CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa nie wiem dziewczyny....moze jestem jakas nienormalna ale ja bez roznicy czy jest po czy przed okresem pozwalam sobie na wszystko jak dotychczas.
Najbardziej na świecie chce dziecka...ale narazie go nie ma-wiec kocham swoje zycie takie jakim jest.
Poza tym kazda moja kolezanka ktora ma juz dziecko dowiadywala sie o nim dlugo po terminie miesiaczki często drinkujac, zapalac papierosa raz na jakis czas-bez szalenstw.
Wtedy gdy poronilam byly wakacje. Dziecko zmajstrowalismy po alko...i gdy bylam juz w ciazy tez drinkowalam i korzystalam z zycie. No i na pewno nie moj luz byl przyczyna poronienia:) -
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczyny.
Madzia tak trzymać, nie ma co się nastawiać. Mi w tym cyklu jakoś lepiej jak myślę, że nic z tego nie będzie. Nie spinam się i nie cieszę przedwcześnie.
Anko masz dobre podejście tyle,że ja tak nie umiem, skoro wiem że się staram na maxa, to nie chcę nawet teoretycznie niczym zaszkodzić.. Mam w życiu dwie obawy, że nie będę miała dzieci i że będę miała dziecko niepełnosprawne. Moje dwie koleżanki mają i podziwiam je, ale wiem przez co przeszły i jak to wygląda od środka i boję się, że nie umiałabym tego udźwignąć. Tak że staram się ograniczać ryzyko w takim zakresie jak mogę, choć wiem że co ma być to i tak będzie -
nick nieaktualnyhej, Madzia myślę że to rzeczywiście za wcześnie na test... może zrób bhcg? wiesz to zawsze już 100% wynik a te testy to zastanawianie się, może za wcześnie może nie....
A co do zwariowanej zapobiegliwości bo a nóż jestem w ciąży więc nie piję, nie skaczę itp... to zgadza się, sama teraz tak robię, max lampka wina dziennie, córki nie podnoszę i leków jakby co też nie wezmę takich które ewentualnie mogłyby zaszkodzić.... i sama nie wiem dlaczego tak robię, bo jak okazało się że jestem w ciązy z moją Zosią to dzień wcześniej byłam na mocno alkoholowej imprezie... Więc myślę ze nie ma co przesadzać ale czasami to chyba silniejsze od nas prawda?
Milego dnia!! -
oj prawda prawda. ja też żyj normalnie, oczywiście zważam na leki ale tak to właściwie korzystam z życia.....raz na ruski rok i fajeczkę zapalę, lampkę tego niedobrego wina wypijam codziennie;) o foj jak ja nie cierpię wytrawnego wina:) no ale wiadomo-mus to mus:)
LILY w czwartek zapytam mojego gienka o tego kobiecego zeńszenia:) bo w tym cyklu chyba już za późno, clo wzięte i zbliżam się do owu.....
dziewczyny a jakby tak zrobić wieczór dla siebie?? jakaś aromatyczna kąpiel, świece, muzyka, zabiegi upiekszające typu piling, maseczki czy paznokcie??
ja sobie taki wieczór zrobiłam ostatnio i na prawdę mi podniósł samopoczucie!!córę wysłałąm na weekend do babci, mąż dwa dni w pracy a ja psychicznie odpoczęłam od monotonnego życia....
MADZIARA Tobie by się na pewno przydał taki dzień, MILCIA Tobie zresztą też
a ja wczoraj zakończyłam kurację CLO, źle się wieczorem czułam, jakaś słaba byłam, rozkojarzona, muliło mnie w brzuchu....ehh na szczęście dziś zostało tylko ćmienie głowy, ale to pewnie po bromgeronie;) -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Hej dziewczynki! Jeszcze do Was nie wracam, ale czuję, że na dniach znów będę wśród staraczek. Trochę mam do nadrobienia w czytaniu postów, ale może z czasem przebrnę przez wszystkie które opuściłam. Co u Was słychać?
AnBe lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny