CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny czy przy stosowaniu clo od 3 do 7 dc może mi się przedłużyć krwawienie? Okres dostałam tydzień temu w sobotę i zazwyczaj trwał trzy, max cztery dni. A tu nadal mam plamienia i takie jakby (przepraszam za określenie) skrzepy. Nigdy mi się to nie zdarzyło,a teraz jest pierwszy cykl z clo i nie wiem czy to z tego powodu. Wczoraj cały wieczór i dzisiaj rano odczuwałam kłucie w prawym jajniku.29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują" -
Gosia1989 wrote:Dzięki izabelkamodo
Już się pogodziłam w tą sytuacją i znów jestem pełna nadziei że będzie dobrze. Czytając te wszystkie historie z happyendem na ovufriend wiem, że i na mnie przyjdzie pora.
Gosiu, to dobrze, że jesteś dobrej myśli, bo w końcu musi być dobrze! Silna kobieta jesteś, pozbierałas się po smutku związanym z utratą ciąży, to przykre gdy już myślisz, że się udało, ale tylko na parę tygodni... Tym razem musi być inaczeja kiedy masz wizytę u gina?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2016, 17:03
Najważniejsza w życiu jest rodzina.
Najpierw ta, w której się urodziłeś,
później ta którą sam stworzyłeś. -
anciaa wrote:Dziewczyny czy przy stosowaniu clo od 3 do 7 dc może mi się przedłużyć krwawienie? Okres dostałam tydzień temu w sobotę i zazwyczaj trwał trzy, max cztery dni. A tu nadal mam plamienia i takie jakby (przepraszam za określenie) skrzepy. Nigdy mi się to nie zdarzyło,a teraz jest pierwszy cykl z clo i nie wiem czy to z tego powodu. Wczoraj cały wieczór i dzisiaj rano odczuwałam kłucie w prawym jajniku.
Ja przy clo mam bardzo różne cykle, raz krótsze, raz dłuższe, ale prawie zawsze skrzepy.
Czasem mam plamienie nawet na 4 dni przed miesiączka, czasem jeszcze 4 dni po miesiaczce.
Ale myślę, że do końca weekendu powinnaś już być po @jeśli nie to bym skonsultowala się z lekarzem.
Najważniejsza w życiu jest rodzina.
Najpierw ta, w której się urodziłeś,
później ta którą sam stworzyłeś. -
ka.ak89 wrote:Ja przy clo mam bardzo różne cykle, raz krótsze, raz dłuższe, ale prawie zawsze skrzepy.
Czasem mam plamienie nawet na 4 dni przed miesiączka, czasem jeszcze 4 dni po miesiaczce.
Ale myślę, że do końca weekendu powinnaś już być po @jeśli nie to bym skonsultowala się z lekarzem.
Mam wizytę u gin w środę, ale jak mi ie przejdzie to będę w poniedziałek dzwonić.
29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują" -
cookiemonster wrote:Słońce, wybacz, że tak późno odpisuję. Chciałam wczoraj Ci z telefonu odpisać, ale oczywiście wszystko skasowało mi się. Już kiedyś czytałam o tym DFS70 to jest nowy parametr i z tego co kojarzę nie jest specyficzny dla żadnej choroby w zasadzie. Tu jest fajna tabelka: http://www.bcm.bielsko.pl/pl/ana-przeciwciala-przeciwjadrowe/ i z niej wynika, że może to być jakiś stan zapalny. Kiedy masz lekarza??
Dzięki kochana za linka zaraz obczajęGin generalnie olał całkiem temat ANA, powiedział, że dużo osób ma właśnie ten typ przeciwciał, a na pytanie czy utrudniają one zajście w ciążę czy tylko utrzymanie, odpowiedział, że utrzymanie... W każdym razie 7.12 mam reumatologa, bo jednak ból kolan i łokci skądś się bierze, więc może coś mi więcej powie na ten temat
W każdym razie, ze względu na ASA, w kolejnym cyklu zaczynam od nowa stymulacje i podchodzę do inseminacji. Całe szczęście, że zrobiłam to sono-hsg bo okazało się, że po wstrzyknięciu jednej strzykawki, płyn nie chciał się w ogóle przelewać tylko się kotłował, więc lekarz zapodał drugą strzykawę soli z większym ciśnieniem i wszystko przepłynęło...więc wychodzi na to, że miałam coś przytkane, ale ostatecznie wszystko się przelało...mam nadzieję, że już jest ok, skoro ostatecznie płyn przepłynął przez jajowody
Także dziewczyny, polecam to badanie, bo w sumie zupełnie nie podejrzewałam,że mogę mieć coś przytkane :p
Któraś z koleżanek pytała o cykl z torbielą. Mi się wtedy cykl wydłużył pomimo stosowania luteiny w drugiej fazie. Okres dostałam dopiero 12 dni po odstawieniu luteiny a wcześniej miałam kilka dni delikatne plamienia.Przeciwciała przeciwplemnikowe ASA 1:40,ANA 1:1280 ,DSF70 +++,MTHFR c.1298A>C heterozygota
PCO, insulinooporność, hiperprolaktynemia czynnościowa
Steryd metypred,Inofem, Dostinex
7.01.2017 - I IUI
13.03 laparoskopia- OK
13.04.2017- II IUI -
nick nieaktualnyka.ak89 wrote:Gosiu, to dobrze, że jesteś dobrej myśli, bo w końcu musi być dobrze! Silna kobieta jesteś, pozbierałas się po smutku związanym z utratą ciąży, to przykre gdy już myślisz, że się udało, ale tylko na parę tygodni... Tym razem musi być inaczej
a kiedy masz wizytę u gina?
W tą środę byłam na monitoringu w 12dc. Wiele małych pęcherzyków na obu jajnikach, wygląd jak przy PCOS. Gin stwierdził, że nic w tym cyklu z tego nie będzie. Kazał mi przyjść w 3dc (przypuszczam, że jakoś druga połowa grudnia), aby zobaczyć pęcherzyki antralne i zdecydować od kiedy CLO i w jakich dawkach. Teraz mam pewność że lekarz wie co robi, bo poprzedni mnie trochę zlał.
Strata ciąży zmotywowała mnie do zmiany lekarza. Poprzedni od ręki na pierwszej wizycie przepisał mi CLO a potem tylko w 12dc kazał przyjść na monitoring. Wtedy miałam trzy pęcherzyki: 21mm, 20mm i 18mm. Powiedziała że za dwa dni owulacja i tyle. Dopiero w domu zaczęłam się zastanawiać - a co jak pęcherzyki nie pękły? Torbiel? Zaczęłam wtedy czytać wątek na forum o CLO i się trochę przestraszyłam, że tak lekko przepisano mi CLO bez pełnego monitoringu.
Była jednak niespodzianka - ciąża. Chciałam się jak najszybciej umówić do mojej gin ale u niej 1,5 miesiąca oczekiwania w kolejce:P Stwierdziłam, że tyle czekać na pewno nie będę czekać, tym bardziej że kończył mi się Duphaston. Poszłam do innego i pomimo przykrych wieści, które mi przekazał jestem u niego do dziś. Wchodzę do gabinetu zawsze na czas (u poprzedniej wchodziłam czasami 1,5 godziny po czasie), moja wizyta trwa min. pół godziny a nie 10 minut i przede wszystkim wszystko jasno wyjaśnia. Dopiero on uświadomił mnie o ryzyku hiperstymulacji. Zapowiedział również że będzie tyle monitoringów, ile uzna za konieczne i pewnie dostanę pregnyl dla pewności. Wiem też, że w każdej chwili mogę do niego zadzwonić i na następny dzień mnie przyjmie.
Na razie jestem zadowolona i czuję się bezpieczna oraz "zadbana" u nowego gina. Wiem, że będzie o mnie walczył.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2016, 17:23
-
Gosia1989 wrote:W tą środę byłam na monitoringu w 12dc. Wiele małych pęcherzyków na obu jajnikach, wygląd jak przy PCOS. Gin stwierdził, że nic w tym cyklu z tego nie będzie. Kazał mi przyjść w 3dc (przypuszczam, że jakoś druga połowa grudnia), aby zobaczyć pęcherzyki antralne i zdecydować od kiedy CLO i w jakich dawkach. Teraz mam pewność że lekarz wie co robi, bo poprzedni mnie trochę zlał.
Strata ciąży zmotywowała mnie do zmiany lekarza. Poprzedni od ręki na pierwszej wizycie przepisał mi CLO a potem tylko w 12dc kazał przyjść na monitoring. Wtedy miałam trzy pęcherzyki: 21mm, 20mm i 18mm. Powiedziała że za dwa dni owulacja i tyle. Dopiero w domu zaczęłam się zastanawiać - a co jak pęcherzyki nie pękły? Torbiel? Zaczęłam wtedy czytać wątek na forum o CLO i się trochę przestraszyłam, że tak lekko przepisano mi CLO bez pełnego monitoringu.
Była jednak niespodzianka - ciąża. Chciałam się jak najszybciej umówić do mojej gin ale u niej 1,5 miesiąca oczekiwania w kolejce:P Stwierdziłam, że tyle czekać na pewno nie będę czekać, tym bardziej że kończył mi się Duphaston. Poszłam do innego i pomimo przykrych wieści, które mi przekazał jestem u niego do dziś. Wchodzę do gabinetu zawsze na czas (u poprzedniej wchodziłam czasami 1,5 godziny po czasie), moja wizyta trwa min. pół godziny a nie 10 minut i przede wszystkim wszystko jasno wyjaśnia. Dopiero on uświadomił mnie o ryzyku hiperstymulacji. Zapowiedział również że będzie tyle monitoringów, ile uzna za konieczne i pewnie dostanę pregnyl dla pewności. Wiem też, że w każdej chwili mogę do niego zadzwonić i na następny dzień mnie przyjmie.
Na razie jestem zadowolona i czuję się bezpieczna oraz "zadbana" u nowego gina. Wiem, że będzie o mnie walczył.
Dobry gin, któremu ufamy to podstawamój pierwszy lekarz był... Do bani, żeby nie mówić brzydko :o
Teraz jestem bardzo zadowolona z mojego lekarza, i wierzę, że prędzej czy później doprowadzi mnie do celu, czyli do ciąży
Czyli teraz masz trochę czasu, na oczyszczenie umysłu i przygotowanie do następnego cyklutrzymam kciuki, aby był owocny
Gosia1989 lubi tę wiadomość
Najważniejsza w życiu jest rodzina.
Najpierw ta, w której się urodziłeś,
później ta którą sam stworzyłeś. -
nick nieaktualnyizabelkamodo wrote:Czy któraś z Was odczuwała ból w dole macicy zaraz po owulacji? Jutro idę na usg upewnić się że pęcherzyk pękł. Mam nadzieję że wszystko będzie ok. W owulacje zawsze bolą mnie jajniki, a teraz ten dziwny ciągnący ból w dole brzucha.
Mnie tak ciągnęło i myślałam, że jakaś mega bolesna miesiączka się szykuje. A wyszła ciąża;) -
Gosia1989 wrote:Mnie tak ciągnęło i myślałam, że jakaś mega bolesna miesiączka się szykuje. A wyszła ciąża;)
-
izabelkamodo wrote:Ale to chyba za wcześnie, dopiero była owulacja i nie wydaje mi się żeby to miało związek z ciążą. Zresztą nawet się nie nastawiam, bo najgorsze są te pojedyncze kreski na teście.
A na pewno owu już była? Bo może taki ciagniecie to właśnie owu?
Ja się zastanawiam co mam zrobić.
@ powinna być w poniedziałek, jutro idę na większa imprezę i zastanawiam się czy nie testować jutro... Czy myślicie, że test będzie wiarygodny? Czy lepiej na będę pójc?
Jutro będę 11/12 dpo.
Najważniejsza w życiu jest rodzina.
Najpierw ta, w której się urodziłeś,
później ta którą sam stworzyłeś. -
ka.ak89 wrote:A na pewno owu już była? Bo może taki ciagniecie to właśnie owu?
Ja się zastanawiam co mam zrobić.
@ powinna być w poniedziałek, jutro idę na większa imprezę i zastanawiam się czy nie testować jutro... Czy myślicie, że test będzie wiarygodny? Czy lepiej na będę pójc?
Jutro będę 11/12 dpo.
Co do testowania to lepiej się wstrzymaj, według mnie to za wcześnie. Może jeszcze nic nie pokazać. -
nick nieaktualnyizabelkamodo wrote:Czy któraś z Was odczuwała ból w dole macicy zaraz po owulacji? Jutro idę na usg upewnić się że pęcherzyk pękł. Mam nadzieję że wszystko będzie ok. W owulacje zawsze bolą mnie jajniki, a teraz ten dziwny ciągnący ból w dole brzucha.
-
Dziewczyny mam wyniki nasienia męża po 3 miesiącach profertilu, jest o wiele lepiej
Bez ruchu z 70% spadło na 22%ale się cieszę...
Można tu jakoś zdjęcie wstawić bądź w prywatnej wiadomości?
Zechciała by któraś mi popatrzeć na te wyniki?SusannaDean, Gosia1989 lubią tę wiadomość
Starania od X 2015 - PCOS, IO, Niedoczynność tarczycy
16.01 - sonohsg 16.05 - laparoskopia - jajowody udrożnione
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Lonia1990 wrote:Dziewczyny mam wyniki nasienia męża po 3 miesiącach profertilu, jest o wiele lepiej
Bez ruchu z 70% spadło na 22%ale się cieszę...
Można tu jakoś zdjęcie wstawić bądź w prywatnej wiadomości?
Zechciała by któraś mi popatrzeć na te wyniki?