CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
Kalla, poruszyłaś temat, który pewnie większości z nas dotyczy. Moja przyjaciółka też jest w ciąży, ale mam to szczęście że mnie mocno wspiera i interesuje się moją walką. Poza tym dookoła też kolejni znajomi w ciąży...cieszę się z tego ale towarzyszy mi to samo gorzkie uczucie w środku, że "wszystkim" się udaje od tak, a mi nie... Choć prawda jest taka, że wiele par w ogóle nie mówi o tym, że się stara i ma problemy,aby uniknąć pytań i wścibskich reakcji. Np. ostatnio dowiedziałam się, że koleżanka która teraz urodziła, starała się 1,5h roku, bo miała problemy z tarczycą, a podczas starań po prostu zbywała natrętów mówiąc, że nie planują dzieci.
Gosia ma rację, myślę że zarówno Ty, ja, jak i kilka innych dziewczyn z tego wątku mamy dużo szczęścia, że od razu zastosowano u nas leczenie.Poza tym widzę, że obie staramy się od październikaTrzymamy razem i myślimy pozytywnie Kochane!
Udanego weekenduGosia1989 lubi tę wiadomość
28 lat,pcos,4 cs,obecnie 2 cs z Clo - podcięte skrzydła
-
nick nieaktualnyKallaa wrote:Mam teraz też bardzo ciężki okres, bo moja przyjaciółka wpadła z partnerem i ciągle widzę ich radość z tego powodu. Trochę się zmieniła, myśli tylko o sobie. Ani razu nie zapytała jak było u lekarza, uważa że nie ma u mmnie problemu, bo ona też miała marne szanse na bycie matką ( miała rzadkie miesiączki i stwierdzone PCOS). Potrafi pisać mi co widziała na USG, jaka będzie płeć, że tatuś jest dumny bo spłodził syna itd... nie potrafie się z nią z tego cieszyć ;/
Marlena88 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny a ja byłam wczoraj na kontroli. Bralam clo po pół piguły clo i dwa zastrzyki z Menopuru i wyszło tak: 10 dc - estradiol 1341, endometrium 10 mm i cztery fajne pęcherzyki. Z medycznego punktu widzenia powinno się zakończyć stymulację, bo są więcej niż trzy pęcherze, ale u mnie jest tak - albo w ogóle nie rosną do odpowiedniego rozmiaru, albo są ich miliony. Na moją odpowiedzialność dostałam Ovitrelle i weekend pod tytułem - tulanko. W przypadku córki były trzy pęcherze, pękły dwa i jeden był szczęśliwy. Idę w środę na monitoring ile pękło.
Gosia1989 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEna wrote:Dziewczyny a ja byłam wczoraj na kontroli. Bralam clo po pół piguły clo i dwa zastrzyki z Menopuru i wyszło tak: 10 dc - estradiol 1341, endometrium 10 mm i cztery fajne pęcherzyki. Z medycznego punktu widzenia powinno się zakończyć stymulację, bo są więcej niż trzy pęcherze, ale u mnie jest tak - albo w ogóle nie rosną do odpowiedniego rozmiaru, albo są ich miliony. Na moją odpowiedzialność dostałam Ovitrelle i weekend pod tytułem - tulanko. W przypadku córki były trzy pęcherze, pękły dwa i jeden był szczęśliwy. Idę w środę na monitoring ile pękło.
Jeju, ten koniec stycznia zapowiada się bajecznie -
Ja byłabym szczęśliwa, gdybym miała bliźniaki, to moje skryte marzenie. Ale wystarczy mi jedno szczeście.
Czytam, że często clo jest bez reakcji, ale skoro moje pęcherzyki rosną, ale nie pękają to raczej jakaś reakcja powinna być, nie?
Myślałam, że w cyklu z clo będę taka radosna, bo czytając tutaj forum z clo widzę mnóstwo suwaczków z zakończonymi porodem ciązami lub jeszcze trwającymi, ale mam jakieś obawy.
Chyba sie nie nastroiłam pozytywnie jeszcze. -
Kallaa wrote:Wzięłam wczoraj pierwszą tabletkę, żeby nie marnować czasu
Do lekarza dodzwonię się dopiero w poniedziałek, wtedy pewnie się dowiem, czy brać 10 dni dupka i jaka dawkę clo przyjąć. Wspominał, że mam zażyć w 2 dniu cyklu. Ogólnie na pierwszej wizycie zaznaczył, że 6 miesięcy będziemy na clo, jeśli to nie pomoże , to będziemy szukać przyczyn dalej.
Fatalnie z tym progesteronem...
Zmieniłam nawet kilka nawyków żywieniowych, dietetyczka dała mi pewne zalecenia, do których stosuję się już prawie 2 miesiące (podobno przywrociła już niejedną miesiączkę). Zrezygnowałam z kawy oraz alkoholu. Czasem wydaje mi się, że popadam już w paranoję. -
Dziewczynki jeszcze jakbyscie były zainteresowane mam do odsprzedania folika którego nie zdązylam już zużyć,mam sporo tych tabletek jakby któras była zainteresowana to piszcie na priv,cenę oczywiście obniże:)
-
Dziewczyny siedzę i ryczę bo nic z tego nie rozumiem
Mam wynik jak przy menopauzie?
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/c730f70a6244.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2017, 12:28
29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują" -
nick nieaktualny
-
Kallaa wrote:Mam teraz też bardzo ciężki okres, bo moja przyjaciółka wpadła z partnerem i ciągle widzę ich radość z tego powodu. Trochę się zmieniła, myśli tylko o sobie. Ani razu nie zapytała jak było u lekarza, uważa że nie ma u mmnie problemu, bo ona też miała marne szanse na bycie matką ( miała rzadkie miesiączki i stwierdzone PCOS). Potrafi pisać mi co widziała na USG, jaka będzie płeć, że tatuś jest dumny bo spłodził syna itd... nie potrafie się z nią z tego cieszyć ;/
Doskonale cie rozmumiem..ja pezez to ze wszyscy na okolo zaczeli zachodzic w ciaze i miec dzieci odcięlam sie oe nich bo jest mi tqk ciezko ze nie dam rady z tymi osobami które kiedys byly dla mjie przyjaciółmi sie spotykać.. Jest mi z tym zle bo powinnam sie ciedzyc ze maja dzieci i tak dalej ale nie umiem sie cieszyć bo jest mi zwyczajnie przykro i nie potrafię sobie z tym poradzic. Ciqgle tylko batalię z moim mężem tocze jak on chce gdzieś iść do naszych znajomych albo zeby oni wpadli do nas a ja tego nie chce bo oni maja wszyscy małe dzieci albo sa w prawidłowych ciazach i ja nie umiem się w srod nich zachowac kiedy ciagle cos opowiadają o swoich dzieciach jest mi strasznie smutno bo ja co najwyżej to mogę o swoim kocie mowicRocznik '90 starania od 2009
9 ciąż naturalnych | 2 procedury 3transfer 4.12 - > transfer blastki 5AA ( wlew z immunoglobulin, intralipid, accofil,encorton10mg,heparyna,papaveryna➡️ 6dpt - 24,8 | prog. 18 ( w dniu FET 7)
9dpt - 66,33 | prog. 16
10dpt - 106,7 ( inne labo)
11dpt - 147,89 | prog. 19🙏
13dpt - 351,95 | prog. 23,15 ☺️
17dpt - 2565,49 - - >usg pęcherzyk ciążowy z pęcherzykiem żółtkowym
18dpt - > wizyta w klinice -pęcherzyk ciążowy 8,5mm i pęcherzyk żółtkowy 19dpt - 4657,30 prog.14,52
24dpt - 23635 | prog. 11,36 mamy zarodek3,5mm
26dpt- 34469,9|prog.25,29
34dpt - usg crl 1,39cm 😍❤️
14.01. 22- > dzidziuś macha nóżkami crl 2,12 tydz. 8+5 z usg z OM 8+2
20.01--> tydz. 9+4 z usg crl 2,84 ❤️
09.02 - >prenatalne 13+1 zdrowa dzidzia|01.03 - > 16+0 - będzie syn ❤️
ANTOŚ URODZONY 05.08.2022 <-- MAŁY WIELKI CUD ❤️😍
moja historia -
We wtorek pójdę jeszcze raz zrobić chociaż tu jest komentarz, że wykonano dwukrotnie badanie więc na pewno dobry wynik. Do gin mogę iść we wtorek, nie planowałam wcale wizyty. Chciałam tylko tak profilaktycznie sama dla siebie sprawdzić. No to mam heh moje szanse i nadzieje na zostanie mamą są gorzej niż żadne29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują" -
Kallaa wrote:Mam teraz też bardzo ciężki okres, bo moja przyjaciółka wpadła z partnerem i ciągle widzę ich radość z tego powodu. Trochę się zmieniła, myśli tylko o sobie. Ani razu nie zapytała jak było u lekarza, uważa że nie ma u mmnie problemu, bo ona też miała marne szanse na bycie matką ( miała rzadkie miesiączki i stwierdzone PCOS). Potrafi pisać mi co widziała na USG, jaka będzie płeć, że tatuś jest dumny bo spłodził syna itd... nie potrafie się z nią z tego cieszyć ;/
Osobiście do tej pory zazdroscilam tak negatywnie tylko jednej osobie. I to dwukrotnie, bo dwa razy wpadła i to jeszcze niezadowolona była.to zona ex przyjaciela mojego męża,a zarazem moja kiedyś dość bliska koleżanka. kiedys i ex,bo jej mąż jak sie upil ,to któregoś razu mnie pocalowal,usiłował wepchnąć swój jezor w moja buzie i jeszcze wziął moja rękę na swoje krocze... Ogólnie nie widział w tym nic złego. Ich związek jest dziwny,z tego,co wiem,to nie raz się zdradzali. Nie wnikam. My tacy nie jesteśmy i od tamtej pory się z nimi nie spotykamy. Ona czasami do mnie piszę,ale z racji tego,ze po fakcie choć to ja jej powiedziałam o zdarzeniu i to jej facet odwalil,to szybko odwróciła kota ogonem i mnie zwyzywala od najgorszych. zakonczylismy z nimi znajomosc. Po pół roku odezwała się do mnie nagle, była już już ciąży uslyszala ze U też jestem. Walnela tekstem, ze nie wie czego ludzie nam gratuluję,przecież robienie dzieci to nic trudnego i sama przyjemność. A wiedziała doskonale,ze my nie wpadliśmy tylko staraliśmy sie od dawna i nam nie szło.
Jej facet dopiero po tym pół roku, jak spotkal na miescie mojego meza przypadkiem, to przyznał sie mojemu,ze zrabal akcje wtedy ze mną i ze to nie była moja wina, bo próbowałam go odepchnąć, ale jemu po alkoholu odbiło i mnie sila przytrzymal.
W każdym razie teraz ona jest znowu w ciąży, ponownie wpadka... i jest zła z tego powodu,mówi ze popsulo jej to plany. Bez komentarza...
Co do innych ciężarnych - ja tam ciesze się,gdy jakaś kolezabka zachodziw ciaze. Irytuja mnie tylko takie teksty jak wyżej wymienilam.
Niedawno dowiedziałam się o dwóch ciazach - jedna koleżanki,która 4lata starała się o dziecko ze swoim już ex mężem,leczyli się,były też laparo i iui. Rozstali sie. Od 1.5roku ma nowego partnera i jest w ciąży,za 3 miesiące rodziplanuja sie pobrać.
I druga ciąża - dziewczyny,która kiedyś robila mi pazury (teraz nie robie bo kasy brak) i szybko zlapalysmy wspólny język. Oni też sie starali kilka miesiecy, clo nie działało,az po jego odstawieniu wyluzowali sie totalnie i po Sylwku okazało się,ze jest w ciążybardzo mnie to ucieszyło!
Trzymam za nie dwie mocno kciuki. Z tą drugą piszemy raz o jej ciąży, a raz o moich staraniach. Nie przeszkadza mi to wcale. Lubię z nią pisać i cieszę się każda dobra wiadomościa od niej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2017, 12:52
Wojcinka lubi tę wiadomość
-
A mi mój 3,5 letni synek rozkręcił drzwiczki od szafki. Dziadek był w kuchni a synek w pokoju rozkręcał. Jak uda się drugie zdziałać i będzie podobne to strach myśleć co rozbierze.35l, Starania o rodzeństwo dla synka od 4.2016
wid D.,Letrox 50, dostinex, glucophage, selen
Problemy z prolaktyna, TSH ciut za wysokie, insulinoodporność -
Gosia1989 wrote:Ena cieszę się że tak ładnie Ci pęcherzyki urosły. Też wzięłabym zastrzyk. Dlaczego zalecane jest przerwanie stymulacji? Z obawy o czworaczki? Co w ogóle myślisz o ciążach mnogich?
Jeju, ten koniec stycznia zapowiada się bajecznie
Kojarzycie czworaczki z Bydgoszczy? To moja forumowa znajoma je urodziła i tez była stymulowana,także musiała podpisać takie oświadczenie. Ale ogólnie ciaze miała bardzo ciężką,było jej cholernie trudno,a i start dzieciaki miały niełatwy.
Ja bym z czterema pecherzykami nie ryzykowala. Z dwoma pewnie. Z trzema - zależy u kogo, u mnie nie. Ale z czterema na pewno nie.
Pewnie,ze szkodą cyklu,ale wydaje mi się,ze trzeba spojrzec na to też też drugiej strony - a co jak zajde? Dam radę utrzymac czworke dzieci na raz? Jak sobie dam radę z opieką? Jedna osoba przy takich noworodkach to za mało. Dwa wózki bliźniacze,bo ten czworaczy jest gigantyczny i nigdzie się nie mieści, to sklepu nie wejdziesz z nim. No mowiac o tym,ze to naprawdę byłaby ciąża poważnie zagrożona. Ja jestem mama wczesniaka i mieliśmy ogrom szczęścia,a urodził sie w 36 tc. Trojaczki czy czworaczki rodzą się przeważnie do 34 tc. To dużo mniej w brzuchu. Osobiscie nikomu nie życzę przechodzić tego,co przechodzi rodzic wczesniaka, dlatego ja bym nie ryzykowala...
Ale oczywiście to jest moje zdanie. Choć rozumiem rozterki odnośnie decyzji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2017, 13:21
dobuska lubi tę wiadomość
-
Ena wrote:Dziewczyny a ja byłam wczoraj na kontroli. Bralam clo po pół piguły clo i dwa zastrzyki z Menopuru i wyszło tak: 10 dc - estradiol 1341, endometrium 10 mm i cztery fajne pęcherzyki. Z medycznego punktu widzenia powinno się zakończyć stymulację, bo są więcej niż trzy pęcherze, ale u mnie jest tak - albo w ogóle nie rosną do odpowiedniego rozmiaru, albo są ich miliony. Na moją odpowiedzialność dostałam Ovitrelle i weekend pod tytułem - tulanko. W przypadku córki były trzy pęcherze, pękły dwa i jeden był szczęśliwy. Idę w środę na monitoring ile pękło.
Estradiil masz tak wysoki jak nawet przy 6! -
anciaa wrote:We wtorek pójdę jeszcze raz zrobić chociaż tu jest komentarz, że wykonano dwukrotnie badanie więc na pewno dobry wynik. Do gin mogę iść we wtorek, nie planowałam wcale wizyty. Chciałam tylko tak profilaktycznie sama dla siebie sprawdzić. No to mam heh moje szanse i nadzieje na zostanie mamą są gorzej niż żadne
Może u Ciebie to kwestia tego,ze po prostu owy nie miałaś? -
Ena, syn miał zapalenie płuc,ale wcześnie wykryte i antybiotyk już po 3 dniach je wyleczyl. Młody dalej w domu sie kuruje. Wczoraj byliśmy i pediatry - to ta sama przychodnia co mój gin,więc poszliśmy razem. Osluchowo już jest czysto:) pozostaje dokurowac sie
-
nick nieaktualnyKurcze mnie sie chyba nie uda zrobic monitu w poniedzialek, bo lekarz przyjmuje wieczorem a ja do 20tej pracuje
a on przyjmuje na 2gim koncu miasta.
Dzis 14dc i czuje znowu lewy jajnik (z niego jest pecherzyk 20mm), skoro taki rozmiar mial w czwartek, to pewnie jakos teraz peka prawda? -
nick nieaktualnyGosia1989 wrote:Ena cieszę się że tak ładnie Ci pęcherzyki urosły. Też wzięłabym zastrzyk. Dlaczego zalecane jest przerwanie stymulacji? Z obawy o czworaczki? Co w ogóle myślisz o ciążach mnogich?
Jeju, ten koniec stycznia zapowiada się bajecznie
Zalecane jest przerwanie z uwagi na możliwość ciąży mnogiej. Ja chcę jeszcze jednego dzidziola, ale jeśli byłyby bliźniaki to będę się bardzo cieszyć. U mnie raczej ciąża nie wskazana ze względu na szczupłość.