CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMarlena Dzieki za info:) Mnie kazano robic proga 21-23dc i zrobilam w 23dc (mialam wynik 18) w piatek lekarz powiedzial mi, ze sredni ten prog
Zdziwilam sie, bo pisalyscie tutaj ze dwucyfrowy wynik jest dobry a ten krecil nosem ze nie, szok.
Kazal mi powtorzyc badanie dzien za dniem 3 razy! Czyli 21, 22 i 23dc...kurcze masakra jakasMiala tak ktoras z Was?
-
Selina to może miałaś inne widełka, bo ja miałam wcześniej wynik 7 z kawałkiem i mówił, że w miarę dobrze. no to w takim razie zrobię tak w połowie czyli gdzies 23dc. z tym alko przy stosowaniu leków to nie popadałabym w paranoję. na lampkę czerwonego wina można sobie pozwolić, to nie przesada. ja ogólnie piję prawie tylko wino lub swojskie nalewki i to od swięta, wiec gdybym miała i to odstawić to musiałabym już 2 lata temu
powiem Ci tak: olej to.
Selina lubi tę wiadomość
początek starań sierpień 2014
początek leczenia sierpień 2015- bromergon, cyclo-progynova, clo, ovarin, suplementy. Jajowody drożne.
Lipiec 2017 ruszamy z duphastonem
Październik 2017 aromek-duphaston
Co dalej???
-
nick nieaktualnyMarlena hehehe ok
olewam!
Widełki miałam takie jak wszyscy, bo pisałam o tym wcześniej i dziewczyny stwierdziły, że wynik dobry jak na tą fazę - i wg.tego co laboratorium podawało, to też był to wynik w normie. Nie wiem co mu się nie podobało ;> chyba, że chciał mnie naciągnąć poprostu na kolejne badania, choc nie wiem po co w sumie
Czy myślisz, że mogę zbadać prolaktynę już jak dostanę @ (jestem w 15dc teraz) czy poczekać jeszcze miesiąc? Dodam, że mój wynik prolaktyny to 31ng/ml a norma jest do 23 (we wrześniu i tak miałam 41ng/ml, może spadł przez to, że zażywam taki suplement uspokajający z chmielem, melisą i macą) -
nick nieaktualnySkaranie_Boskie wrote:Witam, nie było mnie tu kilka dni, chciałam się trochę oderwać od myslenia... w piątek rano byłam 12dpo i założyłam sobie, że zaczynam wtedy robić testy, oczy ze zdumienia przecierałam, gdy zobaczyłam, że kreska się pojawia! Tego samego dnia zrobiłam betę - 66,00. Jestem teraz w ogromnym strachu, ale mam nadzieję, że 4 raz będzie szczęśliwy. Jutro sprawdzam przyrost, a we wtorek następny idę do lekarza...Trzymajcie kciuki!
https://zapodaj.net/01149af66e2a6.jpg.htmlTrzymam kciuki
Nareszcie jakieś dobre info na naszym forum
-
Mamma-mia wrote:Ancia - ja co prawda też nie jestem za natychmiastowym rozpowiadaniem o ciąży,ale według mnie trochę niemilo pocisnelas dziewczynie .. sama na pewno nie chciałabyś czegos takiego uslyszec. Wydaje mi się,ze trochę przemawia przez Ciebie zazdrość,ale jakas taka negatywna... i moim zdaniem nie jest to zdrowe. Czemu oni są winnni?
Ludzie mają i będą mieć dzieci, to nie od nas zależy kto łatwo zachodzi,a kto ma problemy. Mi kiedyś smutno było widzieć inne pary z dziećmi, marzyłam o takim maluszku, płakałam co @ itd., ale nigdy bym nie powiedziała komus czegos złośliwego tylko dlatego,że ja mam problem, a oni nie... dla mnie to nie w porządku.
Oni maja się czuć gorzej i siedziec cicho,udawac,ze nie ma dziecka, bo Wy go jeszcze nie macie? Wedlug mnie tu potrzeba zrozumienia z jednej i drugiej strony.
Nie dziwię się,ze wysyła mu czasem zdjęcie córki,skoro Twój mąż jest chrzestnym.
Ja chrzestnej mojego syna tez wysyłam. Oni nie maja dzieci. Ona bardzo by chciała, a on jeszcze nie. Ona zawsze cieszy sie z każdego zdjęcia, czy z każdej wizyty. Jest świetna mama chrzestna i na pewno będzie cudowna mama. Nie mogę się tego doczekać.
Ja się cieszę z ciąży innych. Niektóre mnie cieszą bardziej i jestem podekscytowana jak przy swojej, inne mniej, ale nigdy nie winilam w głowie nikogo za to,ze jemu się udalo,a mnie - wowczas- nie.
Jedyne, co mnie drazni to teksty (w szczególności padające od osób,ktore wiedzialy,ze nam starania zajely duzo czasu): a co to za problem zająć w ciążę? Phi, przecież tu wszystko robi sie praktycznie samo, a ty sie cieszysz seksem.
Dla mnie to jest nie w porządku.
Kochana może źle się wyraziłam trochę. Nigdy nie powiedziałam nikomu tego co myślałam a już na pewno nie jej. Jedynie z moim M. tak rozmawiałam. I nie przemawiała za mną wtedy zazdrość bo my dopiero zaczęliśmy się wtedy starać. Bardziej myślałam o tym, że co będzie jeżeli jednak się coś nie uda a ona po jednej bladziutkiej kresce obdzwoniła bliższą i dalszą rodzinę. Nawet nie była u lekarza. Jak już była u lekarza to zawsze mi zdawała relacje co się dzieje i ja sama ją pytałam co tam u nich. Później przez całą ciążę jej pomagałam w wybieraniu wózka, łóżeczka i całej wyprawki. To my byliśmy pierwszymi którzy małą widzieli i do tej pory my odwiedzamy najczęściej. Przy chrzcinach to ja byłam cały czas przy szwagierce i pomagałam bo chrzestna się nie kwapiła wogóle. Zawsze jak są u nas to mała od razu ląduje u mnie na rękach a szwagierka ma wolne. Zdjęcia małej ma nam wywołać a ramki czekają. Staram się być wsparciem dla szwagierki bo nie ma go nawet w swojej mamie, ktora zawsze ją musi skrytykować a dla małej jestem najlepszą ciocią jaką potrafię.
Po prostu po tym półtora roku starań mam doły kiedy nas odwiedzają i kiedy widzę jak M. się z nią bawi albo jak wysyła mu ich wspólne zdjęcia. Boli mnie to bo chciałabym żeby to było nasze maleństwo. Ale raczej to nie zazdrość tylko poczucie winy i bezsilność że ja nie potrafię mu tego dać. Najbardziej mnie to bolało ostatnio po tych złych wynikach moich.
Nie myślałam, że moja wypowiedź zabrzmi jakbym zrobiła krzywdę szwagierce albo ją winiła za mój brak ciąży bo tak nie było i nie jest.29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują" -
Skaranie_Boskie wrote:Witam, nie było mnie tu kilka dni, chciałam się trochę oderwać od myslenia... w piątek rano byłam 12dpo i założyłam sobie, że zaczynam wtedy robić testy, oczy ze zdumienia przecierałam, gdy zobaczyłam, że kreska się pojawia! Tego samego dnia zrobiłam betę - 66,00. Jestem teraz w ogromnym strachu, ale mam nadzieję, że 4 raz będzie szczęśliwy. Jutro sprawdzam przyrost, a we wtorek następny idę do lekarza...Trzymajcie kciuki!
https://zapodaj.net/01149af66e2a6.jpg.html
Gratuluję i trzymam kciuki29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują" -
Selina, ja miałam pierwszy raz badaną prolaktyne po półtora miesiąca stosowania chyba. miałam ją robiona kilka razy. raz na poczatku stosowania potem po odstawieniu, potem znów po braniu przez pare miesiecy. mój lekarz kiedy mi przepisał bromka mówił, że w tym miesiącu juz mogą być efekty i mogę zajść bo działa od razu. niestety wg niego w 90% przypadków po odstawieniu znów wzrasta i dlatego ja na przykład muszę bromka brac, aż zajdę.
co do badania prolaktyny to możesz ją robić kiedy chcesz, oby rano wypoczeta i na czczo. podobno dzień cyklu nie ma znaczenia. ja robiłam ja kilka razy, nieraz na początku cyklu nieraz pod koniec. efekty były takie, że jak biorę bromka to jest ładny poziom, jak odstawię to się podnosi wredna.początek starań sierpień 2014
początek leczenia sierpień 2015- bromergon, cyclo-progynova, clo, ovarin, suplementy. Jajowody drożne.
Lipiec 2017 ruszamy z duphastonem
Październik 2017 aromek-duphaston
Co dalej???
-
nick nieaktualnyMamma-mia wrote:Olcia - i jak? Ginka odpisala coś?
Swoją drogą, to też niezbyt ok,ze przepisuje leki, których nie da się dostać
Tak łaskawie odpisała ok 23;00Powiedziała, że mam przyjść do niej po 12 w pon (ale ja jestem w pracy i mogę iść do niej dopiero ok 17 ale wtedy juz ma jej nie byc) ehhh w każdym razie mam się z nią spotkać we wtorek. Napisałam jej, ze nie ma tego w hurtowniach, na co ona mi odp ze w aptece koło niej jest (a dupa, nie ma bo tam dzwoniłam i mi babka powiedziała, że mają ostatnie opakowanie i nie mogą domówić bo nie ma w hurtowniach) Mam nadzieję, że nie stracę czasu przez tą moją gin. Nigdy mnie jeszcze tak nie wkurzyła
-
nick nieaktualnyniezapominajka2017 wrote:
Olcia slyszalas o dobrym dzialaniu acardu na ednometrioze? Ja zaczelam brac od ovu przez tydzien, pomaga tez na ewentualne zagniezdzenie sie zarodka poprzez lepsze ukrwienie endometrium, no ale przede wszystkim zapobiega skrzepom i zrostom dzieki rozrzedzaniu krwi.
Hej, tak coś słyszałam, ale się nie wczytywałamAle acard biorę - zaczęłam po laparo.
-
nick nieaktualnySelina wrote:Dziewczyny zazylam na noc 1/4tabletki Bromergonu, tak jak lekarz mi kazal, czuje sie dzis okropnie
Glowa mi peka i mi niedobrze. Kurcze doczytalam w ulotce, ze nie wolno pic alkoholu w ogole przy tym leku a ja 2h przed zazyciem wypilam 1 kieliszek czerwonego wina
moze dlatego tak fatalnie sie czuje...echh a mowilam lekarzowi, ze jak ma duzo skutkow ubocznych to zeby mi inny przepisal (Dostinex np), ale powoedzial ze jest drogi i przepisal tego bromka. Szczerze to chyba jednak wolalabym juz dac ta stowe za lek i czuc sie dobrze, niz zazywac stopniowo po 1/4 tabl.pozniej 1/2 itd. i sie czuc fatalnie
Jutro rano mam jechac na monitoring do niego, chyba mu to powiem.
Mamma Mia jak masz rozpisane zazywanie Dostinexu?
Ja trochę piję przy bromergonie, najczęściej wino i wszytko jest OKU mnie było tak, że na początku też bardzo źle się po nim czułam (ból głowy i okropne mdłości), ale już po ok 2 tyg było normalnie. Teraz nie czuję żadnych skutków ubocznych
-
nick nieaktualnyNiezapominajka Dzięki wielkie za informacje
Pocieszyłaś mnie naprawdę. Będę cierpliwa z bromkiem w takim razie i mam nadzieję, że dam radę jakoś od jutra w pracy
Też mam endometriozę, to może też zakupię acard. Zaden lekarz wczesniej mi o nim nie mówił. Owu mam mieć jakoś teraz, choć nie czuję jajników, może jutro się zacznie. Acard zażywa się od owu do ewentualnej @? -
Dzis 4dc, w tym 3 na clo. Tabletki bralam 2dc-2, 3dc-3 i dzis 4. Jakos okropnie na nie reaguje, mamy takie napady zlosci...w glowie mi jakos trzęsieStarania od X 2015 - PCOS, IO, Niedoczynność tarczycy
16.01 - sonohsg 16.05 - laparoskopia - jajowody udrożnione
-
Selina mi lekarz tez nie zalecil acardu, doczytalam sie o nim na forum. Ja wzielam teraz pierwszy raz od ovu przez tydzien czyli w czasie kiedy moze byc ewenatualne zagniezdzenie. Przed ovu boje sie brac bo podobno moze je blokowac. W czasie @ tez sie boje, zeby nie bylo krwotoku. Chcialam sprobowac po prostu, mialam akurat w domu.
Niektore dziewczyny biora caly cykl, niektore tylko po transferze. Trzeba uwazac, zeby np przed laparo albo przed zabiegami odstawic odpowiednio wczesniej, chyba tydzien ale moge doczytac bo mialam na kartce z zaleceniami do laparo.
A jak tam z twoim laparo? Masz w planach?
Olcia a Ty jak bierzesz acard? Lekarz Ci polecil czy sama sobie "przepisalas"?Starania od 08.2015, endometrioza 3/4 st, 2 laparo, 3 hsg, 3 histero
8.03.2017 IVF❄️❄️❄️nie przetrwaly rozmrozenia...
5.05.2017 ICSI2.06.2017 crio
26.06.2017 crio
28.07.2017 ICSI26.09.2017 crio [*] 8tc
14.02.2018 crio [*] 6tc
20.04.2018 ICSIbrak mrozakow
22.03.2019 IMSI13.07.2019
-
nick nieaktualny
-
A biore tylko tydzien, bo acard ma jeszcze wplyw jakis tydzien po odstawieniu, takze chce zeby do @ juz sie zdarzyl "wyplukac" z organizmu. Na moj rozum nie moze tez w zaden sposob zaszkodzic ewentualnemu zarodkowi, bo w tym czasie nie pobiera on jeszcze skladnikow od matki, dlatego droga dedukcji zdecydowalam ze wiecej mi moze pomoc niz zaszkodzic.
Dziewczyny, ktore biora acard pisaly tez, ze pozbyly sie skrzepow w czasie @, a ja ostatnio tez je u siebie zauwazylam...Starania od 08.2015, endometrioza 3/4 st, 2 laparo, 3 hsg, 3 histero
8.03.2017 IVF❄️❄️❄️nie przetrwaly rozmrozenia...
5.05.2017 ICSI2.06.2017 crio
26.06.2017 crio
28.07.2017 ICSI26.09.2017 crio [*] 8tc
14.02.2018 crio [*] 6tc
20.04.2018 ICSIbrak mrozakow
22.03.2019 IMSI13.07.2019
-
nick nieaktualnyNiezapominajka na razie hsg w planach w marcu. Wolałabym co prawda od razu laparo, no ale skoro taki plan mi wytyczono, to zobaczymy... Jutro odbieram dopiero wyniki posiewu i wymazu, więc zobaczymy czy się w ogóle kwalifikuję. Na wyniku cytologii sprzed miesiąca mam zaznaczone, że jest candida, brałam globulki na nią i mam nadzieję, że już wszystko ok (wymaz miałam tydzien temu robiony, wiec powinno wyjsc co i jak).
Ja skrzepy też zauważam u siebie zawsze, to tym bardziej zacznę brać -
nick nieaktualnywera 12 wrote:Witajcie dziewczyny.
To przykre co wiekszosc nas spotyka jaka ciezko droge musimy przejsc zeby miec to szczescie ktorego tak bardzo pragniemy. Kurcze gdybysmy mogly to pewnie jadlybysmy garsciami leki gdyby tylko ktos nam zagwarantowal ze sie po tym uda
Ja dzis sie dowiedzialam ze po clo w tym cyklu zrobila mi sie torbiel krwotoczna i pekl jeden tylko pecherzyk ktory mial jakies 17mmi jak tu nie popadac w depreche. Wogole moje pecherzyki nie chca pekac dopiero podczas miesiaczki i az sie boje jak dostane jak bede sie czuc bo poprzednio az mnie scielo z nog wymiotowalam mialam biegunke i w dodatku dreszcze.
Ma ktoras z was problem z niepekajacymi pecherzykami?
Selina a to dużo masz tych badań do hsg.
Olciaa lipa z dostępnością tego leku. Oby dr wymyśliła coś konkretnego. -
nick nieaktualnySkaranie_Boskie wrote:Witam, nie było mnie tu kilka dni, chciałam się trochę oderwać od myslenia... w piątek rano byłam 12dpo i założyłam sobie, że zaczynam wtedy robić testy, oczy ze zdumienia przecierałam, gdy zobaczyłam, że kreska się pojawia! Tego samego dnia zrobiłam betę - 66,00. Jestem teraz w ogromnym strachu, ale mam nadzieję, że 4 raz będzie szczęśliwy. Jutro sprawdzam przyrost, a we wtorek następny idę do lekarza...Trzymajcie kciuki!
https://zapodaj.net/01149af66e2a6.jpg.html
Mamma-mia niektóre dziewczyny, co nie mają problemów z zajściem to nie wiedzą co to implantacja, endometrium... -
Selina ja tez mialam hsg, wyszlo wszystko drozne, ale ciazy nie bylo dalej. Wreszcie zrobila sie torbiel endometrialna i zdecydowano o laparo, a tam endomenda 3 stopnia. Przy okazji znowu robili hsg. Gdybym mogla zdecydowac robilabym od razu laparo, bylabym pol roku do przodu...Starania od 08.2015, endometrioza 3/4 st, 2 laparo, 3 hsg, 3 histero
8.03.2017 IVF❄️❄️❄️nie przetrwaly rozmrozenia...
5.05.2017 ICSI2.06.2017 crio
26.06.2017 crio
28.07.2017 ICSI26.09.2017 crio [*] 8tc
14.02.2018 crio [*] 6tc
20.04.2018 ICSIbrak mrozakow
22.03.2019 IMSI13.07.2019