X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Odpowiedz

CLO

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2018, 09:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niusia3045 wrote:
    Ja jadę za chwilę do lekarza sprawdzić, czy była owulacja czy jeszcze do niej trochę brakuje, czy też może nic z tego nie będzie (14dc).
    Pojawiło się trochę śluzu płodnego. A tak, to nie miałam żadnych objawów w postaci bólu jajników. Trochę się denerwuje ..


    Trzymam kciuki!!! Daj znać co powiedział lekarz. Nie przejmuj się brakiem bólu jajników, mnie w drugim cyklu z clo też nie bolały, minimalnie kłuły, ale tak ledwo odczuwalnie, a owulacja była! Też byłam załamana, że ani śluzu za bardzo (a jem wiesiołek+siemię lniane) ani tych bóli, a się udało. A i teraz czekanie..

    Selina przemawia prze Ciebie widać już taka mądrość życiowa. Masz rację, wcześniej nie zastanawiałam się nad tym, jak zachodzi się w ciążę, tzn. wiedziałam, że są pary, które mają problemy, ale wydawało mi się, ze to raczej marginalne przypadki, skoro w moim otoczeniu kojarzyłam tylko 1 taką parę, a tak to raczej się w miarę szybko udawało. Zawsze chciałam mieć dziecko, mój najpierw Chłopak a teraz Mąż też, myślałam, że jak się w końcu "zdecydujemy" to miesiąc, dwa, trzy i będzie a tu nic.. I zaczęło się bieganie po lekarzach i okazało się, że jest problem. Nagle okazało się, że nie jestem jakimś marginalnym przypadkiem, a wśród znajomych też jednak nie zawsze było tak szybko i kolorowo. Jest ciężko- niby nie staramy się bardzo długo, ale jednak mamy już zdiagnozowany problem.. ale z drugiej strony, to właśnie zrozumiałam, że ciąża - nowe życie, to jest właśnie "cud" i to nauczyło mnie pokory, docenienia tego i też to daje mi siły do walki. Walki o cud!

    Co do przerw to też uważam, że każdy powinien do tego podejść indywidualnie, jak ktoś nie daje rady, to oddech mu się na pewno przyda! i wróci do walki z nowymi siłami! My myśleliśmy, że w grudniu będziemy właśnie pauzować, ale jak się okazało, że jest owulacja, to dodało mi to skrzydeł. Nawet jak teraz nie wyjdzie, to i tak jest krok milowy do przodu! Kombinacja leków zadziała, więc można liczyć na to, że w którymś takim cyklu się uda! Ale się rozpisałam,ale Dziewczyny patrzcie też czasem na takie małe sukcesy w tej walce! Dostałam takiego kopa, że nawet udało mi się wczoraj zrobić peeling i maseczkę na twarz. A dziś będę malować paznokcie- tak, chce mi się! ostatnio to nawet nie miałam na tak proste rzeczy ochoty. Także "słowo na nadzielę"- walczymy, dajemy sobie pozwolenie na to, żeby się czasem rozsypać, popłakać, na przerwę, potem się podnosimy i działamy dalej. Wierzę, że każda z nas zobaczy te upragnione II kreski na teście! A potem usłyszymy pierwsze bicie serduszka (może nawet i dwóch), urodzimy i będziemy mogły ten Nasz Cud tulić w ramionach!!!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2018, 10:04

    Selina, Esta lubią tę wiadomość

  • Esta Autorytet
    Postów: 401 109

    Wysłany: 25 listopada 2018, 09:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Selina wrote:
    No i co z tego że tyka? Czy ten miesiąc naprawdę coś zmieni? I taki miesiąc to może być coś zmienił u kobiety 40letniej a Patrycja zdaje się tyle nie ma.
    Chyba miesiąc spokoju można darować prawda? Mam 32lata, już niebawem 33 i nie żałuję żadnego miesiąca, który musiałam odpuścić. Tak miało być i tyle. I naprawdę nie ma co żałować tego co było a się nie zrobiło, to już przeszłość. Teraz trzeba dbać o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne
    Moze i tak ale jezeli do 40 i później nie uda ci sie urodzic (ZADNEJ Z WAS TEGO NIE ŻYCZĘ )to uwierz mi bedziesz zalowala choc podswiadomie bedziesz tez wiedziala ze zrobilas wszystko co moglas ale ta mysl o tych mies bez starac jest silniejsza ale to jest tylko i wylacznie moje zdanie kazda z was moze miec inne

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2018, 10:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Esta wrote:
    Moze i tak ale jezeli do 40 i później nie uda ci sie urodzic (ZADNEJ Z WAS TEGO NIE ŻYCZĘ )to uwierz mi bedziesz zalowala choc podswiadomie bedziesz tez wiedziala ze zrobilas wszystko co moglas ale ta mysl o tych mies bez starac jest silniejsza ale to jest tylko i wylacznie moje zdanie kazda z was moze miec inne
    Wiesz co powiem tak (obrazisz się to się obrazisz, trudno) Ty już dziecko masz i nie zrozumiesz moich długich starań. Daruj sobie gadanie o staraniach do 40tki, bo ja napisałam o kobietach które się w tym wieku starają a nie, że my będziemy musiały aż tyle. Mam siostre, która starała się najpierw 4lata o 1 dziecko a teraz stara się 7lat o drugie i nic a ma 42lata i na tym jej starania się kończą. Wiem bardzo dobrze jak to wszystko wygląda w tym wieku. Mimo to podziwiam ją, że nie skupia całego swojego życia na tym i robią wszystko co kochają. Żałować to ja będę, że nie żyłam, że odmówiłam sobie wycieczki czy właśnie odpoczynku psychicznego od starań a nie tego że na kilka miesięcy odpuściłam w trakcie długich starań.
    Jak się komuś tyłek pali, że już musi matką zostać i żadnej owulki nie odpuści z proszę bardzo, to indywidualna decyzja. Ale nie można kogoś odwodzić od przerwy, która może właśnie być zbawienna i w styczniu już by pyklo dzięki temu
    Ja jeszcze rozumiem, że są tu dziewczyny, które owu mają bardzo rzadko, to wtedy wiadomo ciężko odpuścić. Ale jak ktoś ma owu swoją lub dobrze reaguje na stymulacje, to czasem sobie naprawdę warto darować i też dać jajnikom odpocząć od leków

  • She Wolf Autorytet
    Postów: 4204 5571

    Wysłany: 25 listopada 2018, 10:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Selina wrote:
    Ja mam 5tabl. Clo czyli pół opakowania a Letrozol musiałabym sprawdzić ile

    Wyslalam Ci zaproszenie do przyjaciolek i zapraszam na priv :)

    Selina lubi tę wiadomość

    25 cs; 3 IUI udane <3 - 15.04.17
    17 cs <3 2.11.2019
    P. 04.03.2014 - 10tc [*] D. 19.08.2018 - 11tc [*] 5.9.2023 - 5tc [*] <3 <3 <3

    45 lat | Hashimoto | Endometrioza | MTHFR 1298A-C homo | Czynnik V(R2) hetero | NK 21,5% —> Encorton 20mg, po 2 cyklach —> NK 8% | ANA2 1:2560 typ drobnoziarnisty
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2018, 10:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Selina - właśnie dajmy też swojemu organizmowi odpocząć.. Tak czy siak my w marcu chcemy polecieć na wspaniałe wakacje- czy będę czy nie w ciąży to lecimy (chyba że lekarz zabroni). Tak czy siak nastawiam się na wielkie leniuchowanie, łapanie słońca i jeżeli nie będę w ciąży to picie morza alkoholu i jedzenie mnóstwa niezdrowych rzeczy, a jak!

  • Esta Autorytet
    Postów: 401 109

    Wysłany: 25 listopada 2018, 10:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Selina wrote:
    Wiesz co powiem tak (obrazisz się to się obrazisz, trudno) Ty już dziecko masz i nie zrozumiesz moich długich starań. Daruj sobie gadanie o staraniach do 40tki, bo ja napisałam o kobietach które się w tym wieku starają a nie, że my będziemy musiały aż tyle. Mam siostre, która starała się najpierw 4lata o 1 dziecko a teraz stara się 7lat o drugie i nic a ma 42lata i na tym jej starania się kończą. Wiem bardzo dobrze jak to wszystko wygląda w tym wieku. Mimo to podziwiam ją, że nie skupia całego swojego życia na tym i robią wszystko co kochają. Żałować to ja będę, że nie żyłam, że odmówiłam sobie wycieczki czy właśnie odpoczynku psychicznego od starań a nie tego że na kilka miesięcy odpuściłam w trakcie długich starań.
    Jak się komuś tyłek pali, że już musi matką zostać i żadnej owulki nie odpuści z proszę bardzo, to indywidualna decyzja. Ale nie można kogoś odwodzić od przerwy, która może właśnie być zbawienna i w styczniu już by pyklo dzięki temu
    Ja jeszcze rozumiem, że są tu dziewczyny, które owu mają bardzo rzadko, to wtedy wiadomo ciężko odpuścić. Ale jak ktoś ma owu swoją lub dobrze reaguje na stymulacje, to czasem sobie naprawdę warto darować i też dać jajnikom odpocząć od leków
    Dlaczego mialabym sie obrażać tez ma 2 zdrowych dzieciakow moja rodzina bardzo sie kocha i wspiera a to co napisalam o przerwach to jak napisalam to jest tylko i wylacznie moje zdanie tez ma w rodzinie malzenstwa ktore wydaly lub wydaja nadal kupe kasy i ja to wszystko rozumie i jezeli tak Ciebie lub ktoras z was poruszal moj wpis to Was bardzo przepraszam

  • Esta Autorytet
    Postów: 401 109

    Wysłany: 25 listopada 2018, 10:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ag1988 wrote:
    Selina - właśnie dajmy też swojemu organizmowi odpocząć.. Tak czy siak my w marcu chcemy polecieć na wspaniałe wakacje- czy będę czy nie w ciąży to lecimy (chyba że lekarz zabroni). Tak czy siak nastawiam się na wielkie leniuchowanie, łapanie słońca i jeżeli nie będę w ciąży to picie morza alkoholu i jedzenie mnóstwa niezdrowych rzeczy, a jak!
    Ag tak mnie na ostatniej wizycie lekarz tez zapytal czy bylam na wakacjach gdzies odpoczac i nie myslec ale moja sytuacja fin nie pozwolila mi na zaden wyjazd a ty jak tylko mozesz to jedz na te wakacje a z powrotem wracajcie juz we trojke życzę Ci tego

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2018, 10:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Esta wrote:
    Ag tak mnie na ostatniej wizycie lekarz tez zapytal czy bylam na wakacjach gdzies odpoczac i nie myslec ale moja sytuacja fin nie pozwolila mi na zaden wyjazd a ty jak tylko mozesz to jedz na te wakacje a z powrotem wracajcie juz we trojke życzę Ci tego


    Esta nawet jak nie wrócimy we trójkę, to wrócimy z nowymi siłami do walki. Chcemy zostać rodzicami i chociażby trzeba było walczyć o to latami, to będziemy! :) A jak jakiś lekarz rozłoży ręce, to pójdziemy do innego.

    Esta lubi tę wiadomość

  • Promyk89 Autorytet
    Postów: 2338 1942

    Wysłany: 25 listopada 2018, 10:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do odpoczynku to ja znikam z forum do 16.12 czyli do kolejnego testu/terminu @.
    Chyba musze wyluzować (łatwo powiedzieć) bo odtatni cykl mnie strasznie psychicznie wykończył.
    I mimo ze już 10 dc i zaczął sie czas starań to płaczę praktycznie codziennie. Mąż już ze mną też. Wczoraj szczytem była planeta singili, na którą poszliśmy dla odsteroswania do kina. Fajnie fajnie do czasu aż pojawia sie moment ciąży i porodu i oczywiście głupia ja- w płacz.

    Także niech każda z nas odpoczywa jak chce i stara sie jak chce- ja póki co przerwa od forum, żeby sie nie nakręcać.
    Powodzenia wam wszystkim :))

    Ag1988, Selina, Esta lubią tę wiadomość

    Starania od 2017r.
    1 IVF maj/czerwiec 2019
    4 zarodki 4AA 4BB 4BB 3.
    1-Transfer 4AA
    Test 06.07 - Bhcg<1.
    2-Transfer odwołany-krwawienie w 15dc.
    3-Transfer 4BB +assisted hatching+embryoglue
    Test 21.09 -Bhcg 486 :-)
    Test 23.09 - Bhcg 1076 :D
    USG 04.10 - <3
    12.10 krwawienie. Poronienie zagrażające? Leżing zawodowy
    31.10 - koniec leżingu !:D
    21.11-USG prenatalne - syn?:D
    12.12 - nawrót plamienia. Leżing.
    11.01-usg połówkowe. syn ! 350g szczęścia.
    23.03- 1660g ślicznego bobasa <3
    27.05 3300g 54 cm - Misio <3
    4 -transfer " 4AB "13.01
    Bhcg <0.1
    5 - 4ty ostatni transfer blastki "3" 13.10.2023
    Bhcg 472
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2018, 10:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Promyk89 wrote:
    Co do odpoczynku to ja znikam z forum do 16.12 czyli do kolejnego testu/terminu @.
    Chyba musze wyluzować (łatwo powiedzieć) bo odtatni cykl mnie strasznie psychicznie wykończył.
    I mimo ze już 10 dc i zaczął sie czas starań to płaczę praktycznie codziennie. Mąż już ze mną też. Wczoraj szczytem była planeta singili, na którą poszliśmy dla odsteroswania do kina. Fajnie fajnie do czasu aż pojawia sie moment ciąży i porodu i oczywiście głupia ja- w płacz.

    Także niech każda z nas odpoczywa jak chce i stara sie jak chce- ja póki co przerwa od forum, żeby sie nie nakręcać.
    Powodzenia wam wszystkim :))

    Promyk wypocznij! Kochaj się z Mężem i cieszcie się wspólnym czasem! A do nas wracaj jak tylko będziesz potrzebować, i z dobrymi i ze złymi wiadomościami. Trzymam za Was kciuki!!!

  • Niusia3045 Autorytet
    Postów: 782 716

    Wysłany: 25 listopada 2018, 11:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja już po wizycie. Lekarz znowu nie był w stanie określić na sto procent, czy była owulacja. Niby mówił, że w prawym jajniku widzi płyn, więc chyba z tego coś mogło byc. Ale nie na pewno.
    Dziewczyny, czy to jest możliwe, że w ciągu 4 dni pęcherzyki 12mm i 10.5 mm urosły do odpowiednich rozmiarów, pękły i jeszcze nie pozostawiły po sobie śladu?
    Mój lekarz twierdzi, że tak. No cóż, pozostaje mi czekać.
    Teraz lekarz powiedział, że nie da mi już kolejnej potrójnej dawki clo. Mam odpocząć 3-4 cykle i zadzwonić do niego w okolicach marca. I wtedy spróbujemy z letrozolem.
    Ale zdecydowałam z mężem, że idziemy już do kliniki. Dam sobie 2 cykle luzu, żeby organizm odpoczął i zaczniemy od początku.

    🧑'90
    🧔'87
    Czynnik męski: fragmentacja 34%.

    Start in vitro: 2019 r. (długi protokół)
    - punkcja wraz z biopsją jądra 28.09.19
    - zapłodniono 11 komórek - uzyskano dwa zarodki (3.2.2 i 4.2.2)
    - 03.10.2019 - świeży transfer zarodka 3.2.2
    Ciąża! ❤️❤️ 10.06.2020 dziewczynka ❤️❤️

    -13.07.2021 criotransfer zarodka 4.2.2 - beta <0.1 💔

    Podejście nr 2(długi protokół):
    - punkcja 10.10.23
    - zapłodniono 20 komórek - uzyskano 2 zarodki (morula top quality, blastka 4.2.3)
    - transfer 14.10.23 moruli - beta <0.1 💔

    Marzec 2024 przygotowania do criotransferu ❤️
    - 04.04.24 - transfer blastki z 6 doby klasa 4.2.3
    - 10.04.24 - beta 6dpt <0.1 💔
    - 15.04.24 - beta 11dpt <0.1 💔

    25.04.24 - histeroskopia - OK
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2018, 11:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niusia powodzenia! co do przerwy to na pewno dobrze Ci zrobi, odpoczniesz i wrócisz z nowymi siłami! A klinka do dobry pomysł, jak Twój obecny lekarz Cię nie przekonuje..

  • Evli Autorytet
    Postów: 3822 2518

    Wysłany: 25 listopada 2018, 11:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niusia trzymam kciuki żeby owulacja jednak była! Może Twój gin ma taki sprzęt jak moj gdzie bardziej gdyba niż coś widzi :(
    Powodzenia :)

    Promyk przykro mi :( mam nadzieje że ten cykl Cię mile zaskoczy :) Dużo siły życzę bo wiem że jest cholernie ciężko ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2018, 11:53

    2019 👧🏼 [*]6mż
    2020 👧🏼🌈
    2022 👦
  • Patrycja201501 Autorytet
    Postów: 1124 307

    Wysłany: 25 listopada 2018, 12:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Selina wrote:
    A nie brałaś nigdy duphastonu? Mnie po Luteinie pod język też było niedobrze a po dopochwowej zaraz jakaś infekcja była. Dupek to dla mnie zbawienie :P łykasz i tyle i czułam się dobrze. Tzn nooo wiadomo, objawy jak to po progu, czyli pobolewanie piersi, brzucha, głód na maxa, zjadłabym wszystko w każdej ilości itd ;)
    No właśnie brałam i niewiem co mnie pokusiło na ta luteinę. Mówię ,, panie doktorze a zapisze mi pan luteinę żeby jak najszybciej zakończyć ten cykl?” Nie przemyślałam tego wogole. Teraz się mecze. Ale tez mam objawy ze raz mi niedobrze a zaraz zjadłabym konia z kopytami;) jeszcze pare dni i @ wiec to mnie pociesza ;)

    Nadzieja umiera ostatnia❤️
  • ZosiaSamosia009988 Przyjaciółka
    Postów: 72 23

    Wysłany: 25 listopada 2018, 12:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Selina A ja nie mam takich akcji po duphastonie piersi nie bolą brzuch może Ale nie sądziłam że to od dupka i jeść w sumie to normalnie chyba jem Ale może za mała dawkę mam żeby tak reagować bo tylko 1 tabletkę dopiero jak test wyjdzie pozytywny to kazał mi lekarz brać 3 dziennie albo za krótko biorę bo 3 dzień będzie dzis

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2018, 12:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Esta wrote:
    Dlaczego mialabym sie obrażać tez ma 2 zdrowych dzieciakow moja rodzina bardzo sie kocha i wspiera a to co napisalam o przerwach to jak napisalam to jest tylko i wylacznie moje zdanie tez ma w rodzinie malzenstwa ktore wydaly lub wydaja nadal kupe kasy i ja to wszystko rozumie i jezeli tak Ciebie lub ktoras z was poruszal moj wpis to Was bardzo przepraszam
    To dobrze, ze sie nie obrazasz ;) ja też nie, ale troche mnie dotknely te słowa. Mysle, ze kazda z nas przezywa starania inaczej. Z reszta ja tez inaczej mialam na poczatku naszej drogi a inaczej teraz. Gdy po pol roku staran dowiedziałam sie,z e mam ureaplasme a szykowałam sie do hsg, ktore wierzyłam ze cos pokaze, albo po ktorym na bank od razu zajdę, byłam wsciekła. Płakałam, ze uciekają nam 2 miesiace staran (najpierw jeden na leczeniu a pozniej trzeba było odczekac ponad 2tyg., zeby sprawdzic czy sie na pewno wyleczylismy), ale dziewczyny tu na forum mnie pocieszały, ze spokojnie, ze na pewno po wyleczeniu i po hsg sie uda. Wiadomo, zadna z nas nie chce zachodzic w ciaze bedac zainfekowana, bo powikłania mogą być tragiczne, Tak wiec wzielam wdech, wydech i racjonalnie trzeba było do tego podejsc, bo emocje czesto sa złym doradcą. Wiem to niestety dopiero po jakims czasie. W lipcu i sierpniu tego roku tez mielismy przerwę, bo dowiedzialam sie o polipowatym endometrium i brałam antyki po ktorych znowuż @ nie przychodził długo i tak to się wszysko komplikowało i wlekło. Ja ejstem nerwus straszny i niecierpliwa do graic mozliwosci, a raczej byłam. Wydaje mi sie, ze te starania ucza bardzo pokory i cierpliwosci wlasnie. Dlatego teraz w listopadzie jak wrocilismy z długiego urlopu (polecam kazdemu, odkładalismy długo i troche wyzeczen było, ale warto), to byłam tak pozytywnie nastawiona! Ze jestem po histero, ze pewnie po usunieciu polipa jest juz tam wszystko pięknie :) A tu bęc, kolejny pstryczek w nos: inny wynik z histero wykazał bakterię na endometrium. Kolejne leczenie, długotrwałe i nie wiadomo czy pomoże, lekarz nie był zadowolony i ługo myslal nad terapią dla nas ktora pomoze. Owszem, byłam zła, że znowu coś, znowu kłody pod nogi i kolejne leczenie. Nienawidze antybiotyków, bo choruje na jelita i to mnie wykańcza fizycznie poprostu. Ale co mam zrobić? Chodzić dalej z tym dziadostwem? Trzeba to wybić, uparłam się i staram się cierpliwie ten czas przeczekać i grzecznie łykać co trzeba.
    Uwazam (to przemyslenie po tym dłuzszym czasie staran), ze starajac sie o dziecko, trzeba wybiegać myslami duzo dalej niz ten i następny cykl. Trzeba juz myslec o przyszłym roku, powiedziec sobie A co jeśli nie zajdę powiedzmy do maja/czerwca/września? Czy świat mi się zawali? Czy będę kłębkiem nerwów reagującym histerycznym płaczem na każdą ciążę w otoczeniu?
    Odpowiedzmy sobie w głowie same na takie pytanie, nie chcemy siebie takich prawda? Jakoś to sobie trzeba poukładać, zaplanować jakieś wydarzenia i powiedzieć przede wszystkim, że jesteśmy tylko ludźmi i robimy wszystko by spelnic swoje marzenie i na wiecej nie mamy wpływu. Mamy za to wpływ na swoje samopoczucie :) i trzeba o to dbać.
    Dlatego Ag1988 super, ze zrobiłaś maseczke, pomalowałaś paznokcie, to wazne by robic dla siebie małe rzeczy, to bardzo cieszy :)

    Evli, Ag1988, Esta, Frida91 lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2018, 12:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    She Wolf wrote:
    Wyslalam Ci zaproszenie do przyjaciolek i zapraszam na priv :)
    Przyjęłam :) jak coś to pisz

  • She Wolf Autorytet
    Postów: 4204 5571

    Wysłany: 25 listopada 2018, 13:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Selina wrote:
    Przyjęłam :) jak coś to pisz

    Napisalam :)

    Selina lubi tę wiadomość

    25 cs; 3 IUI udane <3 - 15.04.17
    17 cs <3 2.11.2019
    P. 04.03.2014 - 10tc [*] D. 19.08.2018 - 11tc [*] 5.9.2023 - 5tc [*] <3 <3 <3

    45 lat | Hashimoto | Endometrioza | MTHFR 1298A-C homo | Czynnik V(R2) hetero | NK 21,5% —> Encorton 20mg, po 2 cyklach —> NK 8% | ANA2 1:2560 typ drobnoziarnisty
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 listopada 2018, 13:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Selina dokładnie- małe kroki żeby poprawić sobie nastrój, poczuć się lepiej. A generalnie, jak sobie tak dziś zrobiłam te czerwone paznokcie, to i ja poczułam się bardziej seksowna i Mąż jakoś też tak chyba zobaczył we mnie "dawną przebojową i dbającą o siebie kobietę", że mieliśmy wspaniały seks! I to już po owulacji, ale co z tego, seks dla czystej przyjemności, po tym czasie gdy trzeba było, bo owulacja- to coś wspaniałego. Także tak to! Ja tak straciłam kilka miesięcy na skupianiu się tylko na jednym i myśleniu, że "nie, bo mogę być w ciąży..", ale ostatnio stwierdziłam, że dosyć tego, bo trzeba żyć dla siebie, dla Najbliższych, a dla Dziecka będziemy się poświęcać jak już będzie! Dlatego w marcu (oby!) wakacje! a od jutra zaczynam ćwiczyć żeby jakoś na tych wakacjach wyglądać ;) bo kilka ładnych kg mi przybyło niestety ostatnio..

    Selina, Esta, Karo0705 lubią tę wiadomość

  • Esta Autorytet
    Postów: 401 109

    Wysłany: 25 listopada 2018, 13:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Selina wrote:
    To dobrze, ze sie nie obrazasz ;) ja też nie, ale troche mnie dotknely te słowa. Mysle, ze kazda z nas przezywa starania inaczej. Z reszta ja tez inaczej mialam na poczatku naszej drogi a inaczej teraz. Gdy po pol roku staran dowiedziałam sie,z e mam ureaplasme a szykowałam sie do hsg, ktore wierzyłam ze cos pokaze, albo po ktorym na bank od razu zajdę, byłam wsciekła. Płakałam, ze uciekają nam 2 miesiace staran (najpierw jeden na leczeniu a pozniej trzeba było odczekac ponad 2tyg., zeby sprawdzic czy sie na pewno wyleczylismy), ale dziewczyny tu na forum mnie pocieszały, ze spokojnie, ze na pewno po wyleczeniu i po hsg sie uda. Wiadomo, zadna z nas nie chce zachodzic w ciaze bedac zainfekowana, bo powikłania mogą być tragiczne, Tak wiec wzielam wdech, wydech i racjonalnie trzeba było do tego podejsc, bo emocje czesto sa złym doradcą. Wiem to niestety dopiero po jakims czasie. W lipcu i sierpniu tego roku tez mielismy przerwę, bo dowiedzialam sie o polipowatym endometrium i brałam antyki po ktorych znowuż @ nie przychodził długo i tak to się wszysko komplikowało i wlekło. Ja ejstem nerwus straszny i niecierpliwa do graic mozliwosci, a raczej byłam. Wydaje mi sie, ze te starania ucza bardzo pokory i cierpliwosci wlasnie. Dlatego teraz w listopadzie jak wrocilismy z długiego urlopu (polecam kazdemu, odkładalismy długo i troche wyzeczen było, ale warto), to byłam tak pozytywnie nastawiona! Ze jestem po histero, ze pewnie po usunieciu polipa jest juz tam wszystko pięknie :) A tu bęc, kolejny pstryczek w nos: inny wynik z histero wykazał bakterię na endometrium. Kolejne leczenie, długotrwałe i nie wiadomo czy pomoże, lekarz nie był zadowolony i ługo myslal nad terapią dla nas ktora pomoze. Owszem, byłam zła, że znowu coś, znowu kłody pod nogi i kolejne leczenie. Nienawidze antybiotyków, bo choruje na jelita i to mnie wykańcza fizycznie poprostu. Ale co mam zrobić? Chodzić dalej z tym dziadostwem? Trzeba to wybić, uparłam się i staram się cierpliwie ten czas przeczekać i grzecznie łykać co trzeba.
    Uwazam (to przemyslenie po tym dłuzszym czasie staran), ze starajac sie o dziecko, trzeba wybiegać myslami duzo dalej niz ten i następny cykl. Trzeba juz myslec o przyszłym roku, powiedziec sobie A co jeśli nie zajdę powiedzmy do maja/czerwca/września? Czy świat mi się zawali? Czy będę kłębkiem nerwów reagującym histerycznym płaczem na każdą ciążę w otoczeniu?
    Odpowiedzmy sobie w głowie same na takie pytanie, nie chcemy siebie takich prawda? Jakoś to sobie trzeba poukładać, zaplanować jakieś wydarzenia i powiedzieć przede wszystkim, że jesteśmy tylko ludźmi i robimy wszystko by spelnic swoje marzenie i na wiecej nie mamy wpływu. Mamy za to wpływ na swoje samopoczucie :) i trzeba o to dbać.
    Dlatego Ag1988 super, ze zrobiłaś maseczke, pomalowałaś paznokcie, to wazne by robic dla siebie małe rzeczy, to bardzo cieszy :)
    No to doszlysmy do porozumienia bo ja tylko i wylacznie moze jestem samolubna ale myslalam o sobie wszystkie badania ktore kazal mi zrobic gin wyszly w normie choc mam juz tez prawie 42 lata nie pije wogole alkoh ani kawy nie palę nie pracuje zawodowo oszczędzam sie na tyle na ile moge sobie pozwolic tez zapisalam sie na pazurki na wtorek uwielbiam robic rzeczy np teraz stroiki strasznie mnie to odstresowuje mąż ten sam od 15 lat i dlaczego ja wiem ze inne dziewczyny walcza z roznymi przeciwnosciami i chorobami i wtedy tak powinny odpuscic

‹‹ 3041 3042 3043 3044 3045 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Trudne rozmowy w związku - jak rozmawiać z partnerem o problemach z płodnością i zachęcić do pierwszej wspólnej wizyty w klinice.

Bezskuteczne starania o dziecko i problemy z płodnością są dużym wyzwaniem w życiu każdej pary. Nie jest to regułą, ale bardzo często to kobiety wcześniej uświadamiają sobie problem, czują, że "coś jest nie tak", chcą rozpocząć diagnostykę... Jak rozmawiać o problemach z płodnością w związku? Kiedy warto zdecydować się na pierwszą wizytę i jak zachęcić do niej partnera? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Naprotechnologia - naturalna metoda podczas starania o dziecko i nie tylko.

Naprotechnologia (Natural Procreatice Technology, w skrócie: NPT lub NaPro) to metoda naturalnego wsparcia prokreacji. Ma wiele zwolenników, jak i całkiem sporo przeciwników, zanim wypowiesz swoją opinię, przeczytaj informacje jakie dla Ciebie zebraliśmy. Przeczytaj, na czym dokładnie polega naprotechnologia, czy jest przeznaczona tylko dla kobiet, czy również wspiera mężczyzn, w jakich przypadkach okazuje się najskuteczniejsza, a w jakich raczej się nie sprawdzi. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Poronienie - objawy, rodzaje i najczęstsze przyczyny poronienia

Poronienie to przedwczesne zakończenie ciąży, która trwała krócej niż 22 tygodnie. Poronieniem samoistnym kończy się około 10-15% ciąż, przy czym około połowa kończy się jeszcze przed implantacją zarodka w macicy, czyli przed 8 tygodniem. Dowiedz się jakie są przyczyny poronienia, objawy i diagnostyka. 

CZYTAJ WIĘCEJ