CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAnetka tak wiem, ze to im powinno byc wstyd, ale no nie wiem co mi odbiło, ze zaplaciłam jednak za wizyte... Jak jutro na wizycie dr nie okaze jakiejs hmm "skruchy" za tamto zachowanie, to przysiegam, ze nie chcę jej juz widziec po tym IUI. Niestety w tej chwili nie moge zrezynowac z leczenia u niej, ale w nastepnym cyklu na pewno bede juz u innego lekarza
-
nick nieaktualnyPtysiu wrote:Selina ja ostatnio też byłam na monit i pan doktor dwa ruchy na usg chwila pogadanki że bez sensu robić dalej monit i odrazu clo i wychodząc zapłaciłam 130 zł co było dla mnie też śmieszne....
-
Lekarze to nie wiedzą ile z nas maja zdzierać ja chodzę z synem do endokrynologa tak co 2- 3 mies.rok temu wiz kosztowala 150 zl i z kolejną 180 -200 -250 ale 2 tyg temu za prośbą lekarza że to ostatnia wiz po operacji żebyśmy przyjechali ale niestety jak uslyszalam ze wiz 400 zł to myslalam ze zemdleje i nie pojechalam bo dotego badania hormonalne ok 150 zl i dojazd ok 50 km TOTALNE PRZEGIECIE pojechalam do hirurga i oznajmil ze nie ma takiej potrzeby zeby isc i tyle placic tymbardziej ze jesli sie robi jeszcze usg to dodatkowo sie placi
-
nick nieaktualnyDziewczyny trzymam kciuki za Wasze wizyty w tym tygodniu!
Selina - nie chce mi się nawet komentować zachowania tej pani Doktor.. bo wszystko opada.. U mojego Lekarza jest 130 zł za wizytę, ale jak idę na monitoring żeby sprawdzić, czy była owulacja, czyli w zasadzie kilka dni po poprzedniej wizycie, to płacę tylko 50 zł. Dodatkowo jak miałam przygodę z tym zagubionym materiałem do badania, to zrobił mi go ponownie bez płacenia, tak samo na hsg zabrał mnie do szpitala żeby zrobić go w ramach NFZ, wyniki badań też odbieram bez płacenia za wizytę, także pod tym kątem akurat jestem bardzo zadowolona.
Jestem ciekawa co mi powie jak pójdę w następnym cyklu.. Zobaczymy.. Tak czy siak, to średnio mi się uśmiecha wracać do clo.. i znowu z tym takie cierpieć -
A ja i mój mąż podjęliśmy decyzję, że nie będziemy robić ponownie stymulacji, chcemy od razu podejść do inseminacji. Będę dzwonić na dniach do lekarza, ciekawa jestem co powie.
Selina lubi tę wiadomość
Leki: Luteina, Glucophage, Acard, foliany, Euthyrox, Bromergon
MTHFR 1298C hetero
4 lata starań o córkę, 3 ciąże biochemiczne po drodze
1.10.2020r. Jesteś, córeczko!
Cudzie trwaj!
09.2021: wracamy po rodzeństwo
Czekamy na Ciebie ;* -
Selina wrote:Anetka wklejam posta, ktorego wczoraj naskrobałam w innym watku (a raczej moje wypociny pełne nerwów) :
Ja miałam naprawdę zły dzień. Zaczął się świetnie, miałam naprawdę super nastrój. Z pracy w środku dnia pojechałam na monit. Na usg raczej wszystko ok, mam 3 pęcherzyki po 11-12mm, więc jest dobrze. Dostałam receptę na 3x Mensinorm i Ovi i że w poniedziałek znów mam się pokazać. Wychodzę z gabinetu i recepcjonistka do mnie: 200zl za wizytę A mnie wcięło, mówię, że na monitoring byłam zapisana a ona, żebym szła do dr to wyjaśnić. Poszłam więc i mówię, że zaszła pomyłka bo ja się na monitoring umawiałam, że ona kazała mi przyjść na monitoring (mam to na kartce zapisane nawet) i tak mówiłam przez telefon umawiając się a ona Bo ja Panią na wizytę zapisałam a ja stoję jak wryta i ona widząc chyba moja minę spuściła głowę i cedzi przez zęby: Dobrze, proszę powiedzieć na recepcji, że to był monitoring. Obróciłam się na pięcie i nie wiem co we mnie wstąpiło, chyba duma się unioslam i mówię do recepcjonistki, żeby liczyła mi wizytę. Zapłaciłam wkurwiona kartą, widziała moja minę, bo już nie ukrywałam wkurwienia w żaden sposób. Po czym wyszła dr z gabinetu i do recepcjonistki coś powiedziała. Ja się szybko ubrałam i wyszłam, po czym wracam, bo halo! Kazała mi się na poniedziałek umówić! I mówię Pani na recepcji czy może dr jej przekazała, że ma mnie na MONIT wpisać a ona: Tak, ale nie ustalila Pani godziny tylko wyszła zła. Na co jej mówię, se jestem zła bo nie tak się umawiałam a ona To nie moja wina. Nie no zajebiście! A może moja?! Kurrrr nie wina babki z recepcji, ani dr też nie pewnie.
Dziewczyny, nie wiem, pewnie powinnam zareagować inaczej, powinnam zapłacić tak naprawdę połowę kwoty za to samo usg, ale tak mnie wkurzyła postawa dr, że mnie nie przeprosiła nie wiem, za pomyłkę czy coś, tylko z laską wycedziła, że mam za monit zapłacić, że już niech się udławią tą kasa jak są tacy na nią cięci!
Wyszłam stamtąd i się ezeslam z nerwów z skumulowało się we mnie wszystko. Stałam na zewnątrz i miałam łzy w oczach jak lekarze bezczelnie nas robią na kasę, bo wiedzą że zapłacimy bo nam zależy. Mam dość takiego traktowania. To chyba było najgorsze potraktowanie mojej osoby przez lekarza przez te 3lata jak się leczę. Nie rażąca niekompenetencja a właśnie chytrość na kasę i wykorzystanie tego w najgorszy możliwy sposób. To nie była różnica 30-50zl w cenie monitu a wizyty a całe 100%! Miało być 100 a dałam 200 Poczułam się wyru*ana aż miło... Może nie powinny mną targać aż takie emocje, ale jestem nerwus straszny i nie potrafiłam przestać się trzesc. W pracy zaparzylam melisę i próbowałam się uspokoić a teraz niestety cierpi na tym mój brzuch z bo mam IBS i nadżerki w żołądku, co wszystkie objawy potęgują nerwy i stres. Najlepsze, że Pani dr o tych moich chorobach wie... No czuję się przez fatalnie z tym wszystkim. Jakbym nie musiała nie wracalabym do niej (to nie jest klinika, że zmienię sobie ot tak lekarza), a stoję pod ścianą. Czuję obrzydzenie i totalny brać zaufania jak ja mam podchodzic do IUI gdzie spokój, empatia i zaufanie ma być podstawą u lekarza prowadzącego.
Sory, że się tak rozpisalam, ale poczułam się jakby mi ktoś dał z liścia w twarz. Musiałam upuścić tutaj emocji...
Ps: tylko nie piszcie mi, że lekarze tak mają, że żerują na naszym nieszczęściu i że tak jest wszędzie. Nie, nie jest tak wszędzie, bo o tym wiem. Tylko nie mam poprostu czasu jeździć do kliniki 100km w 1str.[/url] -
nick nieaktualnyPani Ciasio wrote:A ja i mój mąż podjęliśmy decyzję, że nie będziemy robić ponownie stymulacji, chcemy od razu podejść do inseminacji. Będę dzwonić na dniach do lekarza, ciekawa jestem co powie.
-
Hej dziewczyny !
Pare dni mnie tu nie było... widzę dużo się dzieje...
U mnie niestety pierwszy cykl z clo nie zaskoczyło 😔 w piątek przyszła @
Jutro 4dc ide robić wyniki tsh i prolaktyne
W tym miesiącu moja nowa gin chce zobaczyć mój naturalny cykl pecherzyki i owulacje. 11-12 dc idę na monitoring
Trzymam kciuki za Wasze wizyty , monitoringi i dwie krechy ✊
-
Selina wrote:Tylko do inseminacji raczej trzeba sie stymulowac. Tzn mozna oczywiscie na naturalnym cyklu, ale wieksze szanse sa na stymulowanym
Selina, zdaję sobie z tego sprawę i jeśli lekarz podejmie decyzję o stosowaniu klomidu przed inseminacją to ja oczywiście zastosuję się do jego zaleceń. Ale tylko w przypadku inseminacji. Bo jeśli teraz nie będzie ciąży... to nie, już po prostu nie...Leki: Luteina, Glucophage, Acard, foliany, Euthyrox, Bromergon
MTHFR 1298C hetero
4 lata starań o córkę, 3 ciąże biochemiczne po drodze
1.10.2020r. Jesteś, córeczko!
Cudzie trwaj!
09.2021: wracamy po rodzeństwo
Czekamy na Ciebie ;* -
Madlennn bardzo mi przykro Ale wiesz, trzeba pamiętać, że nawet podczas starań "naturalnych" całkowicie zdrowa para ma tylko 25-30% szans na zapłodnienie w jednym cyklu, a to przecież - przynajmniej dla nas- strasznie mało. Także głowa do góry- to jest nowy cykl i nowa szansa na strzał w środek tarczy
Madlennn lubi tę wiadomość
Leki: Luteina, Glucophage, Acard, foliany, Euthyrox, Bromergon
MTHFR 1298C hetero
4 lata starań o córkę, 3 ciąże biochemiczne po drodze
1.10.2020r. Jesteś, córeczko!
Cudzie trwaj!
09.2021: wracamy po rodzeństwo
Czekamy na Ciebie ;* -
nick nieaktualnyPani Ciasio wrote:Selina, zdaję sobie z tego sprawę i jeśli lekarz podejmie decyzję o stosowaniu klomidu przed inseminacją to ja oczywiście zastosuję się do jego zaleceń. Ale tylko w przypadku inseminacji. Bo jeśli teraz nie będzie ciąży... to nie, już po prostu nie...
Ale co nie jak nie bedzie teraz ciazy? bo nie zrozumiałam ostatniego zdania -
nick nieaktualny
-
Selina wrote:Stymulowac nie trzeba się Clo, jest mnostwo innych lepszych leków.
Ale co nie jak nie bedzie teraz ciazy? bo nie zrozumiałam ostatniego zdania
Jeśli teraz nie będzie ciąży, to nie, już po prostu nie mam siły na kolejne próby tylko ze stymulacją. Mam poczucie straconego czasu- staramy się już trzy lata, a jestem dopiero pierwszy cykl na clo. Zresztą gdybym nie zmieniła gina, to czekałabym jeszcze troche, bo moja poprzednia lekarka powiedziała, że przepisze mi klomifen dopiero za trzy lata...
Może to taki mój nastrój dzisiaj, może to kwestia przytulania się na akord, bo jeszcze chyba nigdy aż tak się nie staraliśmy, ale czuję się zniechęcona, i jeśli tak to ma wyglądać, to wolę już inseminację. Przynajmniej pływaki będą "stuningowane" i ominiemy barierę śluzu.Leki: Luteina, Glucophage, Acard, foliany, Euthyrox, Bromergon
MTHFR 1298C hetero
4 lata starań o córkę, 3 ciąże biochemiczne po drodze
1.10.2020r. Jesteś, córeczko!
Cudzie trwaj!
09.2021: wracamy po rodzeństwo
Czekamy na Ciebie ;* -
nick nieaktualnyAg do IUI byłam stymulowana Aromkiem lub Lamettą (substancja ta sama czyli letrozol, ale czyms sie lekko te leki roznia). Obecnie do 4tej IUI jestem stymulowana zastrzykami z gonadotropinami: Puregon i Mensinorm. Puregon bez refundacji jest bardzo drogi, mozna brac z refundacją oczywiscie, ale wtedy w przypadku checi podejscia do ivf juz trzeba bedzie zapłacic 100% kwoty, bo nfz daje refundacje na 3 stymulacje gonadortopinami.
Na lamette reagowałam bardzo dobrze, byly 4 lub 2 pecherzyki, za 3cim razem juz tylko 1, wiec im dalej w las tym gorzej. Endo niby dobrze rosło, ale jak sie okazało pozniej bylo polipowate (za duzo stymulowanych cykli), w sumie nie było jakies szałowe ale 7-8mm było.
Teraz na zastrzykach mam 3 pecherzyki, jutro ide na kolejny monit i zobaczymy jak urosły (bede juz po 3 dawkach Mesinormu) -
nick nieaktualnyPani Casio ja tez zawsze jak mam @ mam takie negatywne myslenie jak sie konczy, to juz jest lepiej i są nowe nadzieje. Tez sie staramy 3lata i tez czesto brakuje sił, ale nie wyobrazam sobie poddac sie. Nawet jesli czuje czasem, ze to koniec i nie dam rady juz nic wiecej, ale to chyba silniejsze od nas...
-
Wiem dokładnie, co masz na myśli. Ja bardzo bym chciała odpuścić i pogodzić się z bezpłodnością. Gdybym wtedy zaszła w ciążę, to byłaby to cudowna niespodzianka, a gdyby nie...no cóż, i tak bylabym już z tym pogodzona, prawda? Ja nie jestem przed @, ale byc może tym razem fakt, że muszę czekać jeszcze dwa tygodnie tak na mnie dziala. Plus mam jeszcze kilka innych stresów. Najgorsze jest to, że od pewnego czasu przejmuje się również pierdolami, rzeczami na które inni ludzie nawet nie zwróciliby uwagi, a tymczasem u mnie urastają do rangi problemu i nie potrafię o nich nie myślec Też tak macie?
Pastylka lubi tę wiadomość
Leki: Luteina, Glucophage, Acard, foliany, Euthyrox, Bromergon
MTHFR 1298C hetero
4 lata starań o córkę, 3 ciąże biochemiczne po drodze
1.10.2020r. Jesteś, córeczko!
Cudzie trwaj!
09.2021: wracamy po rodzeństwo
Czekamy na Ciebie ;* -
Madlennn nie martw się, nie ten cykl to kolejny. Każda z nas by chciała już być w ciąży. Jednym będzie to dane wcześniej, innym później niestety. Ale nadziei nie można tracić. Trzymam kciuki za ciebie.
Pani Ciasio ja cię rozumiem. Ja też jak sobie myślę, że jeśli nie jestem w ciąży i będę musiała jeszcze jeden cykl, a może i parę cykli kolejnych, spędzać na pilnowaniu brania tabletek itp. i zmuszaniu się do przytulania na akord, a szanse są jako takie, to inseminacja brzmi w sumie lepiej. Przynajmniej człowiek miałby wrażenie, że lekarz czuwa bardziej nad całym procesem, celuje się konkretniej i bez tych barier o których pisałaś. Dla mnie to brzmi jak zwiększanie szansy przy podobnych staraniach, jakie teraz podejmujemy. I z mężem pewnie bylibyśmy bardziej wyluzowani, bo nie obwinialibyśmy się, że nie daliśmy rady starać się codziennie np.
U mnie dziś dopiero 17 dc. Od jutra przez 10 dni luteina i zobaczymy. Coś czuję, że to będzie długie 10 dni.Pani Ciasio lubi tę wiadomość
Starania od 01.2018
CLO od 02.2019
Letrox 100
29 lat -
Pani Ciasio ja ostatnio ciągle jestem zła na męża. My ogólnie często się spieramy, ale teraz to już nie potrafię mu takich pierdół odpuszczać jak potrafiłam wcześniej. Może jednak to CLO ma jakiś wpływ na to, nie wiem. I ogólnie najlepiej to bym nie pracowała tylko spała itp. a jak mam za dużo wolnego to z nudów popadam w jakieś stany prawie że lękowe. Masakra
Pani Ciasio lubi tę wiadomość
Starania od 01.2018
CLO od 02.2019
Letrox 100
29 lat -
nick nieaktualnyPani Ciasio no ja choćby ta sytuacja z lekarką która miałam. Niejedna powie: Wielkie mi halo, ja zawsze place jak za wizytę i jest ok. No dla mnie nie jest i nie będzie ok, to rozbój w biały dzień i nie będę się na to godzić bo "to jest dobra lekarka a oni tak mają", to tylko człowiek jakby nie było. Z pozoru mały problem powinien minąć a mnie dręczył jakby świat się co najmniej zawalił... Myślę, że to uporczywa, długotrwała presja na sukces w staraniach i stres z tym związany tak na nas działają. Też potrafię robić z igły widły w wielu sytuacjach, choć nauczyłam się już cierpliwości jeśli o same starania chodzi, jednak ból i cierpienie duszone w środku objawiają się właśnie wyladowywaniem złości na głupotach, tak myślę
Pani Ciasio lubi tę wiadomość