CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć Dziewczyny
Postanowiłam do Was dołączyć gdyż, nie ukrywam, potrzebuję wsparcia…przechodzę teraz dość trudny czas…i chyba przestałam sobie radzić….
Forum czytam od dawna, raz nawet coś tam napisałam….Moja historia wygląda następująco..
o dziecko staram się prawie od roku…oczywiście miałam stwierdzone cykle bezowluacyjne
i podane CLO – udało mi się zajść w ciążę w pierwszym cyklu z CLO, mimo tego że pęcherzyk był mały i lekarz powiedział że nic z tego nie będzie…. Niestety ciąże poroniłam w bardzo wczesnym stadium. To było w maju 2014r…..potem oczywiście przez dwa kolejne cykle
nie byłam stymulowana (tak się ponoć zaleca po poronieniu)….zresztą mój organizm oszalał
i miałam cykle prawie 50 dniowe mimo przyjmowania duphastonu…..i tak dobiłam do sierpnia, kiedy to lekarz zalecił mi kolejne badania hormonalne….wyszły kiepsko..bo było podejrzenie obniżonej rezerwy jajnikowej…ale mój gin twierdził że jest to raczej niemożliwe i kazał
mi je powtórzyć w następnym cyklu w innym laboratorium……no i wyszły książkowo…..mało tego we wrześniu okazało się że naturalnie wystąpiła u mnie owulacja… (której niestety
nie wykorzystałam bo nie było mojego partnera i do dzisiaj tego żałuję)….Był to postęp…
nie dostałam żadnych leków…miałam nadzieję że w następnym cyklu tez będzie dobrze…
więc w październiku było serduszkowanie w dni płodne…czułam ból owulacyjny nawet byłam pewna że mam krwawienie implantacyjne….no i okres się nie pojawiał….ale testy negatywne (chyba z pięć zrobiłam!) okresu nie było..ciąży też nie więc znowu do lekarza….no i miałam wywołany okres luteiną……w grudniu 2014r. znowu powrót do CLO….ale nie było żadnej reakcji….zero pęcherzyków……obecnie jestem na dupku….potem znowu CLO…i monitoring
A w ostatnim miesiącu posypały się ciąże u mnie w rodzinie…trzy kuzynki i jedna koleżanka……ciężko mi…..ryczę po każdej wiadomości……boję się co będzie jak nie zareaguję znowu na leki…..
Nie jestem już najmłodsza (zaraz po 30 stce)…ale teraz właśnie poczułam silny instynkt macierzyński (uśmiecham się kiedy to piszę bo całe życie uważałam że on nie istnieje,
albo że ja go przynajmniej nie posiadam…….a teraz tak bardzo pragnę dziecka).
Postanowiłam dołączyć, gdyż mam głębokie przekonanie że tylko Wy, które przechodzicie podobne syt. do moich jesteście w stanie mnie zrozumieć…..NIKT WIĘCEJ.
tulipanna, Katarzynka1, Beata.D lubią tę wiadomość
Biaziczka -
nick nieaktualnyWitamy Biaziczko!!! Nie jestes sama jest nas wiele w takiej samej sytuacji jak ty...osobiscie tez mam 28 lat i walczę o pierwsza ciążę ktora uda mi sie donosić ...a w pierwsza zaszlam majac 24 lata i straciłam w 16 tyg ...od tamtej pory walczę i bede walczyc chodź swiat mi sie na leb walil i bylo ciezko..ale co sie nie zrobi dla bycia matka...powodzenia Glowa do góry...
nie poddajemy sie;-)
Beata.D lubi tę wiadomość
-
Biaziczka witaj!
Co do twojego problemu, to pamietaj ze nie wszystkie osoby reagują na clo, jest jeszcze cała inna gama leków które mogą pomoc owulacji. Clo jest lekiem pierwszego rzutu jak lekarze określają "lajtowy" do stymulacji owu. Pózniej są znacznie mocniejsze, na clo sie zatem wszystko nie kończy.
Piszesz, że raz już zaszłaś w ciąże, choć przykro się zakończyła, to chyba mimo wszystko jest znak ze sie może udać skoro już raz sie coś zadziało. Starasz sie rok, to z medycznego punktu widzenia jak pewnie wiesz nie długo, choć dla ciebie pewnie cała wieczność, musisz być wytrwała
Marzenia to realne cele z odroczonym terminem realizacji...
-
Dziękuję za ciepłe przyjęcie
Madziara śledziłam Twoją historie na forum i wiem przez co przeszłaś do tej pory, tym bardziej się cieszę że się nie poddajesz i walczysz dalej.
Ja do tej pory też się jakoś trzymałam i były momenty kiedy sobie odpuszczałam i nie myślałam o tym tak bardzo ..no ale nie ukrywajmy ciągle płynące do mnie informacje o kolejnych ciążach, w sytuacji kiedy mi się nie udaje, dołują mnie maksymalnie…
Sowaa – masz rację jeśli i tym razem CLO nie zadziała to podejmę temat z lekarzem o zmianie leków (choć mam nadzieję ze nie będzie takiej konieczności)
Biaziczka -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny jakieś cuda się u mnie dzieją. ...
Zeszły cykl był bezowulacyjny (monitoring). Dostałam duphaston 16-25dc. Zawsze jak brałam progesteron po odstawieniu 2-4 dni przychodziła @ a tym razem pojawiła się w 22dc. Więc skoro dostałam @ nie wzięłam już tych 3 tabletek. @ była bardzo skąpa i trwała tylko 4 dni. 2dc do 6 brałam 2x1 clo. Dzisiaj jest 8dc śluz jest mokry i jest go sporo, do tego pobolewa mnie podbrzusze. Monitoring mam dopiero w środę. Różne już miałam przypadki, ale takie mi się jeszcze nie zdarzyłyStaraj się dojrzeć promyk światła tam, gdzie inni widzą tylko ciemności. -
Jestem baardzo młoda
mam 20 lat, mieszkam z narzeczonym i tatą, choruje na tarczyce, łuszczyce i łuszczycowe zapalenie stawów..Skad moja(nasza) decyzja o dziecku.. Hm mamy do tego warunki i nie widzimy zadnych przeciwskazań, bardzo lubimy dzieci oboje, i moj gin powiedzial ze ciąza bardzo dobrze zrobilaby dla moich chorób, oczywiscie nie po to się o nią staram. Ukonczylam technikum architektury krajobrazu, obecnie nie pracuje, bo nie nadaje się do kazdej pracy ze względu na choroby, a narzeczony uznał że skoro on zarabia jak zarabia,to poki co nie ma takiej potrzeby.Jest kochany ale nie lubi rozgrzebywać tematów, kiedys mielismy nawet mala sprzeczke, bo zapytal mnie dlaczego zyje pod taka presja czasu, dlaczego nie dam sprawą potoczyc się samym, rozumiecie (nie pilnować plodnych i ze jak bedzie to bedzie) .. no ja tak nie chce.. chcialabym juz. Ale zaczynam się zastanawiać czy nie miał racji. Ta presja przyniosła mi teraz co przyniosła, tak bardzo chcialam byc ze owszem byłam. Cale 2 dni żyłam w tej swiadomosci az zaczełam krwawić.Ale wyciągam z tego takie wnioski ze Clo zadziałał i ze moge zajsc w ciąże.. i to mnie pociesza, no więc tyle o mnie,
Chyba że macie jeszcze jakieś pytania to śmialo , całuje
czekam,czekam -
Triszka, jeśli chodzi o łuszczycę to doskonałą terapią jest wyjazd raz w roku nad slone morze i codzienne kąpiele w nim. Wiem co mówię, sprawdziło to kilkoro moich znajomych, którym lekarze już nie potrafili wżaden sposób pomóc. Raz w roku, albo raz na pół roku dwa tygodnie kąpieli i jest dużo lepiej. Morze czerwone albo wręcz morze martwe, im bardziej słone tym lepiej.
I wiem, że słowo wyluzuj działa jak płachta na byka, ale nie musisz az tak cisnąc. Jesteś bardzo młoda. Nie każę Ci odstawiać lekow i dać spokoj, ale aż tak się tym wszystkim nie stresuj bo to źle wpływa na starania i na kontakty z facetem.aszka lubi tę wiadomość
-
Triszkaaa wrote:wiem o morzu wiem
byłam w tym roku i podziałało, niestety woda lodowata ale bylo miło powiem nawet ze podziałało na łuszczycowe zapalenie stawów, moglam normalnie zginać palce
az sie wzruszyłam wtedy
Mnie tez gin kiedys wspomnial, ze wiele chorob na tle autoagresji w czasie ciazy moze sie wyciszyc i po ciazy nie wrocic. Sama na to licze -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymagdab wrote:Dziewczyny jakieś cuda się u mnie dzieją. ...
Zeszły cykl był bezowulacyjny (monitoring). Dostałam duphaston 16-25dc. Zawsze jak brałam progesteron po odstawieniu 2-4 dni przychodziła @ a tym razem pojawiła się w 22dc. Więc skoro dostałam @ nie wzięłam już tych 3 tabletek. @ była bardzo skąpa i trwała tylko 4 dni. 2dc do 6 brałam 2x1 clo. Dzisiaj jest 8dc śluz jest mokry i jest go sporo, do tego pobolewa mnie podbrzusze. Monitoring mam dopiero w środę. Różne już miałam przypadki, ale takie mi się jeszcze nie zdarzyły -
Triszka dominujesz tu chyba swoją młodością
Masz zatem duuuzo możliwości i czas Cię chyba nie specjalnie goni.
Może faktycznie jak KathleenPL pisze tak sie nie stresuj wszystkim i a nóż pójdzie Ci z górki ?
Z medycznego punktu widzenia, najlepszy wiek na zajście w pierwszą ciążę, to 23-27 lat , wtedy ponoć organizm kobiety jest znacznie silniejszy...
Ja sobie za nastolatki mówiłam ze chciałabym mieć dziecko w wieku 25-26 lat.
Ale życie jakoś tak mi przeleciało, szkoła, studia, praca ze nim sie zabrałam za starania to już na karku było 25.
Obecnie mam 28 i mam nadzieje ze do tych 35 zostanę mamą
Moja mama urodziła mnie mając 41 lat, z tym ze to nie była jej pierwsza ciąża... Ale jak widać da sie
Marzenia to realne cele z odroczonym terminem realizacji...
-
Dziewczyny! dzisiaj dostałam @
już nie mogę się doczekać efektów zwiększenia dawki CLO... Będę brała teraz 2x1 od 5 do 9 dc. Niestety 1wszy cykl przy dawce 1x1 bezowulacyjny
Ciekawe czy tym razem się uda... Zakupiłam dodatkowo Inofem i czekam na efekty...
Amus87 lubi tę wiadomość
-
Triszkaaa wrote:Wiem,że jestem młoda, ale czasem nie mam siły ochoty walczyć jak widze ile przykrosci spotkało mnie przy starcie w dorosłość.
Moim zdaniem powinnaś to przegadać tak z narzeczonym jak z lekarzem.
Moja pierwsza ciąża mnie zaskoczyla, w ogóle nie byla planowana i zdarzyla sie w najgorszym możliwym momencie. Teraz jak cisnelismy to przez 3 lata sie nie udawalo, jak mój maz mial wypadek, a potem ja mialam wypadek (2 tygodnie po sobie) to ostatnia rzecz o jakiej myślałam to starania. I bum, dwa pozytywne testy i wysoka beta.
Nie wiadomo jak sie życie ulozy, IMO naprawdę powinnaś odpocząć, szczególnie po ostatnich przejściach. -
Sowaa wrote:KathleenPL jak można zapytać, to udało Ci sie na naturalnej owu czy po clo?
Sowaa, asia-m-b, Amus87, agniesja, Miu95 lubią tę wiadomość