CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
myssss wrote:Cześć Dziewczyny!! Dzisiaj idę na monit sprawdzić czy podwójna dawka clo zadzialala. Boję się że znowu nic z tego
myssss lubi tę wiadomość
-
Agania, ja przy Clo mierzyłam temperaturę od początku cyklu i była niska - taka sama jak i w cyklu bez. Być może, że tak Twój organizm zareagował na leki. Ja natomiast przy Clo nic nie czułam jajników, pojechałam do gina z myślą, że w tym cyklu znowu NIC, a tu miłe zaskoczenie - dwa piękne pęcherzyki. Nic nie dostałam na pęknięcie. Jutro idę na progesteron, sprawdzić czy była owulacja a np. nie zrobił się mi znowu 6cm torbiel jak to było pół roku temu...Staraj się dojrzeć promyk światła tam, gdzie inni widzą tylko ciemności.
-
magdab wrote:Agania, ja przy Clo mierzyłam temperaturę od początku cyklu i była niska - taka sama jak i w cyklu bez. Być może, że tak Twój organizm zareagował na leki. Ja natomiast przy Clo nic nie czułam jajników, pojechałam do gina z myślą, że w tym cyklu znowu NIC, a tu miłe zaskoczenie - dwa piękne pęcherzyki. Nic nie dostałam na pęknięcie. Jutro idę na progesteron, sprawdzić czy była owulacja a np. nie zrobił się mi znowu 6cm torbiel jak to było pół roku temu...
Udało mi się umówić na dzisiaj, przesunęłam wizytę z wtorku. Zobaczymy. Na owulację nie liczę, chcę żeby nie było żadnych złych niespodzianek... -
jusstyna wrote:Dziewczyny pytanie troszkę z innej beczki: czy przy braniu przez was clo, bromergonu lub duphastonu wystąpiły u was jakiekolwiek problemy z wątrobą i np. podwyższone parametry wątrobowe w badaniu krwi?
Jest to bardzo możliwe, a niektóre dziewczyny nawet wręcz wątroba bolała. -
Dziewczyny jestem już po wizycie.
Po pierwsze i najważniejsze nie ma owulacji i nie było. W jajnikach cisza i spokój jak to powiedział ginekolog... Pocieszał, że może być owulacja w drugim, trzecim cyklu... Miałam nadzieję, że chociaż jeden pęcherzyk się pojawi, choćby mały... NIC. Jeśli coś pobolewa to tylko przez leki.
Temperaturę mam wyższą, bo tak mi organizm zareagował na leki, tak powiedział gin. A piersi bolą mnie po CLO.
Sprawdził mi też szyjkę i śluz. Jest dosyć rozciągliwy, ale ma kolor mleczny. W skali 12 jest "płodny" na 6. Szyjka jest wpółotwarta.
Wiedziałam, że nie ma owulacji, ale miałam nadzieję... a nadzieja jak wiecie umiera ostatnia.
-
nick nieaktualny
-
Ja też mam miesiąc albo ze 2 do tyłu:/ Dopóki się nic nie wie, to nadzieja jakaś jest, a potem sie idzie na badanie i dupa. U mnie to co jakieś kolejne badanie to coś nie tak:/ Wczoraj miałam USG sutków, na szczęście tu jest wszystko ok, jeden powód do zmartwień mniej:)
Jakie to zabawne poniekąd jest, że tyle moich koleżanek ma dzieci, a nawet nie wiedzą co to owulacja, pęcherzyk, już o bardziej skomplikowanych rzeczach nie wspomnęOne wiedziały tylko że trzeba iść z facetem do łóżka:) A my musimy w tak krótkim czasie tyle rzeczy pojąć, co w szkole przez tyle lat nie nauczyli;) Ehh, życie...
scarllet lubi tę wiadomość
-
paola87 wrote:Ja też mam miesiąc albo ze 2 do tyłu:/ Dopóki się nic nie wie, to nadzieja jakaś jest, a potem sie idzie na badanie i dupa. U mnie to co jakieś kolejne badanie to coś nie tak:/ Wczoraj miałam USG sutków, na szczęście tu jest wszystko ok, jeden powód do zmartwień mniej:)
Jakie to zabawne poniekąd jest, że tyle moich koleżanek ma dzieci, a nawet nie wiedzą co to owulacja, pęcherzyk, już o bardziej skomplikowanych rzeczach nie wspomnęOne wiedziały tylko że trzeba iść z facetem do łóżka:) A my musimy w tak krótkim czasie tyle rzeczy pojąć, co w szkole przez tyle lat nie nauczyli;) Ehh, życie...
Dokładnie jest jak mówisz. Ja też miałam w ostatnim czasie usg piersi, mam ta małego guzka, ale niegroźny.
Od przyszłego cyklu zacznę pić zioła ojca sroki nr 3, może coś pomogą... -
Wiem, ja od kilku dni też mam doła bo okazało się że nie wiadomo teraz kiedy będę mogła zacząć brać clo:( Cały czas coś... A widząc moje szczęście, to pewnie jak już zacznę wreszcie brać to nic mi nie urośnie i kolejny miesiąc w plecy:/ Ahh i co robić, nic nie poradzimy, a dołek jest:/ A nikt nie wie co jeszcze przed nami:/
-
paola87 wrote:Wiem, ja od kilku dni też mam doła bo okazało się że nie wiadomo teraz kiedy będę mogła zacząć brać clo:( Cały czas coś... A widząc moje szczęście, to pewnie jak już zacznę wreszcie brać to nic mi nie urośnie i kolejny miesiąc w plecy:/ Ahh i co robić, nic nie poradzimy, a dołek jest:/ A nikt nie wie co jeszcze przed nami:/
Ja tak właśnie przeczuwałam, że nic dobrego się w tym cyklu dla mnie nie wydarzy. Dobrze, że od jutra zaczynam łykać duphaston to jest nadzieja, że zakończę ten nieszczęsny cykl i w następnym będzie lepiej... -
Dziewczyny!! Byłam na monitoringu i jest połowa sukcesu.
jest pecherzyk po clo
w sobotę biorę zastrzyk ovitrelle i mam nadzieję że się uda
Agania nie martw się u mnie w pierwszym cyklu tez nie było pęcherzyka.teraz brałam 2 tabletki i zadziałało
nat_alia lubi tę wiadomość
-
myssss wrote:Dziewczyny!! Byłam na monitoringu i jest połowa sukcesu.
jest pecherzyk po clo
w sobotę biorę zastrzyk ovitrelle i mam nadzieję że się uda
Agania nie martw się u mnie w pierwszym cyklu tez nie było pęcherzyka.teraz brałam 2 tabletki i zadziałało
Super, oby był efekti druga połowa sukcesu
Ja w kolejnym cyklu jeszcze po 1 tabletce, a dalej zobaczymy.
Dzięki dziewczyny za dodanie otuchy!