CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
Asiasia wrote:Tak zdecydowalam. Nie biore jeszcze tych lekow na wywolanie. W Pon nowy lekarz zobaczy co i jak i najwyzej sam zdecyduje, ze wywolujemy.
Doskonale Cie rozumiem, bo jestem w jeszcze gorszej sytuacji. Moj maz zjezdza do mnie na weekendy, ponad 200km. Nietrudno sobie to wyobrazic, jak sie "cieszy" jak na wieczor w tyg musi do mnie jechac na starania, a od rana jechac spowrotem do pracy. Ja tez sie oswajam z mysla o inseminacji. Niemniej u mnie zeby byla owu wogole to juz jest sukces. Do przy ostantim cyklu z Clo wyszedl mi negatywny wynik testu PCT. To badanie niemniej jednak napewno bede chciala powtorzyc. Ja tez najechetniej gdybym mogla sama wzielabym sie za starania.
Monia nikt nie zrozumie tego tak, jak kobieta w podobnej sytuacji :*
Sowa może taka ilość specyfików zadziała!Asiasia lubi tę wiadomość
01.2013-12.2014 starania na luzie bez badań i leków
01.2015- diagnostyka- hiperprolaktynemia, podwyższone TSH, słaba morfologia nasienia,
stymulacja CLO- -
czekającanacud wrote:Ja dokładnie też potrzebuje się wypłakać, wyżalić... też ciągle pytania o dziecko z każdej strony... a ja kiedy słyszę, że ktoś zaczyna temat to chce mi się płakać
Ja jakoś nie mogę się przekonać do metod ,,nienaturalnych" , ale może kiedyś... nie wykluczam... mój małżon na szczęście jest na co dzień, ale jest przepracowany i to też ma wpływ pewnie...a ja z kolei psychicznie to przeżywam, bo nie potrafię tak jak to wszyscy mówią ,,odpuścić" bo tak się zwyczajnie nie da... Zwłaszcza kiedy wszystko musisz kontrolować: tabletki w danym dniu, wizyta, zastrzyk, tabletki znowu i badanie krwi i znowu to samo w kółko. Więc jak ,,odpuścić"?
W ogóle to jestem taka wściekła, że się nie udaje. Według pani dr w tej chwili są idealne warunki. Wcześniej nie miałam owulacji (mam cechy PCO), po clo i ovitrelle mam owulację a mimo to nie zachodzę, a mąż ma idealne wyniki. -
Asiasia wrote:Najlepsze, ze ja jestem w klinice! Niemniej ja zmieniam, bo mi cala ta otoczka u nich sie nie podoba. Lekrarz jest jeden, pacjentek miliony, wiec normlanie biega! Dlatego tez odczekalam na swoj termin w innej klinice i tam mam nadzieje spotkac chociaz jednego dobrego fachowca, a pracuje ich tam 5ciu. Moze faktycznie powiem o pecherzykach, jak rosly i lekarz zdecyduje czy zastrzyki czy jeszcze 5ty cykl z Clo.
Asiasia lubi tę wiadomość
-
Asiasia wrote:Ja mam podobna sytuacje. Niemniej 4 cykle z Clo, a ja nadal nic nie wiem. Dwa pierwsze bez zastrzyku, @ byla po nich wywolywana, trzeci niby byla, ale potwierdzona tylko badaniem z krwi, a nie usg, a teraz w czw wielkie nic. Sama mysle, ze moze musze przejsc na zastrzyki...
Ale to nie rada
-
moniaaa_1988 wrote:Jak ja Was dziewczyny rozumiem. Tez rok starań i nic tylko płacz i rozczarowanie co miesiąc. U mnie jest to o tyle trudniejsze, że mój narzeczony ma dwóch synów z poprzedniego małżeństwa, którzy spędzają u nas pół miesiąca wiec możecie sobie wyobrazić o ile trudniejsze jest dla mnie pogodzenie się z tym, że ciągle się nie udaje
A jak słyszę tekst "Nie martw się w końcu się uda, musisz wyluzować" to mam dość...
I każdej z Was się uda.. -
Janet wrote:Brałam wiesiołek nic nie pomógł.Wydłużył mi sie cyk do 35 dni z 28
brałam clo dostałam po nim torbieli. Wiec to wszystko poszło w diabły do odstawienia ostatni znalazłam femi fertil i oto moje spostrzeżenia po pierwszym opakowania
plus za
* poprawe śluzu
* większą chęć na przytulanie
* piekny test owulacyjny
minus za
* mdłosci ( musze brac na noc)
* słaba dostępność tylko przez internet
Ale mam nadzieję ze pomoże -
Ja jak poszłam do nowego gina to miałam dokumenty z poprzednich wizyt u innego gdzie miałam monitorowane cykle i w ogóle co i jak wyglądało także dobrze jest jak nowy gin wie co i jak, a nie tylko w obecnym cyklu. Dziewczyny zerknijcie na mój wykres, byłam we wtorek tj mój 16dc i był jeszcze pęcherzyk, dostałam wtedy pregnyl, bo według of to owulacje już miałam 14 dc - musiałam ręcznie przestawić.
Asiasia lubi tę wiadomość
-
tulipanna wrote:Z ciągłych badań krwi bym zrezygnowała. Jak raz na pół roku powtórzysz hormony te najważniejsze będzie git, chyba że coś musisz stale kontrolować no tto wiadomo. Latanie na betę nie sprawi, że będzie ciąża a przysparza wielu z Was tylko onerwów. Ja pierwszy raz na bete poszłam dopiero jak zobaczyłam dwie kreski na teście. Jak beta ma być to będzie i najpierw wykryje ją test. Tzn to moje podejście, mówię serio, nigdy wcześniej nie robiłam bety.
Widzisz tylko dr mi każe robić betę co miesiąc, też wolałabym test, ale ona się boi podać clostillbelgyt bez 100% pewności... bez sensu... ja innych badań krwi nie mam miałam na myśli beta hcgzastanawia mnie czemu nie miałam badania drożności jajników...
-
moniaaa_1988 wrote:Jak ja Was dziewczyny rozumiem. Tez rok starań i nic tylko płacz i rozczarowanie co miesiąc. U mnie jest to o tyle trudniejsze, że mój narzeczony ma dwóch synów z poprzedniego małżeństwa, którzy spędzają u nas pół miesiąca wiec możecie sobie wyobrazić o ile trudniejsze jest dla mnie pogodzenie się z tym, że ciągle się nie udaje
A jak słyszę tekst "Nie martw się w końcu się uda, musisz wyluzować" to mam dość...
Tak i tekst do tego musisz odpuścićpo prostu uwielbiam to... dziś już też to usłyszałam... ja to najchętniej bym już zrezygnowała z tej stymulacji. Tylko obawiam się ,że po niej nie będę miała ani pęcherzyków, ani owulacji
Asiasia, tulipanna lubią tę wiadomość
-
Asiasia wrote:Ja mam podobna sytuacje. Niemniej 4 cykle z Clo, a ja nadal nic nie wiem. Dwa pierwsze bez zastrzyku, @ byla po nich wywolywana, trzeci niby byla, ale potwierdzona tylko badaniem z krwi, a nie usg, a teraz w czw wielkie nic. Sama mysle, ze moze musze przejsc na zastrzyki...
No ja się dziwię, że nam nie proponuje innych leków, ciągle tylko to CLO... może te droższe leki odniosłyby w końcu ten oczekiwany skutek... a orientujesz się jak to wygląda? przy tych zastrzykach też się bierze CLO?Asiasia lubi tę wiadomość
-
czekającanacud wrote:Tak i tekst do tego musisz odpuścić
po prostu uwielbiam to... dziś już też to usłyszałam... ja to najchętniej bym już zrezygnowała z tej stymulacji. Tylko obawiam się ,że po niej nie będę miała ani pęcherzyków, ani owulacji
Ja też mam czasami ochotę zrezygnować z tych lekarstw, monitoringow, lekarzy..ale wtedy juz nie mam w ogóle szans na dziecko bo bez tabletek owulacji nie mam w ogóle. Ale powiem Wam, że w tym cyklu odkąd dowiedziałam się, że nie ma pęcherzyka i że owulacji nie będzie olałam wszystko i w końcu, od kilku miesięcy kochamy się z przyjemności a nie dlatego że trzeba, według kalendarza. Chyba było nam to potrzebne03.04.15 [*] 4tc; 21.08.15 [*] 9tc.
PCO , mutacja genu MTHFR C677T heterozygta -
moniaaa_1988 wrote:Ja też mam czasami ochotę zrezygnować z tych lekarstw, monitoringow, lekarzy..ale wtedy juz nie mam w ogóle szans na dziecko bo bez tabletek owulacji nie mam w ogóle. Ale powiem Wam, że w tym cyklu odkąd dowiedziałam się, że nie ma pęcherzyka i że owulacji nie będzie olałam wszystko i w końcu, od kilku miesięcy kochamy się z przyjemności a nie dlatego że trzeba, według kalendarza. Chyba było nam to potrzebne
Ja też nie mam owulacji w ogóle bez lekówale gdzieś czytałam, że ponoc w przerwie po CLO jest szansa na ciąże, gdyż leki jeszcze działają... ale to chyba bzdura- bo skoro komuś pęcherzyki bez zastrzyku nie pękają... tak jak mi...
Asiasia lubi tę wiadomość
-
czekającanacud wrote:Widzisz tylko dr mi każe robić betę co miesiąc, też wolałabym test, ale ona się boi podać clostillbelgyt bez 100% pewności... bez sensu... ja innych badań krwi nie mam miałam na myśli beta hcg
zastanawia mnie czemu nie miałam badania drożności jajników...
-
czekającanacud wrote:Tak i tekst do tego musisz odpuścić
po prostu uwielbiam to... dziś już też to usłyszałam... ja to najchętniej bym już zrezygnowała z tej stymulacji. Tylko obawiam się ,że po niej nie będę miała ani pęcherzyków, ani owulacji
-
czekającanacud wrote:Ja też nie mam owulacji w ogóle bez leków
ale gdzieś czytałam, że ponoc w przerwie po CLO jest szansa na ciąże, gdyż leki jeszcze działają... ale to chyba bzdura- bo skoro komuś pęcherzyki bez zastrzyku nie pękają... tak jak mi...
Mi niby pękają ale w to, że po odstawieniu clo się udaje tez do końca nie wierze. Skoro nie mam owulacji w cyklu z clo to niby czemu miałabym ją mieć bez cloAsiasia lubi tę wiadomość
03.04.15 [*] 4tc; 21.08.15 [*] 9tc.
PCO , mutacja genu MTHFR C677T heterozygta -
Sowaa wrote:W ostatnim cyklu miałam clo, do tego zastrzyki Fostimon i Menopur. Na pęknięcie Ovitrelle.Asiasia
-
tulipanna wrote:Uważam, że ukrywanie dotychczasowej historii leczenia to wielki błąd pacjentów. Trzeba właśnie mówić co zrobił poprzedni lekarz zeby nowy mógł się ustosunkować i obrać odpowiednią drogę po przeanalizowaniu wszsytkiego. Bo jak nie powiesz to może zalecić Ci na kolejne pół roku to samo i po co??? Lepiej wszsytko dokłądnie opisać. Weź kartkę i spisz sobie jak po kolei organizm reagował na leki w kolejnych cyklach.Asiasia
-
tulipanna wrote:Asia, ja wielokrotnie CI pisałam, że lekarz powinien zwiększyć dawkę clo, bo przestałaś odpowiadać na 1/2 tabl przez 3 dni..NIie potraktuj tego jako rady, ale ja bym sama zwiększyła do 1/2 tabl ale przez 5 dni, bo skoro niemal wszsytcy tak biorą a u mnie nie działa 3 dni to bym zaryzykowała
Ale to nie rada
tulipanna lubi tę wiadomość
Asiasia
-
moniaaa_1988 wrote:Ja też mam czasami ochotę zrezygnować z tych lekarstw, monitoringow, lekarzy..ale wtedy juz nie mam w ogóle szans na dziecko bo bez tabletek owulacji nie mam w ogóle. Ale powiem Wam, że w tym cyklu odkąd dowiedziałam się, że nie ma pęcherzyka i że owulacji nie będzie olałam wszystko i w końcu, od kilku miesięcy kochamy się z przyjemności a nie dlatego że trzeba, według kalendarza. Chyba było nam to potrzebne
U mnie tez ten cykl bez owu prawdopodobnie. Najgorsze jest to, ze lecze sie od pol roku a nawet nie wiem 100% czy byla jedna owu, bo nigdy nic nie jest doprowadzone do konca.
Asiasia