CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnytulipanna wrote:Wreszciee..wreszcie moze przestaniecie wierzyc w glupoty ze progesteron wskazuje na owulcje, o czym nawet tu eksperci pisali ale kolezanki twardo sie upieraly..
A żeby jeszcze było śmieszniej - moja koleżanka zaszła w ciążę. Okres się spóźniał, zrobiła test i były dwie kreski. Czyli standard. Każdy rozgarniety człowiek tak zrobi. Po około 4 tygodniach od testu poszła do lekarza rodzinnego, bo chciała się już umówić na pierwszy scan. Pielęgniarka kazała jej nasikać na paskowy test (ten cieniutki z eBay) i tym sposobem potwierdziła jej ciążę. Co za dziki kraj
Na pierwsze USG umówili ją w 12 tc.aszka, tulipanna lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyW ogole bywa i tak ze np. niby badania nie sa dobre czy progesteronu czy innych hormonow a kobieta zachodzi w ciaze. Czasami mozna przegapic, a moze i sie fuksem udac. Inaczej nie byłoby dzieci np. z rodzin gdzie matki cpaja -przeciez takie na pewno maja obnizone wyniki lub w ogole złe a zachodza. Roznie to bywa i sa odststepstwa. Niemniej jezeli ktos ma w miare dobre wyniki i nie zachodzi iles m-cy, lat to musi chodzic na monitoring, sprawdzac owulacje itd. U nas np. na watku 35+ pierwsze dziecko dziewczyna zaszła po m-cu staran a wyniki miała nienajlepsze, wiec jak wszystko w zyciu bywa jednym sie udaje pomimo złych wyników a inne maja w miare dobre i ciezko.
-
nick nieaktualnyLady maruda ja mam kolezanke w Anglii, tez jej badali progsteron niziutki i mowia ale przeciez ok itd. Dziewczyna 8 m-cy sie starała, zaszła pozniej miała przeboje a lekarze leków ani l4 nie chcieli dac, w koncu wyladowała w szpitalu i dali leki-DOPIERO.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyaszka wrote:Lady maruda ja mam kolezanke w Anglii, tez jej badali progsteron niziutki i mowia ale przeciez ok itd. Dziewczyna 8 m-cy sie starała, zaszła pozniej miała przeboje a lekarze leków ani l4 nie chcieli dac, w koncu wyladowała w szpitalu i dali leki-DOPIERO.
Nadal nie wiem co z tą moją dawką Clo od przyszłego cyklu. W końcu zadzwoniłam pomraz kolejny do szpitala i nakrzyczałam na pielęgniarkę. Odłożyła słuchawkę. Wygląda na to, że i ten nowy cykl sobie podaruję przez nieudolność służby zdrowia. Poza tym mam pms i nie jest dobrze
-
Cześć dziewczyny !!!! Ten cykl jest moim pierwszym z CLO i 14 jeżeli chodzi o starania. CLO brałam po 1 tabletce od 3dc do 7dc. Pęcherzyki bardzo ładnie ruszyły, w 10dc były 2 dominujący 24mm i 27mm. Monitoring w 13dc pokazał, że pęcherzyki popękały, jest ciałko żółte, endometrium 11mm. Monitoring pokazał także jeszcze jeden pęcherzyk w prawym jajniku 13mm, ale ten to już się raczej wchłonie. W tym cyklu planuję zrobić progesteron teraz w piątek (to będzie 7 lub 6 dpo), następny w poniedziałek czyli 9 lub 10dc i potem jeszcze raz, aby zobaczyć co się dzieje z moim progesteronem bez żadnego wspomagania.
Czytając Wasze ostatnie wpisy również dochodzę do wniosku, że w Polsce to chyba aż tak źle nie ma1 IUI X.2015 -, 2 IUI XI.2015
I.2016 - laparoskopia, histeroskopia
05.11.2016 Antoś ❤
20.06.2018 [*] 10tc Aniołek Basia 6tc
10.11.2018 jest ❤️😃 bracik
-
Lady Maruda wrote:U mnie progesteron wynosi coś koło 13. Dla lekarza i pielęgniarki to NORMAL i owuluję. Monitoringu tu nie robią.
Nadal nie wiem co z tą moją dawką Clo od przyszłego cyklu. W końcu zadzwoniłam pomraz kolejny do szpitala i nakrzyczałam na pielęgniarkę. Odłożyła słuchawkę. Wygląda na to, że i ten nowy cykl sobie podaruję przez nieudolność służby zdrowia. Poza tym mam pms i nie jest dobrze
-
nick nieaktualny
-
Mootylkoowa wrote:hej dziewczyny. Miala ktoras z was stymulacje owulacji po przez clomifen? ile mialayscie Terapi? Zostawaly u was po nie udanej owulacji cysty, pecherzyki?
a co do owulacji i cyst to koniecznie monitoring, po to się bierze ten lek, żeby wspomóc/wywołć owulację.
ilość terapii zależy od lekarza, po 3 miesiącach powinna być przerwa01.2013-12.2014 starania na luzie bez badań i leków
01.2015- diagnostyka- hiperprolaktynemia, podwyższone TSH, słaba morfologia nasienia,
stymulacja CLO- -
tulipanna wrote:Wreszciee..wreszcie moze przestaniecie wierzyc w glupoty ze progesteron wskazuje na owulcje, o czym nawet tu eksperci pisali ale kolezanki twardo sie upieraly..
tulipanna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGuerka wrote:Nie ma co sie upierać, takie są fakty. Jestem żywym dowodem na to ze nawet najlepsze wyniki mogą wprowadzać w błąd. Hormony wszystkie w normie, bóle okoloowulacyjne, śluz itd itp dopóki nie trafilam do gina który zrobił juz dwa monitoringi i okazało sie ze nie mam owulacji. Jakbym słuchała poprzedniej gin to moglabym sie starać do menopauzy i nic by nie wyszlo.
Ech, zazdroszczę Wam tych monitoringów. Mnie od razu na IVF wysyłają -
Lady Maruda wrote:Kurde może ja też tak mam? Może mi też pęcherzyki nie pękają?
Ech, zazdroszczę Wam tych monitoringów. Mnie od razu na IVF wysyłają -
nick nieaktualnytulipanna wrote:Ja bym nie pozwolila.. Bez kitu.. Znajdz jakiegos gina polaka prywatnie.. Zanim nafaszeruja Cie hormonami to sie skonsultuj Dziewczyna bo to za szybko
-
Lady Maruda wrote:Jest tu polska prywayna klinika wraz z ginekologiem, ale jest tam tak drogo, że nie mogę sobie pozwolić nawet na jedno USG. Gdybyśmy mieli większe fundusze, leciałabym tam od razu. Niestety jestem skazana na tych imbecylów, którzy po zbadaniu hormonów, nasienia mojego męża, HSG + starania 2 lata stwierdzili że wszystko jest z nami ok, niepłodność idiopatyczna i od razu na IVF.
-
nick nieaktualnytulipanna wrote:No a jaka to kwota? Lepiej narazac zdrowie i dac sie nafAszerowa lekami zamiast odlozyc na wizyte? Nie wierze ze masz takie podejscie.. Na urlop do pl sie nie wybieraszzeby tu chociaz jeden monit ktos Ci zrobil? Moze gin jakis przyjmuje pruwatnie a nie w angielskiej klinice
"Nie wierze ze masz takie podejscie." - dziewczyno, chyba nie zdajesz sobie sprawy jakie są stawki za prywatne wizyty za granicą. To nie kwestia 200-300 zł ale około 2000 zł z USG.
Mój mąż nie dostaje wypłaty od kwietnia, bo w jego firmie są kłopoty, ja straciłam pracę w lutym i od tamtej pory jest nam ciężko. Czynsz nie opłacony za 2 miesiące. Kurde, nie wierzę, że muszę się tłumaczyć jakiejś obcej lasce z forum. -
nick nieaktualnyW Anglii prywatnie sa bardzo duze stawki u mojej kolezanki to było z 3 tysiace, tez zalezy od lekarza. Niestety ale tam sa inne pensje i inne ogolnie ceny, ale jezeli chodzi p jakby "prywatna"sluzbe zdrowia to całkiem co innego w Pl. Dziewczyny na wielu watkach pisza ze im sie nawet oplaca przylatywac do Pl i robic badania.
Jolcia bardzo dobre wyniki, oby tak dalej
Guerka niby moze byc w roku do kilku cykli bezowulacyjnych, ale jezeli chodzisz co 2-3 dni to faktycznie mozna sprawdzic czy była owulacja, a jezeli rzadziej to lekarz tez mogl przegapic.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2015, 17:51
-
nick nieaktualnyNiestety koleżanka z poprzedniej strony tego nie rozumie. Jej się wydaje, że pozjadała wszystkie rozumy, a wszędzie za granicą płaci się 50 zł za USG tak jak u niej w miejscowości. Guzik prawda.
50 zł to ja wydaję na chleb, masło, jakaś szynkę i napój. Owszem, zarobki są tu dużo większe, ale życie jest dużo droższe. Ja też mam do opłacenia czynsz, rachunki, bilet miesięczny.
Urlopu do Polski na USG nie będę brać, bo mam tu pracę i obowiązki. Tu mieszkam, a nie w PL. I tu się leczę. Nie znam tutaj ani jednej osoby, nawet Brytyjki, która by się leczyła prywatnie. Nikogo nie stać na jedną konsultację 15 minutową za £150. -
Aszka masz rację, moze tak sie zdążyć, ale po pierwszym cyklu monitorowanym co 2-3 dzien pęcherzyk nie pękł i dlatego za ciosem, gin ppstanowil o następnym monitoringu jeden po drugim bo tez stwierdzil ze mogłam mieć po prostu pecha i ttafilam na cykl bezowulacyjny. I następny cykl to samo. Dlatego postanowiliśmy po jego urlopie na stymulację, czyli poczatkiem września, akurat cykl sie zacznie i gin wraca z urlopu. Aaaa i bylam monitorowana od 8-9dc do 14-15 dc przy cyklach 24-25 wiec owulacja nie byla do przegapienia niestety
aszka lubi tę wiadomość