czy moje TSH jest za wysokie?
-
WIADOMOŚĆ
-
Ze co Ci powiedziala??ze masz czas?? Jprdl dziołchy co wy za lekarzy macie...Umnie gin przt tsh 5 z kaczykiem zakazal zachodzic w ciaze z racji duzych szans na niepowodzenie i poronienie....
Moj endo wdrozyl od razu mi euthyrox jak dowiedzial sie ze chcemy sie starac zeby szybko obnizyc tsh..
Na twoim miejscu bralabym jednak leki...Moze okazac sie ze jodid obnizy tsh ale jesli chcesz zajsc w ciaze to nie sadze ze nie zalezy ci na czasie....A z jodidem na bank zajmie ci to dluzej niz z lekiem -
Mi zależy.. Co prawda ja mam dopiero 22 lata ale mąż jest 11 lat starszy. A moim zdaniem 33 lata to już najwyższy czas na zostanie tatusiem.
Jutro idę do mojego gin, zobaczę co on mi powie.
Jeśli uzna że tarczyca ponad 4 to za dużo to nie odstawie leku. -
Kurcze normalnie nie mogę doczekać się jutrzejszej wizyty u gina. Gdybym nie wyczytała na tym forum że tarczyca powinna być w okolicach 1 to pewnie zaczęlibyśmy starania już w tym miesiącu.
A tak wogóle... Bądź tu mądry! Jeden lekarz olewa, drugi wyklucza chwilowo lek. Przez ostatnie półtora tyg wydałam na sprawy związane z tarczycą ponad 350 zł(wizyty prywatne, badania, leki), a i tak nie wiem nic konkretnego. -
Widze ze poronilas...wiec wiesz ze wszystko ma wpl na to by ciaze nosic..Niesteyy mogla to byc wina tarczycy takze...Nie martw sie ja majac ponad 5 na dobrej dawce leku w ciagu miesiaca zzeszlam na 0,49..
Mysle ze nie powinnas ryzykowac staraniami skoro niestety juz raz przeszlas poronienie....Ale nie daj sobie wmowic ze tsh masz dobre..bo ono nie jest dobreMarlena lubi tę wiadomość
-
dawka leku zalezy nie tylko od tego jak duza jest niedoczynnosc ale rowniez i od wagi osoby..wiec samemu dawkowanie nie ejst wskazane...ja mialam przez pierwsze 10dni 50tke i potem 75tke ale ja jestem duza kobitka i wzdluz i w szerz ehheheh
Samemu nie wolno ani odstawiac leku ani zbytnio modyfikowac dawek...Bardzo czesto lek trzeba brac do konca zycia..a w ciazy to na bank zwieksza sie ejgo dawke z racji tego ze dziecko ciagnie hormony od matki dopoki nie wyksztalci sie lozysko.... -
a I Jeszcze jedno to ze sie obnizy nie znaczy ze sie jest zdrowym to poprpstu oznaka ze niedobor hormopnow zostal wyrownany przez dobowe dawki lekiem...bez tego leku niedoczynnosc wraca..bo skmoro tarczyca nie produkuje wyst ilosci hormonow to bez leku nie naprawi sie raczej w cudowny sposob..Chociaz zdarzalo sie ze tarczyca przy niewielkich wahaniach normnowala sie sama..
-
Marlena, zdecydowanie zmień endo. to nie poważne żeby lekarz coś takiego mówił. ja miałam wyższe tsh od twojego. mój gin jak je zobaczył to odrazy stwierdził niedoczynność tarczycy i przepisał mi euthyrox 25 1tab dziennie. moim zdaniem bez leku u ciebie się nie obejdzie. jeśli masz wątpliwości, to myślę, że gin ustali ci odpowiednią dawkę. mój mąż tak jak twój ma 33lata i bardzo chce zostać tatusiem. jak na początku w staraniach o dziecko byłam sama, tak teraz jest bardzo zaangażowany w nasze leczenie i starania. ja już nawet nie liczę ile pieniędzy wydałam na badania, prywatne wizyty i leki.
Marlena lubi tę wiadomość
-
Marlena może po prostu lekarz liczy na to, że suplementacja selenem i stosowanie jodidu wystarczy. Mój przepisał mi również euthyrox ale to też przez to, że mam hashimoto i trzeba było to zbić. Może liczy na to, że Twój młody organizm jeszcze nie musi mieć dostarczanej levotyroksyny. Ja miałam 50 i po dwóch miesiącach tak zbiłam że wpadłam w nadczynność.
A jak ft3 i ft4? Może na tej podstawie to wypisał? Czytałaś o nim opinie w internecie? Może wie co robi? -
aja wrote:Marlena, zdecydowanie zmień endo. to nie poważne żeby lekarz coś takiego mówił. ja miałam wyższe tsh od twojego. mój gin jak je zobaczył to odrazy stwierdził niedoczynność tarczycy i przepisał mi euthyrox 25 1tab dziennie. moim zdaniem bez leku u ciebie się nie obejdzie. jeśli masz wątpliwości, to myślę, że gin ustali ci odpowiednią dawkę. mój mąż tak jak twój ma 33lata i bardzo chce zostać tatusiem. jak na początku w staraniach o dziecko byłam sama, tak teraz jest bardzo zaangażowany w nasze leczenie i starania. ja już nawet nie liczę ile pieniędzy wydałam na badania, prywatne wizyty i leki.
-
Chanela wrote:Marlena może po prostu lekarz liczy na to, że suplementacja selenem i stosowanie jodidu wystarczy. Mój przepisał mi również euthyrox ale to też przez to, że mam hashimoto i trzeba było to zbić. Może liczy na to, że Twój młody organizm jeszcze nie musi mieć dostarczanej levotyroksyny. Ja miałam 50 i po dwóch miesiącach tak zbiłam że wpadłam w nadczynność.
A jak ft3 i ft4? Może na tej podstawie to wypisał? Czytałaś o nim opinie w internecie? Może wie co robi?
Ft3 i ft4 mam w normie. Endo mówiła ze skoro inne wyniki mam w normie to tsh nie powinno mieć takiego znaczenia. Tylko każdy mówi co innego i już nie wiem co robić.
Organizm może i sobie poradzi choć wątpię. Tarczyca jest w moim przypadku rodzinna. Mama niedługo ma iść na usunięcie tarczycy bo już leczyć się jej nie da, a mi na usg dzisiaj wykryła jakieś zmiany. Ale co to dokładnie to nie powiedziała bo na razie niby nie ma o co się martwić.
Poza tym... Nawet jeśli organizm sam by sobie poradził to na pewno nie ta szybko. A nie ukrywam że bardzo chciałabym być już w ciąży. -
No więc byłam u gina. Powiedział że wszystko ok i od następnego cyklu mamy brać się do roboty
Euthyrox kazał brać dalej, powiedział że tarczyca 4,02 to wynik jak na dzisiejszą wiedze medyczną trochę za duży ale przez te dwa tyg brania leku już na pewno coś mi spadło. Kazał za jakieś 3 tyg sprawdzić poziom tsh.
Przepisał większą dawkę kwasu foliowego i stwierdził że jak zajdę w ciążę to radzi bym przyjechała do niego do Poznania na wizytę.
Był bardzo wstrząśnięty jak powiedziałam mu jak potraktowali mnie w szpitalu po poronieniu.
Stwierdził że u nich w szpitalu podejście do pacjenta jest zupełnie inne.
Może w końcu będzie dobrze. -
polkosia wrote:Ja miałam w poprzednim cyklu 2,7, a w tym 2,8 - owu była, biorę Luteinę i zobaczymy czy się uda.
Polkosia czytałam Twoją historię w pamiętniku. Bardzo to smutne.. Mam nadzieję że w końcu Wam się uda. Zawsze trzeba mieć nadzieję.
A luteinę bierzesz jakby na podtrzymanie ciąży? Nie wiem dokładnie w czym ta luteina pomaga, mogłabyś dać mi parę informacji? Byłabym wdzięczna
Mi podawali ją w szpitalu jak trafiłam tam w 5tc, ale do końca nie wiem jakie ona ma działanie. -
nick nieaktualnyMarlena wrote:Polkosia czytałam Twoją historię w pamiętniku. Bardzo to smutne.. Mam nadzieję że w końcu Wam się uda. Zawsze trzeba mieć nadzieję.
A luteinę bierzesz jakby na podtrzymanie ciąży? Nie wiem dokładnie w czym ta luteina pomaga, mogłabyś dać mi parę informacji? Byłabym wdzięczna
Mi podawali ją w szpitalu jak trafiłam tam w 5tc, ale do końca nie wiem jakie ona ma działanie.
Jeśli jest problem z małym progesteronem, np plamienia w ciąży, to daje się luteinę albo duphaston, które mają "sztuczny" hormon, głównie jest to po to jak ciałko żółte nie daje sobie rady i trzeba je wspomócMarlena lubi tę wiadomość
-
Carmen92 wrote:Jeśli jest problem z małym progesteronem, np plamienia w ciąży, to daje się luteinę albo duphaston, które mają "sztuczny" hormon, głównie jest to po to jak ciałko żółte nie daje sobie rady i trzeba je wspomóc
Ale zapobiegawczo tego raczej brać nie można?
Ja dzisiaj pytałam gina o jakieś leki na podtrzymanie ciąży. Stwierdził że nie może tak po prostu dać, dopiero jak zobaczy że zarodek jest tam gdzie powinien to może wypisać lek. Bo jeśli okaże się że jest ciąża poza maciczna to takie leki mogą pogorszyć sytuację a ciąża zagraża życiu.
Ale tak sobie teraz myślę.. Jeśli kolejna ciąża miałaby być poza maciczna i musieliby ją usunąć to ja i tak bym tego nie zniosła...
Więc fakt że zagrażałoby to mojemu życiu nie robi na mnie wrażenia. -
nick nieaktualnyMarlena wrote:Ale zapobiegawczo tego raczej brać nie można?
Ja dzisiaj pytałam gina o jakieś leki na podtrzymanie ciąży. Stwierdził że nie może tak po prostu dać, dopiero jak zobaczy że zarodek jest tam gdzie powinien to może wypisać lek. Bo jeśli okaże się że jest ciąża poza maciczna to takie leki mogą pogorszyć sytuację a ciąża zagraża życiu.
Ale tak sobie teraz myślę.. Jeśli kolejna ciąża miałaby być poza maciczna i musieliby ją usunąć to ja i tak bym tego nie zniosła...
Więc fakt że zagrażałoby to mojemu życiu nie robi na mnie wrażenia.
No luteinę można przypisać w drugiej połowie cyklu i jeśli masz stwierdzone nie domaganie ciałka żółtego, możesz sobie tydzień po owulacji zbadać progesteron-koszt w granicach 20-30 zł i wtedy będziesz wiedziała czy z twoim progesteronem wszystko ok.