endometrioza
-
WIADOMOŚĆ
-
inka1985 wrote:Furatka będziesz, wszystkie będziemy A przy tych IUI i IVF miałaś owulkę ze zdrowego jajnika, czy tego z torbielą? A jak Twoje AMH po tych laparo?
Właśnie głównie pracuje zainfekowany jajnik, ale przy ivf pęcherzyki były na obu jajnikach. AMH po laparo mocno spadło. Pisałam już wcześniej - z ok. 7 spadło do nieco ponad 2. Teraz mam na poziomie 1,8.
Kiedyś byłam pełna optymizmu, teraz już nie wierzę w cuda. -
basiunia174 wrote:Przez kolejne 3 mies będę brała Visanne na wyciszenie endometriozy (obecnie torbiel 3.7 cm, zmalała z 5cm) a potem musimy podjąć decyzję co do dalszgo działania. Insymulacja lub invitro. Nie wiem co myśleć. Chyba wolałabym z grubej rury bo boje się ze stymulację do insymimacji pogłębia endometrioze i znowu nie będzie mowy o invitro. Ale wiem ze jest to bardzo kosztowne i się zastanawiam czy zrobienie 1 invitro ma sens. Bo jeśli się nie powiedzie a nas nie będzie stać na kolejne to co dalej? Czytałam cennik i pakiety invitro wahają się od 7-14 tys. Czy możecie mi powiedzieć czemu taka różnica? Ile wychodzi 1 zabieg invitro z wszystkimi badaniami i wizytami?
Wszystko zależy, co dana klinika oferuje w pakiecie. Ja właśnie jestem po pierwszej procedurze i całkowity koszt z badaniami, wizytami, lekami, procedurą, mrożeniem zarodków i oocytów wyszedł 12 000 PLN.
Warto pamiętać, że 1 procedura może oznaczać nawet kilka transferów, w zależności ile udało się uzyskać zarodków. Zapłodnić można max. 6 komórek i podczas jednego transferu mogą podać Ci max. 2 zarodki. Pozostałe trzeba zamrozić. Transfery mrozaczków są tańsze, bo odchodzi cała embriologia i płaci się tylko za crio transfer i leki, co kosztuje ok. 2000 PLN.inka1985, basiunia174 lubią tę wiadomość
-
inka1985 wrote:Srebrzysta, no kurde nie mam wyjścia jak myśleć optymistycznie, co nie znaczy, że nie towarzysza mi te same lęki. Zobacz, większość z dziewczyn na temacie o IUI czy IVF stara się latami. Przez to jest z jednej strony trudniej, bo więcej rozczarowań i wszystkiego co w okół tego złe, przykre i dobijające, a z drugiej jest to proces. Mi to wszystko, za przeproszeniem, jebnęło na głowę bardzo szybko, więc owszem, nie jestem aż tak zmęczona wieloletnimi staraniami, więc przez to mam więcej wiary w to wszystko, co nie znaczy, że nie ryczałam jak bóbr jak dowiedziałam się, że i tak jest w cholere pod górkę i jakby tego było mało to mam endometriozę.
Dla mnie tez IVF to byłą ostateczność. Jak się staraliśmy naturalnie to sobie mówiłam, nie nakręcaj się nie wyjdzie, pójdziesz do kliniki, przeskanujesz sie - będzie dobrze. No i poszłam do kliniki, nie było dobrze, ale pomyślałam sobie ok, dieta, suplementacja, stymulacja będzie IUI i... będzie dobrze. No nie będzie, ta nadzieja też szybko zostala mi odebrana. W życiu nie myślałam, że po 9 cs będę na etapie invitro i to szybko, bo inaczej nic z tego nie będzie. O oczywiście, że jest mi cholernie źle. I po każdej takiej "nowinie" ryczę i wyję do księżyca, ale ja tak mam, sprowadzam swoją głową do najczarniejszych zakątków myśli, upadam nisko i wstaję, układam plan dzialania i wierzę, bo nic kurde innego mi nie zostało. Nie wiem czy się uda, ale cholernie chcę w to wierzyć, bo inaczej nie widziałabym powodu, żeby wstawać z łóżka. Dodam, że z natury jestem pesymistką a czarnowidztwo uprawiam z pasją I mimo mojego "optymizmu" mam w środku te same obawy, też się boję, że jak nie wyjdzie nam ivf, to przecież nie zostanie nam juz NIC
Zawsze jest jeszcze adopcja, choć wiem, że może to nie być droga dla każdego. Jeśli u nas kolejne ivf zawiedzie, to będziemy działać w tę stronę. -
nick nieaktualnyFuriatka wrote:Zawsze jest jeszcze adopcja, choć wiem, że może to nie być droga dla każdego. Jeśli u nas kolejne ivf zawiedzie, to będziemy działać w tę stronę.
-
inka1985 wrote:Wiadomo, jest to opcja, ale tez nie dla każdego. Ja jeszcze staram się o tym nie myśleć, bo jakby nie było jeszcze pół roku temu byłam z siebie dumna, bo dzielnie mierzylam temperaturę i lykałam kwas foliowy i w opinii ginekologa byłam stworzona, zeby dzieci rodzić, więc przepaść. I tak się sobie dziwię, że jakkolwiek ogarniam, ale to chyba przez to tempo.
Dobrze, że jesteś świadoma zagrożeń, wg mnie to lepsze niż życie w błogiej niewiedzy. Ja tak 2 lata u jednego gina zmarnowałam, który cuda wianki obiecywał i nic z tego nie wyszło. Działaj i nie trać czasu -
Furiatka wrote:Kiedyś byłam pełna optymizmu, teraz już nie wierzę w cuda.
Przybijam piątkę w temacie po tym co przeszłam, już też w nic nie wierzę.
Niestety boleśnie z roku na rok się przekonuje o tym, że macierzyństwo jest coraz dalej...a nie bliżej, i już się po prostu nie ludze.Furiatka lubi tę wiadomość
5 lat walki...
3 x IUI, 1 x IMSI, 6 x FET
Aniołek [*] 8tc 02.2017 - córeczka (T22)
Aniołek [*] 5tc 08.2017 cb, 04.2018 cb, 05.2018 cb
Ciąża pozamaciczna 05.2018
NK 9,9%, KIR BX, ALLO-MLR 38%
05.2019 Naturalsik ❤ -
FET to skrót od Frozen Embryo Transfer - czyli transfer mrozaczka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2018, 23:39
5 lat walki...
3 x IUI, 1 x IMSI, 6 x FET
Aniołek [*] 8tc 02.2017 - córeczka (T22)
Aniołek [*] 5tc 08.2017 cb, 04.2018 cb, 05.2018 cb
Ciąża pozamaciczna 05.2018
NK 9,9%, KIR BX, ALLO-MLR 38%
05.2019 Naturalsik ❤ -
nick nieaktualnysrebrzysta wrote:A jeszcze dziewczyny czy wy slyszalyscie o klinice leczenia endometriozy ? Znalazłam na necie w Zabrzu jest, i są tam specjaliści dr Wójtowicz , może warto. By spróbować ?
-
inka1985 wrote:Są takie kliniki, ja jestem umówiona na kwiecień w klinice przy szpitalu św. Zofii, jeśli jesteś z Warszawy to mam kilka dobrych namiarów. Mam też namiar na specjalistów od endo z Białegostoku, gdzie moja kolezanka z IV stopniem endo zaszła naturalnie w ciążę
Wiesz może, jakie leczenie u niej zastosowali? Bo to w sumie ciekawe, co piszesz -
nick nieaktualnyFuriatka wrote:Wiesz może, jakie leczenie u niej zastosowali? Bo to w sumie ciekawe, co piszesz
-
nick nieaktualnysrebrzysta wrote:Ciekawa i pokrzepiająca historia ja inka niestety ze Śląska jestem i myślałam bardziej o klinice w Zabrzu, jest to taka trochę pseudo klinika ta w Warszawie jest lepsza ale ceny zawrotne !
http://przychodnia.szpitalzelazna.pl/kobieta/poradnia-kompleksowej-terapii-endometriozy/poradnia-lekarskaWiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2018, 08:31
-
nick nieaktualnyA historia pokrzepiająca, ale smutna, jej mąż zmarł nagle ponad 2 lata temu, więc są z córeczką same Ale przez to ten cud jest jeszcze większy, bo ma dla kogo żyć i dla kogo stawiać czoła życiu. I nadal się uśmiecha, więc jak mi źle to serio myślę o niej i biorę się w garść.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
inka1985 wrote:ale jakim skurczom zapobiega?
5 lat walki...
3 x IUI, 1 x IMSI, 6 x FET
Aniołek [*] 8tc 02.2017 - córeczka (T22)
Aniołek [*] 5tc 08.2017 cb, 04.2018 cb, 05.2018 cb
Ciąża pozamaciczna 05.2018
NK 9,9%, KIR BX, ALLO-MLR 38%
05.2019 Naturalsik ❤ -
nick nieaktualny