endometrioza
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny stwierdzam, że moja temperatura ześwirowała. Ledwo po odłożeniu tabletek miałam spadek kilka dni i poszła w górę jak po owulacji.. Dodam, że w dniu odłożenia Visanne na wizycie dr stwierdziła pęcherzyk 2 cm. Czy to możliwe, że pod wpływem odłożenia tabletek dostałam skąpego okresu (jeśli tak to można nazwać) a potem ten pęcherzyk zaraz pękł i tempka poszła znowu w górę? Bo na razie inaczej nie mogę tego wytłumaczyć.
http://enpr.pl/6681Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2014, 19:13
"Śpiesz się powoli" // www.MojeEndoLife.pl -
Morisek - poważnie
Adelo nie wiem jak było u mnie bo nie mierzyłam temperatury po odstawieniu Visanne (lekarz mi powiedział, że może ona trochę świrować)
a ja mam dzisiaj owulację i mężu dopiero wrócił do domu z bardzo ciężkiego dnia, boli go głowa - dałam tabsy, zrobiłam herbatę i poszedł spać. ahhh wkurzam się, nie na niego tylko na sytuację - ma prawo facet być zmęczony i pech sprawił, że akurat w ten dzień a mamy 3 miesiące na starania - inaczej Visanne... muszę wyluzować. -
A próbowaliście podleczyć męża? Progesteron w II fazie cyklu dobra sprawa w endometriozie. Moze tak spróbować jeszcze?
godaweri.tak lekarz przepisał dla męża witaminy profertil twierdząć ze to jest najlepszy i najskuteczniejszy lek na polepszenie nasienia. wczoraj byłam u gin przy drugiej stymulacji i lekarz powiedziała ze są 2 pęcherzyki tylko ze jeden jest już za duży 26 mm i nie pęknie a drugi ma 20 mm i w tym mówił że jest nadzieja a do tego jest torbielka mam wziąć pregnyl na pękniecie za 2 dni i się okaże czy się uda. ale tracę nadzieje bo przy pierwszej stymulacji miałam aż 3 pęcherzyki i nic nie wyszło a teraz... chyba zostanie mi tylko nadzieja w inseminacjihajka lubi tę wiadomość
-
Ja też jestem na progesteronie (zastrzyki z naturalnego), ale chyba najbezpieczniej go brać w 3cim dniu po owulacji potwierdzonej skokiem temp. albo brakiem śluzu płodnego. Tak w ciemno, w sensie na oko w połowie cyklu, to raczej nie powinno sie go brać....
-
Mar - bardziej się spodziewałam górek i dolinek w wykresie jak miałam na początku stosowania Visanne. Oby to teraz naturalny mój progesteron działał i że nie będę musiała długo czekać na fazę niższych temperatur oraz że normalnie dostanę @. Jeszcze tego mi brakuje, żebym musiała czekać teraz w nieskończoność na normalny cykl."Śpiesz się powoli" // www.MojeEndoLife.pl
-
Hej dziewczyny! Podczytuję Was na bieżąco, ale póki co jestem ciągle przed laparo więc nie mam za wiele do powiedzenia bo nie działamy. Trzymam za Was kciuki :*Luty 2016 - 2 ivf, 4 blastki, transfer 4 bb 23.02, beta 10 dpt 119, 13 dpt 408, 15 dpt 1243, 17.03 23 dpt mamy , 31.10.2016 synuś jest z nami
Crio 4cc 29.11. 7dpt 53 9dpt 125 12dpt 430. 23.12.17 24dpt najpiękniejszy prezent świąteczny, mamy ❤️ -
wracam z wizyty wieczornej u mojego ginekologa który był na najnowszej konferencji dot. Endometriozy, gdzie podali nowe rekomendacje w przypadku leczenia kobiet z endometriozą planujących zajść w ciążę, leczenie hormonalne ponoć nie daje upragnionych skutków - chyba, że chcemy odłożyć w czasie starania, tak jak on powiedział "mogę zapisać pani visanne na pół roku ale za pół roku jak je pani odstawi będzie pani w tym samym miejscu co teraz tylko z mniejszą rezerwą jajnikową bo visanne ją zmniejsza"... trochę się podłamałam po słyszałam już takie opinie... i teraz ogólnie zmieniamy plan działania - mam maksymalnie pół roku na naturalne starania (wspomagająco biorę duphaston) i jeśli nie wyjdzie to mam poważnie zacząć myśleć o in-vitro...
IN-VITRO.. czy też już słyszałyście te słowa od Waszych lekarzy? mnie to ogólnie przeraża ale zdaję sobie sprawę, że adopcja nie wyleczy/ nie wyciszy mojego stanu. Mam straszny mętlik w głowie - idę z tym spać... Skonsultowałam to z inną lekarką, która powiedziała, że nawet by się nie zastanawiała i zdecydowała na in-vitro w mojej sytuacji bo teraz jest program rządowy do roku 2016 i taka osoba jak ja od razu dostanie kwalifikacje do tego programu i nie będzie musiała płacić 8 tysięcy.
Trochę się rozpisałam ale musiałam podzielić się moim mętlikiem z dnia dzisiejszego. Czy któraś z Was przechodzi/przechodziła podobne dylematy?
dobranoc.godaweri, Adelo lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny. Mój pierwszy ginekolog, jak zobaczył u mnie na USG torbiel endometrialną na jajniku i dowiedział się, że mąż ma słabe nasienie (zwłaszcza morfologię), to załamał ręce... Powiedział, że takich małych torbieli się nie operuje, bo po co, jak i tak mi się endometrioza odnowi, bo on mi tej torbieli przecież nie usunie tylko opróżni. Odniosłam wrażenie, że najlepiej jak już przestanę chodzić do niego (Pan doktor wyraźnie lubił przypadki "łatwe i przyjemne"...) skorzystam na początek z inseminacji (nie w niekończoność proszę Pani - jak to sam ujął) a najlepiej z in vitro.
Załamałam się. Dziwnym trafem (ale to inna historia) trafiłam na innego lekarza. Po pierwsze uświadomił mi, że endometriozę laparoskopowo usunąć trzeba!!! A przed wszystkim trzeba to zrobić dokładnie, przejrzeć wszystko wzdłuż i w szerz, czy jest tych ognisk więcej i usunąć je wszystkie i wtedy można liczyć na to, że endozołza długo nie wróci. Tylko takiemu oto lekarzowi musie się chcieć zrobić tą laparoskopię dokładnie, wnikliwie, powoli..Dlatego polecam Wam wszystkim laparoskopię bliskiego kontaktu.
Po drugie odradził mi wszystkie leki typu VISANNE....I tu przepraszam za tą wypowiedź dziewczyny, które brały leki, które wprowadzały je w sztuczną menopauzę, to nie Wasza wina, wszystko zależy na jakiego lekarza się trafi, no bo człowiek nie lekarz, ufa jak już się dostanie pod czyjąś opiekę...No więc mój lekarz mi powiedział, że mogę dodatkowo rozregulować sobie gospodarkę hormonalną, a jeżeli chcę dziecko, no to trzeba się starać już.
Dostaje więc od 5 miesięcy progesteron w II fazie cyklu, dość duże dawki, co ma wyciszać moją endometriozę, a teraz po laparo zapobiegać nawrotom. Mąż trafił do ginekologa specjalizującego się w leczeniu mężczyzn. Kuracja była droga i dopóki nie sprawdzimy efektów (przed nami kontrolne badanie nasienia) nie będę go ani jego terapii wychwalać. Jak się okaże, że uzyskaliśmy poprawę, na pewno dam znać, bo dziewczyny które mają ten sam problem może będą chciały skorzystać. Widząc wyniki męża nie załamał rąk, nie rwał włosów z głowy. Kazał się podleczyć i poczekać. Dziewczyny in vitro można zrobić zawsze, zawsze! Jest jeszcze ewentualnie inseminacja i to nie prawda, że nie warto jej próbować przy endometriozie, warto.
Najważniejsze z tego co mówi mój lekarz, to zrobić DOKŁADNĄ! laparoskopię i podawać progesteron w II fazie, żeby zneutralizować za wysokie poziomy estrogenów, które się u nas przyczyniają do rozrostu ognisk. Nie mówię, że to idealne podejście, bo w ciąży jeszcze nie jestem i nie wiem, czy kiedyś będę, ale póki co dajemy sobie kilka miesięcy, potem może próby z pregnylem, chociaż on też nie jest idealny, bo podnosi estrogeny trochę....Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2014, 11:02
Adelo lubi tę wiadomość
-
godaweri ja tez rezygnuję z Visanne, byłam dzisiaj u jeszcze jednego specjalisty, który to potwierdził...
trafiłam na Pycnogenol - poczytajcie sobie w necie, ogólnie przeciwutleniacze.
Ja jeszcze nie wiem co zrobię, na razie skupiam się żeby ta menda nie wróciła...godaweri lubi tę wiadomość
-
mar wrote:godaweri ja tez rezygnuję z Visanne, byłam dzisiaj u jeszcze jednego specjalisty, który to potwierdził...
trafiłam na Pycnogenol - poczytajcie sobie w necie, ogólnie przeciwutleniacze.
Ja jeszcze nie wiem co zrobię, na razie skupiam się żeby ta menda nie wróciła...
Słuchaj a może też Resveratrol 250mg, to jest ziołowy preparat zawierający właśnie dużo przeciwutleniaczy. Można go jeść nawet 2x dziennie. Najlepiej z firmy Swanson albo Puritan's Pride. Na pewno nie zaszkodzi. Ja jem. -
mar wrote:http://natural-fertility-info.com/natural-alternative-therapies-endometriosis.html?utm_source=Social+Media&utm_medium=Facebook&utm_campaign=Endo10.7.14
---> do przestudiowania kobietki!
Mar świetna ta stronka. Chyba się skuszę na ten pycnogenol, DIM i propolis pszczeli. Wszystko znalazłam na Allegro. Aha zapomniałam dopisać, że mój lekarz mnie usilnie namawia na testy alergii pokarmowych z krwi. Robią je w Poznaniu (jak ktoś chętny podam dokładne namiary). Przysyłają specjalne pudełeczko z zawartością, która jest potrzebna do pobrania krwi, trzeba to zrobić gdzieś u siebie w mieście w laboratorium, gdzie muszą od razu odwirować krwinki, żeby została samo osocze i to się do Poznania odsyła. Problem polega na tym, że cena rozwala. Są 3 pułapy: najmniej odczynników alergicznych 400zł, dużo 900zł, najwięcej 1700zł!! Ale może się zdecyduję, wtedy będę wiedzieć jakie produkty wyeliminować z diety, bo mnie uczulają, a ja nawet o tym nie wiem. To ma podobno ogromny wpływ na endometriozę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2014, 12:39
-
Morisek28 wrote:Dziewczyny a jak czesto chodzicie do giną? Bo u Was widzę coś się dzieje. Są jakieś kroki na przód. Ja chodzę Bardzo czesto i wszystko jest metodą prób i błędów.ani badan hormonów ani nic.
No ja tak 1x w miesiącu. Ale kochana jak jest u Ciebie endometrioza, to powinien Ci z mety dać progesteron na II fazę cyklu i nie czekać na nic...Robiłaś badanie estrogenu i progesteronu 7 dni po owulce? Może zrób na własną rękę?Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2014, 12:42