Gameta Gdynia
-
WIADOMOŚĆ
-
Marysia90 wrote:Ojaaa ojaaa
2,3 cm! To już kawał dzidzi! Na każdej wizycie dr słucha serduszko? Czyli mam za priorytet wypytać go o szyjkę w czas badania. A powiedz, planujesz chociaż do dr całą ciążę? Luteiny nie odstawił? 5,5 tygodnia... normalnie idzie zbzikować, ale te prenatalne nas uratują
O ta szyjke koniecznie zapytaj podczas usg, zeby powiedzial ile dokladnie mierzy. Mi w karcie ciazy, w pozycji szyjka wpiisal -. Ciesze sie ogromnie, ze mam dwie karty bo juz sie balam, ze z moja nadgorliwoscia miejsca mi nie wystarczy
Chociaz mam nadzieje, ze troche zluzuje po 1 trym. Luteine mam brac jeszcze przez 2 tygodnie. A co do dalszych wizyt w klinice to jeszcze sie nie zastanawialam na powaznie. Mysle, ze zostane bo dzieki temu mam wizyty dwa razy czesciej, czyli jestem spokojniejsza, a poza tym nasz dr to fachura wiec w razie gdyby cos sie dzialo to wierze, ze by sobie z tym poradzil. Poza tym mam to szczescie, ze lux med zwraca mi 70% kosztow za wizyte wiec czynnikiem finansowym sie nie przejmuje
PCOS + IO
05.2017 - początek starań
08.2017 - puste jajo płodowe
03.2019 👶
03.2021 👶 -
Hej Dziewczyny:-) Przygarniecie Kropka? Po wielu latach niepowodzeń i nieudanych prób zapisaliśmy się z mężem do Gamety do dr Czecha. Podobno skuteczny. Jesteśmy nastawieni w tym momencie już tylko na in vitro. Macie może jakieś doświadczenie z tym lekarzem. Czy faktycznie jest w porządku? Przed zapisem spotkaliśmy się z M. z parą której udało się zajść dzięki niemu w upragnioną ciąże...jednak miałam do czynienia już z taką liczbą "najlepszych specjalistów", że teraz chciałabym się upewnić. A kogo nie zapytać, jak nie Was?
Eszkilu, kinga27.30, Pomi lubią tę wiadomość
Nie czekaj na cud przecież już jesteś -
Hałasianka wrote:A młody ma dobry kontakt z ojcem?
Jezdzi do niego...ale mam wrazenie ze jezdzi bo musi. Specjalnej wiezi miedzy nimi nie ma.
Pare lat temu byl czas ze nie chcial do niego jeździć i zakladal co chwile sprawy w sadzie i musiałam placic jakies smieszne kary za to...generalnie to byl koszmar..glownie dla młodego..
On jest typowym ojcem - tylko w Sądzie...a co do czego to ma wywalone...
Tak Was czytam i zazdraszczam...ja to bym dr gwiazdkę z nieba dała jak by mi sie powiodło ivf.
Zdjecia u S.kojarze- fajna rzecz i pamiatka zarazem.niedrożność jajowodów -
Eszkilu wrote:I Malyprosiaczek też chodziła do dra Czecha
Też jest efektNie czekaj na cud przecież już jesteś -
Koniczynka33l wrote:Jezdzi do niego...ale mam wrazenie ze jezdzi bo musi. Specjalnej wiezi miedzy nimi nie ma.
Pare lat temu byl czas ze nie chcial do niego jeździć i zakladal co chwile sprawy w sadzie i musiałam placic jakies smieszne kary za to...generalnie to byl koszmar..glownie dla młodego..
On jest typowym ojcem - tylko w Sądzie...a co do czego to ma wywalone...
Tak Was czytam i zazdraszczam...ja to bym dr gwiazdkę z nieba dała jak by mi sie powiodło ivf.
Zdjecia u S.kojarze- fajna rzecz i pamiatka zarazem.eh... Szkoda tych naszych dzieci ze nie maja prawdziwych ojców.
LAURA -
Hałasianka wrote:No to widzę że u mnie podobnie
eh... Szkoda tych naszych dzieci ze nie maja prawdziwych ojców.
No niestety...cóż począć...
Od 2dni mam mega doła...a dziś to już w ogóle...
Dobrze że w niedziele zaczynam pracę.niedrożność jajowodów -
Nalunia87 wrote:Hej Dziewczyny:-) Przygarniecie Kropka? Po wielu latach niepowodzeń i nieudanych prób zapisaliśmy się z mężem do Gamety do dr Czecha. Podobno skuteczny. Jesteśmy nastawieni w tym momencie już tylko na in vitro. Macie może jakieś doświadczenie z tym lekarzem. Czy faktycznie jest w porządku? Przed zapisem spotkaliśmy się z M. z parą której udało się zajść dzięki niemu w upragnioną ciąże...jednak miałam do czynienia już z taką liczbą "najlepszych specjalistów", że teraz chciałabym się upewnić. A kogo nie zapytać, jak nie Was?
Witamy! Ja właśnie przygotowuję się do in vitro u dr Czecha. Dr jest konkretny i udziela odpowiedzi na każde pytanie. Jeśli chodzi o efekty leczenia to unormował mi cykle, ale ciąży brak. Dlatego teraz procedura in vitro. W czwartek wizyta. -
Tinka1 wrote:Witamy! Ja właśnie przygotowuję się do in vitro u dr Czecha. Dr jest konkretny i udziela odpowiedzi na każde pytanie. Jeśli chodzi o efekty leczenia to unormował mi cykle, ale ciąży brak. Dlatego teraz procedura in vitro. W czwartek wizyta.Nie czekaj na cud przecież już jesteś
-
Lenonki wrote:Szybko rosna ten malenstwa I w ich przypadku kazdy cm robi wrazenie. Twoj ile mial na ostatniej wizycie? Serduszko podsluchiwalismy, uderza 175 razy/min wiec ksiazkowo
O ta szyjke koniecznie zapytaj podczas usg, zeby powiedzial ile dokladnie mierzy. Mi w karcie ciazy, w pozycji szyjka wpiisal -. Ciesze sie ogromnie, ze mam dwie karty bo juz sie balam, ze z moja nadgorliwoscia miejsca mi nie wystarczy
Chociaz mam nadzieje, ze troche zluzuje po 1 trym. Luteine mam brac jeszcze przez 2 tygodnie. A co do dalszych wizyt w klinice to jeszcze sie nie zastanawialam na powaznie. Mysle, ze zostane bo dzieki temu mam wizyty dwa razy czesciej, czyli jestem spokojniejsza, a poza tym nasz dr to fachura wiec w razie gdyby cos sie dzialo to wierze, ze by sobie z tym poradzil. Poza tym mam to szczescie, ze lux med zwraca mi 70% kosztow za wizyte wiec czynnikiem finansowym sie nie przejmuje
Mi to samo wpisał w rubryce szyjka ;/ Jak ja byłam chyba na początku 8 tygodnia to mój mały mieszkaniec miał 1,3 cm chyba. Teraz w sobotę zacznie się 11 tydzień, więc też liczę na spore rozmiaryW koncu to chłopak! A w sumie jesli dr radził Ci iśc na to zwolnienie to nie chciałaś chociaż na trochę? Wypocząc, nabrać sił, uspokoić dzidzię.
08.2016 poronienie - 6tc
12.2017-02.2018 I, II, III IUI ;(
05.2018 ivf (21.05 punkcja, 26.06. transfer)
Beta: 7dpt -32,35, 9 dpt - 68,74, 11 dpt -183,60, 13 dpt -524,20, 15 dpt -1038
16.03.2019 synek na świecie ❤️
25.04.2023 transfer-beta 0
29.05.2023 transfer
7dpt beta 66,70
9 dpt beta 163
16 dpt beta 2351, widoczny pęcherzyk ciążowy
18 dpt beta 4700
28 dpt jest ❤️ -
Koniczynka33l wrote:Moj młody do mojego męża mówi tato...do biologicznego nie chce....
No niestety...cóż począć...
Od 2dni mam mega doła...a dziś to już w ogóle...
Dobrze że w niedziele zaczynam pracę.do mojego córka mówi po imieniu od początku tak ustaliliśmy, miała 6 lat jak się poznali i tak zostało ale ostatnio zdawała pytania jak to będzie dziwnie jak ona będzie mówiła do niego po imieniu a dziecko tato
trochę nie wiemy jak wybrnąć z tej sytuacji. Do biologicznego mówi od zawsze tato bo ja nigdy złego słowa na niego przy niej nie powiedziałam ale teraz wszyscy znajdziemy się w nowej dziwnej sytuacji dla nas
zobaczymy jak to będzie. A czemu masz doła? Wyznał się... Chętnie pomogę jak coś i myślę że nie tylko ja tutaj
czasami samo wylanie żalu pomaga....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2018, 12:46
LAURA -
Hej Nalunia87
Witaj w naszym gronie
Wiesz, najważniejsze, żebyście się dobrze czuli u dr i mu ufali. Tak naprawdę, mam wrażenie, że każdy z nich "ma swoją moc" - w końcu od każdego z nich wychodzą dzieciJest też kwestia charakterów.
Ja u dr Cz byłam raz na zastępstwie, jak mojego nie było i nie odczułam jakiegoś skrępowania, czy wrażenia właśnie, że on TYLKO zastępuje mojego lekarza. Odpowiedział na wszystkie pytania bez problemu. Ważne, żeby pytać i rozwiać wszystkie Wasze wątpliwości
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa MaluchyZostała z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
kinga27.30 wrote:Hej Nalunia87
Witaj w naszym gronie
Wiesz, najważniejsze, żebyście się dobrze czuli u dr i mu ufali. Tak naprawdę, mam wrażenie, że każdy z nich "ma swoją moc" - w końcu od każdego z nich wychodzą dzieciJest też kwestia charakterów.
Ja u dr Cz byłam raz na zastępstwie, jak mojego nie było i nie odczułam jakiegoś skrępowania, czy wrażenia właśnie, że on TYLKO zastępuje mojego lekarza. Odpowiedział na wszystkie pytania bez problemu. Ważne, żeby pytać i rozwiać wszystkie Wasze wątpliwościO to mi właśnie chodzi- by lekarz rozwiał moje wątpliwości. Prze wiele lat wykonywałam wszystkie zalecenia lekarzy, mój M. również. Przez pierwsze cztery lata, po wielu wykonanych badaniach twierdzili że oboje jesteśmy super zdrowi i trzeba czekać. Kolejne cztery zajęło im wykrycie gruczolaka, hiperprolaktynemii i problemów z tarczycą- o dziwo moje wyniki były przez ten cały czas niezmienne. Przeszłam do Medicoveru, gdzie stwierdzono że leki stymulujące (inseminacja, in vitro) mogą zagrażać mojemu życiu, ze względu na guczolaka. Łykałam posłusznie lekarstwa na które nie reagowałam i dalej nie reaguję i czekałam. Mój M. zaczął ciężko chorować- w ciągu dwóch kolejnych lat jego wyniki nasienia gwałtowanie się pogorszyły...W końcu uparłam się, zmieniłam lekarzy po raz setny, konsultowałam się z dwoma specjalistami jednocześnie i podeszliśmy do inseminacji...no cóż...żyję...a to, co mówiła Pani d. z Medicoveru okazało się zwykłą bzdurą. Lekarz, który wykonywał inseminację był z nami szczery- ze względu na słabe wyniki M. szanse były małe. Próbować tylko raz, bo szkoda kasy i szukać dobrej Kliniki by podejść do in vitro. Tak też zamierzamy zrobić, mam nadzieję jak najszybciej. Stąd moje pytanie co do Czecha. Nie potrzebuję by ktoś mnie znów zwodził latami, albo mówił to, co chcę usłyszeć. Z Waszych odpowiedzi wynika że chyba tym razem trafimy dobrze:
Nie czekaj na cud przecież już jesteś -
Hałasianka wrote:No właśnie u nas teraz będzie dziwna sytuacja
do mojego córka mówi po imieniu od początku tak ustaliliśmy, miała 6 lat jak się poznali i tak zostało ale ostatnio zdawała pytania jak to będzie dziwnie jak ona będzie mówiła do niego po imieniu a dziecko tato
trochę nie wiemy jak wybrnąć z tej sytuacji. Do biologicznego mówi od zawsze tato bo ja nigdy złego słowa na niego przy niej nie powiedziałam ale teraz wszyscy znajdziemy się w nowej dziwnej sytuacji dla nas
zobaczymy jak to będzie. A czemu masz doła? Wyznał się... Chętnie pomogę jak coś i myślę że nie tylko ja tutaj
czasami samo wylanie żalu pomaga....
My sie poznalismy jak moj synek mial nie caly rok..
Po slubie jak juz zaczal mowic to wyszlo samo z siebie ze zaczal mowic tata..i od tamtej pory moj maz to tata M. a biologoczny to tata W...tak mowimy w rodzinie..a ze nie chce do biologicznego nowic wprost tato ze pewnie przez to ze jezdzil tam na sile i taka stworzyl relacje..
Zdolowalam sie jakoś na wszystko..ze nie damy rady kasy odłożyć..ze ciagle widze wózki z maluchami...nawet w Smyku jak zobaczylam kolo kasy przecudowne rozki niemowlece...no kurrr ja stara jyz baba i weteranka a ruszaja mnie nadal czasem takie rzeczy...az sie wkurzylam na siebie..
Generalnie jakos ostatnio mam wrażenie ze zycie toczy sie obok mnie i na nic nie mam wplywu..dodatkowo sie wkurzalam na wizycie u tesciow jak byliśmy w weekend...moj chcial z nimi gadac czy nam pozycza w razie czego cokolwiek ale zrezygnowal po klotni z nimi i dobrze bo ja od poczatku mu truje ze nie chce nic od nikogo i nikt ma nie wiedzieć...sam sie wkurzyl na nich i wyjechal poklocony na amen..nie moj cyrk....
Jakoś tak wszystko mnie dobija ostatnio i trace nadzieje nawet na to ivf...
Ps. Myslicie ze w sumie miesiac po laparo moge juz stosowac borowiny? Okres skonczyl sie w sobotę. Mam 2 opakowania wiec na troche starczy...niedrożność jajowodów -
Borowinki myślę że już możba spokojnie.
Co do wyrodnego ojca - ja bym wniosła sprawę o podwyższenie alimentów. Raz żeby dziecku niczego nie brakowało, dwa żeby może coś z tego odłożyć dla syna na później.
U mnie była taka sytuacja, że w pewnym momencie bałam się że mój ojciec, z którym się nie widziałam na oczy 12 lat chciał mnie i siostrę pozwać o alimenty, bo się rozchorował, trafił na rentę i poczuł się biedny. Dodam że alimentów płacił 400-500 zł na obie córki i to w kratkę! Co prawda ostatecznie do tego nie doszło... bo mu się jednak zmarło... no ale mogło być inaczej. Także lepiej syna zabezpieczyć.
-
StaraczkaNika wrote:Borowinki myślę że już możba spokojnie.
Co do wyrodnego ojca - ja bym wniosła sprawę o podwyższenie alimentów. Raz żeby dziecku niczego nie brakowało, dwa żeby może coś z tego odłożyć dla syna na później.
U mnie była taka sytuacja, że w pewnym momencie bałam się że mój ojciec, z którym się nie widziałam na oczy 12 lat chciał mnie i siostrę pozwać o alimenty, bo się rozchorował, trafił na rentę i poczuł się biedny. Dodam że alimentów płacił 400-500 zł na obie córki i to w kratkę! Co prawda ostatecznie do tego nie doszło... bo mu się jednak zmarło... no ale mogło być inaczej. Także lepiej syna zabezpieczyć.
Pewnie masz racje...pare lat temu jak wnioslam o podwyzszenie to tłumaczył sie ze go na nic nie stać..rozwalilo mnie jak powiedzial ze ma chorego psa i musiał sporo wydac na jego operacje...
To specyficzny typ i ja nie chce sie znow wloczyc po sądach..ostatnie lata mnie wykonczyly bo musialam zjesc kilo soli by przekonać mlodego aby do niego jezdzil na weekend...moglabym opowiadac i opowiadac..
Zaczne dzis te borowinki. Chce z godzine posiedziec..poleżeć..ciekawe jak to wyjdzie bo zielona jestem w temacie..mysle by sie owinac tym z przodu i z tyłu...niedrożność jajowodów -
Dziewczyny co dzisiaj za dzień chyba za dużo wolnego i więcej czasu na myślenie i wysłuchiwanie się w siebie. Ogólnie zlapalam doła. Mam wrażenie że czuje się okresowo. I naszło mnie myślenie czemu niby teraz miałoby się udać skoro tyle czasu się nie udawało. Jakoś wiara w powodzenie akcji gdzieś uleciala. Ehh....
III. 2016r - początek starań
VI.2017r. - Gameta Gdynia
Jajowody drożne
Niepłodność idiopatyczna
08.01.2018 - cb
09-12.2018 3podejscia IUI
04.2019 - start IVF długi protokół - nieudany
17.07.2019 - start IVF krótki protokół
29.07.2019 - PUNKCJA, mamy 4❄️ blastki
VII. 2019 - VI. 2020 4 transfery - 1 cb
V-VII. 2021 - 2 podejście do IVF - 6 mrozaczkow (3x4.1.1, 1x4.1.2, 1x3.1.1, 1x3.2.2)
14.02.2022 -5 FET-10dpt-262,5 U/I, 12 dpt-603 U/I, 16 dpt-3162,9 U/I, 22 dpt-24847,9 U/I, 26dpt-55594,4 U/I
22.03.2022 jest ❤️ CRL 1,63cm
11.04.2922 CRL 4,2cm
23.06.2022 USG połówkowe - wszystko ok - chłopiec 452gr. -
Witaj w klubie elinkagd...
Pogoda tez extra..
Bylismy chwile na rowerze nad zbiornikiem i nie wiadono czy to bedzie padać..raz ciepło. ..zaraz zimno..i do D tak.
Musze kupic gdzies czarna sukienke...bez dekoldu..przed kolano i z zakrytymi ramionami..bez ozdób...elegancką i wygodną zarazem - do pracy...
Moze od razu strój zakonnicy? hehe
Buty tak samo...czarne..no ale najlepiej takie szmaciane baleriny bym 13godzin wytrzymala..niedrożność jajowodów