Gameta Gdynia
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja pewnie pójdę nawet później niż o 8 bo jestem śpiochem, chyba ze mnie głód obudzi. Założę się, że jutro będę grzecznie czekała ze stadem pacjentów, bo jakoś nie mogę się przemóc z tym przepychaniem
08.2016 poronienie - 6tc
12.2017-02.2018 I, II, III IUI ;(
05.2018 ivf (21.05 punkcja, 26.06. transfer)
Beta: 7dpt -32,35, 9 dpt - 68,74, 11 dpt -183,60, 13 dpt -524,20, 15 dpt -1038
16.03.2019 synek na świecie ❤️
25.04.2023 transfer-beta 0
29.05.2023 transfer
7dpt beta 66,70
9 dpt beta 163
16 dpt beta 2351, widoczny pęcherzyk ciążowy
18 dpt beta 4700
28 dpt jest ❤️ -
U nas jakoś spokojnie to idzie jeśli chodzi o awantury że weszła kobieta w ciąży... Raz byłam na pobraniu i rzeczywiście czekało kilka kobiet w ciąży i jedna Pani zapytała czy możemy ustalić że wchodzi ciężarna bez kolejki potem osoba z kolejki itd afery nie było z resztą jak Panie pobierając widzą to same wołają żeby nie czekać. Także powodzenia jutro abyście nie czekały tylko sprawnie weszly19.12.2019 IUI
03.01.2019 długi protokół start
08.02.2019 punkcja 24 komórki jajowe- brak zarodków
co dalej?
"Marzenie o czymś nieprawdopodobnym ma swoją nazwę. Nazywamy je nadzieją."
Ponad 7 lat starań o drugie dziecko.
19.11.2010 największe szczęście Julka -
nick nieaktualnyJak idziesz na krzywa to obowiązkowo masz pierwszeństwo - musisz równo pobrać po 60 i 120 min.
Oczywiście u mnie też była wtedy awantura- aż pielęgniarki dziadka wywaliły z gabinetu... zawsze sie awanturują... tylko przykre jak młode kobiety to robią ..tego nie zrozumiem
A i powiedziały mi że mam po prostu wchodzić i nie tłumaczyć sie, a one sobie już poradzą z rzucającymi sie -
Marysia, hahaha a już się bałam, że szykujesz się na 6-7:00 i ja wyjdę na lenia
Ja muszę się wyrobić z pobraniami do 12:00, bo wtedy odbierają próbki. Obawiam się, że jak wstanę o 9:00, to już z burczeniem w brzuchu
Ale... zobaczymy co przyniesie jutrzejszy poranek
A Ty się w ogóle nie czaj, tylko wypychaj brzuch i stawaj przy drzwiach, bo tam padniesz!
Ciasteczko, dr L. już mnie dobrze zna i sam pyta kiedy planuję przyjść na następną wizytęJezuuu jak nasza "relacja" się różni od tej z Ś.
Najbliższą wizytę mam w następną środę.
PCOS + IO
05.2017 - początek starań
08.2017 - puste jajo płodowe
03.2019 👶
03.2021 👶 -
Dziewczyny, co na uporczywe niestrawności?
Wzięłam Wasze rady do serca, odrzuciłam białe pieczywo.
Nie zjadłam nic nadzwyczajnego: owsianka z mlekiem 0,5%, 2 kanapki pełnoziarniste z twarożkiem, indykiem i ogórkiem ,na obiad kawałek pieczeni z szynki i buraczki na ciepło (bez dodatków).
Zdechnę zaraz od gazów i uczucia ciężkości. Jeszcze żeby mnie tak porządnie zemdliło, to może by mi przeszło, a tak męczę się.
Co wieczór ta sama akcja, zaczyna się ok 18 i ruszyć z łóżka nie mogę bo źle. Dreszcze łapią i najchętniej przesypiam ten czas dyskomfortu. Rano już ok.
Nic gazowanego nie piję...
Jak sobie radzicie/ radziłyście?
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa MaluchyZostała z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
nick nieaktualny
-
Kinga nic a nic mi nie pomagało, piłam imbir, miętę i myślałam, że wyrwę sobie żołądek - jak tylko się budziłam od razu ból, mdłości przychodziły koło 9 i tak do wieczora, nie ważne co bym zjadła. Ale chyba jednak radzę jeść to co wnętrzności a nie mózg podpowiada, jeżeli z bułką z dżemem jest Ci choć trochę lżej to się nie przejmuj i jedz - na trzymanie diety przyjdzie czas jak poczujesz się lepiej! Mi już tfu tfu, odpukać w niemalowane trochę mija także miej nadzieję
starania od 09.2016 Gameta Gdynia
18.07.2018 - 2 ICSI
FET 05.10.2018 5dniowca - beteczki: 8dpt - 121,7; 10dpt - 299,4 ; 20dpt - 9491
FET 21.10.2020 - 9dpt 119 😍 -
Spróbuję z imbirem. Miętę przerabiałam, nic nie dała... Idę się przenieść z kanapy do łóżka. Oby do rana...
Spokojnej nocy Dziewczyny.
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa MaluchyZostała z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
Lenonki wrote:Hana, super, że krwiak tak szybko sie wchłonął. U Halasianki to nastąpiło dopiero przed polowkowymi, wiec zobacz jakie szczęście
Porządki świąteczne niech mąż ogarnie z grubsza, a Wy cieszcie sie małym człowiekiem
Marzenka, ufffff matko jakie nerwy. Ale zobacz jakie masz silne dziecko. Od samego poczatku miało pod górkę i dalej zaciekle walczy. Coś czuje, że będziecie z niego bardzo dumni w przyszłościCzyli jutro tez idziesz na wizytę?
Lunitari, jak usg Szymka? Biorąc pod uwagę dzisiejsza tendencje, to rozumiem, że lekarz powiedział, że tak ładnych bioderek jeszcze nie widziałco nie Mienia faktu że ani nie mam napadów głodu ani jak już jem to posiłek nie jest większy niż zwykle. Takie to życie sprawiedliwe
)
LAURA -
Kinga, u mnie gazy przeszły same, choć nadal mam tendencje. Zawsze w takich napadach przypominam sobie moja koleżankę, która z własnego wyboru przez 5 lat zwiazku nigdy nie puściła bąka przy mężu i... sie rozwiedli
Teraz ma chłopaka, który uważa, że jeśli ludzie zaczynaja przy sobie pierdziec to coś pęka i nie ma juz takiego pociągu seksualnego... Moim zdaniem świadczy to o pełnej akceptacji, ale co ja tam wiem
A co do diety, to mysle, że Aśka ma racje. Jedz to co Tobie służy, a jak poczujesz sie lepiej to wtedy zaczniesz jeść to co powinnaś
Ciasteczko, omg Ty nadal codziennie wymiotujesz? Bardzo Ci współczujeDo L. niby chodzę co miesiąc, ale w praktyce wychodzi cześciej, bo albo infekcja, albo dzwonią z rejestracji, że musza przesunąć wizytę, a teraz święta. I jeszcze ostatnio martwiłam sie o szyjkę, wiec kazał przyjść wcześniej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2018, 23:35
PCOS + IO
05.2017 - początek starań
08.2017 - puste jajo płodowe
03.2019 👶
03.2021 👶 -
Hałasianka wrote:Ale wy macie przemianę materii zazdroszczę. Ja jem kolacje ok 21 max i potem śniadanko ok. 9, potem kawka o 11 i coś tam skubne słodkiego symbolicznie, obiad ok 16 i tyle.za to tyje jak prosiak!!!! Przestałam stawać na wagę i dowiaduje się przed wizytą. Jestem zalana ale chyba mam to gdzieś... Jak wiadomo mam większe problemy
co nie Mienia faktu że ani nie mam napadów głodu ani jak już jem to posiłek nie jest większy niż zwykle. Takie to życie sprawiedliwe
)
PCOS + IO
05.2017 - początek starań
08.2017 - puste jajo płodowe
03.2019 👶
03.2021 👶 -
Lenonki wrote:Kinga, u mnie gazy przeszły same, choć nadal mam tendencje. Zawsze w takich napadach przypominam sobie moja koleżankę, która z własnego wyboru przez 5 lat zwiazku nigdy nie puściła bąka przy mężu i... sie rozwiedli
Teraz ma chłopaka, który uważa, że jeśli ludzie zaczynaja przy sobie pierdziec to coś pęka i nie ma juz takiego pociągu seksualnego... Moim zdaniem świadczy to o pełnej akceptacji, ale co ja tam wiem
A co do diety, to mysle, że Aśka ma racje. Jedz to co Tobie służy, a jak poczujesz sie lepiej to wtedy zaczniesz jeść to co powinnaś
No to Twoja koleżanka ma jakiegoś pechaJa to przez ostatnie parę dni, mam wrażenie, że zagazuję dom... albo bąki, albo bekanie. Cud, miód i orzeszki normalnie.
Chwilami tak sobie myślę, że gdybym zwymiotowała może poczułabym się lepiej, ale kto to wie. Mdłości poki co mnie ominęły. Dla mnie to są zupełnie nowe "doznania", nigdy nie miewałam takich akcji. No może tylko przy jelitówce.
Pokaż ten wywalony brzuch
Jej, Ciasteczko. Faktycznie mega kijowo, że jeszcze się meczysz...
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa MaluchyZostała z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
nick nieaktualnyOj męczę się
już nie wierze, że mi to przejdzie ... przez to szlag trafił dietę bo śniadanie jem o 13! Ale waga nie rośnie.
Kinga - olej zdrowe jedzenie tylko jedz co Ci najmniej przeszkadza i tyle! Ja też czasem łamię dietę przez mój stan...
Lenonki / ale fajno mieć L częściejchyba za słabo go cisnę
a jak często robisz wtedy usg w msc (łącznie wszystkie)?
-
Hehe. Ciekawie wygląda poranek. Otwieram lodówkę i wszystko jest bleeee.
bajerancko
zapowiada się długi dzień
Miłego Laski!
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa MaluchyZostała z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
Ciasteczko kiedy przeszłas z kliniki do L? Tak sobie myślę, że też chyba do niego będę chodzić
-
Ciasteczko współczuję Ci codziennej męczarni z rana... Myślałam że na takim etapie to już nie ma miejsca. Może jakieś witaminy źle działają na Ciebie?
Ja zwykle się dobrze czuje rano, lekko. Wieczorami czasem brzuch pobolewa, zależy co zjem. Niestety ostatnio za dużo u mnie słodyczy, ale tak już mam. Jak zacznę to nie mogę wytrzymać dnia bez czegoś słodkiego. Jak uda mi się przemęczać 3 dni detoksu to już potem nie potrzebuje i tak w kółko. Tak jak Lenonki mam szczęście że przy PCOS nigdy nie miałam problemów z wagą. Niestety moja rzuchwa mocno reaguje na słodycze... Bolącymi diodami. Dlatego od początku ciąży noszę tylko rozpuszczone włosy by choć trochę przykryćZastanawiam się tylko czy teraz jestem w normie. Na 19tydz mam już prawie +3kg...
Znowu potwierdza nam się fakt że tv kłamie!gdzie te kwitnące, bez dolegliwości kobiety w ciąży ?!
Mój brzuch wyskoczył i raczej stoi w miejscu. Wygladam jakbym zjadła sporego kebaba. Nic więcejbyliśmy w niedzielę w IKEA a tam luuidziiii... w pip... Mąż mówi że mam wypinać brzuch i idziemy poza kolejką
jednak musiałabym wsadzić sobie niezła poduszkę by ktoś nie zarzucił mi że obrzarlam się KFC przed wejściem
-
nick nieaktualnyMarzenka85 wrote:Ciasteczko kiedy przeszłas z kliniki do L? Tak sobie myślę, że też chyba do niego będę chodzić
mi ost. nie udało się umówić na termin, który mi wyznaczył nawet jako dopisanie i mnie wciskali do kogoś innego
i mi babka mówi że w LM nie ma że jeden lekarz, tylko prowadzić może kilku (???). Ale chyba z każdym lek. jest problem. A nawet jak patrzę na terminy on line to nie ma żadnych wolnych... i wtedy kombinuje w tej rejestracji ... ale to chyba urok LM...A byłaś u dr Ciec. czy kiedy masz termin?
Pini - nie wiem czy wit- je biorę w południe przy śniadaniu a nie rano, więc chyba nie to... pewnie hormony? Dobrze że nie zwracam cały dzień -
Lenonki wrote:U mnie w ostatnim tygodniu +1 kg, wiec zobaczymy czy to nie jest początek wielkiego tycia. Mocno mi brzuch teraz wywaliło. Mam nadzieje, że to młody, a nie tłuszcz, choć słodyczy sobie nie żałowałam. Ja zawsze jadłam dużo, ale wyjątkowo przy PCOS nie miałam problemów z waga. Dwie h temu zjadłam trochę różnorakich przekąsek i płatki owsiane na mleku no i juz czuje ssanie. W ciąży jem trochę mniejsze porcje, ale zdecydowanie cześciej, bo co 2-3 h. Podejrzewam, że Ty jesz max 3/4 tego co ja, a piszesz, że waga i tak swoje. Niestety życie nie jest sprawiedliwe
jak trzymam dietę i się pilnuje to nie tyje ale to katorga.... A ja kocham jeść... Jeść dobre rzeczy... Gotować... Piec
eh. Jak się zawezme to trzymam ta dietę i jadę a salacie ale gdzie przyjemność z życia?
ten ostatni rok na hormonach tak ki dał popalić że przytyłam 8 kg jedząc tak samo jak zawsze.. Tak mój organizm reaguje właśnie.... Ale cel był inny więc wiadomo. Mam poprostu taki bałagan w organizmie przez te starania że szkoda gadać.
LAURA -
Ciasteczko777 wrote:Od samego początku tzn 6 tydz. U L. jest tylko problem z terminami
mi ost. nie udało się umówić na termin, który mi wyznaczył nawet jako dopisanie i mnie wciskali do kogoś innego
i mi babka mówi że w LM nie ma że jeden lekarz, tylko prowadzić może kilku (???). Ale chyba z każdym lek. jest problem. A nawet jak patrzę na terminy on line to nie ma żadnych wolnych... i wtedy kombinuje w tej rejestracji ... ale to chyba urok LM...A byłaś u dr Ciec. czy kiedy masz termin?
Pini - nie wiem czy wit- je biorę w południe przy śniadaniu a nie rano, więc chyba nie to... pewnie hormony? Dobrze że nie zwracam cały dzieńLAURA -
Pini wrote:Ciasteczko współczuję Ci codziennej męczarni z rana... Myślałam że na takim etapie to już nie ma miejsca. Może jakieś witaminy źle działają na Ciebie?
Ja zwykle się dobrze czuje rano, lekko. Wieczorami czasem brzuch pobolewa, zależy co zjem. Niestety ostatnio za dużo u mnie słodyczy, ale tak już mam. Jak zacznę to nie mogę wytrzymać dnia bez czegoś słodkiego. Jak uda mi się przemęczać 3 dni detoksu to już potem nie potrzebuje i tak w kółko. Tak jak Lenonki mam szczęście że przy PCOS nigdy nie miałam problemów z wagą. Niestety moja rzuchwa mocno reaguje na słodycze... Bolącymi diodami. Dlatego od początku ciąży noszę tylko rozpuszczone włosy by choć trochę przykryćZastanawiam się tylko czy teraz jestem w normie. Na 19tydz mam już prawie +3kg...
Znowu potwierdza nam się fakt że tv kłamie!gdzie te kwitnące, bez dolegliwości kobiety w ciąży ?!
Mój brzuch wyskoczył i raczej stoi w miejscu. Wygladam jakbym zjadła sporego kebaba. Nic więcejbyliśmy w niedzielę w IKEA a tam luuidziiii... w pip... Mąż mówi że mam wypinać brzuch i idziemy poza kolejką
jednak musiałabym wsadzić sobie niezła poduszkę by ktoś nie zarzucił mi że obrzarlam się KFC przed wejściem
także ten......
LAURA