Gyncentrum i nie tylko...
-
WIADOMOŚĆ
-
ja mogę polecić moją dr (dr Iwona Janosz) przyjmuje w Katowicach w Provicie, w Zabrzu i Rudzie Śląskiej. W Provicie zajmuje się immunologią
Klee lubi tę wiadomość
3 IMSI GynC 1 ISCI Arte
9-117,9 11-269,6 13-523,6 15-1196 19-4722 23-13129
16.06.2017 nasz świat odmieniła Aurora -
nick nieaktualnyKlee w sumie tez polecam Kluszczyka- przyjmuje w Wodzislawiu, Rybniku i Czerwionce.
Duzo ludzi do niego jezdzi z calej Polski jezeli chodzi o immunologie czy wlewy z intralipidu.
Ja mialam cala ciaze wlewy tyle ze u niego jeden wlew to koszt 200zl a nie 400 jak w Provicie..Klee lubi tę wiadomość
-
Sil i Małamii - dziękuję! Myślę, że jak tylko dostanę wyniki badań to pojadę do obu lekarzy na konsultacje. Zobaczymy, co powiedzą. Może ktoś wreszcie ogarnie mój przypadek jako całość.Gyncentrum: 3 x IUI, 3 x IVF
Artemida Białystok: 1 IVF
ciąża naturalna 6 tc [*]
EuroFertil: 1 IVF
zawsze 0 zarodków do mrożenia -
Witam Was wszystkie walczące dzielne dziewczyny
My startujemy w listopadzie bo pierwsza wizytę konsultacyjna mamy umówiona na 26 listopada.. ale zacznę od początku.
U męża azoospermia ;( przeklinam te chorobę od marca.. powodem jest genetyka, mąż ma mutacje w genie CFTR co oznacza albo wrodzony brak nasieniowodow albo są zrośnięte przez wydzielany lepki śluz przez organizm. Dlatego plemniki jeżeli są produkowane to nie przedostają się do nasienia.. Wszystkie wyniki hormonalne mąż ma w normie wiec lekarz twierdzi ze w biopsji plemniki powinny się znaleźć ... chociaż bywaly przypadki ze były wszystkie wyniki w porządku a plemników nie było ;( po drodze mąż przeszedł zabieg usunięcia żylaków powrózka nasiennego który mógł pomoc ale niestety, nadal plemników jedno wielkie 0 ;( 24 listopada mamy umówiona biopsje w Gyncentrum z Katowicach, jeżeli plemniki będą to od razu w poniedziałek mamy wizytę konsultacyjna. Mam zamiar na ta wizytę dotrzeć z moimi badaniami (tyle ile uda mi się zrobić). Jestem przed okresem wiec wypada ze w poniedziałek zrobie badania hormonalne ( AMH, FSH, LH, ESTRIADOL, TSH, PROLAKTYNA, GLUKOZA, GRUPA KRWII) a cytologię będę robić w czwartek, na progesteron będę musiała poczekać do 21 dc wiec na pierwsza wizytę nie dam rady. Podpowiedzcie co jeszcze mogę zbadać teraz? Wymagali od Was usg piersi?
Niestety u mnie tez są zmiany w tym genie wiec nasze potomstwo może być chore na mukowiscydoze (zagrożenie wynosi 25%), 28 listopada mamy ostatnia wizytę w poradni genetycznej która potwierdzi ostatecznie co i jak. Nie mniej jednak chcemy in vitro wraz z badaniem PGD zarodków, czy ktoś z Was miał już tez taka opcje? To badanie które wyklucza wady genetyczne w zarodku.
Nie wiem czy nie galopuje zbyt daleko bo może się okazać 24 listopada ze nie ma plemników i wszystko na daremno ale cóż.. za długo już czekam by nie zacząć działać coś więcej niż tylko czekać czy plemniki będą czy nie, muszę coś działać bo zaraz zwariuje. Ewentualnie będziemy działać z nasieniem dawcy...03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
Hej Sesil,
u nas też pojedyncze plemniki, 0 też raz było (może czytałaś wyżej),żylaki powrózka także, a moje dziecko ma już 2 lata,oby i wam się udało! Teraz walczymy o drugie. I zgadzam się, że takie czekanie na cud właściwie jest chyba najgorsze. Napiszesz czy u doktora Szczębary ta planowana biopsja? Gdzie przeprowadzaliście zabieg na żylaki powrózka? -
Jenta82 wrote:Hej Sesil,
u nas też pojedyncze plemniki, 0 też raz było (może czytałaś wyżej),żylaki powrózka także, a moje dziecko ma już 2 lata,oby i wam się udało! Teraz walczymy o drugie. I zgadzam się, że takie czekanie na cud właściwie jest chyba najgorsze. Napiszesz czy u doktora Szczębary ta planowana biopsja? Gdzie przeprowadzaliście zabieg na żylaki powrózka?
Tak, biopsja ma być u dr. Szczebary. W sumie to nie wywarl na nas dobrego wrażenia ale nie będziemy Go skreślać po pierwszej wizycie. Wcześniej mąż leczył się u dr. Pietrusy w Provicie i to on przeprowadzał zabieg żpn w Geomedical w Katowicach. Doktora Pietrusy z czystym sercem mogę polecić, mega fachowiec i ma niesamowite podejście do pacjenta. Nie mniej jednak musieliśmy wybrać Gyncentrum i dr. Szczebary z racji kosztów.. Provita droższa a tym bardziej ze musimy zbadać zarodki przed podaniem, PDG w Provicie jest dużo droższe.03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
Hej Sesil.
Z tej strony mąż Jenty.
U dr Pietrusy miałem pierwszy zabieg usunięcia żpn. Nieudany. Poprawiałem u dr Wolskiego w Warszawie. Fura kasy poszła i dalej są żylaki. Plus taki, że Pietrusa podciął jakiś nerw, żeby nie bolało i tu z czasem powiedzmy, że objawy ustąpiły.
Co do Pietrusy, to powiem krótko, tylko w ramach wymiany opinii: pozer, głupie docinki, celebryta namawiający do pisania mu pozytywnych komentarzy na znanym portalu z ocenami lekarzy; leki nietrafione, operacja chyba na alibi.
Ale piszę z innego powodu. Otóż żona powiedziała, że Twój mąż chce się dać pokroić dr Szczębarze. Miałem wątpliwą przyjemność obcowania z metodami leczenia i ”operowania” przez w/w. Leczył mnie palmą sabalową i żurawiną, sam się musiałem na posiew wybrać zaraz po wyjściu z jego gabinetu i iść z wynikiem do normalnego lekarza, bo pan Szczębara mówił, że to nie jest ważne przy in-vitro, że się ma jakąś bakterię. Sama sobie odpowiedz co to za fachowiec.
W końcu wylądowałem u niego na przymusowej biopsji, a raczej ćwiartowaniu moszny. O biopsji cienkoigłowej chyba tylko czytał w książkach, bo się oburzył jak o to zapytałem. Walnął mi znieczulenie, sprawdził czucie, powiedziałem, że boli, a on stwierdził, że niemożliwe i zaczął ciąć. Szybko zrozumiał, że jednak potrzebna druga dawka, mimo to wciąż czułem jak mnie kroi. Wiedział, że mam żpn, a i tak je rozorał i wszystko sprowadziło się do tamowania krwotoku krwi lejącej się po udach. Do jądra nie dotarł dzięki Bogu, skapitulował. Przerwać taki zabieg będąc pod presją bardzo ciężko, stąd wg mnie ważne jest oddanie się w ręce kogoś, komu ufamy i nie staniemy przed wyborem czy uciekać, czy ryzykować zdrowiem.
Koniec końców okazało się, że biopsja była zbędna [sic!], bo zastosowano z powodzeniem SpermMobil.
Decyzja i tak należy do Was.
Mój wniosek na ten moment jest taki, że sto razy lepszy jest operator skalpela ze szpitala niż badacz pisma z dyplomem, co na sali operacyjnej jest gościem. -
Jenta82 wrote:Hej Sesil.
Z tej strony mąż Jenty.
U dr Pietrusy miałem pierwszy zabieg usunięcia żpn. Nieudany. Poprawiałem u dr Wolskiego w Warszawie. Fura kasy poszła i dalej są żylaki. Plus taki, że Pietrusa podciął jakiś nerw, żeby nie bolało i tu z czasem powiedzmy, że objawy ustąpiły.
Co do Pietrusy, to powiem krótko, tylko w ramach wymiany opinii: pozer, głupie docinki, celebryta namawiający do pisania mu pozytywnych komentarzy na znanym portalu z ocenami lekarzy; leki nietrafione, operacja chyba na alibi.
Ale piszę z innego powodu. Otóż żona powiedziała, że Twój mąż chce się dać pokroić dr Szczębarze. Miałem wątpliwą przyjemność obcowania z metodami leczenia i ”operowania” przez w/w. Leczył mnie palmą sabalową i żurawiną, sam się musiałem na posiew wybrać zaraz po wyjściu z jego gabinetu i iść z wynikiem do normalnego lekarza, bo pan Szczębara mówił, że to nie jest ważne przy in-vitro, że się ma jakąś bakterię. Sama sobie odpowiedz co to za fachowiec.
W końcu wylądowałem u niego na przymusowej biopsji, a raczej ćwiartowaniu moszny. O biopsji cienkoigłowej chyba tylko czytał w książkach, bo się oburzył jak o to zapytałem. Walnął mi znieczulenie, sprawdził czucie, powiedziałem, że boli, a on stwierdził, że niemożliwe i zaczął ciąć. Szybko zrozumiał, że jednak potrzebna druga dawka, mimo to wciąż czułem jak mnie kroi. Wiedział, że mam żpn, a i tak je rozorał i wszystko sprowadziło się do tamowania krwotoku krwi lejącej się po udach. Do jądra nie dotarł dzięki Bogu, skapitulował. Przerwać taki zabieg będąc pod presją bardzo ciężko, stąd wg mnie ważne jest oddanie się w ręce kogoś, komu ufamy i nie staniemy przed wyborem czy uciekać, czy ryzykować zdrowiem.
Koniec końców okazało się, że biopsja była zbędna [sic!], bo zastosowano z powodzeniem SpermMobil.
Decyzja i tak należy do Was.
Mój wniosek na ten moment jest taki, że sto razy lepszy jest operator skalpela ze szpitala niż badacz pisma z dyplomem, co na sali operacyjnej jest gościem.
Ojej.. przykro mi za Twoje złe doświadczenia. U nas dr. Pietrusa pomógł, żylaków nie ma. Poza tym męża one nigdy nie bolały wiec może nie były aż takie duże.
Nastraszyles mnie bardzo co do doktora Szczebary.. tym bardziej ze początkowo nie zrobił na nas dobrego wrażenia.. nawet nie wspomniał słowem jak mąż ma się przygotować do biopsji, jakieś badania czy coś - totalnie ani słowa nie powiedział. Dopiero z forum się dowiaduje o zaleceniach,, muszę dzis zadzwonić do kliniki. Myśle ze jednak zaryzykujemy... czekamy od marca w niepewności czy plemniki są czy nie.. nie mam juz siły szukać innych lekarzy, umawiać się na wizytę i czekać w kolejkach. Chcemy już wiedzieć na czym stoimy.03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
Tym razem już normalnie ja:) Mówiłam mężowi,że nie wiem czy to dobry pomysł żeby pisał i "straszył" (przy jak najlepszych intencjach rzecz jasna), bo wy jesteście już nastawieni na działanie, macie termin wizyty itd i u was wszystko może przebiegać ( i pewnie tak będzie) zupełnie inaczej,zwłaszcza, że widocznie problem żylaków u was jest dużo mniejszy. Dajcie znać jak się sprawy potoczyły i powodzenia!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2018, 13:26
-
Sesil wrote:Ojej.. przykro mi za Twoje złe doświadczenia. U nas dr. Pietrusa pomógł, żylaków nie ma. Poza tym męża one nigdy nie bolały wiec może nie były aż takie duże.
Nastraszyles mnie bardzo co do doktora Szczebary.. tym bardziej ze początkowo nie zrobił na nas dobrego wrażenia.. nawet nie wspomniał słowem jak mąż ma się przygotować do biopsji, jakieś badania czy coś - totalnie ani słowa nie powiedział. Dopiero z forum się dowiaduje o zaleceniach,, muszę dzis zadzwonić do kliniki. Myśle ze jednak zaryzykujemy... czekamy od marca w niepewności czy plemniki są czy nie.. nie mam juz siły szukać innych lekarzy, umawiać się na wizytę i czekać w kolejkach. Chcemy już wiedzieć na czym stoimy.
Hej, chciałabym Ci napisać ze mój mąż miał 0 plemników w każdym badaniu nasienia. Leczył się najpierw w Provicie, gdzie dr stwierdził ze nie ma szans na własne potomstwo i czeka nas dawca. Przenieśliśmy się do dr Szczebary. Fakt pierwsze wrażenie kiepskie ale z czasem jakoś nawet go polubiłam. Mąż miał biopsje z której nie pobrano żadnego plemnika. Zalamalismy się totalnie. A mąż jeszcze miał ciagle bakterie w nasieniu których nie mógł wyleczyć. Dr przepisał mu clostirybegyt które brał przez pół roku, po tej kuracji udało się zamrozić 2 mln plemników pomimo bakterii. Dziś mamy prawie roczna cudną dziewczynkę. Decyzja należy do Was, ale każdy przypadek jest inny a w naszych przypadkach chyba warto ryzykowaćSil lubi tę wiadomość
starania od 2013 PCOS, M: azoospermia
GynCentrum 02.08 2x blastocysty, 8tc. ☹️09.01.17 2 w 3 dobie ☹️ Invimed Warszawa, 1.04. 2x 3 doba 12 dpt - 267,26 14dpt-529 17dpt-1391, mamy ❤️ -
Kala06 wrote:Hej, chciałabym Ci napisać ze mój mąż miał 0 plemników w każdym badaniu nasienia. Leczył się najpierw w Provicie, gdzie dr stwierdził ze nie ma szans na własne potomstwo i czeka nas dawca. Przenieśliśmy się do dr Szczebary. Fakt pierwsze wrażenie kiepskie ale z czasem jakoś nawet go polubiłam. Mąż miał biopsje z której nie pobrano żadnego plemnika. Zalamalismy się totalnie. A mąż jeszcze miał ciagle bakterie w nasieniu których nie mógł wyleczyć. Dr przepisał mu clostirybegyt które brał przez pół roku, po tej kuracji udało się zamrozić 2 mln plemników pomimo bakterii. Dziś mamy prawie roczna cudną dziewczynkę. Decyzja należy do Was, ale każdy przypadek jest inny a w naszych przypadkach chyba warto ryzykować
Jakie Twój mąż miał wyniki hormonów? U nas wszystkie w normie, łącznie z inhibinia B, wiec doktor stwierdził ze plemniki w biopsji powinny się znaleźć (to samo zdanie miał Dr.Pietrusa w Provicie).. u nas tylko ta cholerna mutacja cftr i prawdopodobnie stad brak plemników w nasieniu.
03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
Sesil wrote:Jakie Twój mąż miał wyniki hormonów? U nas wszystkie w normie, łącznie z inhibinia B, wiec doktor stwierdził ze plemniki w biopsji powinny się znaleźć (to samo zdanie miał Dr.Pietrusa w Provicie).. u nas tylko ta cholerna mutacja cftr i prawdopodobnie stad brak plemników w nasieniu.
Wszystkie hormony ma dobre. Dr był pewny ze będą plemniki w biopsji i szczerze był zdziwiony jak nic nie znalazł. W sumie to kuracja CLO było eksperymentem, akurat u nas zadziałało. Po odstawieniu było znowu 0, ale przy ostatnim ivf pobrali plemniki ze świeżego nasienia, co prawda było ich kilka w mililitrze ale wystarczyło
Wierze że u Was w biopsji znajda się chłopaczki, ale pisze nasza historie żebyście wiedzieli ze nie zawsze jest tak źle jak to wyglada
starania od 2013 PCOS, M: azoospermia
GynCentrum 02.08 2x blastocysty, 8tc. ☹️09.01.17 2 w 3 dobie ☹️ Invimed Warszawa, 1.04. 2x 3 doba 12 dpt - 267,26 14dpt-529 17dpt-1391, mamy ❤️ -
Cześć,
Czy któraś z Was rozpoczynała może starania poprzez inseminację w Gyncentrum w Katowicach? My jesteśmy po I próbie w GynCentrum K-ce, niestety nieudanej. Chcieliśmy podejść do kolejnej próby niestety w tym cyklu mój organizm zupełnie nie współpracuje (po kilka pęcherzyków z jednej i z drugiej strony natomiast żaden dominujący a to już 18 dzień cyklu przy stymulacji Aromkiem) Zastanawiam się czy warto ''pchać'' kasę w inseminację czy jednak pójść już krok dalej i działać w kierunku In Vitro. U mnie jest wszystko wzorowo jeśli chodzi o drożność, endometrum tez super. Natomiast w tym miesiącu niestety pecherzyki nie chcą rosnąć. Miesiąc temu w 11 dniu cyklu już mieliśmy zabieg inseminacji (w sobotę ostatnia szansa, ostatnie usg jak nic się nie ruszyło to musimy w tym miesiącu odpuścić). Problem mamy po stronie męża (żylaki powrózka nasiennego - w styczniu 2018 miał laparoskopię niestety jeszcze nie widzimy znacznej poprawy w wynikach). Jesteśmy po pierwszej inseminacji a lekarze w GC już po tym pierwszym nieudanym zabiegu powiedzieli żeby iść w kierunku in vitro nie dając inseminacji szans. -
Ja nigdy nie miałam inseminacji z racji na pojedyncze plemnik u nas,więc nie pomogę. Myślę jednak,że gdyby było lepiej pod tym względem, to pewnie kilka razy byśmy spróbowali przed ivf. Jeśli jesteście w miarę młodzi, to presja czasu też nie jest jakoś bardzo duża.
Sil, mogłabym prosić o te namiary na nocleg w Białymstoku, o którym wspominałaś? Przed nami jeszcze dużo czasu, ale nie zaszkodzi już mieć te informacje.
Dzięki! -
Jesteśmy po biopsji u dr. Szczebary. W zasadzie sama nie wiem co myśleć. Najpierw doktor przyszedł i powiedział ze plemników nie ma, po czym poszedł do laboratorium i wrócił z informacja ze po odwirowaniu się znalazły ale kiepskiej jakości i prawdopodobnie nie przetrwają rozmrożenia. Z kolei Pani z laboratorium z uśmiechem powiedziała ze są i nawet się ruszają. Wiec już nic z tego nie wiem.. Doktor znanim przystąpił do biopsji już zaczynał nas przekonywać do dawcy z uwagi na nasze problemy w genie cftr. Chyba go przeraża ze jeszcze chcemy badać zarodki jak nawet plemniki musimy wyrwać z jąder.. odnoszę wrażenie ze wręcz nie chciał by plemniki się znalazły..
Zamrozili dwie słomki i w karcie wpisali tak: „w preparacie bezpośrednim obecne poj. nieruchome plemniki 2-4 co kilka pół widzenia. Materiał odwirowanio - w osadzie obecne 2 plemniki w ruchu postępowym. W teście eozynowym 58% plemników żywych”
Rozumiecie coś z tego?
Ustaliliśmy z doktorem ze mąż będzie teraz brał przez 2-3 miesiące PROFERTIL i będziemy mnie stymulować i w dniu punkcji zrobimy biopsje by zapładniac ze świeżego materiału a gdy nic nie będzie to będzie czekało nasienie dawcy..
Sama nie wiem co myśleć o tym wszystkim... niby plemniki są produkowane ale tak jakby ich nie było. ;(
Strasznie dziwny ten doktor... nawet nam nie wspomniał ze nawet jak plemniki się nie ruszają to można je pobudzić do życia, gorzej jak są martwe, dopiero z forum się o tym dowiaduje.03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
Katarinaa wrote:Cześć,
Czy któraś z Was rozpoczynała może starania poprzez inseminację w Gyncentrum w Katowicach? My jesteśmy po I próbie w GynCentrum K-ce, niestety nieudanej. Chcieliśmy podejść do kolejnej próby niestety w tym cyklu mój organizm zupełnie nie współpracuje (po kilka pęcherzyków z jednej i z drugiej strony natomiast żaden dominujący a to już 18 dzień cyklu przy stymulacji Aromkiem) Zastanawiam się czy warto ''pchać'' kasę w inseminację czy jednak pójść już krok dalej i działać w kierunku In Vitro. U mnie jest wszystko wzorowo jeśli chodzi o drożność, endometrum tez super. Natomiast w tym miesiącu niestety pecherzyki nie chcą rosnąć. Miesiąc temu w 11 dniu cyklu już mieliśmy zabieg inseminacji (w sobotę ostatnia szansa, ostatnie usg jak nic się nie ruszyło to musimy w tym miesiącu odpuścić). Problem mamy po stronie męża (żylaki powrózka nasiennego - w styczniu 2018 miał laparoskopię niestety jeszcze nie widzimy znacznej poprawy w wynikach). Jesteśmy po pierwszej inseminacji a lekarze w GC już po tym pierwszym nieudanym zabiegu powiedzieli żeby iść w kierunku in vitro nie dając inseminacji szans.
Hej, ja właśnie miałam dzisiaj drugą inseminację w Gyncentrum. W naszym przypadku uważają że są szanse, ale my sami chcemy poprzestać na 2 próbach, nie chcemy tracić już więcej czasu i pieniędzy. Zdecydowaliście się podejść czy jednak się nie udało?27 lat
9cs -
Sesil wrote:Jesteśmy po biopsji u dr. Szczebary. W zasadzie sama nie wiem co myśleć. Najpierw doktor przyszedł i powiedział ze plemników nie ma, po czym poszedł do laboratorium i wrócił z informacja ze po odwirowaniu się znalazły ale kiepskiej jakości i prawdopodobnie nie przetrwają rozmrożenia. Z kolei Pani z laboratorium z uśmiechem powiedziała ze są i nawet się ruszają. Wiec już nic z tego nie wiem.. Doktor znanim przystąpił do biopsji już zaczynał nas przekonywać do dawcy z uwagi na nasze problemy w genie cftr. Chyba go przeraża ze jeszcze chcemy badać zarodki jak nawet plemniki musimy wyrwać z jąder.. odnoszę wrażenie ze wręcz nie chciał by plemniki się znalazły..
Zamrozili dwie słomki i w karcie wpisali tak: „w preparacie bezpośrednim obecne poj. nieruchome plemniki 2-4 co kilka pół widzenia. Materiał odwirowanio - w osadzie obecne 2 plemniki w ruchu postępowym. W teście eozynowym 58% plemników żywych”
Rozumiecie coś z tego?
Ustaliliśmy z doktorem ze mąż będzie teraz brał przez 2-3 miesiące PROFERTIL i będziemy mnie stymulować i w dniu punkcji zrobimy biopsje by zapładniac ze świeżego materiału a gdy nic nie będzie to będzie czekało nasienie dawcy..
Sama nie wiem co myśleć o tym wszystkim... niby plemniki są produkowane ale tak jakby ich nie było. ;(
Strasznie dziwny ten doktor... nawet nam nie wspomniał ze nawet jak plemniki się nie ruszają to można je pobudzić do życia, gorzej jak są martwe, dopiero z forum się o tym dowiaduje. -
Izaw wrote:Hej, ja właśnie miałam dzisiaj drugą inseminację w Gyncentrum. W naszym przypadku uważają że są szanse, ale my sami chcemy poprzestać na 2 próbach, nie chcemy tracić już więcej czasu i pieniędzy. Zdecydowaliście się podejść czy jednak się nie udało?
Cześć. W końcu się udało. Tez dzisiaj mieliśmy drugie podejście my podjęliśmy decyzje o max trzech podejściach - później in vitroIzaw lubi tę wiadomość