HSG
-
WIADOMOŚĆ
-
Witajcie dziewczyny
Parę dni temu a dokładnie 22 listopada miałam robione HSG w szpitalu na NFZ. Zabieg wykonywał mój lekarz do którego chodzę do przychodni. Dziś odebrałam wypis i zdjęcia z rentgena. Na zdjęciach nic kompletnie nie wyszło a lekarz robił trzy próby i podczas ostatniej próby powiedział że coś tam przeszło, że niby kontrast przeszedł, była tez tam położna i potwierdziła ze zabieg wyszedł i jak odwoziła mnie do sali to powiedziała żebyśmy brali się za robote...
Po tym zabiegu lekarz przepisał mi duphaston i kazał brać przez 3 cykle no i sie starać.
Dodam że 5 lat temu miałam robione HSG w Łodzi w CMP i wyszła tylko kulka na zdjęciu a teraz nic komletnie nie ma.
Czy to możliwe że kontrast mógł nie dostać sie do macicy? Czy może lekarz źle przeprowadził zabieg? bo jak wspomniałam wcześniej nawet zarysu macicy nie ma ani jajowodów. Czy mam mieć powody do niepokoju? Czy powinnam powtórzyć HSG?
22 września tego roku miałam robioną histeroskopię bo usuwany był mięśniak podśluzówkowy. Inny lekarz wykonywał mi ten zabieg w tym samym szpitalu - powiedział że mięśniak byl ok 1 cm i go usunął oraz usunął zrosty wewnątrzamciczne. Powierdzał też że widać było światło(tak to nazwał) w jajowodzie.
Wracając do HSG - mój lekarz od samego początku wspomina o in vitro a to przecież ostateczność, może to zamierzone działanie ?!, bo na ostatniej wizycie w przychodni i w szpitalu po badaniu powtarzał to samo -zapisze mnie do znajomego lekarza co zajmuje się niepłodnością w klinice prywatnej.
Dziewczyny doradźcie mi co robić? Potrzebuje wsparcia i porady jestem tym wszystkim juz załamana i jednocześnie zmęczona bo staramy sie już 6 lat i nic nie wychodzi
-
J.estem po hsg w szpitalu wojewódzkim w Gdańsku. Żeby umówić się na badanie trzeba przyjechać osobiście do szpitala z wynikiem cytologii i ob. W dniu badania trzeba się stawić rano w szpitalu. Po wypełnieniu wszystkich dokumentów przychodzi lekarz i zabiera na badanie. Samo badanie nie jest tak tragiczne jak się naczytalam w necie wiec zdecydowanie odradzam czytanie komentarzy o hsg. Każda z nas ma inny prog bólu i nie ma się co nakręcac bo nie wiadomo jak zareaguje nasz organizm. Dla mnie najgorsze było zakładanie całego sprzętu. Było nieprzyjemnie i trochę bolało ale do wytrzymania. Później trzy razy podawany był kontrast i ból był jak przy okresie (jak kogoś boli brzuch w czasie okresu to będzie wiedział o jakim bólu mowie). Bardziej bolało mnie zakładanie sprzętu niż podawanie kontrastu. Badanie trwało krótka chwile (5 minut max). Po badaniu dostałam receptę z antybiotykiem i muszę czekać tydzień na wyniki. Lekarz wstępnie poinformował mnie że z tego co widzial to jajowody powinny być drożne ale lepiej poczekać na wyniki. Po badaniu siedzi się jeszcze z 20 minut i można iść do domu. Badanie jest bez żadnego znieczulenia więc od razu mogłam prowadzić samochód i od jutra mogę się starać.lekarz sam mówił że jedne pacjentki boli bardziej a inne mniej. Wszystko zależy od wytrzymałości i pewnie czy jajowody są drozne. W dzień badania krwawilam a później już lekkie plamienie. Mam nadzieję że trochę Wam przyblizylam jak jest w wojewodzkim:) najważniejsze to się nie nakręcac za bardzo bo może nie być tak źle jak większość pisze:)
lilka1984 lubi tę wiadomość
-
mala1 wrote:A czy podczas podawania kontrastu wyciekalo z was dużo kontrastu czy wszystko zostało w jajowodach? Bo jak podawał mi kontrast to duża część była na stole na którym lezalam
-
Mi robili na żywca ale ból jest do przeżycia czekam na wyniki. Nieoficjalnie niby mam drożne tylko zastanawia mnie fakt czemu w takim razie wylecialo przy wpuszczaniu tyle kontrastu czy lekarz dobrze ten cały sprzęt wlozyl:/ no nic zobaczymy co będzie na wynikach.
-
Witam, miałam robioną laparoskopie łączoną z hsg w znieczuleniu ogólnym. Niestety kontrast nie przeszedł przez prawy jajowod podczas laparoskopii nie dało się go udroznic, a lewy został usunięty z wodniakiem.12.16-laparoskopia usunięcie wodniaka i lewego jajowodu. Prawy niedrożny
-
nick nieaktualny
-
Karincia wrote:no taką mocniejszą. Wiesz miewam napady lęku także czułabym się pewniej
Bridget lubi tę wiadomość
29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują" -
Cześć Dziewczyny, ja miałam HSG w zeszłym tyg. 14 grudnia w Salve Medica w Łodzi.
Sam zabieg trwał bardzo krótko, o wiele dłużej rejestracja, zakładanie wenflonu itd... Najpierw dostałam środek przeciwbólowy dożylnie a potem jeszcze znieczulenie
(tzw. "głupiego jasia") przed samym zabiegiem. Po dosłownie 30 sek. strasznie zaczęło mi się kręcić w głowie i od tego momentu niewiele już pamiętam Zakładania tego całego ustrojstwa w ogóle nie czułam i w zasadzie przez cały zabieg nic nie czułam tylko na sam koniec poczułam dość mocny (no powiedziałabym że bardzo mocny, jakby kto mi tam coś przepychał w środku) ból, ale trwał on jakieś 3 sek... także naprawdę było to całkiem do wytrzymania.
Po zabiegu byłam strasznie skołowana i od razu zasnęłam na jakieś pół godz. Potem jeszcze kazali nam trochę poleżeć żeby dojść do siebie. Wynik dostałam od razu po zabiegu w formie opisu + płyty cd ze zdjęciami.
Po powrocie do domu prawie od razu poszłam spać bo nadal byłam skołowana i lekko nieprzytomna. W nocy, jak już zeszło całkiem to znieczulenie, trochę zaczął mnie boleć brzuch, tak ciągnąć podobnie jak na okres ale inaczej. Wzięłam ibuprom i nospę i już było w miarę ok. Brzuch pobolewał mnie jeszcze trochę przez 3 dni po zabiegu, ale lekko. Przez 3 dni miałam też delikatne plamienie.
Ogólnie uważam, że nie ma się czego bać -
calineczka88 wrote:Cześć Dziewczyny, ja miałam HSG w zeszłym tyg. 14 grudnia w Salve Medica w Łodzi.
Sam zabieg trwał bardzo krótko, o wiele dłużej rejestracja, zakładanie wenflonu itd... Najpierw dostałam środek przeciwbólowy dożylnie a potem jeszcze znieczulenie
(tzw. "głupiego jasia") przed samym zabiegiem. Po dosłownie 30 sek. strasznie zaczęło mi się kręcić w głowie i od tego momentu niewiele już pamiętam Zakładania tego całego ustrojstwa w ogóle nie czułam i w zasadzie przez cały zabieg nic nie czułam tylko na sam koniec poczułam dość mocny (no powiedziałabym że bardzo mocny, jakby kto mi tam coś przepychał w środku) ból, ale trwał on jakieś 3 sek... także naprawdę było to całkiem do wytrzymania.
Po zabiegu byłam strasznie skołowana i od razu zasnęłam na jakieś pół godz. Potem jeszcze kazali nam trochę poleżeć żeby dojść do siebie. Wynik dostałam od razu po zabiegu w formie opisu + płyty cd ze zdjęciami.
Po powrocie do domu prawie od razu poszłam spać bo nadal byłam skołowana i lekko nieprzytomna. W nocy, jak już zeszło całkiem to znieczulenie, trochę zaczął mnie boleć brzuch, tak ciągnąć podobnie jak na okres ale inaczej. Wzięłam ibuprom i nospę i już było w miarę ok. Brzuch pobolewał mnie jeszcze trochę przez 3 dni po zabiegu, ale lekko. Przez 3 dni miałam też delikatne plamienie.
Ogólnie uważam, że nie ma się czego bać