In vitro Trójmiasto
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyllallka wrote:Co do leków to nawet znalazłam obwieszczenie ministra (http://www.mz.gov.pl/leki/refundacja/lista-lekow-refundowanych-obwieszczenia-ministra-zdrowia/) tam także znajduje się lista co, za ile itd. Z tego co się orientuje to bez większych zmian jeśli chodzi o leki do in vitro.
Co do badań to wiem że część z nich jest ważna tylko przez jakiś czas, inne bezterminowo. Wiem też, że różni lekarze różnie do tego podchodzą, a i kliniki maja swoje procedury, często bardzo różniące się od siebie.
U mnie to kolosalną rolę pełnią dojazdy. Liczymy, że średnio 2 stówy za wizytę (benzyna + autostrada + płatny parking). Hotel po punkcji.
Większość klinik (jak już się zapiszesz na IVF) ma badania w cenie. Czy zaoszczędzi się? Nie wiem. To i tak są kolosalne sumy,
Gdyby się chociaż miało pewność, że się powiedzie... -
Soleil- wiem, że to marne pocieszenie, ale jak przeliczyłam sobie ile te leki by kosztowały bez refundacji to aż mi się słabo zrobiło.
A co do badań to nie zawsze są w cenie. Akurat invicta tak ma, ale patrzyłam np na stronę invimedu i wydaje mi się, że za badania trzeba płacić dodatkowo ok. 2000zł. Tak przynajmniej zrozumiałam- jeśli jestem w błędzie to prosze mnie poprawić. Dlatego właśnie wydaje mi się, że koniec końców ceny w poszczególnych klinikach nie różnią się aż tak bardzo od siebie.
Kolejna kwestia to te nieszczęsne dojazdy- ja poszłam tam gdzie mam najbliżej- cała procedura to kilka do kilkunastu nawet wizyt- łatwiej trochę urwać się z pracy niż brać za każdym razem urlop. Chociaż gdyby ktoś mi zagwarantował powodzenie, to nawet do Zakopanego bym jeździła co drugi dzień... -
nick nieaktualnyllallka wrote:Soleil- wiem, że to marne pocieszenie, ale jak przeliczyłam sobie ile te leki by kosztowały bez refundacji to aż mi się słabo zrobiło.
A co do badań to nie zawsze są w cenie. Akurat invicta tak ma, ale patrzyłam np na stronę invimedu i wydaje mi się, że za badania trzeba płacić dodatkowo ok. 2000zł. Tak przynajmniej zrozumiałam- jeśli jestem w błędzie to prosze mnie poprawić. Dlatego właśnie wydaje mi się, że koniec końców ceny w poszczególnych klinikach nie różnią się aż tak bardzo od siebie.
Kolejna kwestia to te nieszczęsne dojazdy- ja poszłam tam gdzie mam najbliżej- cała procedura to kilka do kilkunastu nawet wizyt- łatwiej trochę urwać się z pracy niż brać za każdym razem urlop. Chociaż gdyby ktoś mi zagwarantował powodzenie, to nawet do Zakopanego bym jeździła co drugi dzień...
Ja w pośpiechu szukałam kliniki. Na szczęście nie mamy z mężem problemów finansowych i możemy sobie na pewne rzeczy pozwolić.
Najgorsza jest sytuacja zmiany kliniki po nieudany IVF.
WIele z nich trochę "na złość" nie akceptuje badań robionych gdzie indziej. I trzeba płacić jeszcze raz.
Lallka a ty celujesz w Invimed w trómieście? -
Soleil ja dojeżdżam z Torunia do Gdyni autostradą, mamy dokładnie 198km w jedną stronę, mały pozytyw jest taki że mam siostrę w Gdyni a rodziców w Elblągu ( 70km od Gdyni), więc jeśli jest potrzeba zostajemy na noc, będę miała wizyty 30.08 i 1.09 więc na pewno nie będziemy wracać do Torunia. Jest też o tyle łatwiej, że oboje jesteśmy na działalności, ja pracuje w domu więc w każdym miejscu mogę pracować, mąż spotyka się z klientami więc też sam sobie ustawia terminy.
Bardzo się obawiam tej całej procedury, też nie mamy problemów finansowych, ale jednak wydanie tych 12 tyś jakoś odczujemy...nie wiem czy podejdę drugi raz...mąż zajmuje się finansami i to on zdecyduje, niby pieniądze są, ale to trochę dziwne uczucie wydać 12 tyś i nic z tego nie mieć, to jak hazard hehe wydajesz a nic nie masz w zamian ( wiem że to podejście typowo ekonomiczne, ale tak jest).
Mam nadzieję że Ci się uda i będziesz miała jeszcze mrozaczka, musisz mocno w to wierzyć! Trzymam bardzo kciuki za Ciebie:*Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2016, 11:12
soleil lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
soleil wrote:Masz zupełną rację.
Ja w pośpiechu szukałam kliniki. Na szczęście nie mamy z mężem problemów finansowych i możemy sobie na pewne rzeczy pozwolić.
Najgorsza jest sytuacja zmiany kliniki po nieudany IVF.
WIele z nich trochę "na złość" nie akceptuje badań robionych gdzie indziej. I trzeba płacić jeszcze raz.
Lallka a ty celujesz w Invimed w trómieście?
Pierwsze podejście mieliśmy w Invicta Gdańsk i przy niej pozostaniemy- i ze względu na bliskość i skuteczność. Póki co robię badania (genetyczne, białka, przeciwciała itd). Bardzo bym nie chciała żeby powtórzyła sie historia z pierwszego podejścia...
Mkl- nie da się wyeliminować podejścia ekonomicznego, gdzieś te myśli się przewijają plus miliard innych lęków. Widzę, że już zaczęłaś stymulację więc czas przełączyć się na tylko i wyłącznie pozytywne myśleniesoleil lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyllallka wrote:Pierwsze podejście mieliśmy w Invicta Gdańsk i przy niej pozostaniemy- i ze względu na bliskość i skuteczność. Póki co robię badania (genetyczne, białka, przeciwciała itd). Bardzo bym nie chciała żeby powtórzyła sie historia z pierwszego podejścia...
Mkl- nie da się wyeliminować podejścia ekonomicznego, gdzieś te myśli się przewijają plus miliard innych lęków. Widzę, że już zaczęłaś stymulację więc czas przełączyć się na tylko i wyłącznie pozytywne myślenie
A llallka powiedz mi jakie (w odróżnieniu od pierwszego podejścia) robicie badania? -
Trochę tych badań jest Oboje robimy kariotypy, ja zaś genetyczne (promtrombiny, mutacja leiden, mthfr) białko c, białko s, przeciwciała anty kardiolipina IgG i IgM.
I pewnie, że się uda za pierwszym razem- nie ma co brać innej opcji pod uwagę. Wiem, że czekanie jest koszmarne i nieważne ile już mamy tego czekania za sobą ;)Tydzień jakoś przetrzymasz -
nick nieaktualnyllallka wrote:Trochę tych badań jest Oboje robimy kariotypy, ja zaś genetyczne (promtrombiny, mutacja leiden, mthfr) białko c, białko s, przeciwciała anty kardiolipina IgG i IgM.
I pewnie, że się uda za pierwszym razem- nie ma co brać innej opcji pod uwagę. Wiem, że czekanie jest koszmarne i nieważne ile już mamy tego czekania za sobą ;)Tydzień jakoś przetrzymasz
A przed chwilą zadzwonili z laboratorium, że mój drugi zarodek nie przetrwał. Czyli wracam do punktu "wóz albo przewóz"... Jestem trochę podłamana -
nick nieaktualnyChudaRuda wrote:Dziewczyny a jakie badania robilyscie przed procedura in vitro? Ja dostałam właśnie takie badania jak napisała Ilalka. Czy te badania są obowiązkowe?
klasyczna cytologia
Odczyn VDRL
Przeciwciała HIV, CHlamydia, Toksoplazmoza, HCV
Kariotyp z limfocytów krwi obwodowej
Detekcja mutacji G20210A w genie Protrombiny - czynnik II - krew
Detekcja mutacji w genie MTHFR - krew
Detekcja mutacji Leiden w genie Proakceleryny
Regularnie hormony do stymulacji wszelakich
a później (już w cenie) trochę badań pod narkozę
ChudaRuda lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Te badania, o których ja pisałam to tzw badania dodatkowe. Lekarze zazwyczaj je sugerują (albo nie), ale nie ma musu. Mój lekarz (spoza kliniki) polecił mi je po poronieniu i w związku z faktem, że przez wiele lat w ogóle nie było ciąży. Szukamy ewentualnej przyczyny, żeby zrobić coś dodatkowego przy drugim podejściu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2016, 16:32
-
nick nieaktualnyChudaRuda wrote:Dzięki warto zrobić, tym bardziej, że nigdy nie byłam w ciąży a staramy się ponad 4 lata.
Mi zasugerowano badania genetyczne choć nic nie wskazywało, że mogą wyjść źle. Podstawowe badania nasienia męża ( w tym fragmentacja DNA i kilka innych) też OK. Okazało się natomiast, że mam jedynie mutację w genie MTHFR, bez znaczenia klinicznego. ALe jestem spokojna, że kariotypy prawidłowe.
Jak zwykle wszystko się rozbija o kasę. Ja wychodzę z założenia, że skoro lekarz sugeruje badanie, to są do tego podstawy i nie pytam. Choć pewnie powinnam. Lepiej wykluczyć wszystkie nieprawidłowości i spokojnie podchodzić do IVF czy innych metod.
-
No u nas niestety test wiązania wyszedł slabiutki,do tego slabe nasienie. Plus meza nie ma 6 tyg. A dwa tyg. Jest w domu.Ciężko tez o naturalne starania . Chodz lekarz i tak wykluczyla naturalne zajście. Tak więc żeby nie ta kasa już dawno podeszłabym do procedury.
soleil lubi tę wiadomość
Gameta , starania od 2012 r.
Jagna
[/url]