In vitro z komórką dawczyni
-
WIADOMOŚĆ
-
SierpniowaJodła wrote:Tak, można to sprawdzić - wysłałam krew na badanie, ale jeśli w Maju był ujemny a teraz jest dodani, to nawet jeśli mam przeciwciała, to znaczy, że zakażenie jest świeże.
Jedyna nadzieja, ze nie ma przeciwciał - wtedy wynik jest fałszywie pozytywny, ale mała szansa[/url]
-
monester wrote:Kurde ale pech, a gdzie się zaraziłas nie wiesz ? Masz koty? Czy może jakieś owoce z lasu ?
Tak, mamy mnóstwo kotów. Szczerze myślałam ze już dawno mam to za sobą, mamy koty od kilkunastu lat.On (30l) Ok
Ona (29l) AMH 0.01
Mezoterapia jajników i stymulacja - bez odpowiedzi.
KD Ovobank: 09.12.23 - 3 dniowiec - beta 0
KD Bank Polski: 05.02.24 / FET 4.1.2
7dpt beta 47,7 ; 9dpt beta 122 ; 10dpt beta 272; 12dpt beta 514 ; 14dpt beta 1148;
6w6d Mamy serduszko ❤️
8w6d CRL 1.94cm ❤️
Prenatalne I, II, III ok, NIPT ok ❤️
Jeden ❄️ -
SierpniowaJodła wrote:Tak, mamy mnóstwo kotów. Szczerze myślałam ze już dawno mam to za sobą, mamy koty od kilkunastu lat.
SierpniowaJodła, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
-
Giosiek wrote:Aguśka, nie mam pojęcia jakie zasady ma Twoja klinika, ale na zdrowy rozum, to nie powinno być z tym problemu. Trzymam kciuki, by tak faktycznie było 😊
A tak w ogóle, to super, że znaleźli Wam nową dawczynię 😊
Czy ta nowa ma Twoją grupę krwi i jest lepiej dopasowana fenotypowo?
Fenotypowo OK ale zerówek nie mają , więc znów grupa AB u dawczyni (ja mam 0 chłop AB)
monester wrote:Też mi się wydaje, że jeśli i dawczyni i Wy macie wszystkie badania to powinnien być start od razu. Jesteście małżeństwem? Jeśli nie to zorientuj się o papier z urzędu czy potrzebny nie będzie, bo tak jescze mi przyszło do głowy, że to też dokument.
Aguska bo może mnie coś ominęło - czemu była zmiana dawczyni ? I jak to, na pierwszą czekaliście tyle czasu a druga od ręki ?
Pierwsza dawczyni dawała komórki podarowane tzn. była leczona w klinice (czynnik męski) z partnerem i zostały jej zamrożone komórki i je oddała...
W trakcie robienia badań wyszło, że chłop musi zrobić dwa badania genetyczne. SMA wyszło mu nieprawidłowo, więc musieliśmy zmienić dawczynie i skorzystać z komórek z bankuW banku dawczynie są przebadane na SMA a nasza wybrana nie była pod tym kątem badana i nie wiadomo czy by w ogóle chciała zrobić to badanie to raz i kiedy by się za nie wzięła to dwa.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2023, 22:01
SierpniowaJodła lubi tę wiadomość
Historia starań:
- start 2018 r.
- 03.2019 CP 💔
- 09.2019 HSG - niedrożność w jednym jajowodzie
- 11.2020 -> 1 IVF
~ 1 pęcherzyk dominujący, odroczono punkcję 😔
- 12.2020 -> 2 IVF:
~ 1 zarodek, brak dzielącej się komóreczki 😔
- 03.2021 -> 3 IVF
~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
- 04.2021 kwalifikacja do 4 IVF
~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
- 08.2023 - 5 IVF z KD
~ cykl sztuczny, transfer blastocysty 2.09.2023
~ 10dpt 259 mIU/ml; 12 dpt 700 mIU/ml
~ 20 dpt pęcherzyk ciążowy z ciałkiem żółtym
~ 31 dpt 💓 i zarodek 6,7 mm (6Hbd4)
~ 4,7 cm maluszek (11Hbd)
- prenatalne i połowkowe OK; dziewczynka !
~ 24.05.24 -> 3390 g szczęścia
- w zapasie ❄️ 2
AMH: 0,8.
Wykryto: konflikt serologiczny, niski czynnik VII krzepliwości krwi (30%).
-
Aguska - super, że ktoś pomyślał o tym badaniu w ogóle skoro zaproponowali jajca od nieprzebadanej dawczyni.
Sierpniowa Jodła - dobrze że teraz , przechorujesz i będzie dziecko bezpieczne. U mnie w rodzinie lata temu było kilka poronień z powodu toxo, jak macie koty od dawna a nie chorowałas to obstawialabym owoce tym bardziej że sezon w pełni teraz.SierpniowaJodła lubi tę wiadomość
-
monester wrote:Aguska - super, że ktoś pomyślał o tym badaniu w ogóle skoro zaproponowali jajca od nieprzebadanej dawczyni.
Sierpniowa Jodła - dobrze że teraz , przechorujesz i będzie dziecko bezpieczne. U mnie w rodzinie lata temu było kilka poronień z powodu toxo, jak macie koty od dawna a nie chorowałas to obstawialabym owoce tym bardziej że sezon w pełni teraz.
Od tego roku są wymagane dla par starających się a my dopiero pierwszy raz w tym roku sie w klinice pokazaliśmy to nie wiedzieliśmy. Dawczynie też muszą mieć te badania zrobione aby móc oddać jajca.monester, Giosiek lubią tę wiadomość
Historia starań:
- start 2018 r.
- 03.2019 CP 💔
- 09.2019 HSG - niedrożność w jednym jajowodzie
- 11.2020 -> 1 IVF
~ 1 pęcherzyk dominujący, odroczono punkcję 😔
- 12.2020 -> 2 IVF:
~ 1 zarodek, brak dzielącej się komóreczki 😔
- 03.2021 -> 3 IVF
~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
- 04.2021 kwalifikacja do 4 IVF
~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
- 08.2023 - 5 IVF z KD
~ cykl sztuczny, transfer blastocysty 2.09.2023
~ 10dpt 259 mIU/ml; 12 dpt 700 mIU/ml
~ 20 dpt pęcherzyk ciążowy z ciałkiem żółtym
~ 31 dpt 💓 i zarodek 6,7 mm (6Hbd4)
~ 4,7 cm maluszek (11Hbd)
- prenatalne i połowkowe OK; dziewczynka !
~ 24.05.24 -> 3390 g szczęścia
- w zapasie ❄️ 2
AMH: 0,8.
Wykryto: konflikt serologiczny, niski czynnik VII krzepliwości krwi (30%).
-
monester wrote:Aguska - super, że ktoś pomyślał o tym badaniu w ogóle skoro zaproponowali jajca od nieprzebadanej dawczyni.
Sierpniowa Jodła - dobrze że teraz , przechorujesz i będzie dziecko bezpieczne. U mnie w rodzinie lata temu było kilka poronień z powodu toxo, jak macie koty od dawna a nie chorowałas to obstawialabym owoce tym bardziej że sezon w pełni teraz.
Wiem, wiem, ale te 5-6 miesięcy odroczenia trochę boliOn (30l) Ok
Ona (29l) AMH 0.01
Mezoterapia jajników i stymulacja - bez odpowiedzi.
KD Ovobank: 09.12.23 - 3 dniowiec - beta 0
KD Bank Polski: 05.02.24 / FET 4.1.2
7dpt beta 47,7 ; 9dpt beta 122 ; 10dpt beta 272; 12dpt beta 514 ; 14dpt beta 1148;
6w6d Mamy serduszko ❤️
8w6d CRL 1.94cm ❤️
Prenatalne I, II, III ok, NIPT ok ❤️
Jeden ❄️ -
WiosnyFanka wrote:Ja miałam taką procedurę.
-
glodia wrote:A mogłabyś coś więcej napisać ? w której klinice robiłaś? Czy z upływem czasu nie żałujesz decyzji? ja właściwie jestem już umówiona, za chwilę mamy zacząć procedurę, ale mam bardzo dużo wątpliwości. Obawiam się kolejnej stymulacji, bo dostaję ogromne dawki hormonów i boję się ich "skutków ubocznych", a to właściwie będzie już 3 stymulacja w przeciągu 12 miesięcy. Z moimi komórkami jest kiepsko (1sza stymulacja = 0 komórek, 2ga stymulacja = 3 komórki, 2 zarodki, ale tylko 1 przetrwał do 5 doby, ciąża, poronienie). Dlatego zastanawiam się, czy warto znowu przechodzić stymulację. Z drugiej strony mam duże opory przed KD, sama nie wiem skąd mi się to wzięło... Zostaje jeszcze klinika, której mam totalnie dosyć. chętnie bym się przeniosła, ale do gamety mamy najbliżej.
Cześć. Procedurę wykonywałam w Gamecie:
Komórki swoje - 4;
Komórki dawczyni - 6;
Finalnie 1 blastocysta - transfer nieudany.
Czy żałuję decyzji? Ja wychodzę z założenia, że nie ma co w życiu żałowować tego co się zrobiło. Raczej żałowałabym, gdybym nie wykorzystała wszystkich możliwości. Natomiast na pewno zrobiłabym wszystko nieco inaczej niż wówczas. Na pewno przeprowadziłabym tą procedurę w innym miejscu. To również była moja 3 stymulacja w Gamecie w ciągu roku i trzecia z nędznymi wynikami. Nie twierdzę, że to wina kliniki. Uważam jednak, że przy moim ówczesnym AMH = 0,8 i FSH = 9 możnaby tą stymulację przeprowadzić lepiej. Z drugiej jednak strony byłam już wówczas około 40 co oznacza, że prawdopodobieństwo uzyskania zdrowego zarodka to 25%. Musiałabym w takim razie (statystycznie) uzyskać 4 blastki by uzyskać 1 zdrowy zarodek. Czy byłoby to możliwe na moich komórkach? Jestem realistką, więc myślę, że raczej nie. Z drugiej strony czyta się dookoła na różnych grupach i forach, że niektórym się udaje. Na mnie w Gamecie nie mieli pomysłu. Wszystkie 3 stymulacje przeprowadzali na niemal takich samych lekach i takich samych dawkach.
Poza tym komórki dawczyni były mrożone. Dzisiaj już wiem, że zdecydowanie nie podeszłabym do takiej procedury ponownie. Mam porównanie procedury na komórkach świeżych i osobiście na mrożone nigdy powtórnie bym się nie zdecydowała.
Poza tym po 3 stymulacjach na naprawdę wysokich dawkach leków pogorszyły mi się wyniki USG piersi - przez ostatnie 15 lat miałam Birads II, po tych trzech stymulacjach Birads III. Czy to od leków hormonalnych? Tego nie wiem, pozostaje mi tylko gdybać.
Podsumowując - mając dzisiejszą wiedzę, nie przeszłabym tej procedury łączonej w Gamecie. Przeszłabym ją w klinice, w której lekarze specjalizują się w niskim AMH i jednocześnie oferują świeże komórki dawczyni. Jest to natomiast jak wspomniałam moje subiektywne zdanie i moje doświadczenia. A każda z nas jest inna i nie ma co sugerować się tym co piszą inni, tylko podążać za własną intuicją.Starania od 2019.
ET zarodek 3-dniowy: beta 0;
FET 5AA KD (Encorton): beta 0;
FET 4AA KD (Encorton, Atosiban, Neoparin, Embryoglue): beta 0;
FET 3AA KD (Accofil, Atosiban, Neoparin, Embryoglue): beta 0;
FET 4AB KD (Immunoglobuliny, Neoparin, Embryoglue): przy beta 2500 ciąża pozamaciczna;
FET HB/2 po PGT-A KD (Immunoglobuliny, Neoparin): 8dpt - beta 110; 10dpt - beta 254; 12dpt - beta 468; 14dpt - beta 1024; 17dpt - beta 3987 (pęcherzyk w macicy);
31dpt (7+2): CRL - 10,5mm i mamy serduszko;
8+1: CRL - 1,73cm;
11+5: CRL - 5,00cm (Nifty ok, Pappa ok. Będzie chłopak);
13+6: CRL - 7,97cm
21+4: połowkowe (475g Człowieka)
35+5: narodziny synusia - 2450g
-
WiosnyFanka wrote:Cześć. Procedurę wykonywałam w Gamecie:
Komórki swoje - 4;
Komórki dawczyni - 6;
Finalnie 1 blastocysta - transfer nieudany.
Czy żałuję decyzji? Ja wychodzę z założenia, że nie ma co w życiu żałowować tego co się zrobiło. Raczej żałowałabym, gdybym nie wykorzystała wszystkich możliwości. Natomiast na pewno zrobiłabym wszystko nieco inaczej niż wówczas. Na pewno przeprowadziłabym tą procedurę w innym miejscu. To również była moja 3 stymulacja w Gamecie w ciągu roku i trzecia z nędznymi wynikami. Nie twierdzę, że to wina kliniki. Uważam jednak, że przy moim ówczesnym AMH = 0,8 i FSH = 9 możnaby tą stymulację przeprowadzić lepiej. Z drugiej jednak strony byłam już wówczas około 40 co oznacza, że prawdopodobieństwo uzyskania zdrowego zarodka to 25%. Musiałabym w takim razie (statystycznie) uzyskać 4 blastki by uzyskać 1 zdrowy zarodek. Czy byłoby to możliwe na moich komórkach? Jestem realistką, więc myślę, że raczej nie. Z drugiej strony czyta się dookoła na różnych grupach i forach, że niektórym się udaje. Na mnie w Gamecie nie mieli pomysłu. Wszystkie 3 stymulacje przeprowadzali na niemal takich samych lekach i takich samych dawkach.
Poza tym komórki dawczyni były mrożone. Dzisiaj już wiem, że zdecydowanie nie podeszłabym do takiej procedury ponownie. Mam porównanie procedury na komórkach świeżych i osobiście na mrożone nigdy powtórnie bym się nie zdecydowała.
Poza tym po 3 stymulacjach na naprawdę wysokich dawkach leków pogorszyły mi się wyniki USG piersi - przez ostatnie 15 lat miałam Birads II, po tych trzech stymulacjach Birads III. Czy to od leków hormonalnych? Tego nie wiem, pozostaje mi tylko gdybać.
Podsumowując - mając dzisiejszą wiedzę, nie przeszłabym tej procedury łączonej w Gamecie. Przeszłabym ją w klinice, w której lekarze specjalizują się w niskim AMH i jednocześnie oferują świeże komórki dawczyni. Jest to natomiast jak wspomniałam moje subiektywne zdanie i moje doświadczenia. A każda z nas jest inna i nie ma co sugerować się tym co piszą inni, tylko podążać za własną intuicją.
Dziękuję Ci bardzo za ten wpis! Chyba mamy trochę podobnie. Właśnie się doliczyłam, że to moja 4 stymulacja w ciągu roku, 3cia = 2 komórki, 1 zarodek, transfer nieudany, 4ta = 1 zarodek, poronienie. Moje amh to 0,3 i właśnie skończyłam 40 lat. Mam zwapnienia na piersi i dlatego tak bardzo obawiam się kolejnej stymulacji. I właśnie w gamecie każdą stymulację prowadzą tak samo, te same leki i te same dawki. A teraz mam wrażenie, że lekarz totalnie mnie olewa, nawet badań nie chce mu się sprawdzać. A możesz polecić klinikę specjalizującą się w niskim amh ? -
glodia wrote:Dziękuję Ci bardzo za ten wpis! Chyba mamy trochę podobnie. Właśnie się doliczyłam, że to moja 4 stymulacja w ciągu roku, 3cia = 2 komórki, 1 zarodek, transfer nieudany, 4ta = 1 zarodek, poronienie. Moje amh to 0,3 i właśnie skończyłam 40 lat. Mam zwapnienia na piersi i dlatego tak bardzo obawiam się kolejnej stymulacji. I właśnie w gamecie każdą stymulację prowadzą tak samo, te same leki i te same dawki. A teraz mam wrażenie, że lekarz totalnie mnie olewa, nawet badań nie chce mu się sprawdzać. A możesz polecić klinikę specjalizującą się w niskim amh ?
Ja niebyłam tam gdzie nieczuje się komfortowo a dodatkowo nie przykładają się do stymulacji...
To wasza kasa i niepatrz na to że gdzieś masz bliżej...bo czasami warto pojechać dalej aby tam wreście pomogli... -
Elka198321 wrote:Skąd jesteś? Może Invicta...Mi pomogli w tej klinice co prawda z kd ale czy to jest aż tak ważne, ważne jest dla mnie ze mam bąbelka w brzuchu którego kocham najbardziej na świecie i który akurat teraz kopie w brzuszku...Invicta to jedna klinika ktora znalazła też problem w moich komórkach...obecnie też 40lat świętowałam w lipcu...
Ja niebyłam tam gdzie nieczuje się komfortowo a dodatkowo nie przykładają się do stymulacji...
To wasza kasa i niepatrz na to że gdzieś masz bliżej...bo czasami warto pojechać dalej aby tam wreście pomogli...jestem z kujawsko-pomorskiego. Ostatnio znalazłam klinikę w Płocku Gravidę, ale bardzo mało jest o niej informacji na forach. Kiedyś myślałam o Novum i dr Lewandowskim, ale ceny mnie przerażają...
-
glodia wrote:niby wiem.... niby
jestem z kujawsko-pomorskiego. Ostatnio znalazłam klinikę w Płocku Gravidę, ale bardzo mało jest o niej informacji na forach. Kiedyś myślałam o Novum i dr Lewandowskim, ale ceny mnie przerażają...
Cherry78, glodia lubią tę wiadomość
-
Elka198321 wrote:Skąd jesteś? Może Invicta...Mi pomogli w tej klinice co prawda z kd ale czy to jest aż tak ważne, ważne jest dla mnie ze mam bąbelka w brzuchu którego kocham najbardziej na świecie i który akurat teraz kopie w brzuszku...Invicta to jedna klinika ktora znalazła też problem w moich komórkach...obecnie też 40lat świętowałam w lipcu...
Ja niebyłam tam gdzie nieczuje się komfortowo a dodatkowo nie przykładają się do stymulacji...
To wasza kasa i niepatrz na to że gdzieś masz bliżej...bo czasami warto pojechać dalej aby tam wreście pomogli... -
glodia wrote:niby wiem.... niby
jestem z kujawsko-pomorskiego. Ostatnio znalazłam klinikę w Płocku Gravidę, ale bardzo mało jest o niej informacji na forach. Kiedyś myślałam o Novum i dr Lewandowskim, ale ceny mnie przerażają...
WiosnyFanka lubi tę wiadomość
[/url]
-
glodia wrote:niby wiem.... niby
jestem z kujawsko-pomorskiego. Ostatnio znalazłam klinikę w Płocku Gravidę, ale bardzo mało jest o niej informacji na forach. Kiedyś myślałam o Novum i dr Lewandowskim, ale ceny mnie przerażają...
Niestety Novuum jak dla mnie jesteś bezosobowy,stymulacje jak robisz u Lewandowskiego to extra do wszystkiego dopłacasz ale robi on,a jeśli u kogoś innego to może się zdarzyć że w trakcie stymulacji przejdziesz przez ręce paru lekarzy, ja tak miałam bo niestety miałam tak to powiedzieli niefarta że mojej dr prowadzącej niebyło...Invicta jest mniejsza obsługa jak należy, wszystko sprawnie i przede wszystkim robią diagnostykę i nic nie jest w ciemno.Weryfikacji po transferze wiecej dzięki czemu kontrolują wszystkiego jak należy. 1 transfer u nich i udany...jeśli masz jakieś pytania śmiało pytaj...glodia lubi tę wiadomość
-
Potwierdzam Kriobank w Białymstoku jako jedna z niewielu specjalizuje się w niskim amh. Tam jest indywidualne podejście i widać że szukają rozwiązań i sie staraja. Dr Kuczyński spojrzał na wyniki krwi na mnie i od razu wiedział jaki ptotokol trzeba zrobić. Córka dr Kuczyńska szuka nowych sposobów i się nie poddaje.
Jeśli tam sie nie uda kilka razy to przynajmniej ma sie pewność że zrobiło sie wszystko i można podchodzić do planu b.
Wszystkie sieciowki typu Novuum to strata czasu i pieniędzy. Jak na taśmie.Cherry78, Elka198321, glodia lubią tę wiadomość
-
glodia wrote:Dziękuję Ci bardzo za ten wpis! Chyba mamy trochę podobnie. Właśnie się doliczyłam, że to moja 4 stymulacja w ciągu roku, 3cia = 2 komórki, 1 zarodek, transfer nieudany, 4ta = 1 zarodek, poronienie. Moje amh to 0,3 i właśnie skończyłam 40 lat. Mam zwapnienia na piersi i dlatego tak bardzo obawiam się kolejnej stymulacji. I właśnie w gamecie każdą stymulację prowadzą tak samo, te same leki i te same dawki. A teraz mam wrażenie, że lekarz totalnie mnie olewa, nawet badań nie chce mu się sprawdzać. A możesz polecić klinikę specjalizującą się w niskim amh ?
Podobno najlepszym lekarzem w PL specjalizującym się w niskim AMH jest dr Wyroba z Krakovii, ale gdybyś chciała przejść procedurę łączoną to nie wiem jak wygląda u nich sytuacja z procedurą z komórką dawczyni. Drugim miejscem jest już polecany przez dziewczyny Kriobank w Białymstoku.
Alternatywą są też Czechy. Oni robią tzw. "ministymulacje", których nie wykonuje się w Polsce. U niektórych dziewczyn z niskim AMH przynoszą lepsze rezultaty niż standardowe stymulacje, które przeprowadzane są w Polsce na wysokich dawkach.
Ja też jestem z kujawsko-pomorskiego i zdecydowaliśmy się naszą ostatnią procedurę przeprowadzić właśnie w Czechach. Z tym, że my już nie bierzemy pod uwagę stymulacji na swoich komórkach.
Bierzesz pod uwagę, aby zrezygnować już ze stymulacji i podejść od razu do procedury z adopcją komórki?glodia lubi tę wiadomość
Starania od 2019.
ET zarodek 3-dniowy: beta 0;
FET 5AA KD (Encorton): beta 0;
FET 4AA KD (Encorton, Atosiban, Neoparin, Embryoglue): beta 0;
FET 3AA KD (Accofil, Atosiban, Neoparin, Embryoglue): beta 0;
FET 4AB KD (Immunoglobuliny, Neoparin, Embryoglue): przy beta 2500 ciąża pozamaciczna;
FET HB/2 po PGT-A KD (Immunoglobuliny, Neoparin): 8dpt - beta 110; 10dpt - beta 254; 12dpt - beta 468; 14dpt - beta 1024; 17dpt - beta 3987 (pęcherzyk w macicy);
31dpt (7+2): CRL - 10,5mm i mamy serduszko;
8+1: CRL - 1,73cm;
11+5: CRL - 5,00cm (Nifty ok, Pappa ok. Będzie chłopak);
13+6: CRL - 7,97cm
21+4: połowkowe (475g Człowieka)
35+5: narodziny synusia - 2450g