In vitro z komórką dawczyni
-
WIADOMOŚĆ
-
Elka198321 wrote:Extra miałaś jakieś dodatkowe opcje przy transferze? Nacięcie ah?embrio glue?
Nie miałam żadnych dodatków. Nacięcie nie było potrzebne, bo zarodek był wylęgający (wychodził z otoczki). A co do embrioglue, to średnio jestem do niego przekonana, choć ponoć podnosi trochę skuteczność. W poprzedniej klinice miałam, bo dorzucili mi gratis, ale w tej jest za 330€, także sobie darowałam. -
E to szybki to super...ja miałam nacięcie i embrioglue w pakiecie...też wcześniej nigdy niekorzystalismy z tego...Giosiek wrote:Nie miałam żadnych dodatków. Nacięcie nie było potrzebne, bo zarodek był wylęgający (wychodził z otoczki). A co do embrioglue, to średnio jestem do niego przekonana, choć ponoć podnosi trochę skuteczność. W poprzedniej klinice miałam, bo dorzucili mi gratis, ale w tej jest za 330€, także sobie darowałam.
Trzymam kciuksy niech babelek rośnie;-)
Giosiek lubi tę wiadomość
-
To super że już po, teraz niech się ładnie zadomowi, żeby w styczniu '24 wyskoczył ✊Giosiek wrote:Nie miałam żadnych dodatków. Nacięcie nie było potrzebne, bo zarodek był wylęgający (wychodził z otoczki). A co do embrioglue, to średnio jestem do niego przekonana, choć ponoć podnosi trochę skuteczność. W poprzedniej klinice miałam, bo dorzucili mi gratis, ale w tej jest za 330€, także sobie darowałam.
Giosiek lubi tę wiadomość
-
Dziękuję Wam wszystkim serdecznie 😘
Nowa na forum wrote:To super że już po, teraz niech się ładnie zadomowi, żeby w styczniu '24 wyskoczył ✊
Wyobraź sobie, że jestem tak stuknięta, że już sprawdziłam sobie w kalkulatorze datę potencjalnego porodu 🤪 30 grudnia 😬
monester, Nowa na forum lubią tę wiadomość
-
Looo ale się sylwester szykuje ! Albo święta bo różnie może być .Giosiek wrote:Dziękuję Wam wszystkim serdecznie 😘
Wyobraź sobie, że jestem tak stuknięta, że już sprawdziłam sobie w kalkulatorze datę potencjalnego porodu 🤪 30 grudnia 😬
Giosiek lubi tę wiadomość
-
Jak macie wszystkie męskie porobione to może już się zapiszcie w kolejkę na szukanie komórek, potem przyjdą wyniki i startujecie bez czekania.Nowa na forum wrote:Niestety trochę to potrwa, prawdopodobnie dopiero po majówce będę mogła zrobić ostatnie badania, więc konsultacja wyników w czerwcu. Jestem po pierwszej konsultacji, miałam tylko wynik kir, wyszło brak kilku kir implantacyjnych i na to mam dostać leki. Nie pytałam jakie, bo pewnie wyniki całości będą istotne, ale obstawiam że będzie accofil.
Nowa na forum, Giosiek lubią tę wiadomość
-
Wcale się nie dziwię, żadna stuknięta 😁 skoro ja z kalendarzem policzyłam ci tygodnie 🫣Giosiek wrote:Dziękuję Wam wszystkim serdecznie 😘
Wyobraź sobie, że jestem tak stuknięta, że już sprawdziłam sobie w kalkulatorze datę potencjalnego porodu 🤪 30 grudnia 😬
Giosiek, monester lubią tę wiadomość
-
Wiesz, właśnie się nad tym poważnie zastanawiam. Tylko mojego m muszę przekonać że nie będzie tak, że z badań wyjdzie że się nie da 🫤monester wrote:Jak macie wszystkie męskie porobione to może już się zapiszcie w kolejkę na szukanie komórek, potem przyjdą wyniki i startujecie bez czekania.
-
Nowa na forum wrote:Wiesz, właśnie się nad tym poważnie zastanawiam. Tylko mojego m muszę przekonać że nie będzie tak, że z badań wyjdzie że się nie da 🫤
Nie ma takiej opcji, żeby nie doszło do transferu. Jak coś wyjdzie, to dostaniesz leki i tyle.
Zgadzam się z Monester - nie ma na co czekać 😊
Nowa na forum lubi tę wiadomość
-
Dokładnie! Giosiek dobrze mówi, polać jej
(soku ananasowego
) A leków jest tylko kilka jako wsparcie cokolwiek by nie wyszło. Może rozwazycie badanie zarodków ewentualnie, ale może być po prostu pech i przypadek za poprzednimi razami i pula pecha wyczerpana.
Giosiek, Nowa na forum lubią tę wiadomość
-
Mam nadzieję, może jak będzie accofil i dodatkowo tym razem obstawię się nospą i scopolanem, to się udamonester wrote:Dokładnie! Giosiek dobrze mówi, polać jej
(soku ananasowego
) A leków jest tylko kilka jako wsparcie cokolwiek by nie wyszło. Może rozwazycie badanie zarodków ewentualnie, ale może być po prostu pech i przypadek za poprzednimi razami i pula pecha wyczerpana.
Giosiek lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, jak radzicie sobie z lękiem że może to ivf z kd nie jest dobrą decyzją? Zwracam się szczególnie do starszych z Was tzn po 40. Wciąż biję się z myślami czy podchodzić do procedury czy nie. Chciałabym nawiązać kontakt z kimś kto jest w podobnej sytuacji.
Zaprosiłam 2 osoby do "Przyjaciółek" ale nie mam odpowiedzi. Czy żeby móc nawiązać z kimś tutaj znajomość i nie tylko pisać na forum trzeba mieć wykupiony jakiś abonament? -
patid wrote:Dziewczyny, jak radzicie sobie z lękiem że może to ivf z kd nie jest dobrą decyzją? Zwracam się szczególnie do starszych z Was tzn po 40. Wciąż biję się z myślami czy podchodzić do procedury czy nie. Chciałabym nawiązać kontakt z kimś kto jest w podobnej sytuacji.
Zaprosiłam 2 osoby do "Przyjaciółek" ale nie mam odpowiedzi. Czy żeby móc nawiązać z kimś tutaj znajomość i nie tylko pisać na forum trzeba mieć wykupiony jakiś abonament?
Patid, nie musisz mieć wykupionego abonamentu, żeby się z kimś prywatnie kontaktować. Myślę, że po prostu, dziewczyny tak sama jak ja, bardzo rzadko zaglądają w wiadomości oraz zaproszenia i zwyczajnie ich nie widziały 🙃
Jeśli kogoś zaprosisz, to najlepiej napisać o tym tutaj na ogólnym forum 😊 -
Dokładnie. Ale tu na tym wątku dużo nas w okolicach lub po 40, które korzystają z kd. Odpowiem Ci ja. Nie mam typowo leków, że to komórka kd , mam lęk, czy się uda i czy będzie zdrowe i czy ja, która jestem przyzwyczajona do mojego wygodnego życia, spania do południa w weekendy itd podołam wychowaniu dziecka.Giosiek wrote:Patid, nie musisz mieć wykupionego abonamentu, żeby się z kimś prywatnie kontaktować. Myślę, że po prostu, dziewczyny tak sama jak ja, bardzo rzadko zaglądają w wiadomości oraz zaproszenia i zwyczajnie ich nie widziały 🙃
Jeśli kogoś zaprosisz, to najlepiej napisać o tym tutaj na ogólnym forum 😊 -
Ja miałam taki moment, że zastanawiałam się czy dobra decyzja. Miałam nawet takie głupie myśli, czy będę kochać i akceptować dziecko jeśli będzie brzydkie albo mało inteligentne. No wstyd mi teraz za to, ale pytasz więc się przyznaję. Nawet jak m miał jechać do kliniki oddać nasienie, to byłam przez chwilę na etapie, że co ma być to będzie. Jak nie będzie nic to też ok. Jakoś odnośnie tego, czy sobie poradzę nie miałam obaw. I jak już pisałam, nie wiem co mi się zadziało w głowie podczas transferu ale wszystkie wątpliwości wyparowały. Mój kropek w środku i tyle. Niestety w przypadku niepowodzenia, które mnie spotkało tym bardziej było ciężko.patid wrote:Dziewczyny, jak radzicie sobie z lękiem że może to ivf z kd nie jest dobrą decyzją? Zwracam się szczególnie do starszych z Was tzn po 40. Wciąż biję się z myślami czy podchodzić do procedury czy nie. Chciałabym nawiązać kontakt z kimś kto jest w podobnej sytuacji.
Zaprosiłam 2 osoby do "Przyjaciółek" ale nie mam odpowiedzi. Czy żeby móc nawiązać z kimś tutaj znajomość i nie tylko pisać na forum trzeba mieć wykupiony jakiś abonament? -
A jakie są Twoje wątpliwości?patid wrote:Dziewczyny, jak radzicie sobie z lękiem że może to ivf z kd nie jest dobrą decyzją? Zwracam się szczególnie do starszych z Was tzn po 40. Wciąż biję się z myślami czy podchodzić do procedury czy nie. Chciałabym nawiązać kontakt z kimś kto jest w podobnej sytuacji.
Zaprosiłam 2 osoby do "Przyjaciółek" ale nie mam odpowiedzi. Czy żeby móc nawiązać z kimś tutaj znajomość i nie tylko pisać na forum trzeba mieć wykupiony jakiś abonament? -
Moje wątpliwości to to czy poradzę sobie z ciążą i - przede wszytkim- zmęczeniem związanym z małym dzieckiem, nie spaniem. Nie mam rodziców ani teściów do pomocy. Jestem tylko ja, mój wspierający partner. Boję się że fizycznie nie udźwignę tego.Nowa na forum wrote:A jakie są Twoje wątpliwości?
-
A tu akurat jeśli korzystasz z kd to nie ma jakieś dużej ilości hormonów. jak masz swoje owulacje to minimalne ilosci hormonów dostaniesz. A robiliście już procedury jakieś na swoim materiale ? A wątpliwości o udźwignięciu zadania zostania rodzicem to chyba ma każda z nas ... Jestem leniwa. Wygodna. Też nie wiem czy dam rade. Nie cierpię wstawania w nocy.patid wrote:Boję się też samego leczenia- ta ilość chemii w postaci leków i hormonów która jest w nas wtłaczana. Wiem że to na przyszłość nie jest obojętne dla organizmu. To też jest dla mnie przerażające.
Nowa na forum lubi tę wiadomość








