In vitro z komórką dawczyni
-
WIADOMOŚĆ
-
owlowl wrote:No właśnie wydawało mi się, że gdzieś kiedyś czytałam, że niektóre z tych testów nie są diagnostyczne dla KD, ale też mi się to wydaje dziwne, dlaczego miało by tak być. Może mi się to przyśniło, bo w Googlach też nic takiego nie wyskakuje.🤦
Martuśka87, owlowl lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny czy wy też macie problem z jedzeniem? Ja mam cały czas wrażenie że będę wymiotować. Niby jestem głodna ale jeść nie mogę. O słodyczach to już w ogóle mogę zapomnieć. Nie mam pomysłu jak to przetrwaćOna 44 On 34
IVF 09.2023 nieudane 😔
IVF 08.2024 nieudane 😔
IVF 10.2024 start procedury z KD
IVF 23.11.2024 transfer świeży 5.1.1
4.1.1 i 3.1.1 na zimowisku ❄❄
9dpt - 288
11dpt - 584, progesteron 26
25dpt mamy ❤ 6mm
9w5d CRL 3,12 cm
13w3d CRL 7cm I prenatalne -
Ewa6 wrote:Dziewczyny czy wy też macie problem z jedzeniem? Ja mam cały czas wrażenie że będę wymiotować. Niby jestem głodna ale jeść nie mogę. O słodyczach to już w ogóle mogę zapomnieć. Nie mam pomysłu jak to przetrwać
Ewa6, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, Wesołych Świat i spełnienia waszych marzeń.
Nie poddawajcie się.
19.12.2024 o godz 13:50 przyszedł na świat nasz syn.
Jest cudowny!Raija86, Mentosik, glodia, monester, Saimi, Ewa6, Angelles, Giosiek, Joanna1212, Mysikrolik, Elka198321, Trinity_Nea, Nefertiti89, Nowa na forum, tika32, Ona90 lubią tę wiadomość
-
monester wrote:Spineczko, piękny prezent na święta ♥️ gratulacje. Możesz nam poopowiadać jak porod i pierwsze dni razem
Monster dziękuję
Wszystko jest takie nierealne, jestem mamą, nie mogę w to uwierzyć, nie mogę się napatrzec jaki jest malutki, śliczny i cudowny 🥰
Planowe cc w czwartek popoludniu. Czytając opinie dziewczyn z forum, nie byłam przygotowana że przejdę tak ciężko. Pionizacja po 6h, na pierwszą noc wzięli dzidziusia. Piątek był najgorszy fizycznie dla mnie, pózniej bylo stopniowo coraz lepiej. Dzidzius miał żółtaczkę fizjologiczną, ale mieściliśmy się w normach. Jedynie spadek wagi do niedzieli 10% był powodem do niepokoju. Byliśmy tylko na kp ale u mnie kapała siara, nie było większych ilości mleczka. W niedzielę dostał dwa razy mm tak po 25 ml żeby podbić wagę, ja już czułam pokarm w piersiach. Wypis w niedzielę wieczorem i powrót do domku. W poniedziałek udało się i odwiedziła nas położna, Od tego czasu walczymy z karmieniem, chielismy być kp ale niewiem czy to się uda, wydaje mi sie ze tego mleczka jest coraz mniej niz wiecej. Maluszek zasypia cały czas na piersi, non stop nie da się dobudzić aniołka. Jutro mamy ponowna wizytę poloznej i ważenie, zobaczymy jak nam idzie.
Monester wysyłam zaproszenie na priv, wiem że jesteś biegła w kpi może coś podpowiesz.HookedOnLoops lubi tę wiadomość
-
spineczka wrote:Monster dziękuję
Wszystko jest takie nierealne, jestem mamą, nie mogę w to uwierzyć, nie mogę się napatrzec jaki jest malutki, śliczny i cudowny 🥰
Planowe cc w czwartek popoludniu. Czytając opinie dziewczyn z forum, nie byłam przygotowana że przejdę tak ciężko. Pionizacja po 6h, na pierwszą noc wzięli dzidziusia. Piątek był najgorszy fizycznie dla mnie, pózniej bylo stopniowo coraz lepiej. Dzidzius miał żółtaczkę fizjologiczną, ale mieściliśmy się w normach. Jedynie spadek wagi do niedzieli 10% był powodem do niepokoju. Byliśmy tylko na kp ale u mnie kapała siara, nie było większych ilości mleczka. W niedzielę dostał dwa razy mm tak po 25 ml żeby podbić wagę, ja już czułam pokarm w piersiach. Wypis w niedzielę wieczorem i powrót do domku. W poniedziałek udało się i odwiedziła nas położna, Od tego czasu walczymy z karmieniem, chielismy być kp ale niewiem czy to się uda, wydaje mi sie ze tego mleczka jest coraz mniej niz wiecej. Maluszek zasypia cały czas na piersi, non stop nie da się dobudzić aniołka. Jutro mamy ponowna wizytę poloznej i ważenie, zobaczymy jak nam idzie.
Monester wysyłam zaproszenie na priv, wiem że jesteś biegła w kpi może coś podpowiesz.
Fermatiker 3x1saszetce, nestle mama care takie tabletki z ostropestu dostępne w Rossmann dawkowanie na opak, piwko karmi bezalkoholowe,lactosan fix herbatka ziolowa 3x1,kawa caro..hak to lubi
Ja miałam mega problem z rozkręceniem laktacji ale jak zaczęłam te preparaty brat i pić minimum 2,5 litra płynów, zupki i jeść to jak ruszyło potem to miałam cały zsmrazlik 3 szuflady pokarmu..
Ja na początku dawałam mleko modyfikowane plus karmiłam piersią aż całkowicie zeszłam na samo karmienie piersią...
Ps.bylam non stop głodna bardzo dużo jadłam.
Mi położna kazała przystawić dziecko ci 2,5-3godziny po 15 min pierś każda i potem lakatorrm jeszcze też tyle samo minut. Ale po karmieniu piersią dawać to modyfikowane. Ha zauważyłam że jak duzo małego przytuliłam to mega pobudzał mi laktacje...
Potem jak zeszłam już tylko na pierś to karmiłam na żądanie.a i przy odciąganiu lakatorem i pobudzaniu piersi do laktacji położna kazała mi masować piersi aby niepowstaly grupy aby nirmiec zapalenia piersi...spineczka, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
-
Elka dziekuje za rady, napewno skorzystam!
Dzisiaj mieliśmy ważenie, niestety waga dalej nam leci. Od dzisiaj po każdej sesji karmienia mamy podawac mm tak 30-60 ml w zależności ile będzie chciał zjeść.
Jak próbuje coś uciągnąć laktatorem to niestety jest tego dramatycznie malo. Będę próbować.Trinity_Nea lubi tę wiadomość
-
spineczka wrote:Elka dziekuje za rady, napewno skorzystam!
Dzisiaj mieliśmy ważenie, niestety waga dalej nam leci. Od dzisiaj po każdej sesji karmienia mamy podawac mm tak 30-60 ml w zależności ile będzie chciał zjeść.
Jak próbuje coś uciągnąć laktatorem to niestety jest tego dramatycznie malo. Będę próbować. -
monester wrote:Spineczko zaakceptowałam zaproszenie. Ale Ela dobrze prawi- dużo kontaktu skóra do skóry, cyc, potem dziecko modyfikowane a Ty laktator - suple. I tak pierdylion razy na dobę. No ja dalej ciągnę ten wózek
-
Elka198321 wrote:Ja pół roku karmiłam i przestałam...Mój lekarz powiedział że pół roku to jest ok.i u mnie jeszcxr była akcją że po około niecałych 2 miechach musiałam mleko odciagac i mu dawać bo niechcial cyca...było wiele rzeczy do zobaczenia zamiast mamy cyców..
Trinity_Nea lubi tę wiadomość
-
Witajcie Dziewczyny, niestety nie zdążyłam z życzeniami świątecznymi ale chciałam Wam życzyć spełnienia wszystkich marzeń w Nowym Roku 🥳🍾🥂🎉
Gratuluję wszystkim świeżym mamusiom, wszystkim którym udało się zobaczyć pozytywny test, życzę spokojnej ciąży, szybkiego rozwiązania i oczywiście radości z narodzin maluszków ❤️
Kochane mały update co u nas, niestety nie zaglądam od jakiegoś czasu na forum. Urodziłam synka w 38 tygodniu, poród siłami mamy, II faza porodu trwała 1 godzinę więc ledwie zdążyliśmy do szpitala. Maluszek jest przeslodki, przepiękny, przekochany ❤️ Nie sądziłam że po córeczce ktoś jeszcze tak skradnie me serce. Jeżeli któraś z Was pamięta to mam już córeczkę z własnych komórek i synka teraz z kd. Wiele z Was pytało mnie czy nie boję się jak to będzie. Bałam się. Teraz po porodzie kocham ich oboje równie mocno, oboje są moimi największymi skarbami, oboje cudowni ❤️
Synek urodził się z niską masą urodzeniową 2400, 49cm, 10 pkt. Z uwagi na to od początku mieliśmy trochę problemow, głównie brzuszkowe, masa wizyt u lekarzy, testowanie leków, z różnym skutkiem. Przed wigilia wylądowaliśmy w szpitalu z infekcją i dosłownie co chwila jest coś. Dlatego bardzo rzadko tu zaglądam.
Jeżeli któraś z Was jeszcze zastanawia się czy warto spróbować z kd, odpowiadam WARTO po stokroć ❤️
HookedOnLoops, monester, Saimi, Mysikrolik, WiosnyFanka, Trinity_Nea, Raija86, glodia, Nefertiti89, Giosiek, Elka198321, Nowa na forum lubią tę wiadomość
2020r. nasz Cud, nasze Życie 🤍 córeczka 💕🧸🧚♂️🩰
2024r. kolejny Cud 👶 synek 💙🦁⚽
The true miracle is having faith no matter what👣✨🍀 -
happilyeverafter wrote:Witajcie Dziewczyny, niestety nie zdążyłam z życzeniami świątecznymi ale chciałam Wam życzyć spełnienia wszystkich marzeń w Nowym Roku 🥳🍾🥂🎉
Gratuluję wszystkim świeżym mamusiom, wszystkim którym udało się zobaczyć pozytywny test, życzę spokojnej ciąży, szybkiego rozwiązania i oczywiście radości z narodzin maluszków ❤️
Kochane mały update co u nas, niestety nie zaglądam od jakiegoś czasu na forum. Urodziłam synka w 38 tygodniu, poród siłami mamy, II faza porodu trwała 1 godzinę więc ledwie zdążyliśmy do szpitala. Maluszek jest przeslodki, przepiękny, przekochany ❤️ Nie sądziłam że po córeczce ktoś jeszcze tak skradnie me serce. Jeżeli któraś z Was pamięta to mam już córeczkę z własnych komórek i synka teraz z kd. Wiele z Was pytało mnie czy nie boję się jak to będzie. Bałam się. Teraz po porodzie kocham ich oboje równie mocno, oboje są moimi największymi skarbami, oboje cudowni ❤️
Synek urodził się z niską masą urodzeniową 2400, 49cm, 10 pkt. Z uwagi na to od początku mieliśmy trochę problemow, głównie brzuszkowe, masa wizyt u lekarzy, testowanie leków, z różnym skutkiem. Przed wigilia wylądowaliśmy w szpitalu z infekcją i dosłownie co chwila jest coś. Dlatego bardzo rzadko tu zaglądam.
Jeżeli któraś z Was jeszcze zastanawia się czy warto spróbować z kd, odpowiadam WARTO po stokroć ❤️ -
monester wrote:Tyle jest ok ile pozwoli natura/ czas / i nasza cierpliwość.
-
Hej. Chciałabym do łączyć do grona dziewczyn, które zdecydowały się na iv z kd. Podczytuję Was już od pewnego czasu. Mam już 39 lat i moja historia jest dość długa. Od 12 lat choruję na endometriozę i adenomioze. Jestem po wielu laparoskopiach, punkcjach torbieli itp. Kilka lat tamu podchodzilam też do stymulacji, ale nie udało się pobrać ani jednej komórki. Płacz, niedowierzanie... Później decyzja o kd. I tak ok 5 lat temu miałam 3 transfery - za każdym razem beta 0
Wykończyło nas to fizycznie i psychicznie. Odpuściliśmy. Zaczęliśmy układać sobie życie z myślą, że w nim już dzieci nie będzie.. W momencie kiedy wprowadzili program z MZ, zapaliła się iskierka nadziei, że może by jednak jeszcze spróbować...Wszysyko bardzo szybko poszło. Dawczyni znalazła się w ciągu 1,5 tyg i obecnie jestem w 8tc. W głowie mnóstwo emocji. Z jednej strony cieszę się przeogromnie z drugiej mam wiele obaw. Przeczytałam już chyba cały internet o kd.
WiosnyFanka, Trinity_Nea, Hope_89, Saimi, monester, Ewa6, Raija86, happilyeverafter, Mysikrolik, Nowa na forum, Kalijot lubią tę wiadomość
-
Elka198321 wrote:Wiesz tu jiechodxi że niemiałam mleka...miałam go full z samego czerwca odłożyłam 3 szuflady mleka...tylko przed kolejnym transferem endokrynolog powiedział szczerze że warto by było aby mój organizm odpoczął że 3 miesiące...I tak też zrobiłam
Trinity_Nea lubi tę wiadomość
-
Ragdolka wrote:Hej. Chciałabym do łączyć do grona dziewczyn, które zdecydowały się na iv z kd. Podczytuję Was już od pewnego czasu. Mam już 39 lat i moja historia jest dość długa. Od 12 lat choruję na endometriozę i adenomioze. Jestem po wielu laparoskopiach, punkcjach torbieli itp. Kilka lat tamu podchodzilam też do stymulacji, ale nie udało się pobrać ani jednej komórki. Płacz, niedowierzanie... Później decyzja o kd. I tak ok 5 lat temu miałam 3 transfery - za każdym razem beta 0
Wykończyło nas to fizycznie i psychicznie. Odpuściliśmy. Zaczęliśmy układać sobie życie z myślą, że w nim już dzieci nie będzie.. W momencie kiedy wprowadzili program z MZ, zapaliła się iskierka nadziei, że może by jednak jeszcze spróbować...Wszysyko bardzo szybko poszło. Dawczyni znalazła się w ciągu 1,5 tyg i obecnie jestem w 8tc. W głowie mnóstwo emocji. Z jednej strony cieszę się przeogromnie z drugiej mam wiele obaw. Przeczytałam już chyba cały internet o kd.
Ragdolka lubi tę wiadomość
[/url]
-
Ragdolka wrote:Hej. Chciałabym do łączyć do grona dziewczyn, które zdecydowały się na iv z kd. Podczytuję Was już od pewnego czasu. Mam już 39 lat i moja historia jest dość długa. Od 12 lat choruję na endometriozę i adenomioze. Jestem po wielu laparoskopiach, punkcjach torbieli itp. Kilka lat tamu podchodzilam też do stymulacji, ale nie udało się pobrać ani jednej komórki. Płacz, niedowierzanie... Później decyzja o kd. I tak ok 5 lat temu miałam 3 transfery - za każdym razem beta 0
Wykończyło nas to fizycznie i psychicznie. Odpuściliśmy. Zaczęliśmy układać sobie życie z myślą, że w nim już dzieci nie będzie.. W momencie kiedy wprowadzili program z MZ, zapaliła się iskierka nadziei, że może by jednak jeszcze spróbować...Wszysyko bardzo szybko poszło. Dawczyni znalazła się w ciągu 1,5 tyg i obecnie jestem w 8tc. W głowie mnóstwo emocji. Z jednej strony cieszę się przeogromnie z drugiej mam wiele obaw. Przeczytałam już chyba cały internet o kd.
każda z nas ma swoją historię, ale każda chętnie pomoże i będzie wspierać.
Ragdolka, Martuśka87, Trinity_Nea, Nowa na forum lubią tę wiadomość
Rocznik 86
Mąż 74 (wszystkie wyniki ok)
Bardzo niskie AMH: 0,5
Luty 2023: 1. in vitro na własnych komórkach
Słaba odpowiedź, pobrano 3 komórki, do transferu przetrwała jedna. Beta 0
Luty 2024: decyzja o in vitro z KD
Kwiecień: wybór idealnej dawczyni, transport komórek z Warszawy do klinki Invicta we Wrocławiu.
Maj 2024: mąż oddaje nasienie, jego wyniki dają nam gwarancję 1 blastocyty.
Po 5 dniach mamy 3 z 6! Mrożenie. 3 czerwca transfer.
5dpt: beta 9, niski progesteron, więcej leków
10dpt: beta 239
12 dpt: beta 457.4
14dpt: beta 1377
14dpt: widać pęcherzyk
21dpt: beta 18130
6t2d: 5 mm i serduszko
11t3d: badania Nifty ok, będzie dziewczynka
20t5d: badanie połówkowe: wszystko w porządku
30t2d: trzecie badanie prenatalne: wszystko w ok