IN VITRO z niskim AMH
-
WIADOMOŚĆ
-
Bea,dziekuje za odpowiedzi;czyli jak biorę 200 mg Q10 i 2 tabletki astaksantyne dziennie to wystarczy?Moj maz bierze tetaz Androvit,astaksantyne i d3.Astaksantyna to też antyoksydant. Slyszalam gdzieś,ze za duzo Q10 podwyzsza komórki nk,nie woem czy to prawda;ktoś o tym pisal na grupie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2018, 21:46
Bea77, Dana721 lubią tę wiadomość
Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb -
nick nieaktualnyO tym nie wiedziałam. Ja bralam dużo ale nie brałam astaksantyny. Nawet nie wiedziałam że coś takiego istnieje.Mimila wrote:Bea,dziekuje za odpowiedzi;czyli jak biorę 200 mg Q10 i 2 tabletki astaksantyne dziennie to wystarczy?Moj maz bierze tetaz Androvit,astaksantyne i d3.Astaksantyna to też antyoksydant. Slyszalam gdzieś,ze za duzo Q10 podwyzsza komórki nk,nie woem czy to prawda;ktoś o tym pisal na grupie.
Mimila, Dana721, Asik26 lubią tę wiadomość
-
Bea77.. dziękuję za info jesteś skarbnicą wiedzy..

Ja przy swoim pierwszy nieudanym ICSI próbowałam rozmawiać z lekarzem czy są jakieś witaminy i suplementy, które mogą pomóc moim starzejącym się komórkom jajowym.. lekarz zaczął żartować i śmiał się ze mnie, że cudownych pigułek dla kobitek po 40-ce nie ma...
Bea77, Dana721 lubią tę wiadomość
-
Zuza6 wrote:Bea77.. dziękuję za info jesteś skarbnicą wiedzy..

Ja przy swoim pierwszy nieudanym ICSI próbowałam rozmawiać z lekarzem czy są jakieś witaminy i suplementy, które mogą pomóc moim starzejącym się komórkom jajowym.. lekarz zaczął żartować i śmiał się ze mnie, że cudownych pigułek dla kobitek po 40-ce nie ma...
Nie sluchaj niedouczonych konowałów dziewczyno, cudowne pigulki są.
Bea77, Dana721 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOni zawsze takie kocopały gadają bo im nie zależy. Nie twierdzę, że suplementy rozwiążą wszystkie problemy ale mogą zdecydowanie pomóc. Jeśli suplementy nic nie dają to dlaczego poleca się suplementację w ciąży? możnaby też założyć że to nic nie daje i nic nie brać ... nawet kwasu foliowego. A jednak przecież się bierze, a to znaczy że to coś daje. Niestety w obecnych czasach jedzenie nie jest aż tak pełnowartościowe i nie można wszystkich potrzebnych minerałów i witamin przyswoić z pożywienia. Mi też w Invicta powiedzieli że to nic nie daje a nawet więcej powiedzieli że wszystko mamy odstawić oprócz kwasu foliowego.Zuza6 wrote:Bea77.. dziękuję za info jesteś skarbnicą wiedzy..

Ja przy swoim pierwszy nieudanym ICSI próbowałam rozmawiać z lekarzem czy są jakieś witaminy i suplementy, które mogą pomóc moim starzejącym się komórkom jajowym.. lekarz zaczął żartować i śmiał się ze mnie, że cudownych pigułek dla kobitek po 40-ce nie ma...
kayama, Dana721 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyI widzicie to chyba zależy od lekarza, bo ja mam znowu inne doświadczenia. Mi pan Dr powiedział ze mogę brać,ze jeśli chce dalej dhea to tylko żebym oznaczyła poziom dhea i testosteronu, nie miał żadnych przeciwskazań, dołożył kwas foliowy na receptę do tego co już biorę i tyle.
Bea77, Dana721 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa na własną rękę brałam suplementy i wymusiłam rozmowę o suplementach na kolejnym lekarzu w Invicta. Powiedział, że mogę brać DHEA ale nie więcej niż 75 dziennie. Ale nic nie powiedział że najpierw trzeba oznaczyć poziom we krwi. Ja nawet nie wiedziałam że to się bada. Dowiedziałam się dopiero z tego forum. No i przy poprzednich dwóch fatalnych ivf brałam maksymalne dawki. A potem odstawiłam na parę miesięcy i zrobiłam badania. I okazało się że naturalnie mam wysoki poziom i sobie tylko przyjmowaniem DHEA zaszkodziłam. Lekarz mnie o niczym nie poinformował tylko powiedział że jak chcę to mogę sobie brać.
Dana721 lubi tę wiadomość
-
Bea77 masz racje jak samemu się nie doczyta to wiele rzeczy które mogłyby pomóc człowiek nie przyjmuje albo na odwrót.
Ja obecnie mogłabym prowadzić stymulacje sama itp. no oczywiście poza pick upem i tym co robi embriolog/ jego mogłabym nadzorować/ to tak pół żartem pół serio.
Miłego dnia dziewczyny!
Bea77, Dana721 lubią tę wiadomość
4 procedury IV
07.2017 nieudany transfer
01.2018 poronienie 5 t/prawdopodobna cp/
lat 36, niskie AMH -
nick nieaktualnyJa chyba też mogłabym niemalże sama to robić... może założymy klinikę?Asik26 wrote:Bea77 masz racje jak samemu się nie doczyta to wiele rzeczy które mogłyby pomóc człowiek nie przyjmuje albo na odwrót.
Ja obecnie mogłabym prowadzić stymulacje sama itp. no oczywiście poza pick upem i tym co robi embriolog/ jego mogłabym nadzorować/ to tak pół żartem pół serio.
Miłego dnia dziewczyny!
Dana721, Asik26 lubią tę wiadomość
-
Kilka filmików na youtoube i może nawet pick up by dało rade zrobić
. Także wchodze w Twoja propozycje Bea:).
Mnie najbardziej denerwuje że sama musze coś znaleźć a jak później proponuje to lekarzowi to mówi: no możemy to zrobić, nie zaszkodzi a może pomoże....no ręce opadają. Przecież to nie sa cukierki to ma wpływ na moje zdrowie. A po drugie to ja przychodze do niego, on ma sie znac na tym, on ma proponować.
Ostatnio prawie sie udało. Zarodek b. dobry, przebadany PGS, steryd wzięty, acardy, clexane, relanium,nospa a najprawdopodobniej zawiniły skurcze macicy. Wystarczyło wziąć Atosiban....za max 500 zł i dziś nie byłabym gdzie jestem;(.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2018, 12:58
Bea77, Dana721 lubią tę wiadomość
4 procedury IV
07.2017 nieudany transfer
01.2018 poronienie 5 t/prawdopodobna cp/
lat 36, niskie AMH -
Mimila wrote:Gosia,mi.nic nie mówili co do przeciwwskazań,tylko odstawić Aspirin Cardio lub Accard,to tak jak do punkcji i i innych zabiegów.
Mimila na ile dni przed odstawiasz aspiryne ? czy tylko w dzień punkcji nie bierzesz ?38 lat, starania od 2013
2016 - amh 0.97, miesniaki , hashimoto
2017, 4x IUI nieudane, amh 0.76
2018, kumulacja komórek x2
2018.07, amh 1.13, wrzesien 1 ICSI
-
nick nieaktualnyDobrze wiedzieć o tych skurczach macicy. Ja nie miałam nigdy transferu bo nie miałam nigdy zdrowego zarodka. Jeśli jeden się teraz uda mieć to będzie mój jedyny pewnie strzał. Będę tu Was o wszystko pytać, jakie testy powinnam zrobić przed transferem i jakie leki brać. No ale musi być ten jeden zarodekAsik26 wrote:Kilka filmików na youtoube i może nawet pick up by dało rade zrobić
. Także wchodze w Twoja propozycje Bea:).
Mnie najbardziej denerwuje że sama musze coś znaleźć a jak później proponuje to lekarzowi to mówi: no możemy to zrobić, nie zaszkodzi a może pomoże....no ręce opadają. Przecież to nie sa cukierki to ma wpływ na moje zdrowie. A po drugie to ja przychodze do niego, on ma sie znac na tym, on ma proponować.
Ostatnio prawie sie udało. Zarodek b. dobry, przebadany PGS, steryd wzięty, acardy, clexane, relanium,nospa a najprawdopodobniej zawiniły skurcze macicy. Wystarczyło wziąć Atosiban....za max 500 zł i dziś nie byłabym gdzie jestem;(.
Dana721 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyIle zarodków miałaś przebadanych? zauważyłaś jakakolwiek zależność między klasą zarodka a jego poprawnością genetyczną?Asik26 wrote:Kilka filmików na youtoube i może nawet pick up by dało rade zrobić
. Także wchodze w Twoja propozycje Bea:).
Mnie najbardziej denerwuje że sama musze coś znaleźć a jak później proponuje to lekarzowi to mówi: no możemy to zrobić, nie zaszkodzi a może pomoże....no ręce opadają. Przecież to nie sa cukierki to ma wpływ na moje zdrowie. A po drugie to ja przychodze do niego, on ma sie znac na tym, on ma proponować.
Ostatnio prawie sie udało. Zarodek b. dobry, przebadany PGS, steryd wzięty, acardy, clexane, relanium,nospa a najprawdopodobniej zawiniły skurcze macicy. Wystarczyło wziąć Atosiban....za max 500 zł i dziś nie byłabym gdzie jestem;(.
Dana721 lubi tę wiadomość
-
Bea, miałam 4 zarodki ogólnie. Z dwóch pierwszych procedur po jednym który dotrwał do blastocysty/ na 10 pobranych-5 nadawało sie do zapłodnienia, wszystkie sie zapładniały ale po trzecim dniu zostawał 1 /. Ostatnia procedura była dziwna, bo miałąm 10 widocznych pęcherzyków a pobrali 5 ładnych dojrzałych komórek i z nich miałam 2 zarodki.Nigdy nie dowiedziałam się co naprade stało się z pozostałą 5. Podejrzewam że pękła przed czasem. Miałam program z lekami a specyfik na pekniecie tracił akurat ważnośc. Może to już za bardzo sensacyjny wątek ale tak podejrzewam że coś nie bło jak być powinno.
Starałam się zaanalizować czy coś ma wpływ na procedury ale myślę że to zwykły przypadek. Kariotyp mam prawidłowy a z mutacji tylko 6677C hetero/czyli słabsze przyswajanie kwasu/
Zauważyłam jedynie że jeśli zarodek na początku miał bardzo słabą klasę,zaraz po zapłodnieniu to nie było szans aby dotrwał mimo że rozwijał się ksiązkowo o czasie.
BTW przed tymi stymulacjami miałam jeszcze jedną ale o niej wole zapomieć, strata pieniędzy,klapa....5 komórek w tym żadna nie dotrwała do 5 dnia. Doktor kazał zdecydować się na dawce. Jak powiedziałam że kategorycznie NIE, wtedy dał opcje mezoterapi i hormonu wzrostu. Straciłam do niego zaufanie i zmieniłam lekarza.
Zauważyłam że moje przygotowania do crio spowodowały że dziwnie duzo jak na moje niskie AMH mam komórek antralnych wiidocznych na USG i faktycznie po zgłębieniu tematu jest takie coś jak terapia estrogenami przy niskim AMH. Jakoś mnei to podniosło na duchu. Nie wiem jak z jakościa tych komórek ale psychika to u mnie wazna rzecz.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2018, 17:14
4 procedury IV
07.2017 nieudany transfer
01.2018 poronienie 5 t/prawdopodobna cp/
lat 36, niskie AMH -
nick nieaktualnyMasz świetnej jakości zarodki i tylko jedna blastocysta niepoprawna jak dotąd. Jestem pod wrażeniem. Mimo, że nie uzyskałaś bardzo dużo blastocyst z czterech procedur (ja uzyskałam jak dotąd 9 blastocyst z czterech procedur) to ich jakość nieporównywalnie lepsza od mojej. U mnie dotąd był jeden zarodek 5.2.2 i to była moja najlepsza klasa w Invicta - niestety niepoprawny genetycznie chłopiec. Ja też mam mutację słabą MHTFR ale kariotypy mamy oboje prawidłowe. Lekarz zawsze mówił że to przez mój wiek. Reszta moich blastek to 5bc lub 6cb. Większość 5bc.
Gdzie robiłaś te wszystkie stymulacje?
Dana721 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTo dla nich typowe. Ja się przez nich czuję oszukana, bo na swojej stronie internetowej piszą, że każda nieudana procedura to szansa na pogłębioną diagnostykę i potencjalnie polepszenie wyniku w przyszłości. Niestety mną się w ogóle nie zainteresowali po trzeciej nieudanej procedurze u nich.
Dana721 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTeraz było cudownie. Po punkcji przyszedł do mnie lekarz wykonujący punkcję z embriologiem, zaprosili męża, omówili jak poszło pobranie i co będzie robione dalej. A potem każdego dnia przed 8 rano dostawałam informację o rozwoju zarodków.
Asik26, Dana721 lubią tę wiadomość


