IN VITRO z niskim AMH
-
WIADOMOŚĆ
-
Bea,oczywiscie ze Cie rozumie. Ja tu nikomu nic nie obiecuje ale probuje troche podtrzymac Was na duchu i nie tracic nadzieji zbyt szybko,szczegolnie u mlodszych dziewczyn. Ja nie jestem jedyna ktorej sie udalo. Wiele historii o starszych kobietach ktore urodzily zdrowe dzieci slyszalam od kolezanek,mojego ginekologa, pielegniarek ale nigdy nie myslalam ze bede jedna z nich. Musze powiedziec ze bylam nawet zla jak ktos mi mowil,o moja znajoma w wieku 46 lat urodzila pierwsze dziecko. To mi dawalo mala nadzieje ale nie zbyt wierzylam. Pamietam ze po tych wszystkich nieudanych IUI i IVF jak moj maz powiedzial ze bedziemy dalej probowac naturalnie to sie wkurzylam ze on taki glupi i naiwny. Zawsze mi mowil ze kiedys sie uda. To mnie tak denerwowalo bo ja wiedzialam ze jestem za stara. Nikt nie wie co bedzie ale warto walczyc.
Magdala, Bea77, Merisa lubią tę wiadomość
Rocznik 1973,AMH 0.47,slabe nasienie
Starania na powaznie od 2012
2014 ciaza (poronienie )
2014 IUI (3 razy)
2014 IVF
2015 IVF (ciaza ,bez serduszka)
2015 IVF
2016 ciaza naturalna- blizniacza, 1 serduszko (coreczka 2017) -
Bea77 wrote:Daj spokój, jak w połowie grudnia sprawdzałam hormony to wszystko przewrócone do góry nogami. Estradiol miałam ponad 1000 po ponad półtora miesiąca od stymulacji!! torbiele mam postymulacyjne na całe oba jajniki. Dla mnie to granda że namawiają ludzi na podwójną stymulację, teraz to wiem. Przyjmowałam leki do stymulacji (zastrzyki w brzuch) przez około 25 dni. Podobno młode dawczynie na to namawiają też, tak mi sam lekarz z kliniki powiedział.
Na okres czekam już 37 dni i nic. Poprzedni przyszedł po 40 dniach gdzie wcześniej miałam co 28.
O zesz.
no ale dopiero styczen, poczekaj jeszcze, mam nadzieje, ze sie unormuje. Chcesz kiedy zaczac stymulacje? Poczekalabym. Nie martw sie. A nie probowalas w St Mary Hospital? Moze sie nawet zalapiesz na nhs. Tam jest taka dobra lekarz prof Regan zajmuje sie recurrent miscarriages. Moze bedzie miala pomysl. W sensie ze madrego zawsze warto posluchac. Bo wiem, ze chcesz ivf asap.Dana721, Bea77 lubią tę wiadomość
Bedzie tak, jak chcesz zeby bylo. -
nick nieaktualnyMagdala wrote:O zesz.
no ale dopiero styczen, poczekaj jeszcze, mam nadzieje, ze sie unormuje. Chcesz kiedy zaczac stymulacje? Poczekalabym. Nie martw sie. A nie probowalas w St Mary Hospital? Moze sie nawet zalapiesz na nhs. Tam jest taka dobra lekarz prof Regan zajmuje sie recurrent miscarriages. Moze bedzie miala pomysl. W sensie ze madrego zawsze warto posluchac. Bo wiem, ze chcesz ivf asap.Dana721, Magdala lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDana721 wrote:Bea,oczywiscie ze Cie rozumie. Ja tu nikomu nic nie obiecuje ale probuje troche podtrzymac Was na duchu i nie tracic nadzieji zbyt szybko,szczegolnie u mlodszych dziewczyn. Ja nie jestem jedyna ktorej sie udalo. Wiele historii o starszych kobietach ktore urodzily zdrowe dzieci slyszalam od kolezanek,mojego ginekologa, pielegniarek ale nigdy nie myslalam ze bede jedna z nich. Musze powiedziec ze bylam nawet zla jak ktos mi mowil,o moja znajoma w wieku 46 lat urodzila pierwsze dziecko. To mi dawalo mala nadzieje ale nie zbyt wierzylam. Pamietam ze po tych wszystkich nieudanych IUI i IVF jak moj maz powiedzial ze bedziemy dalej probowac naturalnie to sie wkurzylam ze on taki glupi i naiwny. Zawsze mi mowil ze kiedys sie uda. To mnie tak denerwowalo bo ja wiedzialam ze jestem za stara. Nikt nie wie co bedzie ale warto walczyc.
Dana721, Magdala lubią tę wiadomość
-
Miejmy nadzieje ze ten rok bedzie pomyslny dla kazde z Was i w przyszlym roku bedziecie cieszyly sie swoimi malenstwami!!!!
Bea77, Magdala lubią tę wiadomość
Rocznik 1973,AMH 0.47,slabe nasienie
Starania na powaznie od 2012
2014 ciaza (poronienie )
2014 IUI (3 razy)
2014 IVF
2015 IVF (ciaza ,bez serduszka)
2015 IVF
2016 ciaza naturalna- blizniacza, 1 serduszko (coreczka 2017) -
Bea77 wrote:Póki co zrobię jutro test ciążowy a w poniedziałek jestem umówiona do GP. Może skieruje mnie do ginekologa. Na sto procent muszę doprowadzić się do normalnego stanu przed podjęciem kolejnego in vitro. Moje zdrowie jest ważniejsze niż ciąża.
Kompletnie zapomnialam o tescie ciazowym. Zrob koniecznie.
U mnie okres przyszedl o czasie. Jade teraz na podwojnej dawce estrogenow. Mam kontrole 12 lutego.
Powodzenia u GP. Badz stanowcza.Bea77, Dana721 lubią tę wiadomość
Bedzie tak, jak chcesz zeby bylo. -
nick nieaktualnyMagdala wrote:Kompletnie zapomnialam o tescie ciazowym. Zrob koniecznie.
U mnie okres przyszedl o czasie. Jade teraz na podwojnej dawce estrogenow. Mam kontrole 12 lutego.
Powodzenia u GP. Badz stanowcza.
Jeden test już robiłam i wyszedł negatywny, tydzień temu. Ciążowo absolutnie się nie czuję, więc to z pewnością są zawirowania po stymulacji.
Powodzenia z Twoim podejściem!! Trzymam kciuki!!Magdala, Dana721 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBea77 wrote:Jeden test już robiłam i wyszedł negatywny, tydzień temu. Ciążowo absolutnie się nie czuję, więc to z pewnością są zawirowania po stymulacji.
Powodzenia z Twoim podejściem!! Trzymam kciuki!! -
Bea, a tak jeszcze dopytam, mieliście z mężem robione kariotypy? Jakie właściwie macie rozpoznanie, niepłodność idiopatyczna?
Edit: Przepraszam, teraz zauważyłam info w podpisie!Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2018, 11:37
Dana721 lubi tę wiadomość
3 lata starań, amh 0.7-0.8 endometrioza II st, 3xiui nieudane, 1xivf niedane, 2x niespodzianka - naturals
-
nick nieaktualnyAmVormittag wrote:Bea, a tak jeszcze dopytam, mieliście z mężem robione kariotypy? Jakie właściwie macie rozpoznanie, niepłodność idiopatyczna?
Edit: Przepraszam, teraz zauważyłam info w podpisie!
Badania kariotypów są po to żeby wykluczyć wady u rodziców takie jak np translokacja robertsonowska. Bo jeśli u któregoś z rodziców kariotyp jest nieprawidłowy to te procenty prawidłowych zarodków, które wcześniej podałam dodatkowo jeszcze bardziej się zmniejszają. Czyli szansa na prawidłowe zarodki u osób z nieprawidłowym kariotypem jest jeszcze mniejsza, bo oprócz wieku są dodatkowe czynniki które wpływają na genetyczną prawidłowość zarodków.
U nas mamy oboje mutację MTHFR, która nie wpływa na sukces in vitro tylko ewentualny przebieg późniejszy ciąży bo wiąże się ze słabszą przyswajalnością kwasu foliowego i dlatego trzeba brać zwiększone dawki. Po za tym mam niedoczynność tarczycy (ale nie Hashimoto) i biorę na to leki. Brak innych schorzeń, drożne jajowody, prawidłowa budowa macicy, super endometrium, wysokie AMH (tzn jak na mój wiek wysokie bo 2,28) i niskie FSH. Mój mąż ma lekko podwyższoną fragmentację DNA nasienia (18% przy normie w naszej klince do 17%), ale wysoką liczbę, i wszystko inne w normie. Jesteśmy oboje ogólnie zdrowi. Naszym problemem jest wiek, ja mam 40 lat i nasze zarodki mają błędy chromosomalne. Mam po prostu stare komórki jajowe i nie dzielą się jak trzeba.
Myślę, że spóźniliśmy się po prostu ze staraniami jakieś przynajmniej 5 lat.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2018, 12:01
Magdala, Dana721 lubią tę wiadomość
-
Bea, wiem że prawidłowy kariotyp rodziców niczego nie gwarantuje, jeśli pisałaś wcześniej o tym badaniu, to wybacz, może mi umknęło. Dopytałam, ponieważ znam przypadek, kiedy para miała 6 transferów nieudanych, lekarz nie widzial potrzeby robienia kariotypu bo nie bylo poronien. dopiero po zmianie kliniki inny lekarz zaproponował kariotypy i okazało się że niestety tylko dawca wchodzi w grę.
Ważne, że masz zachowaną rezerwę, skoro jajeczek jest w zapasie to wierze, ze w końcu traficie na to odpowiednie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2018, 12:20
Bea77, Magdala, Dana721 lubią tę wiadomość
3 lata starań, amh 0.7-0.8 endometrioza II st, 3xiui nieudane, 1xivf niedane, 2x niespodzianka - naturals
-
nick nieaktualnyAmVormittag wrote:Bea, wiem że prawidłowy kariotyp rodziców niczego nie gwarantuje, jeśli pisałaś wcześniej o tym badaniu, to wybacz, może mi umknęło. Dopytałam, ponieważ znam przypadek, kiedy para miała 6 transferów nieudanych, lekarz nie widzial potrzeby robienia kariotypu bo nie bylo poronien. dopiero po zmianie kliniki inny lekarz zaproponował kariotypy i okazało się że niestety tylko dawca wchodzi w grę.
Ważne, że masz zachowaną rezerwę, skoro jajeczek jest w zapasie to wierze, ze w końcu traficie na to odpowiednie.AmVormittag, Dana721 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAmVormittag wrote:Bea, wiem że prawidłowy kariotyp rodziców niczego nie gwarantuje, jeśli pisałaś wcześniej o tym badaniu, to wybacz, może mi umknęło. Dopytałam, ponieważ znam przypadek, kiedy para miała 6 transferów nieudanych, lekarz nie widzial potrzeby robienia kariotypu bo nie bylo poronien. dopiero po zmianie kliniki inny lekarz zaproponował kariotypy i okazało się że niestety tylko dawca wchodzi w grę.
Ważne, że masz zachowaną rezerwę, skoro jajeczek jest w zapasie to wierze, ze w końcu traficie na to odpowiednie. -
nick nieaktualnyAmVormittag wrote:Aktualnie dobijam do 35, w pierwsza ciąże zaszłam w wieku chrystusowym 33 lat.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2018, 13:17
Dana721 lubi tę wiadomość
-
Wiesz, moze byc tak, ze z tym moim nędznym amh to Cię jeszcze wyprzedzę w menopauzie a tak bardziej serio jeszcze tak głośno myślę - a jakbyś spróbowała przed podejściem do kolejnego ivf parę cykli lżejszej stymulacji? W zeszłym roku przeszłaś trzy procedury, to jednak spore obciążenie i zdrowotne i psychiczne i finansowe. Chyba, że orzucasz taką opcję ze względu na pgd
Bea77, Dana721 lubią tę wiadomość
3 lata starań, amh 0.7-0.8 endometrioza II st, 3xiui nieudane, 1xivf niedane, 2x niespodzianka - naturals
-
nick nieaktualnyAmVormittag wrote:Wiesz, moze byc tak, ze z tym moim nędznym amh to Cię jeszcze wyprzedzę w menopauzie a tak bardziej serio jeszcze tak głośno myślę - a jakbyś spróbowała przed podejściem do kolejnego ivf parę cykli lżejszej stymulacji? W zeszłym roku przeszłaś trzy procedury, to jednak spore obciążenie i zdrowotne i psychiczne i finansowe. Chyba, że orzucasz taką opcję ze względu na pgd
Dana721, AmVormittag lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDla mnie kwestia kariotypów jest zagadką, robiliśmy je po pierwszej nieudanej procedurze..
U mnie napisano, że kariotyp prawidłowy, ale w uwagach wskazano, że mam zwiększoną ilość heterochromatyny w chromosomie 9, co wg lekarza już na starcie zmniejsza nam szansę powodzenia IVF o połowę.. Kariotyp prawidłowy, a jednak coś nie gra..
Ta wada powoduje, że moje komórki jajowe są uszkodzone, nieprawidłowe.. W ostatniej procedurze żadna z 4 zapłodnionych komórek nie rozwinęła się. Lekarz powiedział, że gdyby uzyskiwano ode mnie 15-20 komórek to na pewno znaleźliby wśród nich jakąś prawidłową, zdolną do zapłodnienia i rozwoju.. A tak przy moich 4-5 można takiej nie znaleźć.. Dlatego pierwsza procedura nie wyszła, a druga już na starcie ma dużo mniejsze szanse na powodzenie..
Mimo, że jestem młoda to czuję się mega pokrzywdzona przez los, możecie się śmiać, mówić, że duużo czasu jeszcze przede mną, ale ja czuję taki wielki żal - nie wiem nawet do kogo, do losu chyba - tak będzie najbezpieczniej.
Najpierw całkowicie niedrożne jajowody, za chwilę okazuje się, że mam niskie AMH i w swojej grupie wiekowej jestem 1 na 1000.. Później nieudana procedura i wychodzi taki kwiatek w badaniu kariotypu.
Nasz lekarz z każdym kolejnym wynikiem coraz bardziej załamywał ręce, wczoraj na wizycie jawnie powiedział, że jeszcze nie miał tak "skrzywdzonej" pacjentki, że jest mu mega żal, że w takim wieku muszę tyle dźwignąć na barki.
Sama często sobie nie radzę, lekarz podpowiedział wizytę u psychologa (była któraś z Was kiedyś? Wiecie jak wygląda taka wizyta? Co mi to w ogóle da?)
Staram się myśleć pozytywnie, często tak myślę, ale ostatnio jestem w dużo gorszej formie
Do planowej procedury podchodzę z dużym dystansem, wiem, że szanse są niewielkie, że będzie potrzebne duużo szczęścia, a do tej pory mam wrażenie, że to szczęście omija nas szerokim łukiem.. Ta druga procedura jest nam potrzebna jako potwierdzenie, że nie ma co liczyć na cud, chcemy za kilkanaście lat usiąść spokojnie, z poczuciem, że zrobiliśmy wszystko co się dało aby mieć własne, genetyczne potomstwo..
Mamy plan B (KD), mamy nawet plan C (AZ), lubię mieć plany na przyszłość. Ale wiem, że w tym przypadku bierzemy udział w loterii i los może się śmiać z tych planów. Marzyłam o tym, żeby swoją 30tkę obchodzić już z dwójką dzieciaczków przy sobie. Zawsze marzyłam o trójce.. Ale ten cholerny los miał inny plan.. Będę wniebowzięta gdy będziemy mieli choć jednego maluszka..
Powiem Wam, że na dziś dzień jakoś ciężko mi uwierzyć, że kiedykolwiek będę w ciąży. To coś nierealnego, nieosiągalnego, nawet niewyobrażalnego.
Jestem młoda - jedna z najmłodszych na tym wątku z tego co widzę.. Wiek ma ogromne znaczenie, to prawda.. Gdyby był tylko problem z AMH to patrzyłabym inaczej w przyszłość. Ale widząc kumulację moich dolegliwości jakoś ciężko mi patrzeć w przyszłość pozytywnie (dzisiaj, pewnie jutro obudzę się pełna nowych nadziei i sił..)..
Chyba użalam się nad sobą dziś, trzeba się wziąć w garść.. Przepraszam za swoje mędzenie dziś, pewnie dla części z Was może to być śmieszne, wyznania małolaty
Musimy walczyć, muszę znaleźć siły, chcę zrobić wszystko, aby zrealizować nasze marzenie o powiększeniu rodziny..
Ale życie jest tak cholernie niesprawiedliweWiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2018, 22:36
Dana721 lubi tę wiadomość