IN VITRO z niskim AMH
-
WIADOMOŚĆ
-
never_lose_hope wrote:Wiem Kochana, wiem
Podczytuję nieśmiało ex-testerki
Z cichą nadzieją, że i ja za kilka tygodni będę mogła zameldować się w ich gronie
Same znajome twarze tam widzę, już od wątków testowych znam się z dużą częścią dziewczyn
Ciasteczko - ja po ostatniej porażce byłam u psychologa.. I więcej się nie pojawiłam, ale to zapewne wina tego, że źle trafiłam. W żadnym wypadku nie umniejszam roli psychologaJestem za! Ale trzeba dobrze znaleźć, najlepiej gdzieś przy klinikach leczenia niepłodności. Tak żeby te osoby były zaznajomione z tematem
never_lose_hope, Alberta lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNever - może pójdę (kiedyś w innych sprawach chodziłam). Tylko ze tutaj to tak specyficzny temat że potrzebny ktoś kto ma w tym zakresie doświadczenie.
Bea - to prawda - to życie konsumpcyjne w 100%. Tym łatają tą pustkę o ktorej sama pisałam i która zawsze będzie.
Mam też znajomych którzy sfixowali na punkcję zwierząt (angażując się w rożne akcje pomoc itp). Większość (a sporo moich rówieśników nie ma dzieci i nie planuje) jednak używa życia i rozwija pasje / prace.
Ja jeszcze zastanawialam się nad adopcja (już czytałam na ten temat procedurę itp). Musimy się tylko szybko pobrać
Choć mam świadomość tego ryzyka i tych problemów.. jednak jest tyle dzieci do pokochania ... może tedy droga ?
Bea77_2, Dana721 lubią tę wiadomość
-
Blastka wrote:Myślę że dr L. nie pomylił się co do stymulacji. Zawsze miałam na naturalnym lekko stymulowanym. W pierwszym były 2 komórki w tym jedna niedojrzała z tego 1 zarodek 3 dniowy. W drugim podejściu były 3 komórki jedna niedojrzała ale udało się ją doprowadzić do dojrzałości z tego 3 blastki. Z tego 1 wzięłam na pokład a 2 są uśpione.
Pgs/pgd nie robiłam ze zwględu na mała ilość komórek choć był jeden lekarz w Invimedzie który z marszu na pierwszej wizycie nam to zaproponował. To był świetny przykład naciągania klienta. Nawet się nad ty poważnie zastanawialiśmy, na szczęście rozsądek przyszedł w porę.
Blastka, a można wiedzieć jak wyglądała u Ciebie stymulacja na cyklu naturalnym? Pytam bo też miałam w Novum, ale u innej lekarki. Zastanawiam się czy mają ten sam schemat czy rzeczywiście Lew. wymyśla coś pod konkretną pacjentkę. U mnie był Menopur 75 przez 3 lub 5 dni, do tego Clo przez 5 dni. Paradoksalnie ta lekka stymulacja przyniosła lepszy efekt niż pierwsze ivf na dużych dawkach.Lukrecja lubi tę wiadomość
starania od 4 lat, AMH 0,58, 41 lat
1 ivf - 1 zarodek, beta - 0
2 ivf - 2 zarodki, beta +, brak serduszka w 8 tyg.
3 ivf - brak zarodków
4 ivf - 2 zarodki, beta <1 -
nick nieaktualnyMuchacha wrote:Blastka, a można wiedzieć jak wyglądała u Ciebie stymulacja na cyklu naturalnym? Pytam bo też miałam w Novum, ale u innej lekarki. Zastanawiam się czy mają ten sam schemat czy rzeczywiście Lew. wymyśla coś pod konkretną pacjentkę. U mnie był Menopur 75 przez 3 lub 5 dni, do tego Clo przez 5 dni. Paradoksalnie ta lekka stymulacja przyniosła lepszy efekt niż pierwsze ivf na dużych dawkach.
-
nick nieaktualny
-
Muchacha wrote:Blastka, a można wiedzieć jak wyglądała u Ciebie stymulacja na cyklu naturalnym? Pytam bo też miałam w Novum, ale u innej lekarki. Zastanawiam się czy mają ten sam schemat czy rzeczywiście Lew. wymyśla coś pod konkretną pacjentkę. U mnie był Menopur 75 przez 3 lub 5 dni, do tego Clo przez 5 dni. Paradoksalnie ta lekka stymulacja przyniosła lepszy efekt niż pierwsze ivf na dużych dawkach.
-
Muchacha wrote:Blastka, a można wiedzieć jak wyglądała u Ciebie stymulacja na cyklu naturalnym? Pytam bo też miałam w Novum, ale u innej lekarki. Zastanawiam się czy mają ten sam schemat czy rzeczywiście Lew. wymyśla coś pod konkretną pacjentkę. U mnie był Menopur 75 przez 3 lub 5 dni, do tego Clo przez 5 dni. Paradoksalnie ta lekka stymulacja przyniosła lepszy efekt niż pierwsze ivf na dużych dawkach.
Podzieliłam zobaczymy czy pójdzie..
Sprawdziłam czy dobrze pamiętam -
Muchacha
Chyba nie mogłam wysłać prze emotkę
Sprawdziłam czy dobrze pamiętamJa wogóle nie miałam dużych dawek. Było podobnie do tego co Ty miałaś, tylko zamiast Clo miałam Lamettę (Clo na endo źle działa i słabo mi rosło, a sprawdziłam to przy IUI).
Miesiąc przed pierwszą procedurą brałam cycloprogynova, później badanie fsh w 2-3 dc i jeśli dobre to 3-7 dc.lametta rano i wieczorem. Od 7 dc. miałam menopur 0,75 w sumie przez 5 dni. Później zastrzyk i punkcja.
Druga było bardzo podobnie z tą różnicą że lametta była od 2-6 dc.
Piewszą procedurę uważam za experymentalną. Zero supli nie braliśmy przed, fsh było za wysokie 16,7 (wcześniej było 17,9) więc dr L przyjął, że to już wiek i niższe pewnie nie będzie. I z tego miałam 2 komórki w tym jedną niedojrzałą. Dociągnęli ją ale się nie zapłodniła.
A w następnym cyklu niespodzianka fsh 8,8 i było 4 komórki pobrali 3 i dociągnęli wszystkie 3 do zapłodnienia. Byłam w szoku ze wszystkie się zapłodniły i doczekały do 5 doby. Chcieliśmy sprawdzić czy po 3 dniu nie padają. Jeśliby tak było to chcieliśmy odczekać 3 mce na suplach i dopiero podchodzić ponownie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2018, 21:31
Muchacha lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Blastka, dziękuję za informację. Rzeczywiście podobnie, choć u mnie Clo i Menopur były w podobnym terminie (różnica chyba 1 dnia), domyślam się, że to ze względu na moje krótsze cykle (24-dniowe).
A cycloprogynova to na co jest?starania od 4 lat, AMH 0,58, 41 lat
1 ivf - 1 zarodek, beta - 0
2 ivf - 2 zarodki, beta +, brak serduszka w 8 tyg.
3 ivf - brak zarodków
4 ivf - 2 zarodki, beta <1 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyGrosia nie pomogę, nie miałam z tym styczności. Mój lekarz mówił, że mi to nie grozi..
Bea, mimo wszystko Flo jest dla mnie twardzielką, nieważne, że nie podeszła prędzej, nie nam się do tego mieszać.. Szanuję ją za całą wiedzę i podejście, nieważne co ktokolwiek myśli. Nie znamy całej sytuacji, nie oceniamyWiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2018, 22:16
Bea77_2 lubi tę wiadomość
-
Nas od razu na invitro nie naciagali. Najpierw mielismy sprobowac ze 3 miesiace ze stymulacja. Niestety test na wrogosx sluzu wyszedl bardzo zle więc przyspieszamy i juz chyba bedzie inseminacja w lipcu.
Niestety przez nasz kochany rzad o jakimkolwiek dofinansowaniu możemy zapomnieć-chociaz wg norm jeszcze bym sie łapala. U nas w miescie tez nic nie ma dla takich jak my. Serio NIC nigdy w życiu od Panstwa Polskiego nie dostałam. Wszystko moja wlasna krwawica! Jak sie w koncu kiedys dorobie deugiego dziecka go 500+ na pewno juz tez sie skonczy
Na poczatek leczenia mamy a później nie wiem co dalej. My juz jakies 4 tys wydalismy a tak naprawde dobrze nie zaczelismy. Ale prawda taka, ze lekarka naprawde patrzy na wszystkie wyniki a były i takie badania, ktore kazala nam robic w odpowiednich momentach bo moze bylyby niepotrzebne a kosztowaly prawie tysiaka.
Takze mam nadzieje, ze serio ta moja lekarka to jakas jeazcze ogarnięta i jej sie chce a zasady moralne nie zakopaly sie pod kolejnym jej nowym autem i wakacjami na Seszelach