IN VITRO z niskim AMH
-
WIADOMOŚĆ
-
A dlaczego bez narkozy, masz jakieś przeciwwskazania od anestezjologa? Jak rozmawiałam z lekarzem przed łyżeczkowaniem to sam mówił, że zdecydowanie woli pacjentkę w narkozie bo jest to bezpieczniejsze.Rocznik ''86/ POF/ [*] 8tc XII 2017
VII 2017 - AMH <0.01, FSH 96 -> mezoterapia jajników IX 2017
MTHFR: C6777 homozygota CC, A1298C homozygota AA, niedobór białka S -
nick nieaktualnyLil_m wrote:A dlaczego bez narkozy, masz jakieś przeciwwskazania od anestezjologa? Jak rozmawiałam z lekarzem przed łyżeczkowaniem to sam mówił, że zdecydowanie woli pacjentkę w narkozie bo jest to bezpieczniejsze.
-
ciasteczko to jakiś kosmos bez znieczulenia, w Polsce nie słyszałam żeby było bez; za granicą owszem, nieraz dziewczyny pisały. Pamiętam też chyba Dani, zapomniała i zjadła śniadanie rano i miała na żywca; ale to był powód chociaż i do niej należała decyzja, na żywca lub wogóle!AMH 0,54
10.2014 IMSI 2 zarodkibeta <0,1
05.2015 brak oocytów
03.2016 brak oocytów
08.2016 IMSI 1 zarodek, ciąża pozamaciczna
02.2017 IMSI 2 zarodkibeta <0,1
mlr 0%, I seria szczepień mlr 38%
10.2017 IMSI 3 zarodki 01.2018 crio03.2018 crio
09.2018 crio
12.2018 IMSI 2 zarodki 2-dniowe 4b i 5b w oczekiwaniu na crio...
NK 16,5%
07.2019 crio 4b, 12 dpt - 99,8; 13 dpt - 185,6; 15 dpt - 825,6; 17 dpt - 2509; 21 dpt - 4942ciąża ektopowa
-
Ciasteczko77 wrote:Tak - moje ciśnienie i zaburzenia oddechu przy tym rzekomoAMH 0,54
10.2014 IMSI 2 zarodkibeta <0,1
05.2015 brak oocytów
03.2016 brak oocytów
08.2016 IMSI 1 zarodek, ciąża pozamaciczna
02.2017 IMSI 2 zarodkibeta <0,1
mlr 0%, I seria szczepień mlr 38%
10.2017 IMSI 3 zarodki 01.2018 crio03.2018 crio
09.2018 crio
12.2018 IMSI 2 zarodki 2-dniowe 4b i 5b w oczekiwaniu na crio...
NK 16,5%
07.2019 crio 4b, 12 dpt - 99,8; 13 dpt - 185,6; 15 dpt - 825,6; 17 dpt - 2509; 21 dpt - 4942ciąża ektopowa
-
Ciasteczko77 ja mialam puncje 2 pecherzykow bez narkozy robiona bo to byla "chwila roboty"i nie oplacalo sie mnie usypiac i bol jest duzy ale tylko przy wkluciu pozniej juz nie boli. Musisz zapanowac nad oddechem, na nim sie skupic i wszystko bedzie dobrze. Pewnie porod boli bardziej
Trzymam kciuki.
Magdala, Ciasteczko77 lubią tę wiadomość
POF/ AMH 0.01 -
nick nieaktualny
-
Ciasteczko77 wrote:Dzień dobry.
Dziewczyny - jakby co to moje aktualne konto / ex Ciasteczko82.
Przedłużyli mi hormony / teraz sam mensinorm 300 (!) i gonapeptyl.
Punkcja w środę. Niestety bez narkozy- na żywca. Nie ukrywam, że się boję (żeby się ruszyć w trakcie).
Czy któraś z Was miała bez narkozy?
Miłego dnia.
czesc wam,
ciasteczko , ja miałam bez narkozy 2 razy , na paracetamolu , plus maska z gazem, nie powiem ze nie boli wcale , choć lekarze twierdza ze niektóre kobiety zaznaczają zero bólu na tej skali (0 do 10) a najczęściej jest to 2 żeby tak obrazowo to określić. Jedno jest pewne , trwa to na prawdę chwile i plus jest taki ze nie musisz czekać aż Ci narkoza przestanie działać itd , od razu jesteś " w formie" i na dobra sprawę można i 5 min po wychodzić, choć jeszcze trzymają żeby poobserwować czy jakiś boli i krwawień nie ma. Ja nie mam traumy ze tak powiem , choć za pierwszym razem tez byłam w szoku ze na żywca robią, ale do przeżycia , nie denerwuj się będzie dobrze, nie ruszysz się , wygodnie "ustawiaja" sobie człowieka,(tez się tego najbardziej obawiałam),obok cały czas jest pielęgniarka i wszystko maja pod kontrola
trzymam kciuki za środę! :dklamka, Magdala, Ciasteczko77 lubią tę wiadomość
38 lat, starania od 2013
2016 - amh 0.97, miesniaki , hashimoto
2017, 4x IUI nieudane, amh 0.76
2018, kumulacja komórek x2
2018.07, amh 1.13, wrzesien 1 ICSI -
nick nieaktualnyDziękuje Dziewczyny. Przyznaję, że jestem przestraszona (choć przeżyłam wiele zabiegów i operacji już) ale nie mam pojęcia czego się spodziewać.
EM a Ty gdzie miałaś robione ? Długo to trwa ? Bardzo bolało ? Jaki to ból ?
Ja mam 8 pęcherzyków łącznie- oby jak najszybciej - czy pobierają też te malusie ?? Bo dużych (15 mm wczoraj) mam tylko dwa ..reszta mniejsza.
Przedłużyli mi hormony - do dziś. Jutro znów monit.
Ta akcja z brakiem narkozy mnie trochę zaskoczyła.
Najgorsze, że u mnie trudno jajniki znaleźć (szczególnie jeden).
Obawiam się, że będzie niezła jazda. Ciekawe co na to mój lekarz.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2018, 13:33
-
nick nieaktualnykarolcia35 wrote:ciasteczko to jakiś kosmos bez znieczulenia, w Polsce nie słyszałam żeby było bez; za granicą owszem, nieraz dziewczyny pisały. Pamiętam też chyba Dani, zapomniała i zjadła śniadanie rano i miała na żywca; ale to był powód chociaż i do niej należała decyzja, na żywca lub wogóle!
tak źle ? Robią ponoć bez i to zależy od stanu zdrowia (tak mi mówiła jedna pani dr) - że to nawet często ma miejsce .. może chciała mnie pocieszyć bo byłam lekko blada
Sam anestezjolog niezbyt .. paracetamol ?
Czemu nie dają morfiny ??? Na mnie to na ból głowy nie działa
oj będzie beka.. albo ucieknę w trakcieto by było
Nastawiam się na ból ale musze oddychać i nie mogę spanikować.. oddychać i wyłączyć się.
-
Ciasteczko77 wrote:EM a Ty gdzie miałaś robione ? Długo to trwa ? Bardzo bolało ? Jaki to ból ?
Ja mam 8 pęcherzyków łącznie- oby jak najszybciej - czy pobierają też te malusie ?? Bo dużych (15 mm wczoraj) mam tylko dwa ..reszta mniejsza.
Przedłużyli mi hormony - do dziś. Jutro znów monit.
Ta akcja z brakiem narkozy mnie trochę zaskoczyła.
Najgorsze, że u mnie trudno jajniki znaleźć (szczególnie jeden).
Obawiam się, że będzie niezła jazda. Ciekawe co na to mój lekarz.
Ja we francji mieszkam i tu tez się leczę, u mnie w klinice wszystkim jak leci robią na paracetamolu, twierdza ze to wystarczające. Trwa krotko na prawdę ja odnoszę wrażenie ze z 5 min (choć mój mąż twierdzi ze siedzę tam z 20) , zakładają najpierw sprzęt to nic nie boli , później musi się "przebic" ,nieprzyjemne dość , zasysają i wyciągają jedna po drugiej, można porównać trochę jak zastrzyk jakiś boleśniejszy (takie po kilka sek bólu), to trwa razem jakieś parę minut w zależności od ilości, ale bardzo szybko , nie to ze grzebią się i szukają,a na koniec plukaja tam czymś i to nie czuć już nic... i po wszystkim. Mi lekarka ostatnio powiedziała ze ciężko będzie wyciągnąć bo źle ułożone źle widoczne , ale jakoś dali rade , ja nie odczulam różnicy miedzy pierwszym razem gdzie miałam tylko 2 ładnie widoczne a tym razem 5 "pochawane".
Mi pobierali tylko te duże , ale to może jeszcze doskoczyć do środy ...
38 lat, starania od 2013
2016 - amh 0.97, miesniaki , hashimoto
2017, 4x IUI nieudane, amh 0.76
2018, kumulacja komórek x2
2018.07, amh 1.13, wrzesien 1 ICSI -
nick nieaktualnyeM80 wrote:Ja we francji mieszkam i tu tez się leczę, u mnie w klinice wszystkim jak leci robią na paracetamolu, twierdza ze to wystarczające. Trwa krotko na prawdę ja odnoszę wrażenie ze z 5 min (choć mój mąż twierdzi ze siedzę tam z 20) , zakładają najpierw sprzęt to nic nie boli , później musi się "przebic" ,nieprzyjemne dość , zasysają i wyciągają jedna po drugiej, można porównać trochę jak zastrzyk jakiś boleśniejszy (takie po kilka sek bólu), to trwa razem jakieś parę minut w zależności od ilości, ale bardzo szybko , nie to ze grzebią się i szukają,a na koniec plukaja tam czymś i to nie czuć już nic... i po wszystkim. Mi lekarka ostatnio powiedziała ze ciężko będzie wyciągnąć bo źle ułożone źle widoczne , ale jakoś dali rade , ja nie odczulam różnicy miedzy pierwszym razem gdzie miałam tylko 2 ładnie widoczne a tym razem 5 "pochawane"
.
Mi pobierali tylko te duże , ale to może jeszcze doskoczyć do środy ...
Czyli tych poniżej 15 mm mi nie pobiorą ? Jutro mam monit. I hormony pobiorą ale czort wie co będzie w środę. Liczny Max 3-4 większe a reszta mikruski..
Niestety pomimo rożnych leków i dawek sporych moje amh pokazało pazurki i stymulacja jest słabiutka.
Bardzo przeżywam, że ta pierwsza faza gdzie inne kobiety nie miewają problemów u mnie idzie tak słabo plus zostałam dobita samym zabiegiem. Co będzie dalej skoro już na tym etapie tak źle ?
Emocjonalnym wrakiem byłam przez pare dni.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2018, 14:57
-
ciasteczko - napisałam, że kosmos, bo nigdy mnie to nie spotkało, że bez; nie wiedziałam że tak mogą robić, a to co pisze Molly, wiele razy miałam 2-3 pęcherzyki ale nigdy nikt nie wpadł na szalony pomysł, że jak mało to bez znieczulenia;
bądź dobrej myśli, nie nastawiaj się, skoro często tak robią to napewno do przeżycia.AMH 0,54
10.2014 IMSI 2 zarodkibeta <0,1
05.2015 brak oocytów
03.2016 brak oocytów
08.2016 IMSI 1 zarodek, ciąża pozamaciczna
02.2017 IMSI 2 zarodkibeta <0,1
mlr 0%, I seria szczepień mlr 38%
10.2017 IMSI 3 zarodki 01.2018 crio03.2018 crio
09.2018 crio
12.2018 IMSI 2 zarodki 2-dniowe 4b i 5b w oczekiwaniu na crio...
NK 16,5%
07.2019 crio 4b, 12 dpt - 99,8; 13 dpt - 185,6; 15 dpt - 825,6; 17 dpt - 2509; 21 dpt - 4942ciąża ektopowa
-
nick nieaktualnykarolcia35 wrote:ciasteczko - napisałam, że kosmos, bo nigdy mnie to nie spotkało, że bez; nie wiedziałam że tak mogą robić, a to co pisze Molly, wiele razy miałam 2-3 pęcherzyki ale nigdy nikt nie wpadł na szalony pomysł, że jak mało to bez znieczulenia;
bądź dobrej myśli, nie nastawiaj się, skoro często tak robią to napewno do przeżycia.a h - ufff
Mam nadzieję że dr nie powiedziała tak żeby mnie pocieszyć
Dałabym wiele żeby tego nie odczuwać.. ale co zrobić? Obym nie spanikowała ani nie ruszała się.
-
Raczej poniżej nie pobiorą, ale do środy na pewno jeszcze urosną , to się potrafi szybko zmieniać
, u mnie była jedna 10 mm na ostatnim podglądzie przed punkcja i dobiła przez te 3 dni do punkcji i ja tez pobrali.
38 lat, starania od 2013
2016 - amh 0.97, miesniaki , hashimoto
2017, 4x IUI nieudane, amh 0.76
2018, kumulacja komórek x2
2018.07, amh 1.13, wrzesien 1 ICSI -
Ciasteczko ja miałam 2 razy w Norwegii . Widziałam , ze pisałaś u nas ale odpisze tu. Tam w zależności od kliniki dają paracetamol i np jakieś inne przeciwbólowe , pochodne morfiny. Jest tez znieczulenie miejscowe , jak u dentysty tylko igła wbijana wiadomo gdzie
Mnie za pierwszym razem bolało dość mocno ale najbardziej po samej punkcji , tydzień dochodziłam do siebie. Za 2 razem o niebo lepiej i nawet po nie czułam się tak źle jak za pierwszym razem . Będzie pewnie bolało ale jak bardzo to Ci nikt nie powie bo każdy odczuwa to inaczej i nawet dużo zależy od samopoczucia danego dnia. Jedno jest pewne, da się przeżyć i z bólu nie padniesz
aż tak źle nie będzie !
-
Magdala może będziesz zainteresowana, na wydłużenie cyklu mocniejsze od duphastonu dostałam Primolut-Nor; zobaczymy ile da radę pociągnąć.
Magdala lubi tę wiadomość
AMH 0,54
10.2014 IMSI 2 zarodkibeta <0,1
05.2015 brak oocytów
03.2016 brak oocytów
08.2016 IMSI 1 zarodek, ciąża pozamaciczna
02.2017 IMSI 2 zarodkibeta <0,1
mlr 0%, I seria szczepień mlr 38%
10.2017 IMSI 3 zarodki 01.2018 crio03.2018 crio
09.2018 crio
12.2018 IMSI 2 zarodki 2-dniowe 4b i 5b w oczekiwaniu na crio...
NK 16,5%
07.2019 crio 4b, 12 dpt - 99,8; 13 dpt - 185,6; 15 dpt - 825,6; 17 dpt - 2509; 21 dpt - 4942ciąża ektopowa
-
nick nieaktualnymar2śka wrote:Ciasteczko ja miałam 2 razy w Norwegii . Widziałam , ze pisałaś u nas ale odpisze tu. Tam w zależności od kliniki dają paracetamol i np jakieś inne przeciwbólowe , pochodne morfiny. Jest tez znieczulenie miejscowe , jak u dentysty tylko igła wbijana wiadomo gdzie
Mnie za pierwszym razem bolało dość mocno ale najbardziej po samej punkcji , tydzień dochodziłam do siebie. Za 2 razem o niebo lepiej i nawet po nie czułam się tak źle jak za pierwszym razem . Będzie pewnie bolało ale jak bardzo to Ci nikt nie powie bo każdy odczuwa to inaczej i nawet dużo zależy od samopoczucia danego dnia. Jedno jest pewne, da się przeżyć i z bólu nie padniesz
aż tak źle nie będzie !
chyba że ucieknę w trakcie
mam nadzieje, że strach ma wielkie oczy tylko.
Pytałam o morfinopochodne - za duze ryzyko wymiotów - mam wrażenie, że ten anest ma ochotę mnie pomęczyć ... bo jakoś inni mi podawali i nigdy nic się nie działo.
A ból po - co się działo ? -
Ciasteczko77 wrote:Oj z bólu to prędzej poszarpię kogoś obok
chyba że ucieknę w trakcie
mam nadzieje, że strach ma wielkie oczy tylko.
Pytałam o morfinopochodne - za duze ryzyko wymiotów - mam wrażenie, że ten anest ma ochotę mnie pomęczyć ... bo jakoś inni mi podawali i nigdy nic się nie działo.
A ból po - co się działo ?
a masz być na czczo czy nic nie mówili ? jak duże ryzyko wymiotów to można chyba nic nie jeść hmm, ja do tej maski gdzie tez jest ryzyko wymiotów właśnie od północy już nie mogę jeść ani pic.
Co do boli mnie nic nie bolało bezpośrednio , choć pytają zawsze czy chce jakieś rozkurczowe przeciwbólowe , znakiem zdarza się ze może bolec ,jajniki sa powiększone. Za pierwszym razem bolało wieczorem i jeszcze kilka dni (ale nie na prochy jeszcze) za drugim nic a nic.Ciasteczko77 lubi tę wiadomość
38 lat, starania od 2013
2016 - amh 0.97, miesniaki , hashimoto
2017, 4x IUI nieudane, amh 0.76
2018, kumulacja komórek x2
2018.07, amh 1.13, wrzesien 1 ICSI -
nick nieaktualnyeM80 wrote:a masz być na czczo czy nic nie mówili ? jak duże ryzyko wymiotów to można chyba nic nie jeść hmm, ja do tej maski gdzie tez jest ryzyko wymiotów właśnie od północy już nie mogę jeść ani pic.
Co do boli mnie nic nie bolało bezpośrednio , choć pytają zawsze czy chce jakieś rozkurczowe przeciwbólowe , znakiem zdarza się ze może bolec ,jajniki sa powiększone. Za pierwszym razem bolało wieczorem i jeszcze kilka dni (ale nie na prochy jeszcze) za drugim nic a nic.
Nauczona poprzednimi operacjami (miałam i narkozę z intubacją i zewnatrzopon) nie zamierzam jeść od wtorku rano (24h).
Z tym problemów nie będzie
-
Ciasteczko77 wrote:Oj z bólu to prędzej poszarpię kogoś obok
chyba że ucieknę w trakcie
mam nadzieje, że strach ma wielkie oczy tylko.
Pytałam o morfinopochodne - za duze ryzyko wymiotów - mam wrażenie, że ten anest ma ochotę mnie pomęczyć ... bo jakoś inni mi podawali i nigdy nic się nie działo.
A ból po - co się działo ?