IN VITRO z niskim AMH
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja jak zaszłam w ciążę naturalnie to od dłuższego czasu nie piłam kawy (herbatę tylko zieloną) i nie jadłam słodyczy. Jestem chora na celiakię, więc dietę bezglutenową mam stale od kilkunastu lat. Zrobiliśmy synka na krótkim wyjeździe do południowych sąsiadów (zaraz po urlopie w Hiszpanii z winem i mega słońcem), więc piłam piwo w ilościach większych
.
Jeden jajnik od 2001
VI 2013 AMH 0.21 (7dc); VIII 2013 AMH 0.45 (3dc)
IX 2013 IMSI: 4A&4B
XII 2013 - II 2014 kolekcja oocytów - IMSI: 2x4B
II 2015 synek - "wpadka" urlopowa
II 2018 kriotransfer - 2cc - ciąża biochemiczna
V 2018 mezoterapia -
Lukrecja, aż sprawdziłam. Przed udaną stymulacją DHEA brałam przez 5 miesięcy w dawce 10 mg (raz dziennie). Ale sama miałam DHEAS w górnej granicy normy, stąd taka mała dawka. Pamiętam, że jak poszłam na wizytę po 2-3 miesiącach suplementacji DHEA i 4-5 miesiącach stosowania diety to jajniki pracowały aż miło i doktor zakrzyknął "trzeba robić ivf".
scania, to może od piwa??My tu dyskutujemy nt. suplementów, a rozwiązanie jest proste
Lukrecja lubi tę wiadomość
-
Ann, możliwe
ale musi być czeskie.
W maju odstawiłam DHEA bo miałam powyżej normy a w czerwcu się udało, więc łykanie DHEA też pewnie pomogło. No i jeszcze zrobiłam badanie ureaplazmy PCRem i wyszło dodatnie (wcześniej wyniki w zwykłym badaniu były ujemne). Braliśmy oboje antybiotyk i w maju wynik był ujemny. Wykończenie ureaplazmy też mogło mieć pozytywny wpływ.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2018, 22:27
ann_bb lubi tę wiadomość
Jeden jajnik od 2001
VI 2013 AMH 0.21 (7dc); VIII 2013 AMH 0.45 (3dc)
IX 2013 IMSI: 4A&4B
XII 2013 - II 2014 kolekcja oocytów - IMSI: 2x4B
II 2015 synek - "wpadka" urlopowa
II 2018 kriotransfer - 2cc - ciąża biochemiczna
V 2018 mezoterapia -
ann_bb wrote:Lukrecja, aż sprawdziłam. Przed udaną stymulacją DHEA brałam przez 5 miesięcy w dawce 10 mg (raz dziennie). Ale sama miałam DHEAS w górnej granicy normy, stąd taka mała dawka. Pamiętam, że jak poszłam na wizytę po 2-3 miesiącach suplementacji DHEA i 4-5 miesiącach stosowania diety to jajniki pracowały aż miło i doktor zakrzyknął "trzeba robić ivf".
scania, to może od piwa??My tu dyskutujemy nt. suplementów, a rozwiązanie jest proste
Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb -
ann_bb wrote:Lil_m - teraz to szkoda gadać jaką mam dietę
Przed udaną stymulacją naprawdę się pilnowałam. Nie jadłam glutenu (chleb piekłam sama, wybór mąk bezglutenowych jest spory, nie ma żadnego problemu), zero nabiału (jogurt od czasu do czasu, najgorsze mleko). Zero cukru (bałam się spojrzeć w kierunku słodkiego), jak miałam ochotę na coś słodkiego to jadłam np. wafle ryżowe z miodem lub dżemem (bez cukru). Owoce jadłam bez ograniczeń. Jadłam sporo jajek i ryb. Nie miałam żadnych ograniczeń co do ilości zjadanych pokarmów
Taką dietę ustawiła mi endokrynolog, mam dodatkowo hashimoto.
Po kilku latach trafiłam do innego endokrynologa, zdiagnozował mi dodatkowo hiperinsulinemię, więc zmienił dietę pod tym kątem (i tu np. nie mogłam objadać się winogronami i bananami). Dieta była masakryczna (wafle ryżowe z miodem oczywiście odpadały), miałam najwięcej zarodków, ale ciąży brak. Najlepiej, żeby dietę ustawił lekarz, znający wszystkie dodatkowe choroby.
Na aku chodzę do Kasi Pokrywki (jest super!).
Bea, jeszcze raz powodzenia! To jeszcze kilka dni, zdążą urosnąć.
Mimila, moje jajniki już 5 lat temu miały takie rozmiary jak u kobiet 50-cio letnich. Najważniejsze, żeby się obudziły. Brałaś kiedyć dhea? Bo to ponoć obniża fsh. Na Twoim miejscu próbowałabym aku, masz kogoś sprawdzonego?Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2018, 22:33
ann_bb lubi tę wiadomość
Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb -
Mimila do kogo chodzisz? Ja bardzo intensywnie o tym myślę i jedyna moja przeszkoda to permanentny brak czasu, bo 3,5 latek w domu i nie bardzo mogę ogarnąć regularne wyjścia z domu po południu, bo mam dyżur w piaskownicy
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2018, 22:36
Blastka lubi tę wiadomość
Jeden jajnik od 2001
VI 2013 AMH 0.21 (7dc); VIII 2013 AMH 0.45 (3dc)
IX 2013 IMSI: 4A&4B
XII 2013 - II 2014 kolekcja oocytów - IMSI: 2x4B
II 2015 synek - "wpadka" urlopowa
II 2018 kriotransfer - 2cc - ciąża biochemiczna
V 2018 mezoterapia -
ann_bb wrote:Jeszcze nie wiem jak cytować, więc postaram się odpowiedzieć po kolei.
DHEA-SO4 przed suplementacją to niecałe 300. Przed udaną procedurą (prawie 5 lat temu) miałam w górnej granicy normy, dlatego dr zalecił tylko 10 mg DHEA i kontrolę po miesiącu. Potem poziom był powyżej normy i ostatecznie wrócił w górne poziomy normy. Biorę DHEA, bo wg mnie mam za niski poziom testosteronu. Przed 5 procedurą (kilka miesięcy temu) badałam i DHEAS i testosteron, bo dr chciał spróbować stymulację poprzedzoną żelem testim. Testosteron był w dolnej granicy normy, po testimie byłam w środku normy. Jest sporo prac mówiących o zależności pomiędzy poziomem testosteronu a odsetkiem ciąż. U mnie akurat stymulacja po testimie słabo poszła, bo pęcherzyki rosły nierówno i tylko 1 komórka była dojrzała, ale wiek tu robi swoje. Jak już podejmę decyzję co dalej to zbadam i DHEAS i testosteron i mam nadzieję coś z moim doktorem uradzimy.
Mimila - tak, mam już dziecko i absolutnie się z Tobą zgadzam, że walka o rodzeństwo to jakaś masakraJa już przed pierwszą procedurą wiedziałam, że mam amh<0.1 i nastawiałam się na max 2 procedury, a potem KD lub adopcja społeczna. Ale skoro raz się udało to teraz ciężko etap starań zakończyć. U mnie było tak:
- pierwsze badanie amh 0.2 (6 lat temu w wieku 35 lat)
- przed 1 ICSI amh<0.1, fsh~5-6, 5 komórek, 3 dojrzałe, 2 zarodki, ciąży brak
- przed 2 ICSI amh 0.16 (na nowych odczynnikach), fsh ~5-6, 4 komórki dojrzałe, 3 zarodki, 1 dziecko
Przed drugą procedurą ponad 0.5 roku diety (bez glutenu, nabiału, słodyczy, kawy i herbaty). Dietę + suplementy ustawiła mi Pani endokrynolog. Do tego 6 miesięcy suplementacji dhea w dawce 10 mg. I jakieś 3 miesiące akupunktury.
- 3 ICSI (z elonvą, na którą słabo zareagowałam), 7 komórek, 3 dojrzałe, 1 zarodek (miesiąc przed brałam dhea 3x25mg)
- 4 ICSI to 6 dojrzałych komórek, 5 zarodków w 3 dobie, 2 blastocysty, ciąży brak (ta procedura poprzedzona primingiem estrogenowym, dietą jw. + dietą na insulinooporność + aktywność fizyczna)
- 5 ICSI poprzedzone testimem, 3 komórki, 1 dojrzała (zamrożona) - skończone 40 lat
- 6 próba - priming estrogenowy + letrozol + małe dawki fostimonu. Rosły 4 równe pęcherzyki, ale za szybko popękały.
Leczę się w Invimedzie wrocławskim i naprawdę jestem b.zadowolona. Dr bardzo się stara, myśli co by tu jeszcze. Na pewno duże znaczenie ma to, że już kilka procedur razem przeszliśmy i wie, co na mnie działa a co nie. W ogóle muszę przyznać miałam i mam szczęście do lekarzy. Dr w klinice (Żórawski) nic sobie nie zrobił z amh<0.1. Porozmawialiśmy o szansach, ale skrzydeł mi nie podciąłPęcherzyki na jajnikach były, fsh też dobre. Mówił, że warto spróbować. Równolegle chodziłam do Pani endokrynolog, która ustawiła mi dietę i suplementy i bardzo wspierała na duchu. Także ja wyszłam z założenia, że ja się przygotuję jak najlepiej potrafię, a dr zrobi swoje. Zaznaczę, że miałam wtedy 35-36 lat. Teraz mając 40+ trochę inaczej na to patrzę, staram się podobnie (no może z dietą sobie folguję), a niewiele z tego wynika
. Mnie Pani endokrynolog powtarzała, że najgorszy na jajniki jest cukier i ja to widzę po sobie. Miałam kilka nerwowych miesięcy, podjadałam czekoladę i zaraz na jajnikach bieda (max 1-2 pęcherzyki). Dietę potrzymałam + akupunktura i zaraz było lepiej. Teraz nie nastawiam się zupełnie na większą ilość komórek, niech będzie choćby jedna.
Co do primingu to Bea już odpowiedziała. Wydaje mi się, że działa on również na to, że komórki równo rosną (u mnie się to sprawdza).
My ze scanią wspierałyśmy się we wcześniejszych staraniach na innym wątku i pamiętam, że sporo nas tam zaszło w ciąże z amh<0.3. Prawda? Tylko, że byłyśmy trochę młodsze.
Ja amh nie powtarzam, bo to bez sensu. Na usg widać jak pracują jajniki i to mi wystarcza. Zwykle mam 2-3 pęcherzyki antralne, jak wchodzę w okres przygotowań to czasami jest nawet 5, a są i takie cykle, że tylko 1. Mierzę temperaturę od wielu lat, więc wiem jak to u mnie z cyklami jest. Fsh co jakiś czas powtarzam i też widzę różnicę. Jeszcze 2 lata temu miałam wyniki ~6, teraz zwykle w przedziale 10-15. Nie powtarzałam od 3 miesięcy, ale mam plan, żeby najpierw wrócić na akupunkturę.
Bea77_2, jak zareagowałaś na elonvę? Dr mi mówił, że są pacjentki, które bardzo dobrze reagują. Ja najwyraźniej byłam z drugiej grupie. Dopiero jak zmienił leki na menopur i fostimon to pęcherzyki ruszyły. W sumie przy stymulacji z elonvą miałam najwięcej komórek (7) za to niski estradiol. Kiedy przewidują punkcję, bo nie doczytałam. Powodzenia! Stymulowanie takich pacjentek jak my to niestety loteria. Nigdy nie wiadomo na co która dobrze zareaguje.
Powodzenia dziewczyny! I nie myślcie za dużo o amh, bo to nie wyniki zachodzą w ciąże a my. Ważniejsze jak wyglądają jajniki. Może trzeba się trochę podrasować? U mnie ostatnią nadzieją będzie kolejna dieta (brrrr) i akupunktura.
Mam pytanie, jak szybko zaczęłaś starać się o drugie dziecko? Jak długo już to trwa? -
scania wrote:Mimila do kogo chodzisz? Ja bardzo intensywnie o tym myślę i jedyna moja przeszkoda to permanentny brak czasu, bo 3,5 latek w domu i nie bardzo mogę ogarnąć regularne wyjścia z domu po południu, bo mam dyżur w piaskownicy
.
Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb -
Mimila, dalej są małe. W klinice nie mierzą (albo dr mierzył i nic nie mówił). Za to w przerwie pomiędzy procedurami chodziłam do mojego dra z kliniki prywatnie i tam w ramach usg dostawałam zdjęcia z opisem. Przestudiowałam dokładnie rozmiary moich jajników w odstępie roku i porównałam z publikacjami
Blastka, jak tylko odstawiłam dziecia od cyca to podeszłam do crio, było to mniej więcej rok po porodzie. Po kolejnych 2 miesiącach przeszłam pełną stymulację, po kolejnych 4 miesiącach kolejną i dopiero pomiędzy 4 i 5 procedurą miałam dłuższą przerwę. O rodzeństwo walczymy niecałe 3 lata. U nas jest jeszcze czynnik męski, więc na naturalsa nie liczę. Nie jestem jeszcze na bieżąco z forum, Ty też masz b. niskie amh? Czy po prostu słabo się stymulujesz? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
ann_bb wrote:Blastka, jak tylko odstawiłam dziecia od cyca to podeszłam do crio, było to mniej więcej rok po porodzie. Po kolejnych 2 miesiącach przeszłam pełną stymulację, po kolejnych 4 miesiącach kolejną i dopiero pomiędzy 4 i 5 procedurą miałam dłuższą przerwę. O rodzeństwo walczymy niecałe 3 lata. U nas jest jeszcze czynnik męski, więc na naturalsa nie liczę. Nie jestem jeszcze na bieżąco z forum, Ty też masz b. niskie amh? Czy po prostu słabo się stymulujesz?
Nie wiem jakby mój organizm zareagował na coś innego niż to co miałam. Zastanawiam się czy nie byłoby takiej samej ilości przy większych dawkach bo często tak bywa u tych z niskim amh. Choć jak patrzę to wiek też ma tu wieksze znaczenie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2018, 00:23
-
nick nieaktualnybrenya77 wrote:O matko Berbec, czemu ty tak panikujesz? Wlasciwy, niewlasciwy. W polsce sie bierze metylowany, za granica zwykly i tyle. Ta konkretna mutacje ma polowa ludzi, wiec po co tak panikujesz? Prawdopodobnie nie ma to najmniejszego znaczenia jaki kwas foliowy bierzesz.
oooo - serio tylko u nas faza na metyl ?? Ciekawe czemu ??... a skąd wiesz, że tylko u nas jest tak ?
Pytam, gdyż sama nie wiem czy nie zmienić na metyl (nie mam badań na mutacje ale robiłam poziom kwasu i było idealnie w normie).
4me - ja np obstawiam wzrost tsh od stymulacji plus steryd ... przed rozpoczęciem stymu miałam 1.2!! A teraz ponad 2.4a dawka końska 150 Euthyrox (od 2 lat)... tylko Ft 3 i 4 mam Ok ...
-
Ciasteczko77 wrote:
oooo - serio tylko u nas faza na metyl ?? Ciekawe czemu ??... a skąd wiesz, że tylko u nas jest tak ?
Pytam, gdyż sama nie wiem czy nie zmienić na metyl (nie mam badań na mutacje ale robiłam poziom kwasu i było idealnie w normie).
Tak mi sie wydaje, ze tylko u WasW Polsce w ogole faza na duzo wiecej badan, lekow niz kiedykolwiek spotkalam sie w Anglii. Zwlaszcza na bete z krwi
Zaden lekarz w anglii nigdy mi o metylowanym nie wspomnial. Ale nie mowie, ze to dobrze, bo tu sa inne standardy leczenia. Na pewno spokojniej przez to ze mniej procedur i lekow. Ale czy lepiej to nie podejmuje sie dyskusji na ten temat
5 x ICSI + 7 x FET = 19 zarodkow, 2 x poronienie @10tyg & @8tyg (T22), 1 x cb
1 x naturalna cb
Szczęśliwy finał - Emilia 19/7/2019 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
ann_bb wrote:Mimila, dalej są małe. W klinice nie mierzą (albo dr mierzył i nic nie mówił). Za to w przerwie pomiędzy procedurami chodziłam do mojego dra z kliniki prywatnie i tam w ramach usg dostawałam zdjęcia z opisem. Przestudiowałam dokładnie rozmiary moich jajników w odstępie roku i porównałam z publikacjami
Blastka, jak tylko odstawiłam dziecia od cyca to podeszłam do crio, było to mniej więcej rok po porodzie. Po kolejnych 2 miesiącach przeszłam pełną stymulację, po kolejnych 4 miesiącach kolejną i dopiero pomiędzy 4 i 5 procedurą miałam dłuższą przerwę. O rodzeństwo walczymy niecałe 3 lata. U nas jest jeszcze czynnik męski, więc na naturalsa nie liczę. Nie jestem jeszcze na bieżąco z forum, Ty też masz b. niskie amh? Czy po prostu słabo się stymulujesz?
Ja walczę już o rodzeństwo dla córki pełne 5 lat.Po ostatnich wynikach jestem zdecydowana na AZ w Czechach Ale muszę jeszcze do tego przekonać meza,a to najtrudniejsze zadanie z wszystkich moich dotąd. Czekanie dłużej zmniejsza szanse w ogole,bo macica się zmniejsza też I później poza być ciezko ciążę utrzymać,będą trudniejsze przepływy do dziecka. Lukrecja,chylę czoło przed Toba;doszłam do etapu,w którym zgadzam się w 100% Z tym,co mi kiedyś napisałaś.Najgorzej,że nawet az czy ak nie daje gwarancji I to zupełnie nie wiem czemu.70% To dużo Ale ja zawsze jestem w tej mniejszości...
Dziewczyny,mam dziś 8 dzieci cyklu I wczoraj mi całkowicie,mam nadzieję,ustalo krwawienie,w 6 dc miałam jeszcze,a wczoraj brudzenie jeszcze,dziś już nic.NIe cgce się cieszyc;zr to dobry znak,nie wiem czy jajniki ruszyły Ale lekarz mi mówił,że jeśli krwawienie Czy brudzenie będzie przez cały czas to zły znak i że mam powtórzyć fsh,że cykl w ogole nie ruszył,A jeśli krwawienie ustanie to mam nie robić.
Dziewczyny,czy klinika ,Gynocentrum w Ostravie,,w Czechach to jest filia tej z Polski?Bea,Ty zrobiłaś rozeznanie co do klinik czeskich.Ktore mają dobre opinie?Gynocentrum,Unica,Reprofit? Bea,trzymam kciuki za punkcje,nie jest źle naprawdę,bądź dobrej myśli,nie potrzeba Ci mnóstwo komórek Ale kilka dobrych I choćby jeden zdrowy zarodek.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2018, 10:41
Lukrecja lubi tę wiadomość
Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb -
Bea77_2 wrote:Dziewczyny, jedno pytanie. Przy jak wysokim progesteronie transfer zarodka jest niewskazany? Ani w nOvum ani w Invicta z tego co wiem nie badają progesteronu przed transferem.
Bea, ja miałam w Invikcie sprawdzany po punkcji i był za wysoki i został świeży transfer odwołany. Chyba do 1,5, 1,6 to w Invikcie akceptowalny do transferu.
Jak jest w Novum tego jeszcze nie wiem, Madagaskar będzie z wątku z Novum wiedziała.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2018, 10:41
Bea77_2 lubi tę wiadomość
MTHFR 1298A - C homozygota,IO,PCO, NK 12,7%, KIR AA, Jajowody drożne, AMH 4.3.