INSEMINACJA
-
WIADOMOŚĆ
-
mandragora wrote:Maz mnie za to zastrzelił ale do mojej ciąży to trzech facetów potrzebowaliśmy ; ) męża nasienie ( bo synuś po iui) , mrugacz wyprodukował moje jajeczko ( prowadził mnie i jestem po stymulacji ) , Pietrzycki zrobił iui ( bo mrugacz był na urlopie). Gorąco polecam jednego i drugiego powodzenia
Więc tak zrobie, jeśli iui nie przyniesie rezultau to zapiszę się do lekarza w bocianie
Mandragora tak wogóle to bardzo gratuluję, niech dziecinka zdrowo rośnie. -
Miu95 wrote:Chyba właśnie dojrzewam do takiej decyzji. Wczoraj zamiast spać to przeglądałam ten wątek od początku (ale jeszcze nie doszłam nawet do 30 strony ;P).
Za 2 dni robię badania, 7 sierpnia idę ostatni raz do mojego starego lekarza i mam nadzieję, że mi leki przepisze na unormowanie cyklu. Ale zapisałam się już do lepszego specjalisty w Gamecie, niestety dopiero w drugiej połowie września, więc do tego czasu poobserwuję siebie, spróbuję z dongami i ziołami o. sroki a co będzie to będzie. Poczekam co powie nowy lekarz a jak do końca roku nic to pewnie się na IUI zdecydujemy. Chyba, że stwierdzi że od razu lepiej robić.
Ale już mi wkurw minął po tym jak stary lekarz zaczął o InVitro od razu gadać a cyklu unormować nie chciał (więc liczył na niepokalane poczęcie! )
To bez sensu, że nie unormował cyklu. U mnie zwykły gin od tego zaczął. Komplet hormonów i później Bromergon, bo prolaktyna była znacznie powyżej normy, później CLO, więc cykle się uregulowały.
Mnie jak poszłam do kliniki też powiedzial o in vitro, ale w planach na ewentualną przyszłość - po 6 cyklach stymulowanych klinicznymi lekami i 2-3 inseminacjach... Nie próbował mi wmówić in vitro, mimo że mam endometriozę. Po 2 latach zwyczajnego leczenia uznał, że daje nam jeszcze pół roku leczenia w klinice i dopiero ew. procedura. Myślę, że to zdrowe podejście.
Zalecił zmianę dotychczasowych leków. Jeden cykl obserwacji jak na zmianę zareaguje moj organizm i w kolejnych cyklach góra 2-3 inseminacje, żeby zintensyfikować szanse...Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2014, 19:58
Miu95 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
aszka wrote:Mi lekarz mowił ze inseminacja nawet do 30% skuteczna, wiadomo zalezy od czynnikow,m.in spermy. Dodatkowo mi powiedział, ze wg jego to skutecznosc inseminacji jest do 8 cykli. Mysle, ze wie co mowi...
Wiesz co, ja czytałam, że statystycznie największe prawdopodobieństwo jest przy 3. Pierwsza rzadko wypala ze względu na stres. A po 4 skuteczność znacznie spada. 8 wydaje mi się nierealne, bo inseminacja to takie idealne warunki i jak 4 razy przy idealnych warunkach się nie udaje to uważam, że kolejne to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Problem musi siedzieć gdzie indziej, ale to tylko moje zdanie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2014, 18:38
Miu95 lubi tę wiadomość
-
Anatolka, masz rację co do tych statystyk i szans. Dla mnie podchodzenie do 8 iui to nieporozumienie. Rozumiem 3-4 i tyle. Jeśli problem miałaby rozwiązać iui, to by to zrobiła w tych 3 cyklach. Sama miałam aż 5 i już wiem, że niepotrzebnie tyle. Nie ma się co łudzić, że ta kolejna 5 czy 6 czy 7 itd iui zaskoczy. Widocznie nie tędy droga do ciąży (np. w moim przypadku).
-
Hej!
wczoraj miałam inseminacje około 13;00 na niepęknietym pęcherzyku bez Ovitrelle. Poprawiliśmy w domciu w nocy Mam wrażenie ze pęknięcie nastąpiło dziś okolo godziny 16-17 (rwały mnie jajniki). Czy nie za wczesnie byla ta inseminacja? Ile żyją spreparowane plemniki?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2014, 22:58
2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA 28.04.2015 - crio 4AA i 4BB 06.08.2015 - 2 x 4BB 08.09.2015 - 4BB i 3BC 06.10.2015 - 2BB i 1BB 11.12.2015 - 2X1BB -
LekarZe twierdza roznie , ogolna teoria jest ze ok 72 h, u Ciebie minelo ok 28 h wiec spokojnie przezyly co do rwania w jajnikch to niekoniecznie jest to objaw owulacji, mogli byc przed owulacja a moglo po, a moglo w trakcie mnie jak rwaly od 8 rano to o 20 jeszcze pecherzyk byl nieruszony wiec kazda kobieta moze inaczej to odczuwac, nieraz klucie oznacza zblizajaca sie owulacje, nieraz trwajaca a nieraz po gdy jest cialko zolte i drazni zaufaj lekarzowi to on ma wiedziec kiedy jest TEN czas
adrenalina lubi tę wiadomość
-
Też miałam 14 dc a cykle mam 29-31 dni. 11 dc lekarz krecil nosem ze estradiol mały i pecherzyk taki sobie. a juz 13 dc Estradiol 200 a pecherzyk okazaly i juz pofałdowany...dodatkowo pojawił się drugi chociaz lekarz nie wiedzial czy cos z niego bedzie. W dniu inseminacji dwa dorodne pecherzyki.
Czy pecherzyki pękają w tym samy czasie czy może być kilkugodzinna przerwa miedzy pęknięciami?2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA 28.04.2015 - crio 4AA i 4BB 06.08.2015 - 2 x 4BB 08.09.2015 - 4BB i 3BC 06.10.2015 - 2BB i 1BB 11.12.2015 - 2X1BB -
nick nieaktualny
-
Jesli jest juz pofaldowany to super . No i jeszcze drugi moze wkroczyc do gry powodzenia
Aniołek [*] 6 tc 2018,
Julia [*] 14 tc 2018
MTHFR, PAI-1, Czynnik V (trombofilia): clexane, acard, prolutex, metyle : (B12 i kwas foliowy) , duphaston .
Endometrioza
-
Miałam Wam dać znać jak wrażenia, ale w sumie to nie wiem co napisać. Na sam początek się wkurzyĺam bo nie było gin, myślałam że zapomniała o mnie,dzwoniłam to nie odbierała,no ale w końcu oddzwoniła, to było dłuuugie pół godziny. Ale miała jakiś trudny przypadek wiec jestem wyrozumiała. Zrobiła usg,powiedziała, że dobry moment. No i po wszystkim. Nie jestem nastawiona, że się uda, za pierwszym razem miałam więcej nadzieji w sobie. Chociaż w gĺebi duszy mam ogramna nadzieję w każdym cyklu.
I jeszcze na odchodne powiedziała że nam tylko pomaga,a nie jest w stanie okreslic kiedy sie uda.(niby logiczne,ale jakos mnie to niezmotywowalo do pozytywnego myślenia )