INSEMINACJA
-
WIADOMOŚĆ
-
martuskacz trzymamy za ciebie kciuki,jak nie teraz to następnym razem się uda,grunt, że chcesz próbować dalej
głowy do góry dziewczyny, wiemy wszystkie, że nie łatwa droga przed nami i wpisane w nią wzloty i upadki, niestety inseminacja to loteria a o szczęsliwy los nie jest łatwo
Miałam wczoraj okropnego doła, sama nie wiem dlaczego, tak po prostu :)ale dzisiaj już jest lepiej, wzięłam się od rana za sprzątanie pełną parą, żeby na jutro mniej zostało
moja sunia wymyśliła sobie, że jest już wiosna i gubi sierść tonami brrrr a pańcia codziennie z odkurzaczem lataczekam i czekam i.........może się doczekam? -
paszczakin wrote:wiesz XYZ, ten suwak to tak "dla jaj" bo jakby tak powaznie non stop do tego podchodzic, to tylko sobie w leb strzelic..
staram sie pozytywnie myslec, ale jak czlowiek zacznie troche bardziej w tej swojej psychice grzebac, to tylko kleby niestykajacych kabli znajduje..
a ruszylo mnie jak gdzies przyczytalam "wierze, ze sie uda".. otoz, ja mam nadzieje, ze sie uda, z wiara troszke gorzej..
Wiem, wiem, ale super pomysł z tym suwaczkiem!
Nie wiem, od jak dawna się starasz. U mnie mija 32 rok życia i 13 miesiąc starań, to niby nie jest jakoś strasznie długo, ale dla mnie to naprawdę wieczność. I czuję dokładnie to, co Ty.
12 porażek za mną i cały czas próbuję złapać do tego wszystkiego dystans, żeby nie zwariować.
Właśnie siedzę w pracy i piszę na forum poświęconym inseminacji,a w tym czasie koleżanki z pokoju namiętnie dyskutują o zajściu w drugą ciążę - tak, jakby poczęcie dało się zaplanować co do dnia (akurat w ich wypadku przy pierwszej ciąży dokładnie tak było). Dla niepoznaki głupio się uśmiecham zza kompa i udaję, że pracuję, a w głębi duszy krew mnie zalewa.
Więc jedyne co mi pozostaje, to ślepo, tępo i zupełnie bezpodstawnie (racjonalna część mojej osoby poznała już statystyki) wierzyć, że uda mi się z inseminacją i to za pierwszym razem. Bo co innego mi pozostaje?paszczakin lubi tę wiadomość
-
Hej dziewuszki U mnie się trochę życiowo skomplikowało Dokładnie w dniu inseminacji. Przeżyłam ogromny stres i w związku z tym nawet nie łudzę się, że się udało. Nawet nie wiem jak byłoby dla mnie lepiej na dzień dzisiejszy. Aktualnie się przeprowadzam i będę bez netu, ale w pracy na pewno do was zajrzę
Póki co, podglądam was co chwila i nadal trzymam za was kciuki :* U mnie objawy praktycznie zerowe. Czasem jajnik zakłuje. I jak na złość dopadła mnie opryszczka wargowa (mam ją średnio 3 razy do roku). Pocieszam się, że już gorzej być nie może.
Pozdrawiam mocno i ciągle się śmieję z suwaka paszczakin:DWiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2014, 22:08
Anielska cierpliwość wymaga diabelskiej siły... -
Hej - Paszczakin, no suwaczek bombastyczny.
Mnie CLO, raz opóźniło owulację o 3 dni, tym razem poszło to w drugą stronę, trzy dni wcześniej niż na naturalnym- nie ma reguły. Mnie na CLO już dwukrotnie urosły po trzy pęcherzyki, w obu przypadkach dwa po lewej stronie i jeden po prawej. -
paszczakin wrote:
bo wiecie, ja juz przezylam tyle rozczarowan przez @, ze nie wierze, ze sie kiedykolwiek uda.. niemniej caly czas mam wielka nadzieje..
i tak sie te dwa przeciwstawne bieguny kotluja i do konca sama nie wiem, co mysle..
Ja mam identycznie...ale ostatnio wyczytałam pewne mądre zdanie, i staram sie na siłę przestawic,a przynajmniej to co mi w tej głowie siedzi...
„Jeśli myślisz, że ci się uda, to masz rację, ale jeśli myślisz, że ci się nie uda, to... też masz rację” – Henry FordWiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2014, 18:17
Starania od 2012 - 5iui, 4ivf - 8tc[*], 8tc[*]
7 FET 01.06.17 - 27.02.18 córka
8 FET 08.02.19 - 23.10.19 syn -
Hmmm nio ja tez staram sie pozytywnie myslec : )
przynajmniej w tym cyklu... taki troche rollecoster...najpier bylo pozytywnie, pozniej negatywnie, a teraz znowu wracam do pozytywow. Chociaz powiem wam szczerze ze gdzies tam w podswiadomosci staram sobie powoli tlumaczyc ze nie posiadanie dzieci nie bedzie taka tragedia straszna... proboje robic alternatywne plany, co zrobie i etc... bedzie niedlugo 3 lata jak sie staramy i chyba czas spojrzec w oko alternatywie : )
Przedemna jeszcze w sumie max 5 podejsc do IUI, a pozniej juz nic. Zdecydowalismy ze nie chcemy IV, wiec w szpitalu powiedzieli ze w takim razie zrobia mi 6 IUI jezeli bedzie potrzeba. W nastepnym tygodniu podejscie 2, mam nadzieje ze ostatnie juz : ) -
A mi zaraz bimbałki pękną ! tez tak macie ??mi zawsze juz ok 4 dni po owulacji zaczyna sie napięcie, kiedys tak nie było! zawsze pare dni , max 5 przed okresem miałam takie napięcie a teraz(od ok 2-3 lat) mam je z 10-12 dni przed miesiaczką,i to takie na maxa!! może cos nie tak ze mna jest? może hormony jeszcze raz przebadam? bo badałam ostatnio przed tym wszystkim... gdzies pod koniec 2012 r.
mam nadzieje że to objawy ciążowe!!!
Starania od 2012 - 5iui, 4ivf - 8tc[*], 8tc[*]
7 FET 01.06.17 - 27.02.18 córka
8 FET 08.02.19 - 23.10.19 syn -
Blondi, żadnego winka nie pij. A jeśli boli, bo fasolka się właśnie zagnieżdża???
Paszczakin, w takim razie czekam z niecierpliwością do piątku na testowanie"Najlepiej nie planuj nic. Nie przewiduj tysiąca możliwych opcji. Daruj sobie myślenie o tym o będzie. Bo wiesz co??? Od życia dostaniesz i tak to, czego kompletnie się nie spodziewasz." -
kurcze mnie po dwóch poprzednich też tak nie bolało,no może ew dwa dni po zabiegu coś tam ćmiło lekko.
dziewczyny obyście miały rację :)dzięki,za pocieszenie:)jesteście kochane
senfka powodzenia w czwartek,kciuki zaciskam
martuskacz jak tam twoje poczynania,działasz coś w tym cyklu ???czekam i czekam i.........może się doczekam? -
Paszczakin ja też testuje 7 ego!
Blondi pamietaj ze co druga mówi że jak zaszła w ciąże to miała normalne bóle miesiaczkowe, i ta sama co druga była pewna ze zaraz bedzie @!także żadnych pesymistycznych mysli!!ja juz swoje tez przegnałam!!!!a kysz!!Starania od 2012 - 5iui, 4ivf - 8tc[*], 8tc[*]
7 FET 01.06.17 - 27.02.18 córka
8 FET 08.02.19 - 23.10.19 syn