INSEMINACJA
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyczekanie zabija mnie, wczorajszej nocy nie zapomnę nigdy w życiu, ja się przewracam, udaję, że śpię mój M. podobnie, dziś by z wynikami hormonów i usg jąder! Umierałam, nie mogłam patrzeć jak on cierpi i złożyłam broń,
a tu super wiadomość! m. dostanie lekarstwo na zrobienie porządku z hormonami i jest szansa!
po @ ląduję w szpitalu na zbadanie drożności jajowodów, czyli w marcu, na cud, że w lutym zrobimy malca nie czekam,
ale w kwietniu -maju do roboty!renja, Mallina lubią tę wiadomość
-
Mam nadzieję że skoro pierwszej połowie staraczek sie nie udało...to drugiej uda się na pewno!!przeciez musi byc jakas równowaga !!:)powodzenia!
Starania od 2012 - 5iui, 4ivf - 8tc[*], 8tc[*]
7 FET 01.06.17 - 27.02.18 córka
8 FET 08.02.19 - 23.10.19 syn -
Wiecie co, ja chyba jakaś dziwna jestem, bo nakręcałam się strasznie PRZED inseminacją. A teraz jakoś ze mnie zeszło ciśnienie.
Chyba świadomość, że zrobiłam naprawdę WSZYSTKO, co tylko mogłam i że nic już ode mnie nie zależy, paradoksalnie daje mi jakiś taki wewnętrzny względny spokój.
Zresztą również w poprzednich cyklach zauważyłam, że znacznie bardziej stresuje mnie czekanie na owulację i kombinowanie, jak w nią wcelować, niż druga faza cyklu (oczywiście aż do @, kiedy to wali mi się cały świat).
A swoją drogą to ciekawa jestem, ilu dziewczynom z Ovu Friend udało się zajść w ciążę tą metodą. I przy którym podejściu
dojrzała lubi tę wiadomość
-
XYZ powinnaś się cieszyć a ja ci zazdroszczę że tak potrafisz bo ja nakręcona jestem od początku do końca cyklu i nie ma takiej siły na świecie która by zmieniła mój stopień nakręcenia z zwłaszcza po owulacji hihihi
XYZ lubi tę wiadomość
czekam i czekam i.........może się doczekam? -
A ja tez juz dziwnie spokojna. Nawet mysle ze jezeli sie nie uda to dam spokoj na jakis czas, i to daje mi takie poczucie spokoju. Ze juz za mna to wszystko, ze sprobowalam i teraz czas isc dalej z zyciem. Dziwne, nigdy tak nie mialam....
Boje sie tylko, ze kiedys mi wroci ta cala panika i obsesja ....
To pewnie hormony ...Konwalia lubi tę wiadomość
-
hej dziewczyny ja już po wizycie wstępnej no niestety od HSG nie udało mi się już wywinąć w następny czwartek mam badanie normalnie tak się boję że nie wiem jedyne pocieszenie jest takie, że w mojej klinice robią w znieczuleniu w poniedziałek muszę jechać na posiew i jakieś tam badania krwi.
niestety w tym cyklu musimy sobie odpuścić inseminację moja gin powiedziała, że w tym samym cyklu co HSG nie powinno się robić
no nic trudno może to i dobrze odpocznę trochę psychicznie i w marcu ruszam pełną parą i kończę fasolinką o właśnie tak, taki mam zamiar
buziaczkipaszczakin lubi tę wiadomość
czekam i czekam i.........może się doczekam? -
hej ja mam w poniedzialek i sie boje ale jestem odporna na bol wiec powinnam dac rade u mnie wsio ok wiec tylko hsg zostalo a jak po tym do wiosny nie zajde w ciaze to moj gin mnie wiecej nie bedzie leczyl tylko odesle do kliniki nieplodnosci a mojego meza faszeruje od miesiaca androvitem itd.
a na wiosne do androloga
Babe B -
babe podobno zaraz po badaniu HSG dziewczyny szybko zachodzą w ciążę ponieważ kontrast udrażnia jajowody nawet jeżeli nie są strasznie pozapychane to rozszerza nawet minimalne zwężenia przez które plemniki mają problem się przecisnąć
więc głowa do góry i do roboty
senfka ja wiem, że nie taki diabeł straszny ja też pewnie po badaniu powiem że było ok, ale przecież muszę się nakręcać przed, bo jakby to było tak na spokojnie się nie da
ja na ogół nie jestem panikara ale jakoś do tego badania jestem histerycznie nastawiona od początkuczekam i czekam i.........może się doczekam? -
blondi82 wrote:senfka ja wiem, że nie taki diabeł straszny ja też pewnie po badaniu powiem że było ok, ale przecież muszę się nakręcać przed, bo jakby to było tak na spokojnie się nie da
ja na ogół nie jestem panikara ale jakoś do tego badania jestem histerycznie nastawiona od początku
O, to tak jak ja - bez paniki, histerii i przerażenia ani rusz
Ja miałam sonoHSG i powiem tak: jeśli zniósł to taki mięczak jak ja, który ryczy i wrzeszczy, jak się skaleczy w palec robiąc sałatkę,to znaczy, że naprawdę KAŻDY może przez to przejść.
Co nie zmienia oczywiście faktu, że przed badaniem szlag mnie trafiał, jak wszyscy mi pisali, że to nic takiego, że spoko i w ogóle
Najlepiej po prostu...mieć to już za sobą
-
Senfka wrote:A ja tez juz dziwnie spokojna. Nawet mysle ze jezeli sie nie uda to dam spokoj na jakis czas, i to daje mi takie poczucie spokoju. Ze juz za mna to wszystko, ze sprobowalam i teraz czas isc dalej z zyciem. Dziwne, nigdy tak nie mialam....
Boje sie tylko, ze kiedys mi wroci ta cala panika i obsesja ....
To pewnie hormony ...
Bo chyba przychodzi taki moment, że już po prostu fizycznie nie da rady nakręcać się , przeżywać i stresować się więcej... Dla mnie też właśnie to jest ważne - wiedzieć, że się wszystko zrobiło, że kiedyś nie będzie sobie człowiek pluł w brodę, że ze strachu lub lenistwa nie spróbował jeszcze czegoś, co mogło pomóc...
Mam nadzieję, że ten spokój wreszcie zaowocuje... pojawieniem się małych, wrzeszczących po nocach człowieczków, którzy powywracają do góry nogami nasze spokojne światy
-
Z tym pismem, to naprawdę dobry pomysł - sama zauważam, że w rozmowie z lekarzem zapominam połowy pytań, które miałam zadać. Chyba też zacznę wchodzić do gabinetu z notatnikiem.
Trzymam kciuki - za rozmowę, za najlepszą klinikę, za najlepszą inseminację i wreszcie za szczęśliwe zakończenie. Bo za te wszystkie łażenia po lekarzach, stresy, badania i zabiegi te ciąże należą nam się normalnie jak psu przysłowiowa buda.blondi82, Konwalia lubią tę wiadomość
-
Blondi, mnie kolezanka nastraszyla ze ryczala i strasznie bolalo, wiec sie trzeslam przrd hsg jak lisc, a jak bylo po to nie chcialam uwierzyc
Xyz, zgadzam sie. Zrobilam wszystko i jak nie bylo mi pisane to i to nie pomoze. Bo w sumie jestem zdrowa i powinno normalnie dzialac a jak nie dziala to pewnie nie bylo mi pisane i iui tez nie pomoze.
Paszczakin, swietny pomysl, ja tez zawsze mam milion pytan a pozniej zapominam....na przyklad od pol roku sie pytam czy avamys moge brac.... I nadal mie wiem
A wlasnie Szczesliwych walentynek wszystkim