INSEMINACJA
-
WIADOMOŚĆ
-
MARCOWE IUI
13.03 - kaka470/1
29.03 - niezapominajka/2
KWIETNIOWE IUI
15.04 - Kamila8k/3
16.04 - Ania1602/3
MAJOWE IUI
16.05 - aszka/1
18.05 - Aga 1/1
21.05 - kkkaaarrr/1
23.05 - glitterpink/1
31.05 - kmb/ 6
CZERWCOWE IUI
01.06 - Babe B
02.06 - gaja13
02.06 - Inkaa
02.06 - agniecha88
03.06 - karmela85
05.06 - Nanatasza
05.06 - kasiula1020
06.06 - Malwa85
08.06 - muszynka
08.06 - bartusiowa-mama /1
11.06 - Eltasz
18.06 - MiliTu
JAK KTÓRĄŚ POMINELAM ALBO COS ZLE WPISANE PISZCIE POPRAWIE
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2015, 14:26
-
Podczytuje od kilku dni watek IVF i tam dziewczyny po transferze, przyjmują nospe w dużych dawkach żeby nie było skurczów macicy i zarodek pięknie się zagnieździł i nie wypadł. Z tego co czytałam to odpuszczają sobie też
(bo przy orgazmie macica tez się skurcza) i tak się zastanawiam, czy może gdybyśmy i my zaczęły się do tego stosować, może nasze szanse byłyby większe ?
Co o tym myślicie ?
sylwiaśta159 lubi tę wiadomość
I procedura
II procedura - beta pozytywna !!!
-
nick nieaktualny
-
sylwiaśta159 wrote:Wiesz tez mam lekarke w Gliwicach moze mowimy o tej samej ktore pierwsza IUI robi za 600 a kazda nastepna za 400 zl... ale wole doplacic w klinice bo maja tam lepszy sprzet niz gin, zreszta z tego co wiem gi to musi tez najpoerw wyslac do kliniki na spreparowanie a nie wiadomo w jakich warunkach jest to przewozone itd... Ja bylam i dr P na pierwszej wizucie i od razu dexyzja IUI. Z racji tego ze moj wyjezdza bylismy mrozic nasionka i na poczatku lipca pierwsza iui. Gin mowila mi ze moze noe dojsc do umowionej iui jesli w dniu preparatyki nasienie nie bedzie wystatczajaco dobre
Tak, to pewnie do tej samej chodzimy w Gliwicach. Mi mówiła, że ona nasienie wrzuca do jakiejś maszyny i tam się ono preparuje, więc myślę, że robi to na miejscu, a nie że wysyła gdzieś nasienie. Mi osobiście ona lepiej podeszła niż lekarze w klinice, a stymulacja do iui wygląda tak samo. W gyncentrum, to za każdym razem u innego lekarza ląduje, co ma swoje plusy jak i minusy. My też na początku lipca będziemy podchodzić do iui. Teraz już sama nie wiem gdzie do tej iui podejść.
Peonia88
-
kmb wrote:Ale z drugiej strony musicie mieć mega cierpliwość i zadbać inaczej o związek bo tak przed IUI 3-4 DNI NIC po IUI też nic to mega sprawdzian z wytrzymałości facetów
Nam po iui lekarz jeszcze zalecał w domu poprawić
kmb lubi tę wiadomość
Peonia88
-
Nasi faceci chyba nie byli by zadowoleni ale skoro to ma zwiększyć szanse to czemu nie spróbować. Zastanawiam się dlaczego lekarze o tym nie mówią. Niby przy IUI nie mamy gwarancji zapłodnienia komórki, ale jeśli już do tego dojdzie i przychodzi czas jej zagnieżdżenia to skurcze macicy wywołane podczas orgazmu mogą do tego nie dopuścić.
Może warto spróbować. Komórka zagniezdza się około 7-9 dnia od owulacji z tego co gdzies wyczytałam wiec ten okres jest najważniejszy (jeśli oczywiście doszło do zapłodnienia).
Wogle to mam wrazenie ze okres staran o dziecko jest dużym testem dla par boczęsto już nie jest tak spontaniczne, a przy IUI to już wogle bo tak jak pisze kmb kilka dni przed nie można bo trzeba przetrzymać nasienie potem gdyby wcielić w zycie to o czym pisze to tez nie, no i potem albo @ albo radość... Jak @ no to my placzemy, a faceci razem z nami z dwóch przyczyn porażki i braku
kolejnych kilka dni....
jja dodatkowo po tych wszytkich hormonach branych przez praktycznie caly miesiąc jestem czasem tak nieznnosna ze mój M ma podwójdzie przerąbanekmb, Nanatasza lubią tę wiadomość
I procedura
II procedura - beta pozytywna !!!
-
nick nieaktualnyMnie się wydaje, że gin nie ma takiego sprzętu, jak ma klinika... ale nie chce osądzać, bo nie wiem...
hmm z drugiej strony... 400 zł a 750 zł... prawie jeszcze raz tyle, więc cena zachęcająca... mówimy o dr Patrycji F. R? Nie byłam u niej ale widziałam właśnie jej cennik, opinie ma bdb... w sumie, chyba możesz spróbować
no i też np gyncentrum bierze 750 zł za IUI... inne kliniki nie raz 500 zł... a standardy takie same... więc rozbieżności duże, może i gin dobrze by to robił.. ;> w sumie praktycznie w 1 iui w gyncentrum u niej masz prawie dwie. My narazie musimy mrozic nasienie wiec i tk nie ma o czym mowic, w sensie o zmianie, ale moze potem...
Ja póki co zostaję przy IUI w gyn .Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2015, 10:47
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnysylwiaśta159 wrote:Wiesz tez mam lekarke w Gliwicach moze mowimy o tej samej ktore pierwsza IUI robi za 600 a kazda nastepna za 400 zl... ale wole doplacic w klinice bo maja tam lepszy sprzet niz gin, zreszta z tego co wiem gi to musi tez najpoerw wyslac do kliniki na spreparowanie a nie wiadomo w jakich warunkach jest to przewozone itd... Ja bylam i dr P na pierwszej wizucie i od razu dexyzja IUI. Z racji tego ze moj wyjezdza bylismy mrozic nasionka i na poczatku lipca pierwsza iui. Gin mowila mi ze moze noe dojsc do umowionej iui jesli w dniu preparatyki nasienie nie bedzie wystatczajaco dobre
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2015, 11:21
-
nick nieaktualnylilou wrote:Tak, to pewnie do tej samej chodzimy w Gliwicach. Mi mówiła, że ona nasienie wrzuca do jakiejś maszyny i tam się ono preparuje, więc myślę, że robi to na miejscu, a nie że wysyła gdzieś nasienie. Mi osobiście ona lepiej podeszła niż lekarze w klinice, a stymulacja do iui wygląda tak samo. W gyncentrum, to za każdym razem u innego lekarza ląduje, co ma swoje plusy jak i minusy. My też na początku lipca będziemy podchodzić do iui. Teraz już sama nie wiem gdzie do tej iui podejść.
w necie sie sprawdzi jaki to sprzet. Na słowo sie lekarzom nie ufa.
-
nick nieaktualnyNo dlatego wolę dopłacić, a mieć pewność, że klinika, w której się leczę ma sprzęt dobrej klasy...Słyszałam też o przypadkach, gdzie zwykli ginowie w swoich gabinetach nie preparują nasienia w ogóle i ich inseminacja polega po prostu na podaniu nasienia do macicy...
a w klinice, nic nigdzie nie wysyłają, wszystko robią na miejscu, preparatyka trwa 5 minut, mają odpowiedni sprzęt...
aszka, jak się czujesz kochana? -
nick nieaktualnyWszystkie papiery które klinika mi dała do iui wczoraj oddałam w kasie chorych i u mojego "normalnego" gina do wypełnienia, niby miało nie być owulki w tym miesiącu bo ginowi podczas cytologii wydawało się, że jeszcze jest pęcherzyk a brałam już progesteron, miałam do was dołączać, a tu dzwonią do mnie wczoraj popołudniu (byłam oddać rano w klinice krew), że moja beta jest pozytywna!!! Udało nam się w ostatnim cyklu przed IUI! Teraz czekam na usg i modlę się, żeby wszystko było dobrze...
sylwiaśta159, Nanatasza, Eltasz, aszka, kmb, gaja13, muszynka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
sylwiaśta159 wrote:No dlatego wolę dopłacić, a mieć pewność, że klinika, w której się leczę ma sprzęt dobrej klasy...Słyszałam też o przypadkach, gdzie zwykli ginowie w swoich gabinetach nie preparują nasienia w ogóle i ich inseminacja polega po prostu na podaniu nasienia do macicy...
a w klinice, nic nigdzie nie wysyłają, wszystko robią na miejscu, preparatyka trwa 5 minut, mają odpowiedni sprzęt...
aszka, jak się czujesz kochana?
Serio 5 min? To my czekaliśmy ok 2 godzin po oddaniu nasienia na iui, do kartoteki wkleiła mi naklejkę, jak będę w domu zobaczę co tam pisze.
sylwaśta159, tak chodzi o dr Patrycję. Jak już pisałam, jestem z niej bardzo zadowolona, nie naciąga, jest miła i konkretna i co najważniejsze, nie traci czasu, jak to było u poprzednich lekarzy u których o wszystko musiałam się prosić i czekać na cud. Jak już zajdę w ciążę, to na pewno do niej wrócę. I to ona mi poleciła Gyncentrum, dr M. Mówiła, że bardzo fajnie dziewczyny z tej kliniki do niej wracają już z ciążą.
Może faktycznie macie rację, że do iui lepiej w klinice podchodzić, oni się na pewno lepiej na tym znają, bo dla nich to rutyna. Tym bardziej, że teraz sezon urlopowy, to może być ciężko, żeby terminy zgrać, a w klinice, jak nie ten lekarz to inny.
Peonia88