Inseminacja 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
wiem dziewczyny ze lista doluje i sama czasami zaluje ze to wszystkim przypominam. Ale z drugiej str. pokazuje nam to ze nie jestesmy beznadziejnymi przypadkami. zobaczcie w styczniu udalo sie dziewczynie ( oczywiscie nie umiejszam i bardzo sie ciesze i gratuluje), ktora ma juz jedno dziecko.czyli ''potrafi'' zajsc.
Moim zdaniem to pokazuje ze IUI w wiekszosci przypadkow pomoga para o dosc dobrych parametrach.
U tych gdzie sa wieksze problemy skutecznosc jest slabsza co nie znaczy ze nie warto bo warto nawet jesli 5% jedynie ma cien szansy- ktoras moze miec szczescie.
To dodatkowo mowi nam ze nie ma co sie zalamywac bo wiekszosc niestety dalej nie zajdzie przy iui ale to nie znaczy ze nigdy nam sie nie uda. Ja dzieki temu przynajmniej nie mam uczucia ze nigdy sie nie uda skro iui tak slabo wychodzi. Moze trzeba odkladac powoli na in vitro z tym sie oswajac. Moze modlic o cud. I oczwiscie wykorzystac wszystkie szanse z IuI nie ze po 2 razie koniec moze 3 lub 4 raz zaskoczy.
Statystyczna zdrowa para zachodzi w ciaze w 6 cyklu staran naturalnych. Gdzie wszystko jest ok!!! to np dlaczego u dziewczyny z agresywnym sluzem dlaczego nie probowac 6 razy dlaczego sie dolujemy az tak po 2 razie.... no nie wiem tak mnie naszlo na przemyslenia. Wiadomo kasa jest ciezka ale w sumie to powinno byc nasze jedyne ograniczenie a nadzieje musimy miec mimo smutnych mordek na lisciemisiaaga, Jaszmurka, srebrzysta, Lucy2323, tupciu, nika77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTruskawkowa tak mi przykro.
Ja dziś mam ostatni dzień abonementu i na razie nie wykupuje. Wydrukowalam sobie wykres i będę jeszcze 2 dni zakreslac sobie co i jak. Temperatura na razie się trzyma. Ale coś bardziej mnie plecy bolą. I dalej piersi są duże i bolące trochę za długo to już trwa ale wytrzymam jeszcze te 2 dni i na betę myknę chociaż wydaje mi się że nic z tego nie wyszło.. nadziei brak jeszcze dziś oglądałam program w tv o in vitro i stwierdzilam ze pewnie nas to tez czeka tyle że mamy plemniki i para która brała udział w tym programie nie miała ich wcale i dali radę. Mezczyzna miał pobrane nasienie a kobieta zaszła za 2 podejściem do ivf. Także każda z nas będzie miała dziecko i nie jest ważne czy przez IUI czy ifv . 3mam kciuki żeby w lutym było dużo radości. Pozdrawiam buziakiJaszmurka lubi tę wiadomość
-
Mkgk myślę że masz święta rację ! Też dużo rozmyślałam na ten temat i tą iui to wielka loteria myślę że nawet bardziej ryzykowna pod względem skuteczności.
Popatrzcie w okresie okoloovulacyjnym już nie można współżyć na 3-4 dni żeby plemniki były dobre, komórka Jajowa żyje 12 godzin jak nam pęknie za wcześnie np.wieczorem a na drugi dzień po południu inseminacja to już nic z tego, tak samo jak pęcherzyk pęknie dopiero następnego dnia a czasem nawet 2 dni po -niby plemniki powinny przeżyć ale kto to wie czy tak jest, sex dzień po dniu iui też daje marne efekty nasienia a my czekamy z nadzieją na ciążę do której nie bylo żadnej szansy żeby doszło -
Misiaaga trzymam bardzo bardzo mocno kciuki żebyś za 2 dni przekazała nam dobre wieści
misiaaga, Lucy2323, Farelka lubią tę wiadomość
starania od 05.2015
JA: jajowody drożne,hormony ok,owulacje ok
ON 09.2017: morfologia->2.88;ilość->9.36\ml i 33mln
ON 01.2018:morfologia->4%;ilość->23\ml i 69mln całość
10.2017-01.2018 -> 4 IUI
06.2018 histerolaparoskopia usunięty zrost macicy z przednią ścianą jamy brzusznej
-
srebrzysta wrote:Marmis a najmniejsza dawka enkortonuu to w opinii twojej lekarki jaka była.? Ja biorę 5mgMarmis
-
nick nieaktualnyKurcze dziewczyny co za pesymizm?! Chociaż nie wiem, może to realizm, ale błagam, nie dołujmy się. Większość z nas jednak jest tu by dzielić sie wiedzą, ale by również lączyć się z nadzieją z innymi. Pamiętajcie, że są pary, które zachodza naturalnie podczas jednego seksu, że są dzieci z wpadek, że ludzie, którzy nie prowadzą higienicznego trybu życia mają po kilkoro dzieci, a bynamniej się nie starali, no może teraz 500+ ich zachęca. Więc nie schizujmy się tymi 6-9 cyklami naturalnych starań. To nie jest aż taki rocket science jak się wydaje. Może myślę pozytywnie bo to moja pierwsza IUI, ale z drugiej strony skoro zwiększa ona szansę, ponieważ:
- podany zostaje odpowiednio przygotowany materiał,
- zostaje podany dużo bliżej naszej komórki jajowej,
- jesteśmy zdane nie tylko na matkę naturę, ale na opiekę profesjonalistów
Jeśli normalnie żwotnośc plemników wynosi u nas ileśtam (nie pamiętam ), a w trakcie IUI podany materiał ma 90%, to kurcze sa powody, żeby się cieszyć.
I ok, to moja pierwsza IUI, nie staram się dwa lata, bo szybko się zdiagnozowalam ufając mojej intuicji, więc można powiedzieć co ja wiem o życiu?! Ale kurcze, dla mnie IUI to szansa na normalne życie i pożycie z partnerem, a nie naiwne próby miernej jakości wspólżycia przez 10 dni w miesiącu co drugi dzień. Serio, jak tak to sobie porównalam do poprzednich cykli, to wolę ten tydzien wizyt w miesiącu i 3 tygodnie względnej beztroski.
Nie naskakuję na Was, wiem, że jest weekend i więcej czasu na myślenie, w tym to negatywne, ale uśmiechnijcie się, w końcu staracie się spełnić marzenie. Zobaczcie ile nas tu jest, ile stron postów, a wśród nich wiele smutków, ale i wiele pozytywów, przeciez są tu (lub byly) dziewczyny, którym się udało.
Głowy do góryJaszmurka, misiaaga, Figulina lubią tę wiadomość
-
Inka1985 lubię to bardzo!
Ja staram się być neutralna. Daleko mi do huraoptymizmu, bo trochę już się staramy i w wole sie niepotrzebnie nie nakrecac. Malo tego, zdziwilabym sie, gdyby za pierwszym razem sie udalo. Ale tez nie wkrecam sobie, ze sie nie uda. Czekam po prostu do @ lub II kresek i zyje normalnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2018, 15:07
-
nick nieaktualny
-
Truskawkowa przykro mi31 lat; hiperprolaktynemia, niedoczynność, PCOS, plastyka macicy; AMH 3,03; kariotypy ok
ON: Morfologia 2%, HBA i DFI prawidłowe
3 x IUI
06.18 - I PICSI, z 14 pobranych żadnej zapłodnionej komórki
08.18 - II PICSI, z 15 pobranych żadnej zapłodnionej komórki
03.19 - start III procedury,
19.06.19 - IMSI + Fertile Chip, 21 pęcherzyków/10 komórek, w pierwszej dobie zero zapłodnień... I nagle cud! Transfer w 3 dobie zarodka 8a, beta 9 dtp 1,97; 10 dpt 1,34
08.06.20 - transfer AZ
07.07.20 - transfer AZ, 7dpt - beta 75.05, 9dpt - 188.06, 13dpt - 1115
10 tc 💔 -
srebrzysta wrote:Mkgk myślę że masz święta rację ! Też dużo rozmyślałam na ten temat i tą iui to wielka loteria myślę że nawet bardziej ryzykowna pod względem skuteczności.
Popatrzcie w okresie okoloovulacyjnym już nie można współżyć na 3-4 dni żeby plemniki były dobre, komórka Jajowa żyje 12 godzin jak nam pęknie za wcześnie np.wieczorem a na drugi dzień po południu inseminacja to już nic z tego, tak samo jak pęcherzyk pęknie dopiero następnego dnia a czasem nawet 2 dni po -niby plemniki powinny przeżyć ale kto to wie czy tak jest, sex dzień po dniu iui też daje marne efekty nasienia a my czekamy z nadzieją na ciążę do której nie bylo żadnej szansy żeby doszło
Littlegirl ale ci fajnie ze ty juz jestes po i nie masz stresa a ja z taką samą wielkością pęcherzyka czekam do jutra
Oboje 36 lat
2014 - synek na świecie ♥️
2017 - córcia w niebie*
2018-2020 - 4x nieudane IUI
11.2018 - laparo, oba drożne, pcos, Hashimoto, AMH 5, niepłodność wtórna, 2xbiochemiczna,
On morfologia 2% i mała ruchliwość, lepkość
in vitro Kraków Macierzyństwo
21.09.2020 - stymulacja
30.09.2020 - punkcja, 21 pobranych ➡️12 zapłodniono ➡️mamy 5x❄️5.1.1 oraz 1x❄️4.1.1
12.12.2020 - transfer ❄️5.1.1
7dpt: beta 77, 9dpt: beta 189, 11dpt: beta 503,2
20.04.2021- połówkowe: córeczka 🥰 -
Lucy2323 wrote:Nie strasz mnie bo ja ta takie obawy mam od rana. Wizyta wczoraj. Pecherzyk duży. Wczoraj zastrzyk a iui jutro o 13. Dzis mnie juz bolal brzuch bardzo kolo 13 i teraz sie boję ze jak dzis pękło to jutro o 13 iui to juz bez sensu by byla. Teraz mnie juz nie boli i tez sie denerwuje czy peklo czy nie. Moj mąż mowi zeby dzis wieczorem współżyc bo jesli pekl to plemniki by wieczorem doplynely, a ja mowie ze nie możemy dzis bo jutro o 13 iui i by jego nasienia było mało. No i taki dylemat. Juz sama nie wiem.
Littlegirl ale ci fajnie ze ty juz jestes po i nie masz stresa a ja z taką samą wielkością pęcherzyka czekam do jutra
Lepiej dzisiaj nie ryzykować bo armia nie będzie dobrze przygotowana na jutro.
U nad było 4ml wstrzyknięte z czego 45 mln w polu widzenia, ostatni raz było w środę.
Wydaje mi się ze pękło dzisiaj o 12, bóle od wczoraj były a jakoś tak po 12 przestało.
Jutro pojadę sprawdzić i obgadać z lekarzem co i dalej bo to moje ostatnie IUI.
Nie stresuj się już jutro będzie po :* masz wolne w pracy?
Ja mam bardzo dobre przeczucia i coś czuje ze to było toLucy2323 lubi tę wiadomość
-
Inka oczywiście zgadzam się z Twoim postem jednak uważam ( głównie na swoim przykładzie) że po 2,3,5 latach starań, kilku nieudanych inseminacjach całkiem normalne są chwilę zwątpienia, poczucie bezradności, niesprawiedliwości i napady smutku. Te emocje podczas przedluzajacych się starań o dziecko są normalnie i wyrzucenie ich z siebie ( np tu na forum) jest po prostu zdrowe. Nie mniej jednak uważam, podobnie jak Ty że w tych wszystkich negatywach, dobrze poszukać jakiś pozytywów i wierzyć że w końcu się uda
Veri, MariaM, Selina, mkgk, nika77 lubią tę wiadomość
starania od 05.2015
JA: jajowody drożne,hormony ok,owulacje ok
ON 09.2017: morfologia->2.88;ilość->9.36\ml i 33mln
ON 01.2018:morfologia->4%;ilość->23\ml i 69mln całość
10.2017-01.2018 -> 4 IUI
06.2018 histerolaparoskopia usunięty zrost macicy z przednią ścianą jamy brzusznej
-
nick nieaktualnyTruskawkowa90 wrote:Inka oczywiście zgadzam się z Twoim postem jednak uważam ( głównie na swoim przykładzie) że po 2,3,5 latach starań, kilku nieudanych inseminacjach całkiem normalne są chwilę zwątpienia, poczucie bezradności, niesprawiedliwości i napady smutku. Te emocje podczas przedluzajacych się starań o dziecko są normalnie i wyrzucenie ich z siebie ( np tu na forum) jest po prostu zdrowe. Nie mniej jednak uważam, podobnie jak Ty że w tych wszystkich negatywach, dobrze poszukać jakiś pozytywów i wierzyć że w końcu się uda
Truskawkowa, dokładnie o to mi chodzi, ja wiem, że trzeba wyrzucić gdzieś smutki, ja wiem, że lepsze jest forum, niż kolejny smut wypłakany w rękaw męża/ niemęża, czy kolejnej przyjaciółki w ciąży Ale uważam, że samej metody nie ma co podważać i mam nadzieję, że przynajmniej części z nas pomoże. Wszystkie wiemy, że to o 10-20% większe szanse, ale jeśli ktoś startuje np od naturalnych 10%, to te 25% robi mu wielka różnicę Ja postanowiłam nie negować, nie analizować sama, nie poddawac pod wątpliwość decyzji lekarza, po prostu mu zaufać i dbać o związek, bo bądź co bądź uważam, że dzieci mimo wszystko biora sie z miłości, nawet tej wspomaganej Komuś trzeba zaufać, skoro własnemu organizmowi nie do końca możemy. Co nie znaczy, że nie mam w sobie empatii dla osób, ktorym dziś, jutro czy kiedykolwiek będzie smutno i stracą wiarę. Wbrew pozorom w glowie i w sercach mamy to samo, tylko sposobów radzenia sobie z tym jest tak wiele, jak nas tutaj na forumTruskawkowa90, Jaszmurka, MariaM lubią tę wiadomość
-
Inka 1985 ja jestem chyba przykładem jak bardzo iui jest skuteczne bo półtora roku się staralismy o dzidzi i potem na clo i ovitrelle się udalo o mam synka. Potem po dwoch latach wpadka całkowicie nie planowana z zaskoczenia no ale dzidzi nie ma już takze ogolnie ze mną i z mężem wszystko ok albo o czyms nie wiemyvwiec zobaczymy za którą iui sie nsm uda i czy wogole. .....
Oboje 36 lat
2014 - synek na świecie ♥️
2017 - córcia w niebie*
2018-2020 - 4x nieudane IUI
11.2018 - laparo, oba drożne, pcos, Hashimoto, AMH 5, niepłodność wtórna, 2xbiochemiczna,
On morfologia 2% i mała ruchliwość, lepkość
in vitro Kraków Macierzyństwo
21.09.2020 - stymulacja
30.09.2020 - punkcja, 21 pobranych ➡️12 zapłodniono ➡️mamy 5x❄️5.1.1 oraz 1x❄️4.1.1
12.12.2020 - transfer ❄️5.1.1
7dpt: beta 77, 9dpt: beta 189, 11dpt: beta 503,2
20.04.2021- połówkowe: córeczka 🥰 -
Nie kochana, źle napisalam. Te raz to moje drugie i ui
Synka mam ze zwykłego clo i ovitrele w trzecim cyklu stymulacji. A druga ciąża całkowicie naturalnie
Teraz dopiero zobaczymy jak iui u mnie będzie skuteczne.
Littlegirl boje sie że właśnie juz nie mam w sobie plemników z wczoraj ze stosunku ehhh.
Brzuch juz mnie nie boli co też się martwi ze już po zamiarze.
Tak, jutro mam urlop. Trzymajcie kciuki żeby pęcherzyk jeszcze do jutra był.
Oboje 36 lat
2014 - synek na świecie ♥️
2017 - córcia w niebie*
2018-2020 - 4x nieudane IUI
11.2018 - laparo, oba drożne, pcos, Hashimoto, AMH 5, niepłodność wtórna, 2xbiochemiczna,
On morfologia 2% i mała ruchliwość, lepkość
in vitro Kraków Macierzyństwo
21.09.2020 - stymulacja
30.09.2020 - punkcja, 21 pobranych ➡️12 zapłodniono ➡️mamy 5x❄️5.1.1 oraz 1x❄️4.1.1
12.12.2020 - transfer ❄️5.1.1
7dpt: beta 77, 9dpt: beta 189, 11dpt: beta 503,2
20.04.2021- połówkowe: córeczka 🥰