Inseminacja 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny z gory prosze zebyscie mi wybaczyly co teraz napisze i nie ocenialy.. ale musze gdzies komus to powiedziec bo mialam jechać do psychologa ale nie mam sily wstac z lozka:( przezywam najgorszy czas w moim zyciu.. praktycznie od dnia testu pozytywnego nie wuem co to usmiech, moze poza paroma minutami kiedy slyszalam serce malucha.. ale zaraz potem wraca rzeczywistosc i to straszne co czasem mysle i mowie ale tak bardzo zaluje tej ciazy! To jest horror na jawie, wiem ze chcialybyscie byc na moim miejscu pewnie nawet kosztem tego co przezywam ale ja tez tak myslalam kiedys a teraz chcialabym cofnac czas;( jestem wykonczona mdlosciami.. nie moge jesc ani pic, permanentny bol wnetrznosci, moge lezec tylko na plecach bo wczoraj na chwile polozylam sie na boku i wszystko sie tam chyba przestawilo i jak sie podnioslam do dwie godziny walczylam z koszmarnym bolem i mdlosciami ze czulam juz jak sie cofa wszystko.. powstrzymuje wymioty bo nie chce byc w szpitalu bo mam refluks zolciowy i jak zaczne wymiotowac to nie skoncze, moj maz juz nie daje rady, na glowie dom praca ja, spi z przerwami bo ja co 2-3 godziny budze sie w nocy i wyje z bolu.. pomaga mi tesciowa kiedy go nie ma ale jej nie moge nic powiedziec (raz nie wytrzymalam i powiedzialam cos i potem dostalam zrype od meza ze mu matka placze ze ja juz nie chce dzueci i mam jej nic nie mowic takiego).. patrze czasem w tv na normalnych radosnych ludzi, znajomi pytaja czy sie spotkamy a ja nie mam nawet sily rozmawiac.. nie wiem czy teraz bardziej sie boje czy za dwa tygodnie nadal bedzie bilo serce czy ze to nie skonczy sie po 1 trymestrze.. mam wyrzuty sumienia bo doskonale pamietam lata walki i marzen o dziecku ale to co sie dzieje mnie przeroslo.. probujemy z przeroznymi lekami, jakies opaski na nadgarstki.. nic nie dziala;( ile czlowiek moze zniesc.. chyba mam juz stan depresyjny, mysle o chorych ludziach ktorzy umieraja w cierpieniach i ogarnia mnie panika ze jak ja mam zyc ze swiadomoscia ze to co ja czuje jest ulamkiem tego co moze sie przydazyc a mi juz teraz nie chce sie zyc.. nie wiem jak sobie poradzic, nie mam juz pomyslow;(
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2018, 11:40
-
Dziewczyny ode mnie taka luźna propozycja wszystkie jesteśmy tu z jakiś powodów, mniejszych, większych. Nie ma się co licytować, bo chyba nie o to chodzi. Wspierajmy się, wymieniajmy doświadczeniem i wzajemnie podnośmy na duchu bez względu na to, czy któraś stara się rok czy 10 lat. Wszystkie mamy jeden cel Wiadomo, że emocje robią swoje (w dodatku jesteśmy KOBIETAMI) i każda z nas wie najlepiej ale nie dajmy się w tym wszystkim zwariować - i uwaga, pisze to ta, która ma ochotę co 2 dzień rwać włosy z głowy i wpada w panikę przy każdym najmniejszym potknięciu
keep calm and carry ongosia1992, misiaaga, Gaja88, Truskawkowa90, insulinka, Figulina, nika77, Farelka, mili_moli, ja1986 lubią tę wiadomość
3 x IUI
06.18 - I PICSI, z 14 pobranych żadnej zapłodnionej komórki
08.18 - II PICSI, z 15 pobranych żadnej zapłodnionej komórki
03.19 - start III procedury,
19.06.19 - IMSI + Fertile Chip, 21 pęcherzyków/10 komórek, w pierwszej dobie zero zapłodnień... I nagle cud! Transfer w 3 dobie zarodka 8a, beta 9 dtp 1,97; 10 dpt 1,34
08.06.20 - transfer AZ
07.07.20 - transfer AZ, 7dpt - beta 75.05, 9dpt - 188.06, 13dpt - 1115
10 tc 💔
KD - zero zapłodnień
KD - świeże komórki - 3 blastki z czego mamy ciążę 🥰 -
Aprielka wrote:Dziewczyny z gory prosze zebyscie mi wybaczyly co teraz napisze i nie ocenialy.. ale musze gdzies komus to powiedziec bo mialam jechać do psychologa ale nie mam sily wstac z lozka:( przezywam najgorszy czas w moim zyciu.. praktycznie od dnia testu pozytywnego nie wuem co to usmiech, moze poza paroma minutami kiedy slyszalam serce malucha.. ale zaraz potem wraca rzeczywistosc i to straszne co czasem mysle i mowie ale tak bardzo zaluje tej ciazy! To jest horror na jawie, wiem ze chcialybyscie byc na moim miejscu pewnie nawet kosztem tego co przezywam ale ja tez tak myslalam kiedys a teraz chcialabym cofnac czas;( jestem wykonczona mdlosciami.. nie moge jesc ani pic, permanentny bol wnetrznosci, moge lezec tylko na plecach bo wczoraj na chwile polozylam sie na boku i wszystko sie tam chyba przestawilo i jak sie podnioslam do dwie godziny walczylam z koszmarnym bolem i mdlosciami ze czulam juz jak sie cofa wszystko.. powstrzymuje wymioty bo nie chce byc w szpitalu bo mam refluks zolciowy i jak zaczne wymiotowac to nie skoncze, moj maz juz nie daje rady, na glowie dom praca ja, spi z przerwami bo ja co 2-3 godziny budze sie w nocy i wyje z bolu.. pomaga mi tesciowa kiedy go nie ma ale jej nie moge nic powiedziec.. patrze czasem w tv na normalnych radosnych ludzi, znajomi pytaja czy sie spotkamy a ja nie mam nawet sily rozmawiac.. nie wiem czy teraz bardziej sie boje czy za dwa tygodnie nadal bedzie bilo serce czy ze to nie skonczy sie po 1 trymestrze.. mam wyrzuty sumienia bo doskonale pamietam lata walki i marzen o dziecku ale to co sie dzieje mnie przeroslo.. probujemy z przeroznymi lekami, jakies opaski na nadgarstki.. nic nie dziala;( ile czlowiek moze zniesc.. chyba mam juz stan depresyjny, mysle o chorych ludziach ktorzy umieraja w cierpieniach i ogarnia mnie panika ze jak ja mam zyc ze swiadomoscia ze to co ja czuje jest ulamkiem tego co moze sie przydazyc a mi juz teraz nie chce sie zyc.. nie wiem jak sobie poradzic, nie mam juz pomyslow;(3 x IUI
06.18 - I PICSI, z 14 pobranych żadnej zapłodnionej komórki
08.18 - II PICSI, z 15 pobranych żadnej zapłodnionej komórki
03.19 - start III procedury,
19.06.19 - IMSI + Fertile Chip, 21 pęcherzyków/10 komórek, w pierwszej dobie zero zapłodnień... I nagle cud! Transfer w 3 dobie zarodka 8a, beta 9 dtp 1,97; 10 dpt 1,34
08.06.20 - transfer AZ
07.07.20 - transfer AZ, 7dpt - beta 75.05, 9dpt - 188.06, 13dpt - 1115
10 tc 💔
KD - zero zapłodnień
KD - świeże komórki - 3 blastki z czego mamy ciążę 🥰 -
Aprielka to co przeżywasz jest straszne, bardzo Ci współczuje.
Nie ma mądrych rad to to wszystko ale wiedz, że masz nas:-) że zawsze możesz napisać co czujesz i nikt tu nie będzie Cię oceniał. Jesteśmy właśnie po to by się wspierać i przede wszystkim wysłuchać nawzajem:-)
Trzymam kciuki by Ci się poprawiło i by przyszedł dzień, że wreszcie zagości na Twej twarzy uśmiech. Gorące uściski:-* -
Aprielka - bardzo mi przykro, że tak cierpisz . Moge sobie tylko wyobrazić, jak wielki ból przeżywasz. Czy jest jakiś sposób, żeby choć odrobinę Ci ulzyć? Jest coś na Twoje dolegliwości - można to jakos zmniejszyć? Może jakiś dobry lekarz? Ktoś coś wie?
To takie niesprawiedliwie, że spotkała Cie tak wielka radość- jak ciąża - upragniona, wystarana, wyczekana - i od razu w pakiecie takie cierpienie. Jestem z Tobą Kochana ...Motylek1313, Farelka lubią tę wiadomość
Marmis -
inka1985 wrote:Kurcze dziewczyny co za pesymizm?! Chociaż nie wiem, może to realizm, ale błagam, nie dołujmy się. Większość z nas jednak jest tu by dzielić sie wiedzą, ale by również lączyć się z nadzieją z innymi. Pamiętajcie, że są pary, które zachodza naturalnie podczas jednego seksu, że są dzieci z wpadek, że ludzie, którzy nie prowadzą higienicznego trybu życia mają po kilkoro dzieci, a bynamniej się nie starali, no może teraz 500+ ich zachęca. Więc nie schizujmy się tymi 6-9 cyklami naturalnych starań. To nie jest aż taki rocket science jak się wydaje. Może myślę pozytywnie bo to moja pierwsza IUI, ale z drugiej strony skoro zwiększa ona szansę, ponieważ:
- podany zostaje odpowiednio przygotowany materiał,
- zostaje podany dużo bliżej naszej komórki jajowej,
- jesteśmy zdane nie tylko na matkę naturę, ale na opiekę profesjonalistów
Jeśli normalnie żwotnośc plemników wynosi u nas ileśtam (nie pamiętam ), a w trakcie IUI podany materiał ma 90%, to kurcze sa powody, żeby się cieszyć.
I ok, to moja pierwsza IUI, nie staram się dwa lata, bo szybko się zdiagnozowalam ufając mojej intuicji, więc można powiedzieć co ja wiem o życiu?! Ale kurcze, dla mnie IUI to szansa na normalne życie i pożycie z partnerem, a nie naiwne próby miernej jakości wspólżycia przez 10 dni w miesiącu co drugi dzień. Serio, jak tak to sobie porównalam do poprzednich cykli, to wolę ten tydzien wizyt w miesiącu i 3 tygodnie względnej beztroski.
Nie naskakuję na Was, wiem, że jest weekend i więcej czasu na myślenie, w tym to negatywne, ale uśmiechnijcie się, w końcu staracie się spełnić marzenie. Zobaczcie ile nas tu jest, ile stron postów, a wśród nich wiele smutków, ale i wiele pozytywów, przeciez są tu (lub byly) dziewczyny, którym się udało.
Głowy do góry
chyba zle mnie zrozumiałam - ja wlasnie się nie doluje - i zachecalam tym postem do walki ale może nie dość jasno się wyraziłam.
Trzymam za was wszystkie kciuki
-
Motylek1313 wrote:Marysia7812 jak się czujesz?
Dlatego słysząc Twoja historie walczymy nadal i sie nie poddajemy:-)
Tylko najgorsze jest to, że u nas niby wszystko ok a i tak się nie udaje.
Jest roznie, niestety przeziebilam sie od corci, ale juz wychodze na prosta, najgorszy jest bol glowy. Ale dzis lepiej. A najlepiej sie poczuje jak zobaczę serduszko.
Niestety pierwszy trymest jest straszny... w pierwszej ciazy wymiotowalam pare razy dziennie. Ale trzeba byc silnym, i wierzyc ze nastepny dzien bedzie lepszy. Aprielka, kozystsj z pomocy najbliższych, moze skontaktuj sie z lekarzem, ze tak zle sie czujesz. Moze pomoze ci jakos w tych cierpieniach.Motylek1313 lubi tę wiadomość
PCOs, Niedoczynność tarczycy, Insulinooporność, hiperinsulinemie.
Córka 2013- kauteryzacja jajników...
Syn 2018- inseminacja...
2020 - 3 ciąża wpadka 😂
-
marysia7812
marysia7812 lubi tę wiadomość
3 x IUI
06.18 - I PICSI, z 14 pobranych żadnej zapłodnionej komórki
08.18 - II PICSI, z 15 pobranych żadnej zapłodnionej komórki
03.19 - start III procedury,
19.06.19 - IMSI + Fertile Chip, 21 pęcherzyków/10 komórek, w pierwszej dobie zero zapłodnień... I nagle cud! Transfer w 3 dobie zarodka 8a, beta 9 dtp 1,97; 10 dpt 1,34
08.06.20 - transfer AZ
07.07.20 - transfer AZ, 7dpt - beta 75.05, 9dpt - 188.06, 13dpt - 1115
10 tc 💔
KD - zero zapłodnień
KD - świeże komórki - 3 blastki z czego mamy ciążę 🥰 -
Aprielka jedli Ci to pomaga to pisz ile potrzebujesz ;*
Zawsze możesz na nas liczyć
A może warto żebyś poszła do jakiegoś innego lekarza?Motylek1313 lubi tę wiadomość
-
Aprielko - przede wszystkim nie obwiniaj siebie - boli cię,cierpisz,masz prawo być zła - masz prawo szukać pomocy - u psychologa,w szpitalu - i przede wszystkim - masz prawo wątpić czy to była dobra decyzja skoro teraz speawia ci ból. Życzę ci aby to przeszło i abyś potem tylko cieszyła się z maleństwa, ale teraz daj sobie luz na te negatywne emocje.Dziewczyny są z nami! 30.10.2018
-
Marysia7812 czy ta kauteryzacja jajnikow jest bolesna?Jeden z lekarzy mi ja proponowal i zanim podejde do IVF to chyba sie zdecyduje...
Aprielka brak slow. Nie wiem jak Ci pomoc. Ja bym poszla do szpitala, Ty tego nie chcesz czy nikt Cie nie kieruje?
Bardzo Ci wspolczuje i pamietaj, ze wszystko mozesz nam tu pisac. Ja Cie absolutnie nie potepiam, zdaje sobie sprawe, ze jesli tak Ci ciezko to masz mysli jakie masz. Ja bym na pewno miala tak samo.
tolerancyjna lubi tę wiadomość
-
Aprielka bardzo mi przykro. Nie jestem nawet w stanie sobie wyobrazić jak się czujesz ale bardzo Ci współczuję. Może tak jak dziewczyny pisały warto udać się do lekarza, szpitala, coś Ci podać, żeby usmierzyc ten ból i dolegliwości.
Starania od listopada 2015
3 IUI Fertimedica Warszawa
2016 histeroskopia
2018 laparoskopia - udrożnienie jajowodów
2019 histeroskopia - usunięty polip
2019-2020 próby z naprotechnologia, stracony czas
Grudzień 2020 kwalifikacja do invitro
Invimed Warszawa
Marzec 2021 krótki protokół, punkcja
24 komórki, 16 dojrzałych, 10 zarodków, tylko jeden mrozaczek
15.04 transfer blastki
11dpt - beta 1,26
maj 2021 krótki protokół
08.06 punkcja 14 komórek, 6 dojrzałych
6 zarodków,
11.06 transfer jednego zarodka
15.06 informacja o braku mrozaczków
22.06 11dpt dwie kreski, beta 79,2
25.06 15dpt beta 513 🥰
20.08 badania prenatalne ok, 5,85 cm szczęścia 🥰 -
marysia7812 wrote:Widze, ze musze wkoncu wspomniec moja historie.
Zaczne od tego ze borykam sie z Pcos od 15 lat. Mam zaburzenie miesiaczkowania, cykle bez owulacyjne i diagnoze bezplodnosc pierwitna.
Pierwsze dziecko ponad rok staran, kazdy cylk z clo, monitoringiem i nie każdy z owulacja. Do tego drożność jakowodow, laparoskopia i kautetyzacja jajnikow po 5 pecherzykow z obu jajnikow . 3 cykl po laparo , dwie kreseczki, corcia. Ciezki porod, ratowanie dziecka po przez cc.
Walka o drugie dziecko zaczelo sie gdy corka miala rok. Diagnoza bezplodnosc wtorna, do tego niedoczynnosc tarczycy i insulinoopornosc problemy z slozowka macicy, 3mm w polowie cyklu oraz prawie brakiem estrofenu.
Mnustwo lekarzy, duzo lekow, kilka owulacji ale brak ciazy. Wszyscy wysylaja na invitro, ja niechcialam, to moja ostatecznosc.
Klinka invimed marzec 2017 kupe badań moich i męża. Nasienie szalu niema, za szybko sie uplyniala sperma. Antybiotyk, leki. Znany juz fenistil plus. Oczywiscie byla znowu droznosc. Kilka cykli na stymulacji lekarz chcial dac szanse naturze i zobaczyc jak reaguje.
Wkoncu decyzja o IUI. Byla robiona 14 dc, byl jeden pecherzyk ktory jeszcze nie peknol, wieczorem bol owulacyjny.
Zastrzyk mislam na pecherzyku 18mm w 12 dniu cyklu. Caly ten czas oczekiwania bylam pewna ze sie nie uda, bo za pierwszym razem nie moze przeciez.
W 24dc, test po poludniu bo mialam przeczucie ze jestem w ciazy test pozytywny. (Widzialyscie go)
Nastepnego dnia beta 23, 28dc , beta byla juz 113 a w 33dniu cyklu 772. Niestety na ysg nie bylo nic widać, w piatek mam wyzyte i nadzieje ze moje maleństwo rosnie. Corka ma juz skonczone 5 lat. Starania trwaly 4 lata w tym 3 z leczeniem, badaniami itp.
Jesli twierdzicie ze jestem ta ktora "potrafi" zajsc w ciaze, to ok, dziekuje ale nie bylo latwiej bo mam juz dziecko...
Trzymam kcuki żeby w lutym bylo wiecej ukochanych dwóch kresek dla was wszystkich.
DZIEWCZYNY... JESTEM W SZOKU JAK ROZUMIECIE INACZEJ TO CO CHCIALAM NAPISAC I POWIEDZIEC.. TZN. nie obwiniam was ze zle zrozumialyscie. bo w sumie za odbior odpowiada ten co pisze i ten co odbiera
nie miałam nic zlego na myśli a dużo dziewczyn poczulo się dotkniętych. nie taki był mój cel. Jak również nie było celem by kogos dolowac lub komus cos odbierać.
MOIM JEDYNYM CELEM BYLO TYLKO TO BY DZIEWCZYNY KTORYM IUI SIE NIE UDALO NIE BYLY DLA SIEBIE SROGIE I SIE NIE OCENIALY ZLE ZE JESLI IM SIE NIE UDA TO SIE NIGDY NIE UDA LUB ZE SA GORSZE - BO TA METODA - MOWCIE CO CHCECIE - MA SLABA SKUTECZNOSC _ A WSZYSTKIM KTORYM SIE UDALO GRATULUJE I SIE Z TEGO CIESZE...
A TYM KTORYM SIE DO TEJ PORY NIE UDALO ZYCZE WYTRWALOSCI I ZACHECAM DO WALKI - DALEJ Z IUI i BY NIE REZYGNOWAC PO 2 RAZIE!
THATS ALL
-
Ja jestem po pierwszym monitoringu. 10dc, pecherzyki 14mm i 9,5mm w prawym co mnie bardzo cieszy, bo lewy niedrozny, chociaż i w nim pęcherzyk jest ale nie wiem jakiej wielkości. W środę kolejny monitoring, a w czwartek prawdopodobnie IUI.
Starania od listopada 2015
3 IUI Fertimedica Warszawa
2016 histeroskopia
2018 laparoskopia - udrożnienie jajowodów
2019 histeroskopia - usunięty polip
2019-2020 próby z naprotechnologia, stracony czas
Grudzień 2020 kwalifikacja do invitro
Invimed Warszawa
Marzec 2021 krótki protokół, punkcja
24 komórki, 16 dojrzałych, 10 zarodków, tylko jeden mrozaczek
15.04 transfer blastki
11dpt - beta 1,26
maj 2021 krótki protokół
08.06 punkcja 14 komórek, 6 dojrzałych
6 zarodków,
11.06 transfer jednego zarodka
15.06 informacja o braku mrozaczków
22.06 11dpt dwie kreski, beta 79,2
25.06 15dpt beta 513 🥰
20.08 badania prenatalne ok, 5,85 cm szczęścia 🥰 -
i jeszcze raz jeśli kogos uraziłam to przepraszam naprawdę nie chciałam zle. Szczególnie przepraszam Marysie bo naprawdę nie chciałam niczego tobie umiejszyc dlatego to "potrafi" wcisnelam w cudzyslow. Absolutnie nie mysle ze walczylas mniej lub twoja ciaza druga kosztowala cie mniej itp. Nie oceniam naprawdę.
-
Styczeń:
Gaja88 02.01
Palyna 08.01
Figulina 09.01
MarGoo 09.01
Mili_Moli 09.01
Srebrzysta 10.01
Aguleczka 10.01
Nika77 11.01
Sysunia89 11.01
Littlegirl 11.01
mkgk 11.01
Gosia1992 12.01
Kasia_pra 12.01 ???
Skórka33 13.01
Szynszylek 13.01
Farelka 13.01
Lucy2323 13.01
Hope 14.01
Motylek1313 18.01
Marysia7812 18.01 !!!
Atomowka 21.01 ???
Marysia90 24.01
Truskawka90 24.01
Tupciu 29.01
Luty:
Misiaaga 01.02
Mili_Moli 02.02
Figulina 03.02
Seni83 05.02
Jaszmurka 06.02
Inka1985 06.02
Mariam 07.02 & 08.02
Insulinka 08.02
Staraczka1992 08.02
Farelka 09.02
gosia1992 09.02
Srebrzysta 09.02
Marmis 09.02
Littlegirl 10.02
monika88 10.02MariaM lubi tę wiadomość
-
mkgk myślę, że nikt sie nie obraza Slowo pisane jest czesto powodem nieporozumien
Moze zostawimy tylko liste lutowa, bo juz chyba wszyscy testowali a jedyne niewiadome sie nie odzywaja. Bedzie mniej dolowacWiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2018, 13:19
Lucy2323, misiaaga, mkgk lubią tę wiadomość
-
Aprielka trzymaj się kochana. Bądź silna. To okropne co ci sie przydarzyło. Czy żaden lekarz nie umie ci ulżyć, jakieś odpowiednie leki czy pobyt w szpitalu? To strasznie niesprawiedliwe. Jesteśmy z tobą myślami i mam nadzieję że ci to nasze forum choć trochę pomaga jak po prostu wyrzucisz to z siebie piszac tu.
Kochana nie powstrzymuj wymiotów. Nie możesz. One ci jeszcze bardziej zaszkodza ze tam ci w zoladku zalegają. Tak mi sie wydajeWiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2018, 13:36
Oboje 36 lat
2014 - synek na świecie ♥️
2017 - córcia w niebie*
2018-2020 - 4x nieudane IUI
11.2018 - laparo, oba drożne, pcos, Hashimoto, AMH 5, niepłodność wtórna, 2xbiochemiczna,
On morfologia 2% i mała ruchliwość, lepkość
in vitro Kraków Macierzyństwo
21.09.2020 - stymulacja
30.09.2020 - punkcja, 21 pobranych ➡️12 zapłodniono ➡️mamy 5x❄️5.1.1 oraz 1x❄️4.1.1
12.12.2020 - transfer ❄️5.1.1
7dpt: beta 77, 9dpt: beta 189, 11dpt: beta 503,2
20.04.2021- połówkowe: córeczka 🥰