Inseminacja 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyzaplątana wrote:Dziekuję za słowa otuchy. Dzisiaj mam dzień wolny, więc będę ryczeć do upadłego. Poza tym, czuję, że bierze mnie jakieś choróbsko. A co jeszcze gorsze, znowu się pojawił brzydki zapach z pępka po laparo i ból brzucha. Laparoskopię miałam 3 października i lekarze od tego czasu faszerują mnie antybiotykami.
Może Kup jakaś maść z antybiotykiem ? Kurczę dziwne to.. nie potrafię sobie wyobrazić.. po mojej laparoskopii po tygodniu już nic nie bolało i rana się zagoiła 🤷🏻♀️ A specjalnie nic z nią nie robiłam, tylko przetarłam cZasem wacikiem zeby oczyścić i to tyle. Może lepiej wybierz się do innego lekarza jeżeli tak długo to się ciągnie.
-
KaroLina wrote:Daj znać proszę jak wyniki.
Mój mąż też niby dostał antybiotyki, które nie są wymienione jako negatywnie wpływające na nasienie ale kto to wie?
Pełnego spermiogramu nie będziemy robić, ale zobaczymy, ile wyjdzie po preparatyce do IUI. Po tym już pewnie będzie widać, czy nie poleciały wyniki. Damy znać, co tam w protokole po IUI będziemy mieli napisane.
VIKI, u mnie endo 9 mm i nigdy nie wiem, jakie jest dobre. Chociaż do ostatniej IUI miałam podobno piękne, a przy mojej endometriozie to w sumie sam lekarz się dziwi, że tak jest. Co do jego zaangażowania to czasem jestem zadowolona, czasem mnie wkurza. Teraz z drugą inseminacją znowu wszystko na wariackich papierach z tym celowaniem, kiedy owulacja będzie. Dzisiaj testy mi wyszły negatywne, więc jutro 9.30 wizyta i zobaczymy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2019, 18:32
Starania od 10.2018.
Ja: '91. On '90.
3xIUI 😔
I IVF krótki - FET 2BB 😔 FET 1BA 😔
II IVF krótki - FET 1AA 😔
Zmiana kliniki:
III IVF długi - brak zarodków
IV IVF krótki - FET 4BA (N) 🍀
6dpt II; 7dpt 70,42, prog. 44,7; 9dpt 190,01; 12dpt 812,75; 14dpt 2015,92; 17dpt GS 5,6mm; 25dpt CRL 5,3mm i ❤️
09.2022 Julian 3960g 56cm 💙 -
zaplątana wrote:Niestety, ale my nie możemy odpuścić, bo mam tylko jeden jajowód drożny i ginekolog powiedziała, że szkoda tracić cyklu, gdyby w tej przerwie była owulacja po drożej stronie. W sumie to ma też rację. Przez to wszystko cały czas głowa na najwyższych obrotach. Kwestia z wiekiem... Niby jestem jeszcze młoda, ale mieć pierwsze dziecko grubo po 30., to nie dla mnie. Zawsze mówiłam, że czas na rodzenie dzieci jest do 30. lat i to mi się raczej nie zmieni.
U mnie była podobna sytuacja, zaczęliśmy starania gdy miałam 27 lat, po dwóch latach okazało się, że mam niedrożny prawy jajowód więc teoretycznie mieliśmy 50% szans, co drugi miesiąc. Szkoda mi było każdego cyklu, a czasami nie było owulacji, czasami męża nie było i tak leciały miesiące. Później wyszła niedoczynność tarczycy, dwa razy polipy na macicy, jak już wszystko się ułożyło i było niby ok miałam stymulację- na szczęście 3 miesiące z rzędu miałam owu z lewej drożnej strony, ale i tak nic nie wyszło Później wizyty w klinice i wyszło, że mam wrogi śluz dlatego podeszliśmy do IUI, które też były nieskuteczne. A tak chciałam mieć pierwsze dziecko przed 30-tką... Teraz mam 33 lata, jestem świeżo po laparoskopii gdzie udrożnili prawy jajowód, więc teoretycznie szanse są większe. Nie poddaję się i walczę dalej, ale po tylu latach mam coraz mniej sił. Jak teraz się nie uda w ciągu pół roku to już chyba odpuszczę... Bo mi psycha siądzie. I tak nikt tych straconych lat nie wróci. Albo zdarzy się cud i będzie pięknie albo będę nieszczęśliwa i niespełniona do końca życia...
Ty też walcz, jesteś młoda, chociaż czas bardzo szybko ucieka, ale nie można się poddać bez walki6 lat starań o pierwsze dziecko
niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia czynnościowa, wrogi śluz
maj 2016 HSG- prawy jajowód niedrożny
marzec 2017- histeroskopia- usunięcie polipa endometrialnego
wrzesień 2017- histeroskopia- usunięcie polipów endometrialnych
19.02.2019 1 IUI
18.04.2019 2 IUI
10.2019 - laparoskopia- udrożniony jajowód
01.2020 - II kreski na teście Naturalny cud -
Kochana zdiagnozowali u Ciebie wrogi śluz i IUI nie wyszło? Myślałam, że jak jest wrogi śluz to na powodzenie IUI duża szansa...ehh ciężko jest z tymi staraniami:( Ja teraz oczekuję na testowanie...ale jest dokładnie tak jak piszesz, co chwile to co innego, też chciałam mieć pierwsze dziecko przed 30, dlatego zaczęlismy mając 29 lat, a teraz już 31 minęło a tu ani widu ani świtu.... Ciężki los, a życie tak cholernie niesprawiedliwe... najgorsze jest to, że patologia która pali pije nie chce mieć dzieci- ma, a my które się tyle staramy nie mamy....to mnie zawsze najbardziej wkurza:(
Psychika zgadza się, że dostaje ostro w kość, też już mam momentami dosyć (a raczej bardzo często!), wczesniej duzo ryczałam przez to, teraz mam wrażenie że juz pomału cudu się nie spodzewam więc jakos luźniej biorę każdą porażkę (bo ciągle są same porażki) na klatę... Trzymaj się życzę powodzenia! Tylko my tutaj na tym forum możemy się zrozumieć, bo co tu opowiadać znajomym/rodzinie którzy nie wiedzą w ogóle o co w tym wszystkim biega bo mieli dzieci na pstryknięcie palca że tak powiem...i tak nie zrozumieją/Ewela86 wrote:U mnie była podobna sytuacja, zaczęliśmy starania gdy miałam 27 lat, po dwóch latach okazało się, że mam niedrożny prawy jajowód więc teoretycznie mieliśmy 50% szans, co drugi miesiąc. Szkoda mi było każdego cyklu, a czasami nie było owulacji, czasami męża nie było i tak leciały miesiące. Później wyszła niedoczynność tarczycy, dwa razy polipy na macicy, jak już wszystko się ułożyło i było niby ok miałam stymulację- na szczęście 3 miesiące z rzędu miałam owu z lewej drożnej strony, ale i tak nic nie wyszło Później wizyty w klinice i wyszło, że mam wrogi śluz dlatego podeszliśmy do IUI, które też były nieskuteczne. A tak chciałam mieć pierwsze dziecko przed 30-tką... Teraz mam 33 lata, jestem świeżo po laparoskopii gdzie udrożnili prawy jajowód, więc teoretycznie szanse są większe. Nie poddaję się i walczę dalej, ale po tylu latach mam coraz mniej sił. Jak teraz się nie uda w ciągu pół roku to już chyba odpuszczę... Bo mi psycha siądzie. I tak nikt tych straconych lat nie wróci. Albo zdarzy się cud i będzie pięknie albo będę nieszczęśliwa i niespełniona do końca życia...
Ty też walcz, jesteś młoda, chociaż czas bardzo szybko ucieka, ale nie można się poddać bez walkiNadzieja27, Ewela86, nat87, MegiMal, Mania12 lubią tę wiadomość
starania od maja 2018 r.
wiek: 31 lat
niedoczynność tarczycy
nietolerancja glutenu
Mutacja genu MTHFR_677C-T, MTHFR_1298A-C, PAI-1 4G w układach heterozygotycznych
AMH 2,19
Badanie nasienia-ok
obydwa jajowody drożne
Niepłodność idiopatyczna?
07.12.2019 r. -1 IUI 👎😞
03.02.2020 r. - 2 IUI - udana jest serduszko❤️✊😊
-
Silvia wrote:Ja po laparoskopii dwa lata później miałam brzydki zapach z pępka plus ropa, okazało się że to zapalenie pępka i pomogło mi roztwór wody z sodą oczyszczoną na wacik i po kilku dniach przeszło.
Ja już miałam czyszczony pępek i ropę ściąganą, ale chyba powtórka z rozrywki.Lat 30
11.2018 laparoskopia - usunięcie torbieli jajnika prawego
01.2019 histeroskopia - usunięcie polipa jajnika prawego
10.2019 HSG - prawy jajowód niedrożny
niedoczynność tarczycy - Euthyrox 25
wyrzuty PRL - Dostinex
Klinika leczenia niepłodności InviMed Katowice
27.11.2019r. AID - owdołana (Aromek+ovi)
20.12.2019r. AID (Aromek+Ovi) - nieudana
Zmiana kliniki na Katowice Angelius Provita
17.08.2021 - startujemy z IVF ✊
28.08.2021 - punkcja 🥚🥚🥚
Pobrano 7 komórek, 6 zapłodniono, jest 5 zarodków! 🍀
02.09.2021 - transfer okruszka 3AB 🙏🍀❤
Nie przeżył żaden zarodek do stadium blastocysty. Nie mam żadnej śnieżynki.
7dpt: beta - 53.55🍀❤🍀
progesteron - 19.59 🙏
9dpt: beta 173.2 🍀❤🍀
11dpt: beta - 381.07 🍀❤🍀
progesteron - 16.80 🙏
13dpt: beta - 1085.70 🍀❤🍀
25dpt: mamy 2mm okruszka i bijące serduszko! ❤🍀🙏
Naucz się czekać. Bóg ma wszystko na czas.
Czekam na Ciebie, okruszku. ❤ -
niezapominajka12345 wrote:Kochana zdiagnozowali u Ciebie wrogi śluz i IUI nie wyszło? Myślałam, że jak jest wrogi śluz to na powodzenie IUI duża szansa...ehh ciężko jest z tymi staraniami:( Ja teraz oczekuję na testowanie...ale jest dokładnie tak jak piszesz, co chwile to co innego, też chciałam mieć pierwsze dziecko przed 30, dlatego zaczęlismy mając 29 lat, a teraz już 31 minęło a tu ani widu ani świtu.... Ciężki los, a życie tak cholernie niesprawiedliwe... najgorsze jest to, że patologia która pali pije nie chce mieć dzieci- ma, a my które się tyle staramy nie mamy....to mnie zawsze najbardziej wkurza:(
Psychika zgadza się, że dostaje ostro w kość, też już mam momentami dosyć (a raczej bardzo często!), wczesniej duzo ryczałam przez to, teraz mam wrażenie że juz pomału cudu się nie spodzewam więc jakos luźniej biorę każdą porażkę (bo ciągle są same porażki) na klatę... Trzymaj się życzę powodzenia! Tylko my tutaj na tym forum możemy się zrozumieć, bo co tu opowiadać znajomym/rodzinie którzy nie wiedzą w ogóle o co w tym wszystkim biega bo mieli dzieci na pstryknięcie palca że tak powiem...i tak nie zrozumieją/
Niestety tak wyszło, IUI nie pomogło. A niektórym dziewczynom tutaj udało się za pierwszym razem. Też wiązałam z IUI ogromne nadzieje... Bo niby wszystko było super tylko śluz był przeszkodą a tu klapa Podejrzewam, że musi być inna przyczyna. Być może jajowody nie były do końca drożne, a teraz jak są udrożnione przeszkodą jest wrogi śluz Takie błędne koło, można gdybać a i tak nic nie wiadomo. Albo to w głowie siedzi i psychika blokuje, ale żeby aż tak? Albo coś z immunologią mamy, albo genetyka, nie mam pojęcia. Nie wiem już jakie badania robić. W sumie mieliśmy tylko podstawowe, np. lekarz zalecał kariotypy zbadać, ale na to potrzeba czasu i kasy. Dojeżdżaliśmy do kliniki do innego miasta i trzeba było kombinować żeby dopasować termin do wizyty albo załatwiać wolne w pracy. Na razie próbujemy naturalnie, jak nie wyjdzie to za miesiąc może znowu pójdę do ginki po stymulację i zobaczymy co dalej.
Masz rację, życie jest niesprawiedliwe, ja też dużo płaczę, ale może kiedyś zaświeci nam słońce Trzymam kciuki za Twoje testowanie i dziękuję za dobre słowoWiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2019, 21:01
niezapominajka12345 lubi tę wiadomość
6 lat starań o pierwsze dziecko
niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia czynnościowa, wrogi śluz
maj 2016 HSG- prawy jajowód niedrożny
marzec 2017- histeroskopia- usunięcie polipa endometrialnego
wrzesień 2017- histeroskopia- usunięcie polipów endometrialnych
19.02.2019 1 IUI
18.04.2019 2 IUI
10.2019 - laparoskopia- udrożniony jajowód
01.2020 - II kreski na teście Naturalny cud -
Ewela86 wrote:U mnie była podobna sytuacja, zaczęliśmy starania gdy miałam 27 lat, po dwóch latach okazało się, że mam niedrożny prawy jajowód więc teoretycznie mieliśmy 50% szans, co drugi miesiąc. Szkoda mi było każdego cyklu, a czasami nie było owulacji, czasami męża nie było i tak leciały miesiące. Później wyszła niedoczynność tarczycy, dwa razy polipy na macicy, jak już wszystko się ułożyło i było niby ok miałam stymulację- na szczęście 3 miesiące z rzędu miałam owu z lewej drożnej strony, ale i tak nic nie wyszło Później wizyty w klinice i wyszło, że mam wrogi śluz dlatego podeszliśmy do IUI, które też były nieskuteczne. A tak chciałam mieć pierwsze dziecko przed 30-tką... Teraz mam 33 lata, jestem świeżo po laparoskopii gdzie udrożnili prawy jajowód, więc teoretycznie szanse są większe. Nie poddaję się i walczę dalej, ale po tylu latach mam coraz mniej sił. Jak teraz się nie uda w ciągu pół roku to już chyba odpuszczę... Bo mi psycha siądzie. I tak nikt tych straconych lat nie wróci. Albo zdarzy się cud i będzie pięknie albo będę nieszczęśliwa i niespełniona do końca życia...
Ty też walcz, jesteś młoda, chociaż czas bardzo szybko ucieka, ale nie można się poddać bez walki
U mnie również podobna sytuacja z tym wiekiem, latami starań, niedroznym jajowodem, analizowanie że połowa szans nam została itp, na szczęście również udroznili mi przy kolejnej laparo i walczymy tak z miesiąca na miesiąc.
Ehh doskonale was rozumiem, z resztą każda z nas tutaj doskonale zna te uczucia.
To jest coś czego nikt inny nie zrozumie 🙈
niezapominajka12345, Ewela86 lubią tę wiadomość
34l.
Starania od 2013r
Listopad 2015 laparo
Endometrioza 2st 😡
Lipiec 2016 [*] 7tc
Lipiec 2019 laparo, udrożniony lewy jajowód
25.11.2019 1 IUI 😥
17.12.2019 2IUI 😥
11.01.2020 3 IUI 😥
20.07.2020 4IUI ostatnia próba😥
1 procedura
IVF-ICSI-transfer 3.03.21 😥
2procedura
IVF-ICSI-transfer 4.05.21
2❄️❄️
Criotransfer 28.07 udany!
Aniołek 9tc 😓
AMH 1,64
Mutacje:
FV R2_4070A-G,
MTHFR_1298A-C
PAI-1 4G
W układach heterozygotycznych -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ja nie wierzę w to, co się dzisiaj stało. Byłam na monitoringu, pęcherzyki 24 mm na prawym i 20 mm na lewym jajniku, śluz płodny, owulacja lada moment. Warunki idealne. I co się okazuje? Nie wyszła mi cytologia robiona 4 dni przed pierwszą IUI, bo niby krwawiłam z szyjki. Dla mnie to ewidentnie była kwestia źle włożonego i na siłę przekręconego wziernika, bo nigdy w życiu mnie tak nie bolało przed pobraniem i stąd to krwawienie. I nikt przez miesiąc się nie dopatrzył, że ja tej cytologii nie mam odebranej. Więc cały cykl w dupę, kasa poszła na marne, już nie wspominając o czasie i przede wszystkim zdeptanych nadziejach. I jeszcze lekarz mi ściemnia, że dopiero wczoraj był wynik. PO MIESIĄCU. Jestem wściekła, straciłam w ogóle do niego zaufanie. Wyszłam z założenia, że on z wynikami jest na bieżąco i skoro przygotowuję się do kolejnej IUI to wszystko jest ok. Nie rozumiem też, dlaczego wtedy mimo braku wyniku inseminacja była, a teraz jest sytuacja taka sama, a lekarz stwierdził, że on nie może zabiegu przeprowadzić. Pobrać dzisiaj też nie może, bo śluz. W takim szoku byłam, że nawet nie zapytałam od razu. Wróciłam do domu, ryczałam z godzinę i jak doszłam do siebie to zadzwoniłam do kliniki, niech lekarz oddzwania i się tłumaczy, o co tutaj kurdę chodzi. Zawsze coś kur*a nie tak...Starania od 10.2018.
Ja: '91. On '90.
3xIUI 😔
I IVF krótki - FET 2BB 😔 FET 1BA 😔
II IVF krótki - FET 1AA 😔
Zmiana kliniki:
III IVF długi - brak zarodków
IV IVF krótki - FET 4BA (N) 🍀
6dpt II; 7dpt 70,42, prog. 44,7; 9dpt 190,01; 12dpt 812,75; 14dpt 2015,92; 17dpt GS 5,6mm; 25dpt CRL 5,3mm i ❤️
09.2022 Julian 3960g 56cm 💙 -
Pysia07 wrote:Hej dziewczyny. Czy po 10 dniach od inseminacji warto robic BetaHCG? Mysliscie ze cos wykaze juz? Czy ktoras z Was zrobila badanie krwi wczesniej niz 14 dni? Pozdrawiam goraco
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia 2019, 12:47
Dzieli nas tylko czas...
40 l.
09.2012 - córcia ❤️
01.2018 - początek starań o rodzeństwo
09.2018 -synuś -nasz aniołek (17tc*)
10.2019 - Invimed Wrocław, AMH 1,69, 2x IUI
02.2020 - I IVF - ❄️❄️ 3dniowe:
1 Transfer ET- 17.02.2020 💔 7/8 tc
2 Transfer FET- 24.07.2020 ❄️- córcia❤️ ️ur.08.04.2021
...niespodzianka od matki natury: 28.12.2022 - pozytywny test, 19.01.2023 - 7 tc - 1cm człowieka❤️, 09.02.2023 - 10 tc - 3 cm, 27.02.2023 - 13 tc - 7 cm, 27.04.2023 - 21 tc -456 g, 26.05.2023 - 25t - 987 g, 38 tc - 3300g, ...❤️synek ur. CC 02.09.2023, 3kg, 50 cm -
Lencia wrote:Ja nie wierzę w to, co się dzisiaj stało. Byłam na monitoringu, pęcherzyki 24 mm na prawym i 20 mm na lewym jajniku, śluz płodny, owulacja lada moment. Warunki idealne. I co się okazuje? Nie wyszła mi cytologia robiona 4 dni przed pierwszą IUI, bo niby krwawiłam z szyjki. Dla mnie to ewidentnie była kwestia źle włożonego i na siłę przekręconego wziernika, bo nigdy w życiu mnie tak nie bolało przed pobraniem i stąd to krwawienie. I nikt przez miesiąc się nie dopatrzył, że ja tej cytologii nie mam odebranej. Więc cały cykl w dupę, kasa poszła na marne, już nie wspominając o czasie i przede wszystkim zdeptanych nadziejach. I jeszcze lekarz mi ściemnia, że dopiero wczoraj był wynik. PO MIESIĄCU. Jestem wściekła, straciłam w ogóle do niego zaufanie. Wyszłam z założenia, że on z wynikami jest na bieżąco i skoro przygotowuję się do kolejnej IUI to wszystko jest ok. Nie rozumiem też, dlaczego wtedy mimo braku wyniku inseminacja była, a teraz jest sytuacja taka sama, a lekarz stwierdził, że on nie może zabiegu przeprowadzić. Pobrać dzisiaj też nie może, bo śluz. W takim szoku byłam, że nawet nie zapytałam od razu. Wróciłam do domu, ryczałam z godzinę i jak doszłam do siebie to zadzwoniłam do kliniki, niech lekarz oddzwania i się tłumaczy, o co tutaj kurdę chodzi. Zawsze coś kur*a nie tak...
Dziewczyny, nie uwierzycie. Zrobiłam małe telefoniczne zamieszanie i w skrócie zgodzili się na cytologię z tamtego roku. Pewnie będę musiała coś podpisać, że jestem świadoma, że nie jest super aktualna, ale najważniejsze, że JUTRO o 10.30 mamy IUI. Wywalczyłam to sama, chociaż nie taka była moja intencja, gdy dzwoniłam do kliniki z prośbą o wytłumaczenie całej sytuacji. W ogóle się tego nie spodziewałam, że jednak IUI się odbędzie. Ja ogólnie nie jestem konfliktowym człowiekiem i unikam konfrontacji, ale w tej sytuacji jestem z siebie mega dumna, że postanowiłam interweniować. Właśnie zrobiłam sobie zastrzyk i zobaczymy, co życie przyniesie. WALCZĘ i to najważniejsze.Mania12, Kamma9207, Nadzieja27, nat87, Ewela86, CappuccinoBoo, Sivaa5 lubią tę wiadomość
Starania od 10.2018.
Ja: '91. On '90.
3xIUI 😔
I IVF krótki - FET 2BB 😔 FET 1BA 😔
II IVF krótki - FET 1AA 😔
Zmiana kliniki:
III IVF długi - brak zarodków
IV IVF krótki - FET 4BA (N) 🍀
6dpt II; 7dpt 70,42, prog. 44,7; 9dpt 190,01; 12dpt 812,75; 14dpt 2015,92; 17dpt GS 5,6mm; 25dpt CRL 5,3mm i ❤️
09.2022 Julian 3960g 56cm 💙 -
nick nieaktualnyLencia wrote:Dziewczyny, nie uwierzycie. Zrobiłam małe telefoniczne zamieszanie i w skrócie zgodzili się na cytologię z tamtego roku. Pewnie będę musiała coś podpisać, że jestem świadoma, że nie jest super aktualna, ale najważniejsze, że JUTRO o 10.30 mamy IUI. Wywalczyłam to sama, chociaż nie taka była moja intencja, gdy dzwoniłam do kliniki z prośbą o wytłumaczenie całej sytuacji. W ogóle się tego nie spodziewałam, że jednak IUI się odbędzie. Ja ogólnie nie jestem konfliktowym człowiekiem i unikam konfrontacji, ale w tej sytuacji jestem z siebie mega dumna, że postanowiłam interweniować. Właśnie zrobiłam sobie zastrzyk i zobaczymy, co życie przyniesie. WALCZĘ i to najważniejsze.
-
nick nieaktualnyAniiiInsem wrote:Bardzo dobrze. Trzeba walczyć o swoje. Ale zastanawiające jest to, że u mnie lekarz poinformował mnie że do IUI cytologia jest ważna dwa lata.
U mnie też. Cytologia i usg piersi ważne 2 lata.niezapominajka12345 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny