INSEMINACJA edycja 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
zohasamoha wrote:Wichrowe! Widziałam, widziałam:) poryczałam się jak bóbr;) trzymajcie się razem z... Twoją Łajzą, co tak nas wszystkich straszy:*
No i same widzicie, że łajza jak cholera, chociaż mąż mówi, że to ją/jego straszę, a nie ono mnie, skoro krwawienie nie przez to
Jazda bez trzymanki...9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Alisa wrote:Ja jestem po I IUI i miałam na niepęknietym. I tak wolę jednak.
Na pękniętym nie chciałabym gdyż dokładnie nie wiemy kiedy pęcherzyk pękł, no i tym samym żywotność komórki jajowej wątpliwa.
Ja tez przy tej iui upierałam się by zrobili jak najbliżej 36h. Bo mi pękają 36-38h po wzięciu Ovitrelle.
A biorąc pod uwagę żywotność plemników większą niż komórki, to chyba faktycznie ma sens robienie przed. Plemniki dojadą, chwilę poczekająAlisa lubi tę wiadomość
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
nick nieaktualnyWicherku, już się bałam że wiesz... bardzo się cieszę że wszystko oki.
Uważam że dobrze ze nie zostawili Cię w szpitalu. Na pewno w niczym by to nie pomogło. Proga bierzesz więc ok.
Ja osobiście nie jestem zwolenniczką szpitala. Jak ciąża silna to utrzyma się bez względu na to czy będę siedziała w domu czy w szpitalu.
wichrowe_wzgórza lubi tę wiadomość
-
O, u mnie właśnie pozostały już chyba tylko brunatne resztki...Ufff, czyżby doktorek miał rację?
Jak dobrze, że tu jestem, bo poza mężem i najlepszą przyjaciółką, która niestety jest na stałe poza PL, nikt nie wie i nie miałabym z kim pogadać
Dziewczyny, jak tak patrzę, to jestem chyba w mniejszości, która szła bez żadnej stymulacji... Czasem miałam wrażenie, że nawet na monitoringu niektórzy lekarze bywali zaskoczeni. Jak u Was uzasadniona była stymulacja, każda z Was jest faktycznie "problematyczna", czy raczej chodziło o polepszenie tego co jest? Muszę się zapytać u siebie, czemu nigdy stymulacji nie proponowali.
P.S. Alisa, tak też właśnie mi się wydaje Skoro puścili, to nie może być źle.To dobry szpital...Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2017, 13:20
EA, AgnieszkaH lubią tę wiadomość
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
nick nieaktualnyWięc odnośnie stymulki:
Ja mam 38 lat więc i moje jajca tyle co ja. Wniosek: za dobrej jakości zapewne nie są. Stąd decyzja o stymulacji która ma wpływ na jakość.
2 sprawa: do iui lepiej dać stymulkę by zwiększyć sobie szansę np 2-3 pęcherzyka mi a nie tylko 1.
3 sprawa: nie co cykl mam owulkę. Więc ją wymuszam stymulka.
I powiem Ci Wicherku ze chyba rzadko która klinika zakwalifikuje do iui bez stymulki. Przynajmniej w mojej tak jest.
Ale np w tym cyklu nie miałam mieć iui, ale zaczęłam się wahać. Nie mam stymulacji, liczę na efekt odbicia i może podejde na naturalnym. Kusi mnie oj kusiiWiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2017, 13:25
-
wichrowe_wzgórza wrote:O, u mnie właśnie pozostały już chyba tylko brunatne resztki...Ufff, czyżby doktorek miał rację?
Jak dobrze, że tu jestem, bo poza mężem i najlepszą przyjaciółką, która niestety jest na stałe poza PL, nikt nie wie i nie miałabym z kim pogadać
Dziewczyny, jak tak patrzę, to jestem chyba w mniejszości, która szła bez żadnej stymulacji... Czasem miałam wrażenie, że nawet na monitoringu niektórzy lekarze bywali zaskoczeni. Jak u Was uzasadniona była stymulacja, każda z Was jest faktycznie "problematyczna", czy raczej chodziło o polepszenie tego co jest? Muszę się zapytać u siebie, czemu nigdy stymulacji nie proponowali.
P.S. Alisa, tak też właśnie mi się wydaje Skoro puścili, to nie może być źle.To dobry szpital...
U mnie stymulacja z tego względu, że owulacji własnej był brak:p
Po stymulacjach w sumie ruszyło, bo w cyklu między stymulacjami miałam w 20dc owu. Ale tylko jedno jajko a po lekach zawsze 2.
Ciekawe jak to u innych dziewczyn wygląda?Przeciwciała przeciwplemnikowe ASA 1:40,ANA 1:1280 ,DSF70 +++,MTHFR c.1298A>C heterozygota
PCO, insulinooporność, hiperprolaktynemia czynnościowa
Steryd metypred,Inofem, Dostinex
7.01.2017 - I IUI
13.03 laparoskopia- OK
13.04.2017- II IUI -
Dzięki dziewczęta !!! Słuchajcie bo jest tak mam dziś w nocy robić zastrzyk około 23 i na 11 w pon mam mieć IUI , przy ostatnim IUI było na niepeknietym ale on w ogóle nie pękł i boje sie wydać znów kasę na cyklu gdzie nie pęknie w ogóle pęcherzyk .... Umówiłam sie ze robimy na pękniętym tyle ze właśnie to 36h mnie przeraża .... Chyba nie ma złotego środka jak wycelować ... A może zrobić w niedzie zastrzyk ? Co radzicie ?
-
Hm. Ja chyba nawet nie mam bezowulacyjnych, nawet po poronieniu i łyżeczkowaniu od razu wrócił mi stabilny cykl. Ostatnio to jedna doktorka rzuciła po zobaczeniu pęcherzyka "oooo i to tak bez stymulacji???" ja w tym roku kończę 34 i podobno jak na wiek mam dość młode jajniki itp. Powiedzieli, że mam więcej czasu niż wynika mi z metryki, może dlatego nie chcieli faszerować niczym...?9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Żabcia Real one wrote:Dziś pęcherzyk będzie miał 22 mm wiec żeby tez nie zrobić za późno zastrzyku .... Jakie to wszystko skomplikowane ;(
A masz możliwość skontaktowania się z lekarzem? Może rozwiałby Twoje wątpliwości...9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
nick nieaktualnywichrowe_wzgórza wrote:Hm. Ja chyba nawet nie mam bezowulacyjnych, nawet po poronieniu i łyżeczkowaniu od razu wrócił mi stabilny cykl. Ostatnio to jedna doktorka rzuciła po zobaczeniu pęcherzyka "oooo i to tak bez stymulacji???" ja w tym roku kończę 34 i podobno jak na wiek mam dość młode jajniki itp. Powiedzieli, że mam więcej czasu niż wynika mi z metryki, może dlatego nie chcieli faszerować niczym...?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2017, 13:34
-
nick nieaktualnywichrowe_wzgórza wrote:O, u mnie właśnie pozostały już chyba tylko brunatne resztki...Ufff, czyżby doktorek miał rację?
Jak dobrze, że tu jestem, bo poza mężem i najlepszą przyjaciółką, która niestety jest na stałe poza PL, nikt nie wie i nie miałabym z kim pogadać
Dziewczyny, jak tak patrzę, to jestem chyba w mniejszości, która szła bez żadnej stymulacji... Czasem miałam wrażenie, że nawet na monitoringu niektórzy lekarze bywali zaskoczeni. Jak u Was uzasadniona była stymulacja, każda z Was jest faktycznie "problematyczna", czy raczej chodziło o polepszenie tego co jest? Muszę się zapytać u siebie, czemu nigdy stymulacji nie proponowali.
P.S. Alisa, tak też właśnie mi się wydaje Skoro puścili, to nie może być źle.To dobry szpital...
Super, że wszystko dobrze, teraz trzymam kciuki jeszcze mocniej jak se okazało że jesteś dowodem na udane iui na Starynkiewicza i to bez stumulacji.
Co do lekarza prowadzącego to moim jest dr Marianowski chociaż tak jak pisałam miałam jedna wizytę i od razu po 2 tygodniach iui, więc aż tak dużego kontaktu z nim nie miałam, chociaż akurat tak trafiło że on robił moje obie iui, a do dr szymusik trafialam na USG.
Mogę Ci też powiedzieć dlaczego prawdopodobnie nie miałaś stymulacji. ja w czasie drugiej iui zapytałam czy jak się nie uda to trzecia może byc na stymulowanym cyklu, to powiedział że jeśli owu występuje normalnie to oni nie chcą stymulować bo to nie jest wcale takie dobre i dlatego kolejne mam mieć też na naturalnym cyklu, więc wychodzi na to, że stymulują tylko gdy jest to konieczne. Poprzednie iui miałam mieć na karowej, cykl stymulowany, dość kiepsko to znioslam, a do iui i tak nie doszło, bo ponoć pecherzyk się nie nadawał (a później dr m. Powiedział że wg niego normalnie miałam owu).
Co do szpitala, to warunki faktycznie kiepskie chociaż dla mnie od warunków bardziej liczy się poziom usług i to że jest na nfz równie dobrze po południu można by było iść do tych samych lekarzy w prywatnych klinikach za dużo większe pieniądze.wichrowe_wzgórza lubi tę wiadomość
-
U mnie stymulka teraz raczej na moje życzenie...chcę mieć większe szanse bo może pomoże w wyhodowaniu jajca po drożnej stronie...jak umawiałam się na monit w przyszłym tygodniu sama zapytałam czy mi coś da...stwierdził że łagodnie podkręcimy, bo swoje lata mam zobaczymy co z tego będziePs. Zanim coś powiesz - posłuchaj. Zanim skrytykujesz - poczekaj. Zanim się pomodlisz - wybacz. Zanim coś napiszesz - pomyśl. Zanim zrezygnujesz - spróbuj.
Laparoskopia 19.07.2016 - macica jednorożna, jajowód prawy drożny
1 IUI 4.04.... -
Wedmoczka,u Ciebie to faktycznie jakoś uzasadnione
Buko, ja Mariana nie trawię ;> Szybki Bill, cholera jasna, a w ten dzień kiedy miałam ostatnio IUI i zaciążyłam na dodatek, to wielce znudzony westchnął patrząc na mnie, że "chyba to dziś bez sensu". Dlaczego? Bo miałam nogę w stabilizatorze, które zdjęcie zajęło mi całe 6 sekund. Szybciej, niż niejedne wiązane "seksi-kozaki". Palant. Powiedziałam, że dobrze że ja wiem, że jest sens. I miałam rację.
Widzisz, czyli w sumie dobrze podejrzewałam, że nie chcą na siłę pakować leków.
Ale podejście widzę u Ciebie takie samo jak u mnie Ja tam trafiłam z polecenia super lekarki, powiedziała że są świetni specjaliści.
Alisa, nie, ale ciągle mam zamiar z ciekawości, właśnie po tym co usłyszałam. No i często to idzie w genach, a np. moja mama bardzo późno przechodziła menopauzę, pod 60tkę dopiero!Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2017, 13:48
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
nick nieaktualnyHehe, to jesteś kolejna osoba która ma taką opinię o nim, hmmm to może z Tobą rozmawiałam w kolejce chociaż pewnie nie, bo to była dziewczyna, która wróciła na drugie ivf (po pierwszym ma córkę). Jest specyficzny, chociaż mi pasuje
Skoro mówisz że nie masz prawdopodobnie bezowlacyjnych cykli to już jest odpowiedź dlaczego nie chcą Ci ładować leków. My też trafiliśmy do tego szpitala z polecenia innych lekarzy. A nawet moją pierwsza dr która pracuje na karowej do iui polecała nam Starynkiewicza (dopiero druga do której musiałam się przenieść bo tamta poszła na drugi urlop, chciała robić na karowej wszystko) -
Raczej nie ze mną, w realu raczej z nikim nie gadam, nie lubię. Na forum co innego
Wiesz, znam przypadek że dziewczynie zrobił IUI zamiast na pęcherzyku to na torbieli ;] I kij, że jego wina, jedna refundowana IUI dziewczynie przepadła. Od tej pory się go wręcz boję9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
nick nieaktualnyHmmm, to ciekawe. Chociaż mi USG nie robił ani razu przy monitoringu, więc zawsze inny lekarz decydował o dniu iui...
A ja w realu staram się w kolejce podpytać czy to pierwsze iui albo ivf czy kolejne (oczywiście nic na siłę, tylko jak ktoś chce rozmawiać) i właśnie trafiłam do tej pory rozmówczynie którym pomogli z pierwsza ciąża a teraz wróciły żeby zajść w kolejna, więc to jest dla mnie najlepszym dowodem na ich skuteczność , dlatego jestem w stanie znieść te wszystkie niedogodności których by nie było w prywatnych klinikachWiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2017, 14:15
-
Ochhh, dobrze, że mi to mówisz To też podnosi na duchu
No ja póki co modlę się, żeby tym razem wyszło. Nie mam siły znów czekać No ale tak czy siak idę do Szymusik w kwietniu, zapytać o kilka rzeczy. Miała to być wizyta do ivf. Czy jeśli teraz się uda, to co w przyszłości, gdybym chciała drugie - IUI, skoro działa? Co, jeśli teraz się nie uda - IUI, bo zadziałało, czy ivf z jakiegoś innego powodu? Kiedy? Wolę być przygotowana na wszystkie możliwości, jakiś plan w głowie daje mi większy spokój.
Ostatnio w kolejce babka pyta, czy ktoś już miał IUI. Żadna. Aż w końcu się odezwałam, nienawidzę tego, ale zmusiłam się, bo pomyslałam że biedna babeczka pewnie cykora ma jak ja za pierwszym razem i skoro jestem akurat jedyna, co może powiedzieć co i jak, to się przełamię i odezwę bo trzeba się wspierać.9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
nick nieaktualnywichrowe super wieści cieszę się, że wszystko dobrze
co do Iui to ja na naturalnym podchodziłam, bo mam swoją owulkę. kolejna ma być na stymulowanym żeby zwiekszyć szanse. w poniedziałek robię betę będzie to 14 dni od iui. cholernie się boję wyniku ;( pewnie nic nie wyjdzie standardowo... na dodatek wokół ciągle rodzą się dzieci albo słyszę o "wpadkach"... załamuje mnie to. jakby tego było mało, że człowiek walczy sam ze sobą, ze swoimi uczuciami i poczuciem żalu i niesprawiedliwości to ciągle słyszę pytanie kiedy zostaniemy rodzicami, żeby tego nie odwlekać. choć ostatnio w rodzinie to temat tabu mimo iż nikt nie wie o naszych długich staraniach... pewnie sądzą że jesteśmy definitywnie bezpłodni. choć jeszcze lepszy jest tekst " i wy się w końcu doczekacie malucha" obwieszczając koleją ciąże w rodzinie....wybaczcie, że się tu wyżalam, ale chyba nikt tego nie zrozumie tak dobrze jak wy. -
nick nieaktualnyWichrowe, właśnie wiele osób chwaliło dr Szymusik, że jest najlepsza. Ja byłam u niej tylko na monitoringu. To ja chyba trafiam dni, w których jest mały IUI, za pierwszym razem oprócz mnie była tylko jedna dziewczyna, a ostatnio dwie.
Audobrandessa, to nas już nikt nie pyta, nic nie mówiliśmy, że się staramy, a jednak wiele osób się domyśla i jakoś nikt nie porusza tematy, nawet przy życzeniach świątecznych było o spełnieniu wszystkich marzeń, a nie tak jak rok wcześniej o dzieciach.