Inseminacja - od czego zacząć?:(
-
WIADOMOŚĆ
-
Klara Wysocka wrote:Cieszę się, że mogłam pomóc
Jak już będziesz po spotkaniu kwalifikacyjnym, to daj proszę znać jak to wygląda, co to za nowatorski lek - jestem po prostu ciekawa.
Dziewczyny, czy przyjdzie taki moment, że będę podchodzić do porażki jakoś z dystansem? To co się ze mną dzieje teraz to jakaś masakra.12.2014-Aniołek
03.2017- początek leczenia w Invimed
02.06.2017- 1 IUI
Hashimoto, nt, IO, hipogonadyzm hipogonadotropowy
Nasienie ok, drożność ok -
Mirabelcia głowa do góry :* ja jutro jadę po zgody do podpisu i receptę na leki i podchodzimy znów. Myśle ze 3 razy podejdziemy, a jak się nie uda to po wakacjach in vitro.
8 lat staran:
2017- 3 x IUI
01.2019- laparo- endometrioza II st, jajowody drożne
09.06.2020 - II 🥰
10.06.2020 - hcg- 1241 ✊🏼 Prog.- 43,40 -
Totoro wrote:Mirabelcia przykro mi bardzo:( Ściskam Cię mocno:* u mnie przyszedł taki moment... Aczkolwiek pewnie jakby przyszło do konkretnych działań, jak inseminacja, to też bym przeżywała;/
8 lat staran:
2017- 3 x IUI
01.2019- laparo- endometrioza II st, jajowody drożne
09.06.2020 - II 🥰
10.06.2020 - hcg- 1241 ✊🏼 Prog.- 43,40 -
sunshine26 wrote:Mirabelcia głowa do góry :* ja jutro jadę po zgody do podpisu i receptę na leki i podchodzimy znów. Myśle ze 3 razy podejdziemy, a jak się nie uda to po wakacjach in vitro.
My planujemy wykorzystać ten rok na IUI, zakładamy, że podejdziemy max 5/6 razy, a w następnym roku in vitro - musielibyśmy poczekać aż kasa nam się uzbiera.IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest
mam Córeczkę -
Mirabelcia wrote:Oczywiście, wizytę mamy 27.
Dziewczyny, czy przyjdzie taki moment, że będę podchodzić do porażki jakoś z dystansem? To co się ze mną dzieje teraz to jakaś masakra.
Trudno nabrać dystansu do spraw, na których bardzo zależy. Myślę, że dystans przyjdzie wtedy, gdy nadejdzie obojętność, gdy się odpuści - czyli w moim przypadku chyba nigdy
Trzymam kciuki Mirabelcia!IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest
mam Córeczkę -
Klara a jaki u Was jest problem? Ja się boję, że u mnie nigdy nie zaskoczy i nigdy nie poczuje sie jak to jest byc w ciazy... tego chyba najbardziej
8 lat staran:
2017- 3 x IUI
01.2019- laparo- endometrioza II st, jajowody drożne
09.06.2020 - II 🥰
10.06.2020 - hcg- 1241 ✊🏼 Prog.- 43,40 -
nick nieaktualnysunshine26 wrote:Klara a jaki u Was jest problem? Ja się boję, że u mnie nigdy nie zaskoczy i nigdy nie poczuje sie jak to jest byc w ciazy... tego chyba najbardziej
Boziuuuu, jakbym czytała o sobie... to moja największa obawa, że nigdy nie bede w ciąży, ze nie bede miala tego upragnionego dziecka... -
nick nieaktualnyCzytam Wasze wypowiedzi i mam dokladnie tak samo te same obawy i wiecie co najgorsze jest to, że doszłam do wniosku, że jak komuś jest dane to nawet z kiepskimi wynikami czy to po stronie kobiety czy mezczyzny w ciąze zajdzie. Znam wiele takich przypadków. U mnie jest ciągłe poszukiwanie, chyba podobnie jak i u Was a ja już po prostu dochodzę do wniosku, że moze mi po prostu nie jest dane...
Jak dobrze pojdzie to końcem czerwca podejde do pierwszej IUI, podchodze do tego dość chlodno. Lekarz od razu zaznczyl, że skuteczność tej metody to okolo 15% wiec wiadomo... -
sunshine26 wrote:Klara a jaki u Was jest problem? Ja się boję, że u mnie nigdy nie zaskoczy i nigdy nie poczuje sie jak to jest byc w ciazy... tego chyba najbardziej
Jaki u nas jest problem? Żaden! Hahaha
Taki mały śmiech przez łzy
Trzy lata temu miałam problemy z tsh i prolaktyną, ale po miesiącu brania letroxu i bromergonu wyniki mam książkowe. Wszystko jest książkowe teraz - i u mnie i u męża. Żadne stymulacje, żadne leki nie pomagają. Dlatego też, tak jak Ty, tak jak Olcia i inne Dziewczyny, boję się..Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2017, 16:19
IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest
mam Córeczkę -
Klara Wysocka wrote:Jaki u nas jest problem? Żaden! Hahaha
Taki mały śmiech przez łzy
Trzy lata temu miałam problemy z tsh i prolaktyną, ale po miesiącu brania letroxu i bromergonu wyniki mam książkowe. Wszystko jest książkowe teraz - i u mnie i u męża. Żadne stymulacje, żadne leki nie pomagają. Dlatego też, tak jak Ty, tak jak Olcia i inne Dziewczyny, boję się..
8 lat staran:
2017- 3 x IUI
01.2019- laparo- endometrioza II st, jajowody drożne
09.06.2020 - II 🥰
10.06.2020 - hcg- 1241 ✊🏼 Prog.- 43,40 -
Ja jeszcze pokładam nadzieję w IUI. Mam nadzieję, że się uda, bo z in vitro chyba bym nie poradziła sobie psychicznie. Teraz mnie te starania czasami przerastają.
Na razie chciałbym wyjechać na wakacje, odpocząć, przestać się martwić i wrócić z wolną głową i podjąć decyzję.IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest
mam Córeczkę -
Sunshine26 my generalnie szykowaliśmy się na inseminację, porobiliśmy badania, ale nagle zonk. Mąż fragmentacja powyżej 83% a mi znowu wydłużyły się cykle i mam co 2 miesiące okres... No i byłam na hsg umówiona i się nie udało, bo miesiączka zamiast się skończyć po 5 czy nawet 7 dniach to u mnie plamienia występują do 11-12. dc;/ Teraz oczywiście miesiączki znowu nie ma... wyniki męża się trochę poprawiły, w lipcu powtarzamy fragmentację. W poniedziałek mamy wizytę w klinice, przedstawię wyniki hormonów (wskazują prawdopodobnie na problemy z przysadką) i nie wiem co dalej... mam jeszcze zrobić poziom acth, żeby ewentualnie potwierdzić bądź wykluczyć przysadkę. Chciałabym, póki nie podejdziemy do inseminacji spróbować jeszcze stymulacji duphaston+clo... a nuż może coś by zaskoczyło...
-
Totoro powiedz proszę jakie są podejrzenia w sprawie sprawie przysadki? Ja po poronieniu miałam straszny okres, przestałam jeść, spać, zadręczałam się ćwiczeniami żeby jakoś pozbyć się tego napięcia, schudłam do 42 kg (160 cm) i najpawdopodobniej to spowodowało zanik @ i owulacji, zaburzenia na osi przysadka-jajniki, hipogonadyzm czy jakoś tak. Czy myślicie, że to można odwrócić? Nie wyobrażam sobie jak mam odpuścić i nie myśleć o zajściu w ciążę skoro muszę żyć z zegarkiem (bo zastrzyki) i kalendarzem w ręku (od tego do tego dnia cyklu).
Ehh nareszcie wyrzuciłam to z siebie.12.2014-Aniołek
03.2017- początek leczenia w Invimed
02.06.2017- 1 IUI
Hashimoto, nt, IO, hipogonadyzm hipogonadotropowy
Nasienie ok, drożność ok -
Mirabelcia u mnie zaczęło się od odchudzania właśnie... miałam chyba 20 albo 21 lat i chciałam być chuda... Mimo, że ważyłam prawidłowo 58-59kg przy 167cm wzrostu. Schudłam do 52-3kg, ale przy mojej figurze to już było bardzo mało;/ 3 lata nie miesiączkowałam;/ No i do tej pory miesiączki chwilę są regularne, za chwilę już po 2 mies, jak teraz... I tak w kółko;/ Miałam podejrzenia pcos, ale wyniki się nie zgadzały... mam obniżony estradiol i stos. LH do FSH 0,3, nic poza tym. Rezerwę jajnikową mam ok na szczęście, po estrogenach miesiączkuję, więc po prostu z jakiejś przyczyny nie produkuję ich wystarczająco... Ostatnio jak mój mąż był na badaniu nasienia to konsultował z babeczką z kliniki moje wyniki i zasugerowała też przysadkę i badanie ACTH. No i na innym wątku dziewczyna mnie namawia na krzywą cukrową i insulinową, żeby wykluczyć ewentualną insulinoopornośc. Ale to już zrobię jak będę miała wakacje, bo chcę wziąć skierowanie chociaż na te badania od rodzinnego;/
-
Totoro widzę, źe mamy chyba podobny problem . Tylko nikt mi tak naprawdę nie powiedział co z tym zrobić. A nie wyobrażam sobie załóżmy, strać się 3 lata o dziecko i co miesiąc brać zastrzyki z gonadotropinami.
jatoszka wrote:mam pytanie do dziewczyn które zapisały się na ten program z inseminacja?
jakie macie terminy wizyt ?
12.2014-Aniołek
03.2017- początek leczenia w Invimed
02.06.2017- 1 IUI
Hashimoto, nt, IO, hipogonadyzm hipogonadotropowy
Nasienie ok, drożność ok -
Witam. Mam na imię Rafał chyba pierwszy facet na tym forum;-). Dziewczyny takie szybkie pytanie jeżeli z żoną podchodziliśmy do inseminacji 03.06 w 12dc przy niepękniętym pęcherzyku, 04.06 serduszkowaliśmy a 05.06 na podglądzie gin. potwierdził pęknięcie to czy jak dzisiaj tj. 16.06 test jest negatywny to czy istnieje jeszcze jakaś mała szansa czy już ten cykl można spisać na straty?
Pozdrawiam.