INVIMED Katowice
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMisia,
Przy długim brałam gonapeptyl o ile dobrze pamiętam od 22 dc poprzedzającym cykl z in vitro. Te zastrzyki z powodu ogromnych igieł źle wspominam. Czyli już "na dniach zaczynasz 🙂 będę oczekiwać na informacje od Ciebie.
Niestety inv to stres. Ale dla pocieszenia powiem Ci, że jeśli chodzi o stres inv to pikuś przy ciąży 🙂
U mnie Pani dr zastanawiała się nad odroczeniem transferu ze względu na założenie taśmy TAC na problemy z szyjką w ciąży. Ale boję się, że zarodki nie będą nadawać się do mrożenia jak przy ostatnim podejściu. -
Misia7 wrote:AgaP tak w invimedzie w Katowicach będziemy mieć ja miałam kiedyś krótki i nie wyszło za super a dodatkowo wyszło że mam 1 st endometriozy więc dlugi jak najbardziej mogę mieć chce już mieć ten stres za sobą a potem następne stresy dużo tych zastrzkow miałaś bardzo hmm Ciekawe ile też będzie trwało leczenie immuno chciałabym już mieć to dzidzi w brzuszku! Niedługo będę wiedzie coś więcej to będę dawać znać szkoda że tak mało dziewczyn się tu udziela
Hej....udzielalam sie jakis czas temu, jak sie leczylam w InviMedzie, dzielilam sie z dziewczynami powodzeniem ale ucichlam bo nie chce Was dolowac moja sytuacja jaka Nas dotknela 😔Kaaama892 lubi tę wiadomość
-
maruda34 wrote:Hej....udzielalam sie jakis czas temu, jak sie leczylam w InviMedzie, dzielilam sie z dziewczynami powodzeniem ale ucichlam bo nie chce Was dolowac moja sytuacja jaka Nas dotknela 😔
Chciałam odpowiedzieć, niechcący polubiłam
Co się stało?
Ja się również mało udzielałam, ponieważ kiedy podchodzilam do IVF to była już tu cisza
Powodzenia dziewczyny!Ja: 32 lat.
Mąż :34 lat. Słabe nasienie.
I IVF- marzec 2019,
transfer: 30.03.19
Beta 8dpt - 149.8
Beta 10 dpt - 408. 3
Beta 13 dpt - 972.4
Beta 16 dpt - 2673.8 😍
❤️ 👧🏼A. 06.12.2019
II IVF lipiec2023
07.08-punkcja
10.08-transfer 3dn
7dpt - beta 12,3
9dpt - beta 73,6
11dpt- beta 177,2 -
Kaaama892 wrote:Chciałam odpowiedzieć, niechcący polubiłam
Co się stało?
Ja się również mało udzielałam, ponieważ kiedy podchodzilam do IVF to była już tu cisza
Powodzenia dziewczyny!
Nasza coreczka zmarla w 38 tyg....😔😢😢 Mialam termin na 16go kwietnia i 2 tyg przed dowiedzielismy sie ze serduszko nie bije 😔😔
Mialam 2 ivf z 3 transferami, ten trzeci szczesliwy. Cieszylismy sie mega po 10 latach staran, w koncu wyczekiwana dzidzia. No ale....stalo sie. Ciezko jak cholera, wierzyc sie nie chce, ze bylo juz tak blisko, Malutka miala byc z Nami, pokoik byl juz gotowy i czekal na Nia.
Olivke urodzilam 08.04, byla sliczna, nasza wymarzona 😔😔
Pisze to Wam i rycze 😢😢😢
Ale wiem, ze musze byc silna i sie nie poddawac bo bedziemy walczyc dalej. Nawet jesli Nam nie bedzie dane naturalnie zajsc w ciaze to przejde przez kolejne IVF pomimo, ze to ostatnie przechodzilam psychicznie ciezko.
Takze dziewczyny, zycze Wam duzo sily i nadzieji, ze sie uda. Ja po poronieniu biochemicznym nie mialam zbytnio nadzieji ze sie uda ale udalo sie. Jestem mega dumna z tego, ze Ja urodzilam pomimo,ze nie slyszalam pierwszego placzu ale mocno wierze w to, ze taki dzien nastapi i wtedy sie z Wami tym podziele.
Myslcie pozytywnie to daje kopniaka!! -
maruda34 wrote:Nasza coreczka zmarla w 38 tyg....😔😢😢 Mialam termin na 16go kwietnia i 2 tyg przed dowiedzielismy sie ze serduszko nie bije 😔😔
Mialam 2 ivf z 3 transferami, ten trzeci szczesliwy. Cieszylismy sie mega po 10 latach staran, w koncu wyczekiwana dzidzia. No ale....stalo sie. Ciezko jak cholera, wierzyc sie nie chce, ze bylo juz tak blisko, Malutka miala byc z Nami, pokoik byl juz gotowy i czekal na Nia.
Olivke urodzilam 08.04, byla sliczna, nasza wymarzona 😔😔
Pisze to Wam i rycze 😢😢😢
Ale wiem, ze musze byc silna i sie nie poddawac bo bedziemy walczyc dalej. Nawet jesli Nam nie bedzie dane naturalnie zajsc w ciaze to przejde przez kolejne IVF pomimo, ze to ostatnie przechodzilam psychicznie ciezko.
Takze dziewczyny, zycze Wam duzo sily i nadzieji, ze sie uda. Ja po poronieniu biochemicznym nie mialam zbytnio nadzieji ze sie uda ale udalo sie. Jestem mega dumna z tego, ze Ja urodzilam pomimo,ze nie slyszalam pierwszego placzu ale mocno wierze w to, ze taki dzien nastapi i wtedy sie z Wami tym podziele.
Myslcie pozytywnie to daje kopniaka!!
Maruda34 tak mi strasznie przykro!!!! Nawet nie mogę Sobie wyobrazić co musicie przeżywać 😥😥😥😥
To jest straszne 😥
Życzę Ci dużo siły, musisz być silna i nie poddawaj się! Trzymam za Was kciuki bardzo mocno ✊😥
Ja: 32 lat.
Mąż :34 lat. Słabe nasienie.
I IVF- marzec 2019,
transfer: 30.03.19
Beta 8dpt - 149.8
Beta 10 dpt - 408. 3
Beta 13 dpt - 972.4
Beta 16 dpt - 2673.8 😍
❤️ 👧🏼A. 06.12.2019
II IVF lipiec2023
07.08-punkcja
10.08-transfer 3dn
7dpt - beta 12,3
9dpt - beta 73,6
11dpt- beta 177,2 -
nick nieaktualnymaruda34 wrote:Nasza coreczka zmarla w 38 tyg....😔😢😢 Mialam termin na 16go kwietnia i 2 tyg przed dowiedzielismy sie ze serduszko nie bije 😔😔
Mialam 2 ivf z 3 transferami, ten trzeci szczesliwy. Cieszylismy sie mega po 10 latach staran, w koncu wyczekiwana dzidzia. No ale....stalo sie. Ciezko jak cholera, wierzyc sie nie chce, ze bylo juz tak blisko, Malutka miala byc z Nami, pokoik byl juz gotowy i czekal na Nia.
Olivke urodzilam 08.04, byla sliczna, nasza wymarzona 😔😔
Pisze to Wam i rycze 😢😢😢
Ale wiem, ze musze byc silna i sie nie poddawac bo bedziemy walczyc dalej. Nawet jesli Nam nie bedzie dane naturalnie zajsc w ciaze to przejde przez kolejne IVF pomimo, ze to ostatnie przechodzilam psychicznie ciezko.
Takze dziewczyny, zycze Wam duzo sily i nadzieji, ze sie uda. Ja po poronieniu biochemicznym nie mialam zbytnio nadzieji ze sie uda ale udalo sie. Jestem mega dumna z tego, ze Ja urodzilam pomimo,ze nie slyszalam pierwszego placzu ale mocno wierze w to, ze taki dzien nastapi i wtedy sie z Wami tym podziele.
Myslcie pozytywnie to daje kopniaka!!
Maruda tulę. Wiem, że nie ma takich słów pocieszenia, ale ja mam podobne przeżycia. Wiem, że to nie miejsce tu pisać, ale u mnie było też blisko. Poroniłam jedno dziecko w 19 tc a drugie w 12 tc. Choć pierwsza strata była ponad 2,5 temu ja ciągle to przeżywam. Choć mam jedno dziecko to myślę o tym utraconym 😐 Pisałam kilka postów wcześniej, że dopiero będę się cieszyć jak zobaczę zdrowe dziecko. -
maruda34 wrote:Nasza coreczka zmarla w 38 tyg....😔😢😢 Mialam termin na 16go kwietnia i 2 tyg przed dowiedzielismy sie ze serduszko nie bije 😔😔
Mialam 2 ivf z 3 transferami, ten trzeci szczesliwy. Cieszylismy sie mega po 10 latach staran, w koncu wyczekiwana dzidzia. No ale....stalo sie. Ciezko jak cholera, wierzyc sie nie chce, ze bylo juz tak blisko, Malutka miala byc z Nami, pokoik byl juz gotowy i czekal na Nia.
Olivke urodzilam 08.04, byla sliczna, nasza wymarzona 😔😔
Pisze to Wam i rycze 😢😢😢
Ale wiem, ze musze byc silna i sie nie poddawac bo bedziemy walczyc dalej. Nawet jesli Nam nie bedzie dane naturalnie zajsc w ciaze to przejde przez kolejne IVF pomimo, ze to ostatnie przechodzilam psychicznie ciezko.
Takze dziewczyny, zycze Wam duzo sily i nadzieji, ze sie uda. Ja po poronieniu biochemicznym nie mialam zbytnio nadzieji ze sie uda ale udalo sie. Jestem mega dumna z tego, ze Ja urodzilam pomimo,ze nie slyszalam pierwszego placzu ale mocno wierze w to, ze taki dzien nastapi i wtedy sie z Wami tym podziele.
Myslcie pozytywnie to daje kopniaka!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2019, 19:53
Misia7 -
AgaP83 wrote:Maruda tulę. Wiem, że nie ma takich słów pocieszenia, ale ja mam podobne przeżycia. Wiem, że to nie miejsce tu pisać, ale u mnie było też blisko. Poroniłam jedno dziecko w 19 tc a drugie w 12 tc. Choć pierwsza strata była ponad 2,5 temu ja ciągle to przeżywam. Choć mam jedno dziecko to myślę o tym utraconym 😐 Pisałam kilka postów wcześniej, że dopiero będę się cieszyć jak zobaczę zdrowe dziecko.
Człowiek tyle przechodzi, że zajść w tą ciąże a tu jeszcze większe przeciwności losu...
Bardzo mi przykro 😥Ja: 32 lat.
Mąż :34 lat. Słabe nasienie.
I IVF- marzec 2019,
transfer: 30.03.19
Beta 8dpt - 149.8
Beta 10 dpt - 408. 3
Beta 13 dpt - 972.4
Beta 16 dpt - 2673.8 😍
❤️ 👧🏼A. 06.12.2019
II IVF lipiec2023
07.08-punkcja
10.08-transfer 3dn
7dpt - beta 12,3
9dpt - beta 73,6
11dpt- beta 177,2 -
AgaP83 wrote:Maruda tulę. Wiem, że nie ma takich słów pocieszenia, ale ja mam podobne przeżycia. Wiem, że to nie miejsce tu pisać, ale u mnie było też blisko. Poroniłam jedno dziecko w 19 tc a drugie w 12 tc. Choć pierwsza strata była ponad 2,5 temu ja ciągle to przeżywam. Choć mam jedno dziecko to myślę o tym utraconym 😐 Pisałam kilka postów wcześniej, że dopiero będę się cieszyć jak zobaczę zdrowe dziecko.Misia7
-
Misia7 wrote:Kaaama A Tobie gratuluję bo widzę ❤❤❤
Nie dziękuje Misia7! 🙈
Pochwalę się w połowie grudnia 🙏
Walczcie dziewczyny, bądźcie silne ✊Misia7 lubi tę wiadomość
Ja: 32 lat.
Mąż :34 lat. Słabe nasienie.
I IVF- marzec 2019,
transfer: 30.03.19
Beta 8dpt - 149.8
Beta 10 dpt - 408. 3
Beta 13 dpt - 972.4
Beta 16 dpt - 2673.8 😍
❤️ 👧🏼A. 06.12.2019
II IVF lipiec2023
07.08-punkcja
10.08-transfer 3dn
7dpt - beta 12,3
9dpt - beta 73,6
11dpt- beta 177,2 -
Dziewczyny dziękuję za wszystkie odpowiedzi co do pierwszej wizyty i badań. Już nie umie się doczekać tej pierwszej wizyty , jakoś łatwiej znieść te starania jak jest jakiś plan na przyszłość.
Ten rok starań był dla mnie nie do zniesienia. Zawsze myślałam , że to tak łatwo "zrobić " sobie dziecko. Dookoła tyle niechcianych ciąż i wpadek. To wszystko jest takie niesprawiedliwe...
Choć jak czytam ile czasu wy się staracie i ile już przeszłyście to głupio mi użalać się nad naszymi rocznymi staraniami...
-
Kessi_91 wrote:Dziewczyny dziękuję za wszystkie odpowiedzi co do pierwszej wizyty i badań. Już nie umie się doczekać tej pierwszej wizyty , jakoś łatwiej znieść te starania jak jest jakiś plan na przyszłość.
Ten rok starań był dla mnie nie do zniesienia. Zawsze myślałam , że to tak łatwo "zrobić " sobie dziecko. Dookoła tyle niechcianych ciąż i wpadek. To wszystko jest takie niesprawiedliwe...
Choć jak czytam ile czasu wy się staracie i ile już przeszłyście to głupio mi użalać się nad naszymi rocznymi staraniami...
tak nie łudzisz co miesiącWiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2019, 07:02
Misia7 -
Misia7 wrote:Ooo kurde przykro mi bardzo ale to było coś wiadomo wcześniej że serduszko jest chore że jest jakaś wada czy nagle się tak stało?to teraz było w tym roku ? kurde czemu się tak dzieje w tak później ciąży Nie możesz się poddawać... Mam nadzieję że wszystkie będziemy mamami prędzej czy później , tylko nie możemy się poddawać ,chociaż to się tak łatwo mówi
Tak...w poniedzialek minelo 6 tyg jak urodzilam Olivke 😔
Do 12 tyg bylam pod opieka Dr Sodowkiej i wrocilam do UK bo tutaj mieszkam. Cala ciaza byla wrecz ksiazkowa. Zadne usg nie wskazywalo na to ze cos jest nie tak.
Czekamy na wyniki z sekcji. Ale lekarz powiedzial ze jest 50 na 50 ze znajda przyczyne.
Jestem mama mojej coreczki chociaz nie tak jakb sobie to wymarzylam ale mamy nadzieje, ze Olivka wroci do nas.
Ma swoj pokoik i mysle ze nie bedzie miala za zle i ktoregos dnia podzieli sie nim ze swoja siostrzyczka albo ze swoim braciszkiem. Ona bedzie dla Nas zawsze nasza kochana coreczka i bedziemy Ja kochac najmocniej jak potrafimy 😔😢😢 -
maruda34 wrote:Tak...w poniedzialek minelo 6 tyg jak urodzilam Olivke 😔
Do 12 tyg bylam pod opieka Dr Sodowkiej i wrocilam do UK bo tutaj mieszkam. Cala ciaza byla wrecz ksiazkowa. Zadne usg nie wskazywalo na to ze cos jest nie tak.
Czekamy na wyniki z sekcji. Ale lekarz powiedzial ze jest 50 na 50 ze znajda przyczyne.
Jestem mama mojej coreczki chociaz nie tak jakb sobie to wymarzylam ale mamy nadzieje, ze Olivka wroci do nas.
Ma swoj pokoik i mysle ze nie bedzie miala za zle i ktoregos dnia podzieli sie nim ze swoja siostrzyczka albo ze swoim braciszkiem. Ona bedzie dla Nas zawsze nasza kochana coreczka i bedziemy Ja kochac najmocniej jak potrafimy 😔😢😢
Ściskam mocno:*:* nie podawaj się Olivka patrzy na Was z góry i na pewno Was kocha:)maruda34 lubi tę wiadomość
-
maruda34 wrote:Tak...w poniedzialek minelo 6 tyg jak urodzilam Olivke 😔
Do 12 tyg bylam pod opieka Dr Sodowkiej i wrocilam do UK bo tutaj mieszkam. Cala ciaza byla wrecz ksiazkowa. Zadne usg nie wskazywalo na to ze cos jest nie tak.
Czekamy na wyniki z sekcji. Ale lekarz powiedzial ze jest 50 na 50 ze znajda przyczyne.
Jestem mama mojej coreczki chociaz nie tak jakb sobie to wymarzylam ale mamy nadzieje, ze Olivka wroci do nas.
Ma swoj pokoik i mysle ze nie bedzie miala za zle i ktoregos dnia podzieli sie nim ze swoja siostrzyczka albo ze swoim braciszkiem. Ona bedzie dla Nas zawsze nasza kochana coreczka i bedziemy Ja kochac najmocniej jak potrafimy 😔😢😢Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2019, 07:07
Misia7 -
Misia7 wrote:AgaP tak w invimedzie w Katowicach będziemy mieć ja miałam kiedyś krótki i nie wyszło za super a dodatkowo wyszło że mam 1 st endometriozy więc dlugi jak najbardziej mogę mieć chce już mieć ten stres za sobą a potem następne stresy dużo tych zastrzkow miałaś bardzo hmm Ciekawe ile też będzie trwało leczenie immuno chciałabym już mieć to dzidzi w brzuszku! Niedługo będę wiedzie coś więcej to będę dawać znać szkoda że tak mało dziewczyn się tu udziela
Hej.
Zastrzyków jest niestety zawsze sporo. Na dokładkę jak masz mutacje w genach dotyczące krzepnięcia krwi to dochodzą kolejne zastrzyki. Ja przy protokole krótkim i transferze naturalnym miałam tak skuty brzuch i ręce (od ciągłego pobierania estradiolu i progesteronu), że nie wiedziałam, gdzie już je wbijać. -
maruda34 wrote:Hej....udzielalam sie jakis czas temu, jak sie leczylam w InviMedzie, dzielilam sie z dziewczynami powodzeniem ale ucichlam bo nie chce Was dolowac moja sytuacja jaka Nas dotknela 😔
Ojoj Maruda. Forum jest też od dodawania sił do dalszej walki więc jak potrzebujesz to pisz śmiało .
Naprawdę bardzo mi przykro, że cię to spotkało. Cieszyłam się, że po tak długiej walce w końcu się udało a tu taki cios. Zostaje tylko wierzyć, że córeczka doczeka się rodzeństwa. Mocno tulę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2019, 08:23
-
nick nieaktualnyJustiJusti wrote:Hej.
Zastrzyków jest niestety zawsze sporo. Na dokładkę jak masz mutacje w genach dotyczące krzepnięcia krwi to dochodzą kolejne zastrzyki. Ja przy protokole krótkim i transferze naturalnym miałam tak skuty brzuch i ręce (od ciągłego pobierania estradiolu i progesteronu), że nie wiedziałam, gdzie już je wbijać.
Justi,
Ja przy protokole krótkim przed laty miałam w cyklu poprzedzającym tabletki anty, potem tylko 2 peny gonalu plus dwa zastrzyki na pęknięcie. I tyle. Potem estrofem, duphaston, luteina i clexane bo byłam przestymulowana.
Justi a co u Ciebie? Udało się zwalczyć ureaplasmę?Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2019, 08:32
-
AgaP83 wrote:Justi,
Ja przy protokole krótkim przed laty miałam w cyklu poprzedzającym tabletki anty, potem tylko 2 peny gonalu plus dwa zastrzyki na pęknięcie. I tyle. Potem estrofem, duphaston, luteina i clexane bo byłam przestymulowana.
Ja teraz miałam dwa peny gonalu, zastrzyk na pęknięcie, dzień przerwy przed punkcja i od punkcji - pięć zastrzyków (już nie pamiętam na co) i dodatkowo zastrzyki przeciwzakrzepowe, które brałam do 9tc. Na brzuchu miałam same kropki po iglach, bo w sumie trwało to równe 2 miesiąceJa: 32 lat.
Mąż :34 lat. Słabe nasienie.
I IVF- marzec 2019,
transfer: 30.03.19
Beta 8dpt - 149.8
Beta 10 dpt - 408. 3
Beta 13 dpt - 972.4
Beta 16 dpt - 2673.8 😍
❤️ 👧🏼A. 06.12.2019
II IVF lipiec2023
07.08-punkcja
10.08-transfer 3dn
7dpt - beta 12,3
9dpt - beta 73,6
11dpt- beta 177,2