X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną INVIMED POZNAŃ
Odpowiedz

INVIMED POZNAŃ

Oceń ten wątek:
  • Cbag Koleżanka
    Postów: 57 52

    Wysłany: 26 października, 06:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asiok wrote:
    Hej, ja byłam na monitoringu u Dr. Lewandowskiego i bardzo dobre zrobił na mnie wrażenie.
    Leczę się u Dr. Kuśnierczak i aktualnie jestem na stymulacji do punkcji.
    Ja niedługo kończę stymulację u dr. Lewandowskiego i koło 3-4 listopada punkcja

  • Rosalia_ Przyjaciółka
    Postów: 66 90

    Wysłany: 26 października, 08:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cbag wrote:
    Witajcie jestem na początku swojej przygody i mam pytanie czy któraś z was leczyła się u doktora Lewandowskiego w invimed Poznań?

    Ja się leczyłam, byliśmy u niego od początku, bo przeczytałam wiele dobrych opinii. Ale ja się zawiodłam i myślę, że on jest okej tylko wtedy kiedy przypadek jest prosty i nie ma za wielu przeszkód. Dr L nie ma dużego doświadczenia (to wiem od położnych pracujących w Invimedzie) co sama poczułam po drugim transferze, który zakończył się poronieniem. Nie potrafił odpowiedzieć co możemy dalej zrobić oprócz kolejnego transferu, jak go o coś pytałam to mówił że nie mam do niego zaufania… pytanie jest normalne zwłaszcza w takiej kwestii jak invitro pierwszy raz.

    Ja więc odradzam, bo może się uda ale jak się nie uda to on nie będzie wiedział co zrobić dalej, nie zlecił żadnej diagnostyki tylko transfer kolejny, co dla mnie jest marnowaniem zarodków skoro dwa poprzednie się nie udały.
    Plus on zapisuje progesteron ile się da, zastrzyki, dopochwowo i doustnie mimo że nie nigdy nawet w naturalnych cyklach nie miałam problemu z progiem. A samopoczucie po takich lekach jest dramatyczne, a w ogóle za wysoki poziom proga do transferu też jest niedobry (w pierwszym miałam ponad 100, ledwo żyłam i oczywiście transfer z beta 0)
    Czarę goryczy przelało wypraszanie z gabinetu po 10 min wizyty,podczas zadawania naszych pytań o poronienie, co dalej itp. on po prostu mówi DO WIDZENIA porozmawiamy na kolejnej wizycie i tyle.

    Przeniosłam się do dr K, od razu dostałam wsparcie, normalną rozmowę i plan działania. Co mogę zrobić przed kolejnym transferem, jakie badania, immunologię itp.
    Co do progesteronu to Pani dr nie zapisuje to w końskich dawkach tylko monitoruje poziom żeby oscylował do 40 bo tak mówią najnowsze doniesienia.
    Ogólnie porównując tych dwóch lekarzy to niebo a ziemia, przy niej dr L w ogóle nie m doświadczenia i wiedzy.

    Podsumowując ten mój długi wywód ja bym nie poleciła nikomu dr L bo po prostu szkoda czasu. Może i by się udało ale jak się nie uda to on nie ma pomysłu. On nawet mi nie powiedział że można biopsję Endo zrobić…
    Zastanówcie się dobrze dziewczyny przed wyborem lekarza bo ja tego nie zrobiłam i żałuję. 😘

    👩🏻 29
    👦🏻 35

    Starania od 08.2023 🤞🏼
    ✔️ wszystkie badania hormonalne
    ✔️ badania nasienia dobre
    ✔️ jajowody drożne
    ✔️ pasożyty, MUCHa
    Zrobiłam serię propłodnościowej hirudoterapii, wizyty u fizjo i osteopaty.
    I wszystko dobrze, wciąż brakuje nam przyczyny.
    4 cykle stymulowane Lametta
    ✖️ I UIU
    ✖️ II UIU
    Invimed Poznań
    1 transfer 3bb ✖️beta 0
    2 transfer 4aa 💔 7 tyg
    Zmiana lekarza, robimy biopsję endo i sprawdzamy immunologię 🙈


    🙏🏻 Odmawiam Nowennę Popmejańską z prośbą o cud 🤰🏻
  • Hilaris Przyjaciółka
    Postów: 62 31

    Wysłany: 26 października, 15:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    RomaLove wrote:
    Hej, mam parę pytań.
    1. Czy któraś z Was zaszła w ciążę naturalnie lub poprzez invitro po wyłyżeczkowaniu?
    2. Jeśli tak, to po jakim czasie?
    3. Czy któraś z Was zaryzykowała i wiedząc o tym, że ma stan zapalny endometrium robiła transfer?
    Obecnie stoimy na rozdrożu dróg. Z jednej strony ostatnie endometriumSCAN pokazało u mnie stan zapalny +3, który jak twierdzą lekarze może wynikać z wyłyżeczkowania i nie dostałam antybiotyków tylko same probiotyki. Mamy sporo zarodków, a w tym 4 prawidłowe genetycznie i zastanawiam się czy zrobić szóstą biopsję przed transferem czy zaryzykować po pół roku od endometrium scan i podejść do transferu. Co myślicie?

    Hej, przed pierwszymi trzema transferami nie miałam łyżeczkowania ani razu. Po dwóch nieudanych transferach mialam rozszerzone badania, które wykazały zapalenie endometrium. Kolejny transfer został odroczony, a ja dostałam antybiotyki. Po przeleczeniu trzeci transfer był już udany, mamy synka ;)

  • Kiki25 Autorytet
    Postów: 616 261

    Wysłany: 26 października, 19:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hilarris jak u Was sytuacja? Działacie dalej?
    Ja chyba chcę jednak już w grudniu/styczniu. Udało mi się schudnąć 6 kg od poprzedniego nieudanego transferu, synek jest już bardzo samodzielny więc chyba to odpowiedni moment

    Czynnik V (R2) układ heterozygotyczny, MTHFR układ heterozygotyczny (zarówno przy >T oraz > C), PAI-1 układ heterozygotyczny
    Na zimowisku ❄️❄️ 3bb ❄️4BA

    02 VI 2023 3bb - 01.24 🧸jest już z nami
  • Cbag Koleżanka
    Postów: 57 52

    Wysłany: 27 października, 09:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rosalia_ wrote:
    Ja się leczyłam, byliśmy u niego od początku, bo przeczytałam wiele dobrych opinii. Ale ja się zawiodłam i myślę, że on jest okej tylko wtedy kiedy przypadek jest prosty i nie ma za wielu przeszkód. Dr L nie ma dużego doświadczenia (to wiem od położnych pracujących w Invimedzie) co sama poczułam po drugim transferze, który zakończył się poronieniem. Nie potrafił odpowiedzieć co możemy dalej zrobić oprócz kolejnego transferu, jak go o coś pytałam to mówił że nie mam do niego zaufania… pytanie jest normalne zwłaszcza w takiej kwestii jak invitro pierwszy raz.

    Ja więc odradzam, bo może się uda ale jak się nie uda to on nie będzie wiedział co zrobić dalej, nie zlecił żadnej diagnostyki tylko transfer kolejny, co dla mnie jest marnowaniem zarodków skoro dwa poprzednie się nie udały.
    Plus on zapisuje progesteron ile się da, zastrzyki, dopochwowo i doustnie mimo że nie nigdy nawet w naturalnych cyklach nie miałam problemu z progiem. A samopoczucie po takich lekach jest dramatyczne, a w ogóle za wysoki poziom proga do transferu też jest niedobry (w pierwszym miałam ponad 100, ledwo żyłam i oczywiście transfer z beta 0)
    Czarę goryczy przelało wypraszanie z gabinetu po 10 min wizyty,podczas zadawania naszych pytań o poronienie, co dalej itp. on po prostu mówi DO WIDZENIA porozmawiamy na kolejnej wizycie i tyle.

    Przeniosłam się do dr K, od razu dostałam wsparcie, normalną rozmowę i plan działania. Co mogę zrobić przed kolejnym transferem, jakie badania, immunologię itp.
    Co do progesteronu to Pani dr nie zapisuje to w końskich dawkach tylko monitoruje poziom żeby oscylował do 40 bo tak mówią najnowsze doniesienia.
    Ogólnie porównując tych dwóch lekarzy to niebo a ziemia, przy niej dr L w ogóle nie m doświadczenia i wiedzy.

    Podsumowując ten mój długi wywód ja bym nie poleciła nikomu dr L bo po prostu szkoda czasu. Może i by się udało ale jak się nie uda to on nie ma pomysłu. On nawet mi nie powiedział że można biopsję Endo zrobić…
    Zastanówcie się dobrze dziewczyny przed wyborem lekarza bo ja tego nie zrobiłam i żałuję. 😘
    To mnie pocieszylas 😔 no nic zobaczymy to mój pierwszy raz jak będzie jak mówisz to zmienię lekarza a z twoja pani doktor jest inaczej? Chyba że na priv chcesz

  • Hilaris Przyjaciółka
    Postów: 62 31

    Wysłany: 28 października, 21:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kiki25 wrote:
    Hilarris jak u Was sytuacja? Działacie dalej?
    Ja chyba chcę jednak już w grudniu/styczniu. Udało mi się schudnąć 6 kg od poprzedniego nieudanego transferu, synek jest już bardzo samodzielny więc chyba to odpowiedni moment


    Hej! Tak, działamy, jestem w trakcie stymulacji. Jutro idę na drugi i ostatni monitoring, punkcja pewnie po weekendzie.
    Idziemy tymi samymi lekami co przy pierwszej stymulacji i jak na razie jest super.
    Z racji, że u mnie jest duże ryzyko hiperstymulacji, to robimy cykl przerwy i w grudniu pewnie transfer❤️.
    Nasz synek skończył chwilę temu rok. Podchodząc do poprzedniego transferu mały miał pół roku, więc my bardziej gotowi być już nie możemy 😁.
    Super, że i Wy powoli podejmujecie decyzję ❤️

  • Hilaris Przyjaciółka
    Postów: 62 31

    Wysłany: 28 października, 21:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rosalia_ wrote:
    Ja się leczyłam, byliśmy u niego od początku, bo przeczytałam wiele dobrych opinii. Ale ja się zawiodłam i myślę, że on jest okej tylko wtedy kiedy przypadek jest prosty i nie ma za wielu przeszkód. Dr L nie ma dużego doświadczenia (to wiem od położnych pracujących w Invimedzie) co sama poczułam po drugim transferze, który zakończył się poronieniem. Nie potrafił odpowiedzieć co możemy dalej zrobić oprócz kolejnego transferu, jak go o coś pytałam to mówił że nie mam do niego zaufania… pytanie jest normalne zwłaszcza w takiej kwestii jak invitro pierwszy raz.

    Ja więc odradzam, bo może się uda ale jak się nie uda to on nie będzie wiedział co zrobić dalej, nie zlecił żadnej diagnostyki tylko transfer kolejny, co dla mnie jest marnowaniem zarodków skoro dwa poprzednie się nie udały.
    Plus on zapisuje progesteron ile się da, zastrzyki, dopochwowo i doustnie mimo że nie nigdy nawet w naturalnych cyklach nie miałam problemu z progiem. A samopoczucie po takich lekach jest dramatyczne, a w ogóle za wysoki poziom proga do transferu też jest niedobry (w pierwszym miałam ponad 100, ledwo żyłam i oczywiście transfer z beta 0)
    Czarę goryczy przelało wypraszanie z gabinetu po 10 min wizyty,podczas zadawania naszych pytań o poronienie, co dalej itp. on po prostu mówi DO WIDZENIA porozmawiamy na kolejnej wizycie i tyle.

    Przeniosłam się do dr K, od razu dostałam wsparcie, normalną rozmowę i plan działania. Co mogę zrobić przed kolejnym transferem, jakie badania, immunologię itp.
    Co do progesteronu to Pani dr nie zapisuje to w końskich dawkach tylko monitoruje poziom żeby oscylował do 40 bo tak mówią najnowsze doniesienia.
    Ogólnie porównując tych dwóch lekarzy to niebo a ziemia, przy niej dr L w ogóle nie m doświadczenia i wiedzy.

    Podsumowując ten mój długi wywód ja bym nie poleciła nikomu dr L bo po prostu szkoda czasu. Może i by się udało ale jak się nie uda to on nie ma pomysłu. On nawet mi nie powiedział że można biopsję Endo zrobić…
    Zastanówcie się dobrze dziewczyny przed wyborem lekarza bo ja tego nie zrobiłam i żałuję. 😘


    Przykro mi, że masz takie doświadczenie.
    Ja miałam dosyć podobną sytuację do Ciebie, jednak w naszym przypadku dr L zachowywał się i nadal zachowuje wzorowo. Po dwóch nieudanych transferach (dwa zarodki mieliśmy jeszcze w zapasie), miałam rozszerzoną diagnostykę. Głównie badania krwi, z których wyszła mi mutacja w genie PAI-1. Miałam też biopsję endometrium, która wykazała stan zapalny i wdrozone zostalo leczenie. Wszystko to z inicjatywy dra L. My mamy do niego pełne zaufanie. Prowadził moją ciążę, odpowiadał na wszystkie pytania - te w gabinecie i te mailowe. Nigdy nie zostawił mnie bez pomocy, czy to w przeziębieniach, czy jak pojawiła się u mnie opryszczka (niebezpieczna dla dziecka). Mam nadzieję, że odnajdziesz swoją oazę wśród lekarzy, bo my właśnie taką znaleźliśmy w nim.

    Cukruś lubi tę wiadomość

  • RomaLove Przyjaciółka
    Postów: 66 36

    Wysłany: 29 października, 19:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hilaris wrote:
    Hej, przed pierwszymi trzema transferami nie miałam łyżeczkowania ani razu. Po dwóch nieudanych transferach mialam rozszerzone badania, które wykazały zapalenie endometrium. Kolejny transfer został odroczony, a ja dostałam antybiotyki. Po przeleczeniu trzeci transfer był już udany, mamy synka ;)

    Hej, dzięki za odpowiedź. Czy przed trzecim transferem i po przyleczeniu miałaś kontrolną biopsję?

    • październik, 2022:
    start starań: ciąże naturalne:
    • listopad, 2022 💔 w 2 tyg., beta: 57
    • czerwiec, 2023 💔 w 5 tyg., beta: 800
    • styczeń 2024 💔 w 3 tyg., beta: 80
    • maj 2024 💔 w 2 tyg., beta 80

    • czerwiec, 2024: pierwsza biopsja endometrium - niepoprawny wynik; włączenie antybiotykoterapii

    • wrzesień, 2024: druga biopsja endometrium - niepoprawny wynik; włączenie antybiotykoterapii

    • wrzesień, 2024:
    pobrano 17 komórek=
    9 zarodków. Przebadaliśmy 4 pod kątem genetyki i wszystkie 4 zdrowe.

    * wyniki immunologiczne ✅️

    *25.11: 3 biopsja, tym razem EndometriumSCAN

    *22.12: EndometriumSCAN -wynik prawidłowy; ale Lactobacillus 0%

    *maj, 2025, ciąża naturalna, 7 tydzień, było serduszko, 💔

    Jestem przed pierwszym transferem.

    23.07: EndometriumScan i stan zapalny +3, Lactobacilus 60.
  • Hilaris Przyjaciółka
    Postów: 62 31

    Wysłany: 31 października, 12:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    RomaLove wrote:
    Hej, dzięki za odpowiedź. Czy przed trzecim transferem i po przyleczeniu miałaś kontrolną biopsję?

    Nie, nie miałam już kontrolnej biopsji.
    Biopsję miałam w październiku, w listopadzie/grudniu leczenie i w styczniu transfer.

  • Cbag Koleżanka
    Postów: 57 52

    Wysłany: 31 października, 18:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak się czuliście po punkcji??

  • Phiczek Autorytet
    Postów: 1185 723

    Wysłany: 31 października, 18:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Szczerze to po 1 i po 2 punkcji czułam się dobrze.
    Ból brzucha jak na 🐒, ale to jest do przeżycia. Funkcjonowałam normalnie.

    * IO
    * Niedoczynność tarczycy / Hasimoto
    * Histeroskopia 05.2021
    * Laparoskopia 02.2022
    * Kariotyp ✅

    I PROCEDURA
    * 27.05.2025 💉 (2dc)
    * 02, 06, 10, 13.06.2025 👀
    * 16.06.2025 punkcja (22dc)
    * 22.06.2025 0 ❄️

    II PROCEDURA
    * 24.09.2025 💉 (2dc)
    * 30.09, 03, 06.10.2025 👀
    * 08.10.2025 punkcja (16dc)
    * 14.10.2025 ❄️4AA❄️4BB
    - 31.10.2025 👀
    - 06.11.2025 transfer
  • Cbag Koleżanka
    Postów: 57 52

    Wysłany: 31 października, 19:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Phiczek wrote:
    Szczerze to po 1 i po 2 punkcji czułam się dobrze.
    Ból brzucha jak na 🐒, ale to jest do przeżycia. Funkcjonowałam normalnie.
    Dziękuję jestem trochę spokojna 😊

    Phiczek lubi tę wiadomość

  • Hilaris Przyjaciółka
    Postów: 62 31

    Wysłany: 1 listopada, 10:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cbag wrote:
    Jak się czuliście po punkcji??

    Po pierwszej punkcji nie miałam żadnych dolegliwości. Wczoraj miałam drugą i do końca dnia bolał mnie brzuch (przed punkcją też, mniej więcej tak samo) - takie rozsadzanie od środka. U mnie jest zagrożenie hiperstymulacji, więc cały dzień po punkcji nie rozstawałam się z izotonikami, dzisiaj już nie odczuwam żadnego bólu.

  • Hilaris Przyjaciółka
    Postów: 62 31

    Wysłany: 7 listopada, 22:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kiki25 wrote:
    Hilarris jak u Was sytuacja? Działacie dalej?
    Ja chyba chcę jednak już w grudniu/styczniu. Udało mi się schudnąć 6 kg od poprzedniego nieudanego transferu, synek jest już bardzo samodzielny więc chyba to odpowiedni moment

    Z najświeższych informacji u nas - mamy 5 zarodków, zaczęłam dziś przygotowania do transferu ;)
    Jak u Was Kiki?

  • Asiok Znajoma
    Postów: 29 4

    Wysłany: 11 listopada, 19:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hilaris wrote:
    Z najświeższych informacji u nas - mamy 5 zarodków, zaczęłam dziś przygotowania do transferu ;)
    Jak u Was Kiki?


    Super! My po punkcji i mamy 3 zarodki

    Hilaris lubi tę wiadomość

‹‹ 2207 2208 2209 2210 2211
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Ciąża - najważniejsze rzeczy, które powinnaś wiedzieć oczekując dziecka

Są rzeczy, które każda kobieta w ciąży powinna wiedzieć. Podstawowa wiedza o ciąży zapewni Ci komfort i bezpieczeństwo zarówno Twoje jak i Twojego dziecka. Przeczytaj między innymi od kiedy liczony jest początek ciąży, o jakich badaniach w ciąży nie możesz zapomnieć lub czy plamienie w ciąży jest niebezpieczne. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Koronawirus a problemy z płodnością - o emocjach w obliczu pandemii

Pandemia koronawirusa szczególnie mocno uderza w pary starające się o dziecko lub zmagające się z niepłodnością. Jak radzić sobie z emocjami w tym trudnym czasie? Na czym skupić swoją energię i uwagę? Jak obecny czas może przysłużyć się płodności? Czy z obecnej sytuacji można wyciągnąć dobrą lekcję? O tym wszystkim opowiada doświadczona psycholog, każdego dnia wspierająca pary w drodze do rodzicielstwa - Justyna Kuczmierowska. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Metody leczenia endometriozy - techniki leczenia, skuteczność, koszty

Endometrioza jest w dalszym ciągu bardzo tajemniczą chorobą. Nic dziwnego, że zarówno diagnostyka, jak i leczenie nie należą do łatwych. Jakie metody stosuje się w zależności od postaci endometriozy? Na czym polegają? Czy są one skuteczne? Jakie czynniki zwiększają szanse na powodzenie leczenia operacyjnego? Czy leczenie endometriozy jest drogie? 

CZYTAJ WIĘCEJ