INVIMED POZNAŃ
-
WIADOMOŚĆ
-
ZielonaPaprotka wrote:Cześć dziewczyny
Trochę mnie tutaj nie było i widzę, że sporo się pozmieniało
Czytając posty z ostatnich 10 miesięcy moja radość sięgnęła zenitu
Tak się cieszę Perełka, Lukaszowa i MonikA, że wam się udało i bardzo wam gratuluje !!! Ja wyłączyłam się z forum po mojej nieudanej próbie w styczniu bo miałam lekkie załamanie...a może nawet nie takie lekkie. Jeżeli chodzi o mnie to krótko po becie w styczniu strasznie się rozchorowałam, z powodu stresu dostałam zaostrzenia choroby jelit (Crohna). Przez pandemie nie mogłam dostać się do lekarza w wyniku czego mój organizm był strasznie wyniszczony. Schudłam 15 kg, wyniki krwi tragedia. W maju pojechałam do Doktor S w tym stanie bo chciałam podjąć kolejną próbę. Zrobiłam wtedy też badanie hormonów i AMH było na poziomie 0,3. W gabinecie u Doktora S zaczęłam ryczeć jak bóbr bo stwierdziłam, że teraz to już nie ma szans. Doktor S okazał się wówczas megaaaa wspierający, przez pół godziny rysował mi schemat działania rezerwy jajnikowej i tłumaczył, że AMH nie jest wiarygodnym miernikiem w moim wieku bo ulega wahaniom i zna dużo przypadków że nawet z wynikiem 0,02 pacjentki 40 letnie zachodziły naturalnie i że tak naprawdę w tym wieku to on by się tym wynikiem, aż tak nie przejmował i AMH bardziej służy określeniu liczy pęcherzyków a nie przekreśla szansy na ciąże. Podbudowałam się wtedy. Odradził mi jednak próbę in vitro bo stwierdził, że przez moją chorobę nic nie wchłaniam i też między innymi dlatego tak spadło mimo suplementacji. Umówiliśmy się na początek września. We wrześniu już prawie wychodziłam z zaostrzenia i AMH skoczyło do 0,4. Kazał brać suple jeszcze cały wrzesień i październik i potem AMH było już 0,8 a w listopadzie już 1,2 więc powiedział że teraz możemy podejść do II próby, wczoraj miałam punkcje. Miałam 9 pęcherzyków (ostatnio miałam 6) i z tego 7 komórek jajowych (ostatnio miałam 4) ale martwi się ze 1 może nie dojrzeć. Ja i tak się ciesze bo to dużo lepszy wynik niż ostatnio. W sobotę mam świeży transfer bo tym razem hormony ok i endometrium też nie takie złe w okolicy 8 mm więc jak na mnie (gdzie zawsze było 6) to całkiem ok wg Doktora. Oczywiście jeżeli będzie jakiś zarodek, jeżeli uda się uzyskać dwa to podamy dwa. Także dziewczyny proszę was bardzo trzymajcie za mnie kciuki! Czy któraś z was też miała transfer świeży? Myślicie że szanse są takie same jak przy mrożonym? Dajcie proszę jakieś porady co robiłyście po transferach, że się udało. Witam też wszystkie nowe dziewczyny i życzę powodzenia!
Bardzo trzymam kciuki :*:*:*!!!
Nie miałam nigdy świeżego transferu wiec nie pomogę ;(
A mi doktor tez mowil o przypadku tej Pani z niskim AMH, ze ostatecznie jak zaszla to potem zaszla zaraz znowu i w koncu przyszla po antykoncepcjeWiadomość wyedytowana przez autora: 26 listopada 2020, 11:51
👪🐶🌲
Invimed Poznań
Udana II procedura IVF, 4 transfer (Intralipid, Prograf, Encorton).
Janek - 13/07/2021 4130g, 58cm szczęścia.
Marzec 2023 - ciąża naturalna.
Basia - 6/12/2023 3680g -
nick nieaktualnyZielonaPaprotka wrote:Cześć dziewczyny
Trochę mnie tutaj nie było i widzę, że sporo się pozmieniało
Czytając posty z ostatnich 10 miesięcy moja radość sięgnęła zenitu
Tak się cieszę Perełka, Lukaszowa i MonikA, że wam się udało i bardzo wam gratuluje !!! Ja wyłączyłam się z forum po mojej nieudanej próbie w styczniu bo miałam lekkie załamanie...a może nawet nie takie lekkie. Jeżeli chodzi o mnie to krótko po becie w styczniu strasznie się rozchorowałam, z powodu stresu dostałam zaostrzenia choroby jelit (Crohna). Przez pandemie nie mogłam dostać się do lekarza w wyniku czego mój organizm był strasznie wyniszczony. Schudłam 15 kg, wyniki krwi tragedia. W maju pojechałam do Doktor S w tym stanie bo chciałam podjąć kolejną próbę. Zrobiłam wtedy też badanie hormonów i AMH było na poziomie 0,3. W gabinecie u Doktora S zaczęłam ryczeć jak bóbr bo stwierdziłam, że teraz to już nie ma szans. Doktor S okazał się wówczas megaaaa wspierający, przez pół godziny rysował mi schemat działania rezerwy jajnikowej i tłumaczył, że AMH nie jest wiarygodnym miernikiem w moim wieku bo ulega wahaniom i zna dużo przypadków że nawet z wynikiem 0,02 pacjentki 40 letnie zachodziły naturalnie i że tak naprawdę w tym wieku to on by się tym wynikiem, aż tak nie przejmował i AMH bardziej służy określeniu liczy pęcherzyków a nie przekreśla szansy na ciąże. Podbudowałam się wtedy. Odradził mi jednak próbę in vitro bo stwierdził, że przez moją chorobę nic nie wchłaniam i też między innymi dlatego tak spadło mimo suplementacji. Umówiliśmy się na początek września. We wrześniu już prawie wychodziłam z zaostrzenia i AMH skoczyło do 0,4. Kazał brać suple jeszcze cały wrzesień i październik i potem AMH było już 0,8 a w listopadzie już 1,2 więc powiedział że teraz możemy podejść do II próby, wczoraj miałam punkcje. Miałam 9 pęcherzyków (ostatnio miałam 6) i z tego 7 komórek jajowych (ostatnio miałam 4) ale martwi się ze 1 może nie dojrzeć. Ja i tak się ciesze bo to dużo lepszy wynik niż ostatnio. W sobotę mam świeży transfer bo tym razem hormony ok i endometrium też nie takie złe w okolicy 8 mm więc jak na mnie (gdzie zawsze było 6) to całkiem ok wg Doktora. Oczywiście jeżeli będzie jakiś zarodek, jeżeli uda się uzyskać dwa to podamy dwa. Także dziewczyny proszę was bardzo trzymajcie za mnie kciuki! Czy któraś z was też miała transfer świeży? Myślicie że szanse są takie same jak przy mrożonym? Dajcie proszę jakieś porady co robiłyście po transferach, że się udało. Witam też wszystkie nowe dziewczyny i życzę powodzenia!
. Ja transfer swiezy mialam tylko raz na 6, także mam małe doświadczenie. Nieudany jak każdy inny, poza obecnym (na razie). Mam nadzieję, że u Ciebie będzie dobrze.
-
Ale w ogóle w Twojej historii Paprotka budujące jest to, ze faktycznie suple cos moga dawac tak wymiernie
ZielonaPaprotka lubi tę wiadomość
👪🐶🌲
Invimed Poznań
Udana II procedura IVF, 4 transfer (Intralipid, Prograf, Encorton).
Janek - 13/07/2021 4130g, 58cm szczęścia.
Marzec 2023 - ciąża naturalna.
Basia - 6/12/2023 3680g -
ZielonaPaprotka wrote:Cześć dziewczyny
Trochę mnie tutaj nie było i widzę, że sporo się pozmieniało
Czytając posty z ostatnich 10 miesięcy moja radość sięgnęła zenitu
Tak się cieszę Perełka, Lukaszowa i MonikA, że wam się udało i bardzo wam gratuluje !!! Ja wyłączyłam się z forum po mojej nieudanej próbie w styczniu bo miałam lekkie załamanie...a może nawet nie takie lekkie. Jeżeli chodzi o mnie to krótko po becie w styczniu strasznie się rozchorowałam, z powodu stresu dostałam zaostrzenia choroby jelit (Crohna). Przez pandemie nie mogłam dostać się do lekarza w wyniku czego mój organizm był strasznie wyniszczony. Schudłam 15 kg, wyniki krwi tragedia. W maju pojechałam do Doktor S w tym stanie bo chciałam podjąć kolejną próbę. Zrobiłam wtedy też badanie hormonów i AMH było na poziomie 0,3. W gabinecie u Doktora S zaczęłam ryczeć jak bóbr bo stwierdziłam, że teraz to już nie ma szans. Doktor S okazał się wówczas megaaaa wspierający, przez pół godziny rysował mi schemat działania rezerwy jajnikowej i tłumaczył, że AMH nie jest wiarygodnym miernikiem w moim wieku bo ulega wahaniom i zna dużo przypadków że nawet z wynikiem 0,02 pacjentki 40 letnie zachodziły naturalnie i że tak naprawdę w tym wieku to on by się tym wynikiem, aż tak nie przejmował i AMH bardziej służy określeniu liczy pęcherzyków a nie przekreśla szansy na ciąże. Podbudowałam się wtedy. Odradził mi jednak próbę in vitro bo stwierdził, że przez moją chorobę nic nie wchłaniam i też między innymi dlatego tak spadło mimo suplementacji. Umówiliśmy się na początek września. We wrześniu już prawie wychodziłam z zaostrzenia i AMH skoczyło do 0,4. Kazał brać suple jeszcze cały wrzesień i październik i potem AMH było już 0,8 a w listopadzie już 1,2 więc powiedział że teraz możemy podejść do II próby, wczoraj miałam punkcje. Miałam 9 pęcherzyków (ostatnio miałam 6) i z tego 7 komórek jajowych (ostatnio miałam 4) ale martwi się ze 1 może nie dojrzeć. Ja i tak się ciesze bo to dużo lepszy wynik niż ostatnio. W sobotę mam świeży transfer bo tym razem hormony ok i endometrium też nie takie złe w okolicy 8 mm więc jak na mnie (gdzie zawsze było 6) to całkiem ok wg Doktora. Oczywiście jeżeli będzie jakiś zarodek, jeżeli uda się uzyskać dwa to podamy dwa. Także dziewczyny proszę was bardzo trzymajcie za mnie kciuki! Czy któraś z was też miała transfer świeży? Myślicie że szanse są takie same jak przy mrożonym? Dajcie proszę jakieś porady co robiłyście po transferach, że się udało. Witam też wszystkie nowe dziewczyny i życzę powodzenia!
ZielonaPaprotka lubi tę wiadomość
-
Ah dziewczyny jeszcze z miesiac temu zyczylabym wam, zeby po prostu sie udalo a teraz zycze, zeby sie udalo i przede wszystkim bylo w miare bezproblemowo!!!
My zawsze chcielismy 1 dziecko. Ale ta ciaza mnie tylko w tym utwierdzila. Wiem, ze to sie zapomina ale poki co to jest dla mnie ekstremalny stres.
Wczoraj mi znowu chlupnelo. W nocy, nawet bym sie nie zorientowala gdyby moj pies nie drapal w drzwi. Obudzilam sie i poczulam, ze na dole wszystko mokre. Zadnych bóli - nic.
Pojechalam u siebie w miescie do lekarza i oczywiscie zrodla krwawienia nie widac "tu jest jakis cien, moze to krwiak a moze lozysko"? 🤦♀️
Litości. Dlatego jutro jade na ciazowa wizyte u dr Sroki, on jeden potrafi mnie uspokoic. Naprawde nie jestem z tych turbo panikujacych. Ale to mnie dobija. Z dzieciątkiem dobrze, wyprzedza na usg o jeden dzien. Schudłam juz 3 kg.
Takze zycze wam zeby sie udalo, ale zeby sie udalo tak zeby bylo gladko i moznaby sie cieszyc ciaza!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 listopada 2020, 15:18
👪🐶🌲
Invimed Poznań
Udana II procedura IVF, 4 transfer (Intralipid, Prograf, Encorton).
Janek - 13/07/2021 4130g, 58cm szczęścia.
Marzec 2023 - ciąża naturalna.
Basia - 6/12/2023 3680g -
nick nieaktualny
-
lukaszkowa wrote:Ah dziewczyny jeszcze z miesiac temu zyczylabym wam, zeby po prostu sie udalo a teraz zycze, zeby sie udalo i przede wszystkim bylo w miare bezproblemowo!!!
My zawsze chcielismy 1 dziecko. Ale ta ciaza mnie tylko w tym utwierdzila. Wiem, ze to sie zapomina ale poki co to jest dla mnie ekstremalny stres.
Wczoraj mi znowu chlupnelo. W nocy, nawet bym sie nie zorientowala gdyby moj pies nie drapal w drzwi. Obudzilam sie i poczulam, ze na dole wszystko mokre. Zadnych bóli - nic.
Pojechalam u siebie w miescie do lekarza i oczywiscie zrodla krwawienia nie widac "tu jest jakis cien, moze to krwiak a moze lozysko"? 🤦♀️
Litości. Dlatego jutro jade na ciazowa wizyte u dr Sroki, on jeden potrafi mnie uspokoic. Naprawde nie jestem z tych turbo panikujacych. Ale to mnie dobija. Z dzieciątkiem dobrze, wyprzedza na usg o jeden dzien. Schudłam juz 3 kg.
Takze zycze wam zeby sie udalo, ale zeby sie udalo tak zeby bylo gladko i moznaby sie cieszyc ciaza!!! -
Mania30 wrote:Kurde co za przeżycia masz ale ważne że z niunia wporzadku. Daj znać po wizycie ale napewno ta trochę cię uspokoiła. Jeszcze krwawisz czy tylko tak jednorazowo w nocy?
od dramy do dramy
👪🐶🌲
Invimed Poznań
Udana II procedura IVF, 4 transfer (Intralipid, Prograf, Encorton).
Janek - 13/07/2021 4130g, 58cm szczęścia.
Marzec 2023 - ciąża naturalna.
Basia - 6/12/2023 3680g -
nick nieaktualnylukaszkowa wrote:Ah dziewczyny jeszcze z miesiac temu zyczylabym wam, zeby po prostu sie udalo a teraz zycze, zeby sie udalo i przede wszystkim bylo w miare bezproblemowo!!!
My zawsze chcielismy 1 dziecko. Ale ta ciaza mnie tylko w tym utwierdzila. Wiem, ze to sie zapomina ale poki co to jest dla mnie ekstremalny stres.
Wczoraj mi znowu chlupnelo. W nocy, nawet bym sie nie zorientowala gdyby moj pies nie drapal w drzwi. Obudzilam sie i poczulam, ze na dole wszystko mokre. Zadnych bóli - nic.
Pojechalam u siebie w miescie do lekarza i oczywiscie zrodla krwawienia nie widac "tu jest jakis cien, moze to krwiak a moze lozysko"? 🤦♀️
Litości. Dlatego jutro jade na ciazowa wizyte u dr Sroki, on jeden potrafi mnie uspokoic. Naprawde nie jestem z tych turbo panikujacych. Ale to mnie dobija. Z dzieciątkiem dobrze, wyprzedza na usg o jeden dzien. Schudłam juz 3 kg.
Takze zycze wam zeby sie udalo, ale zeby sie udalo tak zeby bylo gladko i moznaby sie cieszyc ciaza!!! -
Ula30 wrote:Współczuję na maksa. Ja pierwszy raz jestem tak daleko w swoich staraniach i panikuje strasznie. Normalnie czuje sie gorzej niż przy becie 0. Wtedy przynajmniej wszystko jest jasne a teraz to jakas paranoja. Strach bo beta przyrasta nie tak jak się chce, strach bo brzuch boli,strach w czekaniu na USG. Dobrze, że u Ciebie z ciążą wszystko dobrze, oby tak dalej. Dzisiaj szukałam, co ciazarne mogą brać na uspokojenie, ale poza melisą nic nie znalazłam. A na mnie melisa w ogóle nie działa.
Ula, ja mam dokładnie to samo. Też szukałam dziś preparatów na uspokojenie i znalazłam tylko melisę.
Może dziewczyny coś wiecie o jakiś innych bezpiecznych preparatach?
Lukaszkowa trzymam mocno kciuki! ❤️Ula30 lubi tę wiadomość
-
Lukaszkowa bardzo mocno trzymam kciuki! Daj znac jutro koniecznie jak po usg.PCOS, niedoczynność tarczycy, AMH 9
07.2018 drożność jajowodów ok
09.2018 rozpoczęcie leczenia w Invimedzie
28.02.19 Aniołek 12tc 💔 ciąża naturalna
08.2020 pierwsze podejście do in vitro
07.09.2020 transfer cb 💔
12.10.2020 kolejny transfer + embryoglue
beta: 7 dpt - 14, 9 dpt - 60, 11 dpt - 171, 14 dpt - 1175 Aniolek 8 tc 💔
05.2021 drugie podejście
10.06.2021 transfer cb 💔
Immunologia - brak najważniejszych KIRów i komórki NK 20%
09.2021 transfer ❄️❄️ accofil, intralipid, embryoglue, beta: 6dpt 41, 8dpt 93 11dpt 445 13dpt 1087 21dpt jest zarodek + krwiak 27dpt mamy ❤️
4.06.2022 rodzi sie nasz syn 🥰 -
Co do uspokajających leków to ja też brałam tylko melise w momencie jak moj brat zmarł. W aptece nic nie chcieli dac dla ciężarnej. Ja na wymioty brałam diphergan i on też działa uspokajająco. Ale nie brałam go na stres... W dniu pogrzebu wzięłam wypilam podwójną melise i miałam cukierki meliski. No i piłam przed snem podwójną melise to trochę pomagało mi zasnąć08 - 2016 rozpoczęcie starań;
06 - 2018 rozpoczęcie leczenia w InVimed
19-10-2018 kriotransfer - nieudany
21-11-2018 II kriotransfer - udany
17-12-2018 bijące serduszko
21-08-2019 przychodzi na świat Helenka
16-07-2020 kriotransfer - nieudany
17-08-2020 kriotransfer - udany
28-04-2021 przychodzi na świat Antonina -
A w ogóle to jestem po kontroli i wszystko dobrze. Maleństwo rozwija się prawidłowo. Prawdopodobnie Helenka będzie miała siostrę ❤
lukaszkowa, Asiulka84, MonikA_89!, She_Wolf, penceence, ZielonaPaprotka, _meva_, Perelka, Fisia, i_ka, oloowa2709, Renessme lubią tę wiadomość
08 - 2016 rozpoczęcie starań;
06 - 2018 rozpoczęcie leczenia w InVimed
19-10-2018 kriotransfer - nieudany
21-11-2018 II kriotransfer - udany
17-12-2018 bijące serduszko
21-08-2019 przychodzi na świat Helenka
16-07-2020 kriotransfer - nieudany
17-08-2020 kriotransfer - udany
28-04-2021 przychodzi na świat Antonina -
nick nieaktualnyMartita92 wrote:Co do uspokajających leków to ja też brałam tylko melise w momencie jak moj brat zmarł. W aptece nic nie chcieli dac dla ciężarnej. Ja na wymioty brałam diphergan i on też działa uspokajająco. Ale nie brałam go na stres... W dniu pogrzebu wzięłam wypilam podwójną melise i miałam cukierki meliski. No i piłam przed snem podwójną melise to trochę pomagało mi zasnąć
-
Kochana Paprotko, myślałam sobie jakiś czas temu o Tobie, cieszę się że wróciłaś i jest już lepiej ze zdrówkiem i wszystkim! Mam nadzieję że jutro będzie Twój szczęśliwy transfer:) Będę mocno trzymała kciuki!
Lukaszkowa biedaku widzę że ten pierwszy trymestr nie oszczędza Ci emocji:( mam nadzieję że później będzie już lepiej, no i najważniejsze że z kropeczkiem cały czas wszystko dobrzezdecydowałaś się na prowadzenie ciszy u naszego dr ? Koniecznie daj znać co i jak po usg.
ZielonaPaprotka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPaprotka! Pamietam jak Biedulko się zmagałaś na początku, bo zaczynałyśmy u Sroki w podobnym czasie. Nie mogę go sobie wyobrazić, że jest taki do rany przyłóż 😉 Straszne historie przeszłaś, wspaniale, że udało Ci się AMH podnieść! Trzymam za Ciebie kciuki z całego serca!
Lukaszkowa, serio lekarze nie wiedzą, skąd ta krew może się brać? Taka aż to zagadka? Ale może to dobrze, że nigdzie nie ma po niej śladu, może jakoś organizm się oczyszcza z nadmiaru lub już sama nie wiem. Ważne, że z Maluchem wszystko ok! ❤️
Monia, byłam u Pani Kasi i pytałam o ból głowy w ciąży. Odradzała jakiekolwiek tabsy przeciwbólowe, a ziółka mówiła, że to trzeba indywidualnie dobierać. Ale poleciła taki masaż nogi: gładzisz/masujesz przód nogi od kolana w dół, do stopy, delikatnymi ruchami. Miejsce to nie sam środek nogi, tylko jakby przód od zewnętrznej strony, ale nie bok. I tak kilka razy dziennie, jakby szczotkować nogę, tylko od góry do dołu. Nie wiem czy to dobrze wyjaśniłam 😅 Ale mówiła, że to powinno pomócWiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2020, 17:16
ZielonaPaprotka, MonikA_89! lubią tę wiadomość