INVIMED POZNAŃ
-
WIADOMOŚĆ
-
_meva_ wrote:Dziewczyny, a ja dziś miałam nieprzespaną noc. O 4 zbudziłam się, ponieważ poczułam, że coś ze mnie leci. W pierwszej chwili pomyślałam, że to znowu te wodniste upławy, ale jak zaczęłam się podnosić to poleciało bardzo dużo. Wstałam i byłam zalana krwią. Prawie dostałam zawału 😑. Poszłam szybko do łazienki i wyleciał ze mnie duży skrzep około 2,5x2,5cm.
Na wizycie 06.01 nie było widać krwiaków, ale było widać jakiś skrzep przy szyjce i gin mówiła, że on może "puścić", ale minęły prawie 2 tygodnie i nie puścił, więc myślałam, że zasechł, a tu taka niemiła niespodzianka 😡
Oczywiscie szybko pojechaliśmy na IP. Z kluskami wszystko ok, ale co się strachu najadłam.....Dobrze, że z kluskami wszystko w porządku!
_meva_ lubi tę wiadomość
-
Danadana wrote:Ja jutro idę na USG do "starej" pani doktor, żeby się pożegnać, a do nowej będę chodzić raz na 3 tygodnie. Widzę u Ciebie, Lukaszkowa, że Ty chodzisz raz na miesiąc? Ja się zastanawiam, czy nie poprosić tej nowej ginekolożki jednak o wizyty co 2 tygodnie
bo już mi ciężko to wytrzymać,a co dopiero później...
We wtorek idę też na Nifty do centrum Drews.
Ciekawe, czy też tak szybko będę mieć wyniki. Odebrałaś Sanco przez neta te wyniki czy trzeba osobiście?
Miłej niedzieli ❄️❄️❄️
Jak ja Cię rozumiem Dana. Moja gin mówi "trzeba się nauczyć cierpliwości w ciąży, bo przy dzieciach będzie baaardzo potrzebna" 😊 -
lukaszkowa wrote:Ja po prostu jestem dosc spokojna. Ten miesiac leci mi szybko, dni mijają - pracuję, potem się pokręcę i śpię. Początkowo jak mialam czesciej usg to byl dla mnie wiekszy stres niz teraz, a poczucie spokoju dawalo gora na dwa dni.
Wiem, ze potem bede miala czesciej wizyty, bo bedzie juz czesciej mierzona szyjka, ktg u poloznej. Wiec jeszcze się nachodzę
Zrobilam Sanco i po prostu nie widzę u siebie celu chodzic czesciej, bo tak czy siak nic juz raczej nie zrobię jeśli coś nagle wyjdzie nie tak. Staram sie pic duzo, odpoczywac ale tez i cwiczyc i byc dobrej mysli i poki co mi się to sprawdza
Przykro mi Meva, ze znowu takie schizyale mysl sobie, ze kazdy dzien do przodu to sukces! Jak pączki tyle przetrwaly to dadza radę juz wszystkiemu
I wlasnie to jest to, ze chocbys chodzila na usg co dzień to przed takimi rzeczami się nie ustrzezesz.
Dokładnie tak jak piszesz.
Ja też moją gin na początku męczyłam o wizyty co 2 tygodnie. Udało mi się wyprosić jedną taką wizytę, później już co 3 tygodnie najczęściej i teraz myślę, że to jest naprawdę ok.
-
_meva_ wrote:Dokładnie tak jak piszesz.
Ja też moją gin na początku męczyłam o wizyty co 2 tygodnie. Udało mi się wyprosić jedną taką wizytę, później już co 3 tygodnie najczęściej i teraz myślę, że to jest naprawdę ok.👪🐶🌲
Invimed Poznań
Udana II procedura IVF, 4 transfer (Intralipid, Prograf, Encorton).
Janek - 13/07/2021 4130g, 58cm szczęścia.
Marzec 2023 - ciąża naturalna.
Basia - 6/12/2023 3680g -
nick nieaktualny_meva_ wrote:Dziewczyny, a ja dziś miałam nieprzespaną noc. O 4 zbudziłam się, ponieważ poczułam, że coś ze mnie leci. W pierwszej chwili pomyślałam, że to znowu te wodniste upławy, ale jak zaczęłam się podnosić to poleciało bardzo dużo. Wstałam i byłam zalana krwią. Prawie dostałam zawału 😑. Poszłam szybko do łazienki i wyleciał ze mnie duży skrzep około 2,5x2,5cm.
Na wizycie 06.01 nie było widać krwiaków, ale było widać jakiś skrzep przy szyjce i gin mówiła, że on może "puścić", ale minęły prawie 2 tygodnie i nie puścił, więc myślałam, że zasechł, a tu taka niemiła niespodzianka 😡
Oczywiscie szybko pojechaliśmy na IP. Z kluskami wszystko ok, ale co się strachu najadłam..... -
nick nieaktualnylukaszkowa wrote:Ja po prostu jestem dosc spokojna. Ten miesiac leci mi szybko, dni mijają - pracuję, potem się pokręcę i śpię. Początkowo jak mialam czesciej usg to byl dla mnie wiekszy stres niz teraz, a poczucie spokoju dawalo gora na dwa dni.
Wiem, ze potem bede miala czesciej wizyty, bo bedzie juz czesciej mierzona szyjka, ktg u poloznej. Wiec jeszcze się nachodzę
Zrobilam Sanco i po prostu nie widzę u siebie celu chodzic czesciej, bo tak czy siak nic juz raczej nie zrobię jeśli coś nagle wyjdzie nie tak. Staram sie pic duzo, odpoczywac ale tez i cwiczyc i byc dobrej mysli i poki co mi się to sprawdza
Przykro mi Meva, ze znowu takie schizyale mysl sobie, ze kazdy dzien do przodu to sukces! Jak pączki tyle przetrwaly to dadza radę juz wszystkiemu
I wlasnie to jest to, ze chocbys chodzila na usg co dzień to przed takimi rzeczami się nie ustrzezesz. -
Ale natworzyłyście. Nie było mnie kilka dni, bo mam jakieś życiowe combo stresów.
Nie wiem, czy pisałam, ale byłam w Invimedzie z mężem na oddaniu nasienia i zdecydowaliśmy się od razu zrobić kariotyp, więc czekamy. We wtorek wizyta kwalifikacyjna, więc zaczynam się jakoś stresować...
Co do wyprawki, nie pomogę wiadomo, ale na pewno muszę zrobić porządek w garażu, bo mam tam mnóstwo rzeczy po sąsiadce i siostrzeńcach... Jednak dopóki nie będę w ciąży, nie chcę w ogóle tam zaglądać
Mania30 tak mi przykro...
meva, o ludzie, ale miałaś przeboje! najważniejsze, że z maluchami wszystko dobrze
Ula30 gratuluję 12 tygodnia!Ula30 lubi tę wiadomość
-
Ula30 wrote:Kurcze, myślałam że temat krwawien i plamien już się uspokoił, a tu znowu przeboje. Ale cieszę się, że dzieciaczki mają się dobrze. Mam nadzieję, że to ten skrzep z szyjki się ewakuował, i że już nie będziesz miała więcej tych krwawień.
Ja już też byłam przekonana, że więcej takich historii nie będzie. A jeszcze przedwczoraj mąż mnie pytał czy mam jakieś plamienia. Wtedy nic się nie działo, czyściutko było... -
Dziewczyny powiedzcie proszę jak w rzeczywistości wyglądają koszty in vitro w Invimedzie. Badania mamy ogarnięte, została jedynie cała "wirusówka" do zrobienia tuż przed. Chodzi mi bardziej ile trzeba doliczyć do tych ok. 8 tys. za samą procedurę?. Monitoring jest dodatkowo płatny, tak? Ile tych wizyt w praktyce wychodzi? Leki do stymulacji ile Was wyniosły? To będzie moja pierwsza procedura, wiec będę mieć refundację. Leki po transferze, które brałyście to jest duży koszt?
-
nick nieaktualnymo_Nika wrote:Dziewczyny powiedzcie proszę jak w rzeczywistości wyglądają koszty in vitro w Invimedzie. Badania mamy ogarnięte, została jedynie cała "wirusówka" do zrobienia tuż przed. Chodzi mi bardziej ile trzeba doliczyć do tych ok. 8 tys. za samą procedurę?. Monitoring jest dodatkowo płatny, tak? Ile tych wizyt w praktyce wychodzi? Leki do stymulacji ile Was wyniosły? To będzie moja pierwsza procedura, wiec będę mieć refundację. Leki po transferze, które brałyście to jest duży koszt?
-
Ula30 wrote:Pomimo że miałam 4 ivf to nie potrafię powiedzieć ile to wszystko łącznie kosztowało. Jakoś zawsze zakładaliśmy żeby mieć ok 15k na procedurę (ale czy to faktycznie tyle było to nie wiem, chyba mniej). Wizyty u mnie wychodziły ok 3- jedna przed procedurą, pod koniec cyklu poprzedzającego stymulację i około 2 w trakcie stymulacji. Potem już punkcja i cena transferu lub mrożenia + koszt samego ivf + ew embrioglue i embrioskop. Leki kilkaset zł te do stymulacji (jedna recepta, a chyba w trakcie było ich dwie). Po transferze sam prolutex to 170-190 zł na 7 dni+ progesteron Besins 45zl/opakowanie (5dni)+ estrofem 15-20 zl na ok 9 dni+ witaminy 30-40zl/ miesiąc i ewentualnie inne (u mnie Encorton- tani, acard- tani, accofil- 359zl/ opakowanie, kupowałam 2). Potem z leków po kilku tygodniach powoli (lub szybciej) schodzisz. Badania z krwi dla dwojga- wirusy ok 800zl. Moje droższe, męża tańsze bo mniej. I koszty dojazdu. Nie wiem czy nie zauważyłam tego wszystkiego za mocno, ale jakoś tak to było 🙁.
-
nick nieaktualnydobuska wrote:Dziękuję, bo mi też się to przyda. Zauważyłam, że u każdego to tak różnie wychodzi, ale tę dyszkę trzeba mieć przynajmniej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2021, 20:08
dobuska lubi tę wiadomość
-
mo_Nika wrote:Dziewczyny powiedzcie proszę jak w rzeczywistości wyglądają koszty in vitro w Invimedzie. Badania mamy ogarnięte, została jedynie cała "wirusówka" do zrobienia tuż przed. Chodzi mi bardziej ile trzeba doliczyć do tych ok. 8 tys. za samą procedurę?. Monitoring jest dodatkowo płatny, tak? Ile tych wizyt w praktyce wychodzi? Leki do stymulacji ile Was wyniosły? To będzie moja pierwsza procedura, wiec będę mieć refundację. Leki po transferze, które brałyście to jest duży koszt?
Ja podczas przygotowania do punkcji miałam 4-5 wizyt x120 zł, podczas przygotowania do transferu 2-3 wizyty x120 zł.
Wykupienie recept przed punkcją to był koszt ok. 700-800 zł (w tym chyba również suplementy), leki do transferu to kolejne ok. 500-600 zł. Oczywiście jeśli transfer się powiedzie, to kolejna taka recepta.
Jeśli chodzi o badania, to oprócz tych wymaganych do samej procedury, po punkcji musiałam zrobić badanie estradiolu i progesteronu (i ze względu na wynik transfer został odroczony), przed każdym transferem (FET) również jedno badanie progesteronu - ceny różnią się między laboratoriami, w prywatnych laboratoriach to ok. 40 zł za badanie. -
Z pozytywnych informacji - widzę, że Invimed ogłosił oficjalnie wygraną w konkursie na realizatora programu dofinansowania w Poznaniu:
https://www.invimed.pl/aktualnosci/mieszkancy-poznania-beda-mogli-skorzystac-z-dofinansowania-do-leczenia-in-vitro-w-latach-2021-2024mo_Nika, dobuska, MonikA_89!, Danadana, Karr lubią tę wiadomość
-
A przyjmując ten mniej optymistyczny scenariusz, że pierwszy transfer się nie powiedzie a został zarodek i chcielibyśmy w kolejnym cyklu podejść do drugiego transferu, to jak to wtedy jest? Koszt leków przed i po transferze plus koszt transferu mrożonego 1700 zł?
-
nick nieaktualnymo_Nika wrote:A przyjmując ten mniej optymistyczny scenariusz, że pierwszy transfer się nie powiedzie a został zarodek i chcielibyśmy w kolejnym cyklu podejść do drugiego transferu, to jak to wtedy jest? Koszt leków przed i po transferze plus koszt transferu mrożonego 1700 zł?
dobuska lubi tę wiadomość
-
U mnie bardzo podobnie jak u Uli.
Z tym, ze Prolutex w cenie 149 zl zamawiany w DOZ.
15 tysiecy to realna kwota za procedure przy prostym scenariuszu np. bez immunologii. Ale w tych 15k powinny byc juz leki (refundowane do stymulacji + transfer - ale jeden) i ewentualne dojazdy, ale bez oplaty za mrozenie zarodkow. Potem kazdy osobny transfer to wizyta z protokolem, potem monitoring, 1700 zl transfer i leki.dobuska lubi tę wiadomość
👪🐶🌲
Invimed Poznań
Udana II procedura IVF, 4 transfer (Intralipid, Prograf, Encorton).
Janek - 13/07/2021 4130g, 58cm szczęścia.
Marzec 2023 - ciąża naturalna.
Basia - 6/12/2023 3680g -
lukaszkowa wrote:U mnie bardzo podobnie jak u Uli.
Z tym, ze Prolutex w cenie 149 zl zamawiany w DOZ.
15 tysiecy to realna kwota za procedure przy prostym scenariuszu np. bez immunologii. Ale w tych 15k powinny byc juz leki (refundowane do stymulacji + transfer - ale jeden) i ewentualne dojazdy, ale bez oplaty za mrozenie zarodkow. Potem kazdy osobny transfer to wizyta z protokolem, potem monitoring, 1700 zl transfer i leki. -
dobuska wrote:Dzięki ogromne. Niby jestem na to gotowa, ale wierzę głęboko, że lubuskie też wybierze Invimed i chociaż piątka odejdzie.
U nas podobnie, też przygotowaliśmy się w tym roku na in vitro bez dofinansowania, ale teraz mamy cichą nadzieję, że jednak uda się skorzystać z programu dla woj. wlkp.dobuska lubi tę wiadomość