INVIMED POZNAŃ
-
WIADOMOŚĆ
-
Pamiętajcie dziewczyny tylko, że IVF to wielka sinusoida nastrojów - od wielkich gór (jak teraz) do czasem wielkich dołów (nawet bez powodu, a jak cos nie idzie to jest 2x razy ciezej - bo juz mialo byc dobrze). Nie chce wam absolutnie podcinać skrzydeł ale to bardzo ciężka droga.
Sporo stresu, napięcia, czekania na telefon, wynik - w stosunkowo niedługim okresie czasu potrafi dać w kość. Właściwie jak sobie mysle to z IVF mam najlepsze i najciezsze w zyciu wspomnieniaAle z perspektywy czasu jestem dumna z tej drogi i uwazam, ze to, ze sie udalo to moje najwieksze "osiagniecie" i najcenniejsze doswiadczenie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2021, 20:37
Ma_gda, Asiulka84, dobuska lubią tę wiadomość
👪🐶🌲
Invimed Poznań
Udana II procedura IVF, 4 transfer (Intralipid, Prograf, Encorton).
Janek - 13/07/2021 4130g, 58cm szczęścia.
Marzec 2023 - ciąża naturalna.
Basia - 6/12/2023 3680g -
lukaszkowa wrote:Pamiętajcie dziewczyny tylko, że IVF to wielka sinusoida nastrojów - od wielkich gór (jak teraz) do czasem wielkich dołów (nawet bez powodu, a jak cos nie idzie to jest 2x razy ciezej - bo juz mialo byc dobrze). Nie chce wam absolutnie podcinać skrzydeł ale to bardzo ciężka droga.
Sporo stresu, napięcia, czekania na telefon, wynik - w stosunkowo niedługim okresie czasu potrafi dać w kość. Właściwie jak sobie mysle to z IVF mam najlepsze i najciezsze w zyciu wspomnieniaAle z perspektywy czasu jestem dumna z tej drogi i uwazam, ze to, ze sie udalo to moje najwieksze "osiagniecie" i najcenniejsze doswiadczenie.
Liczę się z tym, że będzie to ciężki okres w naszym życiu. Męża również nastawiam na różne reakcje i zachowania. Mam nadzieję, że to przetrwamy psychicznie. Jeśli będzie potrzeba to skorzystamy z pomocy psychologa a myślę, że będzie to koniecznie ponieważ ja jestem bardzo wrażliwa.
Starania od 2014r. ☹️
INVIMED POZNAŃ
IVF - maj 2021
Rozpoczęcie stymulacji - 10.05
PUNKCJA - 21.05 💉
CRIOTRANSFER - 17.06 blastocysta 4AB 🍀 11dpt - beta <1,2 mIU 💔
20 LIPIEC21' - transfer blastek 4bb i 3bb 🍀 - 5dpt⏸️, 6dpt - bhcg 24 mIU/ml🍀 8dpt - bhcg 91 mIU/ml🍀 9dpt - bhcg 149mIU/ml🍀 11dpt - bhcg 332,2mIU/ml🍀 13dpt - bhcg 769mIU/ml🍀15dpt - bhcg 2120mIU/ml🍀
16dpt - pęcherzyk ciążowy 7,7mm z ciałkiem żółtkowym 🍀
21dpt - bhcg 22tys+ 🍀
27dpt - 6mm👶 i bijące❤️
35dpt - 7t5d - 1,26mm👶
12t5d - 6,5cm 👶 156ud/min ❤️ Chłopak? 💙 I PRENATALNE
13t6d - 90g 👶
15t0d - 118g 👶
17t0d - 177g 👶 SYN 💙
17t6d - 200g 👶
21t1d - 423g 👶 II PRENATALNE
21t6d - 500g 👶
24t5d - 804g 👶
26t6d -1100g👶
30t6d -1650g👶
32t6d -1900g👶
34t6d -2500g👶
36t6d -2750g👶
38t6d -3400g👶
Alex
08.04.2022
9:04
3760g ❤️ -
Ps. Dziewczyny, które przeszły już ta ciężka przeprawę, liczę na Wasze wsparcie w naszej drodze po szczęście ❤️
Danadana lubi tę wiadomość
Starania od 2014r. ☹️
INVIMED POZNAŃ
IVF - maj 2021
Rozpoczęcie stymulacji - 10.05
PUNKCJA - 21.05 💉
CRIOTRANSFER - 17.06 blastocysta 4AB 🍀 11dpt - beta <1,2 mIU 💔
20 LIPIEC21' - transfer blastek 4bb i 3bb 🍀 - 5dpt⏸️, 6dpt - bhcg 24 mIU/ml🍀 8dpt - bhcg 91 mIU/ml🍀 9dpt - bhcg 149mIU/ml🍀 11dpt - bhcg 332,2mIU/ml🍀 13dpt - bhcg 769mIU/ml🍀15dpt - bhcg 2120mIU/ml🍀
16dpt - pęcherzyk ciążowy 7,7mm z ciałkiem żółtkowym 🍀
21dpt - bhcg 22tys+ 🍀
27dpt - 6mm👶 i bijące❤️
35dpt - 7t5d - 1,26mm👶
12t5d - 6,5cm 👶 156ud/min ❤️ Chłopak? 💙 I PRENATALNE
13t6d - 90g 👶
15t0d - 118g 👶
17t0d - 177g 👶 SYN 💙
17t6d - 200g 👶
21t1d - 423g 👶 II PRENATALNE
21t6d - 500g 👶
24t5d - 804g 👶
26t6d -1100g👶
30t6d -1650g👶
32t6d -1900g👶
34t6d -2500g👶
36t6d -2750g👶
38t6d -3400g👶
Alex
08.04.2022
9:04
3760g ❤️ -
Wszystko zależy czego oczekujemy...nasze pierwsze kroki w klinice to było przede wszystkim oczekiwanie pomocy w kierunku ciąży naturalnej. Z każdą kolejną wizytą nadzieja gasła. Pamiętam jak doktor powiedział nam, że nie widzi innej drogi jak in vitro. Z trudem powstrzymałam łzy, w samochodzie popłakałam się jak dziecko. Trudno mi było pogodzić się z faktem, że in vitro jest moją jedyną szansą na macierzyństwo. Dzisiaj wiem, że innej drogi nie ma i chcę spróbować. Teraz jest chwilowa ekscytacja w związku z załapaniem się na dofinansowanie, ale też wiem, że zaczyna się długa i trudna do przejścia droga, możliwe że pełna rozczarowań i niepowodzeń. Mimo wszystko, jak pokazują Wasze historie...warto zawalczyć🙂
-
Słowo klucz przy ivf - CIERPLIWOŚĆ... Będzie tyle momentów kiedy nie możesz zrobić nic tylko czekać... Nic nie jest zależne od Ciebie. Nastawiasz się na coś a tu się okazuje że musisz czekać bo się hormony rozszalały itp...
Wspomniane hormony to jak się okazuje dla niektórych zmora... Ja płakałam bez powodu... Jakby nie patrzeć to te wszystkie leki, które się przyjmuje to istna bomba hormonalna08 - 2016 rozpoczęcie starań;
06 - 2018 rozpoczęcie leczenia w InVimed
19-10-2018 kriotransfer - nieudany
21-11-2018 II kriotransfer - udany
17-12-2018 bijące serduszko
21-08-2019 przychodzi na świat Helenka
16-07-2020 kriotransfer - nieudany
17-08-2020 kriotransfer - udany
28-04-2021 przychodzi na świat Antonina -
Ula30 wrote:A możesz napisać nazwy ci konkretnie dostałaś? Oby przeszło.
globulki: clotrimazolum
dodatkowo maść z kwasem hialuronowym, ale to nie leczniczo, a do łagodzenia objawów
Podobno te leki mają kategorię B więc uznawane są za bezpieczne w ciąży, ale wolałabym ich nie brać, bo w głowie pojawia się taka myśl, że może coś jednak zaszkodzić -
lukaszkowa wrote:Pamiętajcie dziewczyny tylko, że IVF to wielka sinusoida nastrojów - od wielkich gór (jak teraz) do czasem wielkich dołów (nawet bez powodu, a jak cos nie idzie to jest 2x razy ciezej - bo juz mialo byc dobrze). Nie chce wam absolutnie podcinać skrzydeł ale to bardzo ciężka droga.
Sporo stresu, napięcia, czekania na telefon, wynik - w stosunkowo niedługim okresie czasu potrafi dać w kość. Właściwie jak sobie mysle to z IVF mam najlepsze i najciezsze w zyciu wspomnieniaAle z perspektywy czasu jestem dumna z tej drogi i uwazam, ze to, ze sie udalo to moje najwieksze "osiagniecie" i najcenniejsze doswiadczenie.
Wiadomo, że trzeba być pozytywnie nastawionym i wierzyć, że uda się jak najszybciej, ale myślę że trochę też trzeba podchodzić realistycznie i mieć z tyłu głowy, że gwarancji nie ma i że to się nie musi udać nie tylko za pierwszym, ale też za drugim i kolejnym razem, i że po drodze może być jeszcze sporo wybojów, które odsuną wszystko w czasie. Ja totalnie nie byłam na to przygotowana zaczynając - pamiętam jak mi dr mówił co zrobimy jak pierwsze dwa transfery się nie udadzą, a mi się wydawało jakąś abstrakcją, że w ogóle dojdziemy do trzeciego transferu, tymczasem dzisiaj jestem w zasadzie w punkcie wyjścia. Nie myślałam oczywiście, że to będzie spacerek, ale chyba dopiero historie dziewczyn tutaj mi uświadomiły, jak bardzo może być ciężko.
-
Ma_gda wrote:Niestety wszystko prawda
Wiadomo, że trzeba być pozytywnie nastawionym i wierzyć, że uda się jak najszybciej, ale myślę że trochę też trzeba podchodzić realistycznie i mieć z tyłu głowy, że gwarancji nie ma i że to się nie musi udać nie tylko za pierwszym, ale też za drugim i kolejnym razem, i że po drodze może być jeszcze sporo wybojów, które odsuną wszystko w czasie. Ja totalnie nie byłam na to przygotowana zaczynając - pamiętam jak mi dr mówił co zrobimy jak pierwsze dwa transfery się nie udadzą, a mi się wydawało jakąś abstrakcją, że w ogóle dojdziemy do trzeciego transferu, tymczasem dzisiaj jestem w zasadzie w punkcie wyjścia. Nie myślałam oczywiście, że to będzie spacerek, ale chyba dopiero historie dziewczyn tutaj mi uświadomiły, jak bardzo może być ciężko.
Z drugiej strony, na tym forum dobrze widać, że jednak często się udaje doczekać dziecka.Czynnik męski- ciężki OAT, DFI poniżej 15%
Starania od 1.1.2016
11.2016 - diagnoza OAT
5.2017- embolizacja żpn, bez efektu
1.2018 - ICSI w Invimed Poznań, OHSS, bez transferu
4.2018 - I kriotransfer, bez efektu
5.2018- II kriotransfer, ciąża bliźniacza:)
1.2019- rodzą się nasze córki -
Saja wrote:Z drugiej strony, na tym forum dobrze widać, że jednak często się udaje doczekać dziecka.
Są tu też oczywiście dziewczyny, którym udało się przy pierwszym podejściu i to też jest możliwe i trzeba mieć nadzieję, że tak właśnie będzie. Chodziło mi o to, że na początku nie byłam przygotowana na to, jak różnie to może wyglądać i lektura forum też mi to w jakimś stopniu uświadomiła (a potem własne doświadczenia), bo jednak z niewieloma osobami w swoim codziennym otoczeniu można się wymienić doświadczeniami. Więc myślę, że ważne jest pozytywne nastawienie, ale też realistyczne podejście, choć nie wiem czy to ostatnie sprawia, że niepowodzenia bolą mniej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2021, 11:27
Danadana lubi tę wiadomość
-
Perelka wrote:Dziewczyny powiem Wam że moje bliźniaki dopiero się zbliżają do ukończenia 2 mc, a ja już rozważam powolne przejście z kp na mm. Mam wrażenie że cały dzień i z pół nocy tylko siedzę i karmię, normalnie oszaleć można. Mój 2.5 latek po południu wraca od Babci, a ja nie mogę się z nim pobawić bo wieczorem to dzieciaki packman gigant i siedzę, siedzę, siedzę karmiąc. Także zal mi trochę będzie porzucić kp, ale myślę że dla starszaka i mojego zdrowia psychicznego będzie to na korzyść .
A karmisz dwójkę na raz? Bo to trochę ułatwia, ale niestety ktoś musi drugie dziecko dostawić. Z perspektywy czasu uważam, że przejście na mm pozwoliło nam osiągnąć jako.taką stabilizację i mąż też wstawał i karmił w nocy i ja nie byłam aż taka zajechana. Z drugiej strony przy mm i bliźniakach mnożą się te butelki i cały osprzęt, mnie do szału doprowadzało ciągłe mycie tych butelek, na wyjście bierzesz butelki, proszek, termosy, na wyjazdy jeszcze podgrzewacz. Przy kp jest to łatwiejsze. Po roku przedstawiłam dzieci na mleko krowie i dopiero odetchnęłam.Czynnik męski- ciężki OAT, DFI poniżej 15%
Starania od 1.1.2016
11.2016 - diagnoza OAT
5.2017- embolizacja żpn, bez efektu
1.2018 - ICSI w Invimed Poznań, OHSS, bez transferu
4.2018 - I kriotransfer, bez efektu
5.2018- II kriotransfer, ciąża bliźniacza:)
1.2019- rodzą się nasze córki -
Na pewno musicie się przyszykować bojowo - nastawić na różne momenty i tak, jak piszą Dziewczyny - wyrobić cierpliwość. Wiem, że sama miałam z tym problem 😂 zawsze możecie ponarzekać tutaj 😄😄
Ja dziś byłam u gina - wszystko OK. Jedziemy dalej 💪Ula30, dobuska lubią tę wiadomość
Danadana -
Ja właśnie zaczynam swoją przygodę z in vitro, 6 kwietnia mam wizytę u Dr Sroki, żeby omówić plan działania i jak zacznie się cykl to zaczynamy podejście to pierwszej procedury.
Czytam, jak to wygląda, jakie są kroki itp., ale na forach widzę tyle różnych informacji, których zupełnie nie rozumiem. Cieszę się, że zaczynamy, ale z drugiej strony trochę się boję, czy wyjdzie.
Oczywiście, przekonuję i nastawiam się, że uda się za pierwszym razem, że już czas, że jestem gotowa, ale każde niepowodzenie, które miało miejsce z miesiąca na miesiąc pokazało mi, że trzeba być gotowym na porażkę, żeby mniej bolało.dobuska, Marzycielka7 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKassssia wrote:maść: pimafucort (dr S. też mi ją przepisał chyba przed punkcją)
globulki: clotrimazolum
dodatkowo maść z kwasem hialuronowym, ale to nie leczniczo, a do łagodzenia objawów
Podobno te leki mają kategorię B więc uznawane są za bezpieczne w ciąży, ale wolałabym ich nie brać, bo w głowie pojawia się taka myśl, że może coś jednak zaszkodzić -
Ula30 wrote:Sama infekcja też może zaszkodzić, więc generalnie uważam, że lepiej ją szybko wyleczyć. Dziękuję Ci za odpowiedź. Zawsze dobrze wiedzieć co można brać w ciąży na takie dolegliwości.Danadana
-
nick nieaktualnyJa też pamiętam ile razy, za przeproszeniem, dostałam po ryju w swojej walce o dziecko. Pierwszy raz w 2016r, po niecałym roku starań naturalnych. Pojechaliśmy do Invicty w Gdańsku. Pani zobaczyła wyniki badań nasienia i kazała od razu szykować się do IVF. Poczułam się obrażona. Że jak to? miałam wtedy 26 lat. Taka młoda i in Vitro? W głowie mi się to wtedy nie mieściło. Zdecydowaliśmy się dopiero w 2018, po cyklach stymulowanych, HSG, laparoskopii, trzech inseminacjach. Super poszło- bo bardzo sprawnie, kilka wizyt, stymulacja, punkcja i bum. Brak zarodków. Nikt nie wie dlaczego. Embriolog nie wie dlaczego. To było najgorsze. Potem jeszcze 2 podejścia. Łącznie 5 transferów. Żadnej ciąży. Rozglądałam się za ośrodkiem adopcyjnym. Ale zdecydowalismy- ostatni raz podejdziemy w Poznaniu. I udało się. Do tej pory czasami nie mogę uwierzyć, że udało mi się zajść w ciążę. Dlatego dziewczyny, choćby nie wiem jak ciężko było- warto walczyć!!! I nie poddawać się. Życzę Wam, żeby udało się jak najszybciej, ale nawet jeśli nie, to musicie być silne i dążyć do celu. Jak nie za pierwszym razem, to za kolejnym.
Magd95🍀, Asiulka84, Mania30 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDanadana wrote:Ja na przykład dziś dostałam Monural, bo mam trochę leukocytów w moczu. Doktorka powiedziała,że oczywiście - lepiej nie brać nic, ale dokładnie jest jak piszesz, infekcja może więcej zaszkodzić,a jeszcze się rozszerzyć na inne narządy.
Danadana lubi tę wiadomość
-
Ula30 wrote:Ja Monural też już brałam08 - 2016 rozpoczęcie starań;
06 - 2018 rozpoczęcie leczenia w InVimed
19-10-2018 kriotransfer - nieudany
21-11-2018 II kriotransfer - udany
17-12-2018 bijące serduszko
21-08-2019 przychodzi na świat Helenka
16-07-2020 kriotransfer - nieudany
17-08-2020 kriotransfer - udany
28-04-2021 przychodzi na świat Antonina -
nick nieaktualnyDanadana wrote:No właśnie mi (odpukać) nic nie jest,ale w moczu wyszły jakieś niewielkie odchylenia od normy w tych leukocytach. Mam przyjąć tylko raz ten lek, także zobaczymy 😄 za tydzień mam połówkowe.
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2021, 19:31
lukaszkowa, MonikA_89!, dobuska lubią tę wiadomość
-
Danadana wrote:No właśnie mi (odpukać) nic nie jest,ale w moczu wyszły jakieś niewielkie odchylenia od normy w tych leukocytach. Mam przyjąć tylko raz ten lek, także zobaczymy 😄 za tydzień mam połówkowe.08 - 2016 rozpoczęcie starań;
06 - 2018 rozpoczęcie leczenia w InVimed
19-10-2018 kriotransfer - nieudany
21-11-2018 II kriotransfer - udany
17-12-2018 bijące serduszko
21-08-2019 przychodzi na świat Helenka
16-07-2020 kriotransfer - nieudany
17-08-2020 kriotransfer - udany
28-04-2021 przychodzi na świat Antonina