IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Minuśka wrote:To spokojnie masz czas. Na prawdę myślę, ze pęcherzyk ładnie urośnie.
A co do testów to wiem, ze właśnie różnie z nimi bywa.
U niektórych dziewczyn pik jest tak szybki/krótki, ze ciężko go wychwycić (podobno).
Pamiętaj tylko, żeby nie robić ich rano.
Sprawdziłam to i wtedy może wyjść pozytywny choć piku nie ma. Chyba za duża koncentracja moczu.
Ale jeśli robisz po południu lub wieczorem to można przez 2 h przed testem wstrzymać się od picia.
No i pozytyw jest tylko wtedy gdy obie krechy są co najmniej takie same.
Ale powiem szczerze, ze dziś i jutro możesz sobie te testy jeszcze darować (chyba jeszcze za wcześnie).
Z testami czy bez - nie martw się za bardzo bo usg i badanie krwi wyłapie owulacjeChyba kupię dwa zestawy i będę sikać na te paski dwa razy dziennie
-
renieczka wrote:Hej dziewczyny. Kciuki zasisniete za wszystkie które niedługo testują. Czuję, że w maju się posypie
Proszę również o radę. Podchodzę do Ivf i będzie to długi protokół. Obecnie przyjmuje gonapeptyl w końcówce cyklu poprzedzającego. No i zaczęło mnie coś brać, mam stan podgoraczkowy, katar i ogolnie parszywe się czuje. Nie wiem czy mogę brać jakieś leki? Boję się że jak porządnie się rozchoruje to wynik procedury będzie marny. Poradzicie coś?
- maliny (mrożone) z miodem, sokiem wyciśniętym z cytryny i startym imbirem na gorąco (z mikrofali) - 2xdziennie
- herbatka z lipy i malin (kilka razy dziennie)
- sok z cebuli na rozpoczynający się kaszel i katar (kilka łyżeczek na dzień)
- kanapki z dużą ilością czosnku i natką pietruszki (trochę niweluje zapach i przy okazji ma dużo witaminy C)
- sok napotny z imbiru - kawalki imbiru (ok 30g) gotowałam przez 10 minut w 2 szklakach wody, po zagotowaniu dodawałam łyżeczkę cukru brązowego i piłam na ciepło
- inhalacje olejkami sosnowym, z drzewa herbacianego i eukaliptusowym (kilka kropel każdego do miski z gorącą wodą) - jestem prawie pewna, że takie inhalacje postrzymały katar i zaczynający się ból gardła
Do tego ciepły dres na piżamkę i wygrzewanie się w łóżku, niektórzy to nawet zalecają sesje pocenia się pod kocem lub na poduszce elektrycznej
Po zastosowaniu takiego combo rozwijajace się zarazki zostały pokonane w przeciągu 3 dni, później już tylko profilaktycznie stosowałam inhalacje i niektóre z powyższych specyfików. Sama byłam zdziwiona, że zadziałało i że tak szybko. PolecamBeata.D lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoniaa nie biorę ackardu. Tylko gonapeptyl oraz witaminy i suplementy zalecane przez gina.
Duża zastosuje kilka twoich sposobów i będę obserwować. Chętnie bym polezala w domu pod kocem, ale niestety musze pracować
Dzięki dziewczyny na rady. Jesteście niezastąpione. -
Skoro musisz pracować to zaaplikuj sobie te napotne specyfiki na noc - herbata z malin i sok z imbiru działają napotnie, a potem taka rozgrzana pod kołdrę. A na noc też możesz wcinać czosnek (do rana się ulotni zapaszek). No i bardzo polecam inhalacje, rano przed wyjściem do pracy, potem po pracy i przed spaniem - mam wrażenie, że one sporo dobrego zrobiły. A przy okazji skutkiem ubocznym była fajna gładka i nawilżona buzia
renieczka, Beata.D lubią tę wiadomość
-
takasobieja wrote:Ogolnie stymulacja mocno obciaza organizm .... Odpornisc siada.
Pecherzyk graffa srednio rosnie do 2mm na dobe. Ja mysle ze najlepiej w poniedz wizyta... Bo niedziela odpada. Ale sobota za szybko...
Powiem Wam, że myślałam, że jak będzie to cykl naturalny, to nie będzie hormonów, więc i humor będzie inny i nastroje nie będą tak skakać. A tu się okazuje, że nieprawda - hormony wcale nie są niezbędne, żeby zaliczyć stresowe sytuacje i płacz z "byle powodu"... -
Już po.
Wstaliśmy po 7. Toaleta, prysznic. Spakowałam co trzeba i ruszyliśmy. W klinice byliśmy o 8:20 zgodnie z planem. Podpisałam zgodę na znieczulenie, wypełniłam ankietę dla anestezjologa. Pielęgniarka zaprowadziła mnie do pokoju, gdzie zajęłam sobie łóżko i przebrałam się w koszulkę. Byłam razem z kobietą, która podchodziła trzeci raz. To ich ostatnia próba.
Po jakiś 30 minutach poszłam już na salę zabiegową. Ułożyłam się na fotelu. Wkłuto mi wenflon. Mój lekarz zażartował, że zaraz dostanę dżin z tonikiemNa koszulce miałam napis: Lazy day. Anestezjolog zażartował, że u nich dziś zdecydowanie nie lazy. Mieli na dziś sporo punkcji i transferów. Zaczął podawać znieczulenie, powiedział dobranoc i odpłynęłam. Obudziłam się akurat na koniec zabiegu. Potem przewieźli mnie do pokoju i leżakowanie 2 godziny. Razem ze mną był mąż. W między czasie poproszono go jeszcze na oddanie nasienia. Przyszedł też mój lekarz z informacją, że (jeśli dobrze pamiętam) pobrano 7 komórek i że to dobrze i na taki wynik liczyli.
Jutro po 10 mam się z nim kontaktować w sprawie tego, czy udało się zapłodnić komórki i czy są jakieś zarodki.
Teraz zaległam na łóżku i nigdzie się nie wybieram. Mam w planach odpoczywać. Podbrzusze delikatnie pobolewa i senna jestem pewnie to po znieczuleniu.Kava, duza, agniesia2569, Tosia 1981, Beata.D lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny dawno się nie odzywałam bo było u mnie nieciekawie.
Ciąża zatrzymała się w początkach 7go tygodnia, miałam wywoływanie i zabieg.
Teraz moje pytanie, w jakim czasie od poronienia można poddać się kolejnej stymulacji?
Nie mam zamrożonych zarodków, więc muszę zacząć wszystko od nowa.
No i zmieniłam klinikę bo w mojej skończyły się środki i odszedł mój doktor...3 IUI :(długi protokół 15.03 2015 punkcja 5 komórek ( 3 zarodki )18.03.2015 transfer 2 zarodków, Aniołek 7tc [*]
31.03.2016 punkcja, (13 zarodków)
5.04.2016 transfer 2 zarodków ( 4 śnieżynki),jedno
-
Minuśka wrote:Może rano ale nie z porannego moczu.
Mnie z prawie porannego moczu bardzo często wychodziły pozytywne. Sprawdzałam.
Ale możliwe, ze każda z nas jest inna i np. są moze kobiety , którym tylko rano wychodzą.
To tak jak testy z allegro. Dużo dziewczyn chwali a u mnie zawsze negatyw -
Agnieszka_A. wrote:Już po.
Jutro po 10 mam się z nim kontaktować w sprawie tego, czy udało się zapłodnić komórki i czy są jakieś zarodki.
Teraz zaległam na łóżku i nigdzie się nie wybieram. Mam w planach odpoczywać. Podbrzusze delikatnie pobolewa i senna jestem pewnie to po znieczuleniu.
Agnieszka, teraz relaks, opoczywanie i wysyłanie dobrych myśli i pozytywnych wibracji w kierunku labaTrzymam mocno kciuki &&&
Agnieszka_A. lubi tę wiadomość
-
Kaczorek jak to:-(
Strasznie mi przykro. Jak to się zatrzymała? Było serduszko i przestało bić?
Czy ciąża nie rozwinęła się do tego etapu. Zastanawialam się kilka razy czemu milczysz.
Nie wiem ile trzeba odczekać, że 3 m na pewno?Kaczorek wrote:Dziewczyny dawno się nie odzywałam bo było u mnie nieciekawie.
Ciąża zatrzymała się w początkach 7go tygodnia, miałam wywoływanie i zabieg.
Teraz moje pytanie, w jakim czasie od poronienia można poddać się kolejnej stymulacji?
Nie mam zamrożonych zarodków, więc muszę zacząć wszystko od nowa.
No i zmieniłam klinikę bo w mojej skończyły się środki i odszedł mój doktor... -
duza wrote:Agnieszka, teraz relaks, opoczywanie i wysyłanie dobrych myśli i pozytywnych wibracji w kierunku laba
Trzymam mocno kciuki &&&
Odpoczywam cały czas. Wygodniej mi się leży niż siedzi/chodzi.
I staram się myśleć pozytywnie co do jutrzejszych wieści.
Bardzo dziękuję za kciuki;* -
nick nieaktualnydziewczyny - dzis sie zakwalifikowalismy do rzadowki, tak sie ciesze
w koncu
dr dala mi Ovulastan, mam go brac od 2 dc jak tylko dostane @ i moze juz niedlugo zaczniemy stymulacje
teraz bedziemy robic badania na bakterie itd, mam nadzieje, ze wszystko wyjdzie ok
Amelcia, Agnieszka_A., duza, Tosia 1981, czarownica_tea, Beata.D, shooa, mysza89, Aprilia, justa1234, Anko:-), Konwalia, Mimbla lubią tę wiadomość
-
iga 79 wrote:a ja nadal czekam na @ w poniedziałek odstawiłam luteine i nic...Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą !!!!
10.02.2019 1 wizyta w OA -
nick nieaktualny