IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Magda79 wrote:MałaMi czy ty planujesz na L4 być do końca ciąży?
Ciężarne:) jak wy się czułyście na początu ciąży szczególnie pierwsze 2-3 miesiące, dużo pracowałyście, miałyście mniejszy wymiar czasu w pracy? czy brałyście L4?
Tak, planuję L4 do końca ciąży, a to dlatego że po pierwsze pracuję w urzędzie i tam często jest kontakt z archiwalnymi dokumentami a tam jest pełna paleta grzybów i pleśni oraz innych cudów natury o których strach pomyśleć, a poza tym to ciąża bliźniacza, czyli podwyższonego ryzyka więc sam lekarz powiedział, że nie powinnam pracować.
A co do samopoczucia, to głównie dokuczały mi mdłości, ale na szczęście bez wymiotów i to w zasadzie wszystkoTeraz (15tydz.) mdłości brak i wzrost energii.
W pracy o ivf widziała tylko kierownicza, z tego powodu, że ciągle urywałam się z pracy na monitoring itp. a poza tym to równa babka, więc nie bałam się, że będę miała z jej strony jakieś nieprzyjemności. Reszta pracowników nic nie wiedziała, poza tym, że staram się o dziecko.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2015, 12:13
Viki26 lubi tę wiadomość
-
Magda79 wrote:
Ciężarne:) jak wy się czułyście na początu ciąży szczególnie pierwsze 2-3 miesiące, dużo pracowałyście, miałyście mniejszy wymiar czasu w pracy? czy brałyście L4?
Na początku ciąży bardzo byłam spiaca, zmęczona, miałam mdłości i wymioty. Pracowałam normalnie tj. w pełnym wymiarze godzin. Na L4 poszłam na przełomie 6/7 mc ciąży jak zaczęły mi się twardnienia brzucha.
W pracy o ciąży powiedziałam w 13 tc. Nikt nie wie o ivf w pracy. O tym wie tylko rodzina. Na wizyty w klinice albo brałam urlop albo umawialam się po pracy.Viki26 lubi tę wiadomość
-
Moniaa wrote:Ja mówię połowicznnie prawdę. Mówię że chodzę na monitoring cyklu. A że Lekarka dobra to ja musze się do niej czasowo dostosować a nie ona do mnie. Ostatnio urwałam się 3 dni pod rząd z pracy na ponad godzinę i to kierownik musiał mnie zastepywac. Wiedza ze się staramy wiec jakoś tam wielkich problemów nie robią.2014 ISCI1
cp 2015 crio
05.2015 ISCI2
2017 ISCI3
02.2018 ISCI4
2018 ...?i co teraz?
-
Antonelka wrote:Dziewczyny mam do Was pytanie, ktore nurtuje mnie pd jakiegos czasu.
Otoz czy mowilyscie w pracy, ze przygotowujecie sie do inv? Mam na mysli szefa. Pytam o to bo ja nic nie mowie ale w zwiazku z tym, ze wszystkich wizyt pilnuje, odmawiam udzialu w wieczornych spotkaniach lub wyjazdach w czasie kiedy wypadaja mi wizyty. Nagle stalam sie mocno asertywna. No ale czasami nie wiem juz jakie historie wymyslac. Jakie sa Wasze doswiadczenia? Z jednej strony to tak intymne i tylu ludzi ma opinie o inv jak ze sredniowiecza wiec lepiej nic nie mowic a z drugiej strony musimy na siebie uwazac i przestrzegac terminow.
Ja też nie mówię o in vitro. Mieszkamy w malej mieścinie i nikomu nie mówimy o tym,że będziemy mieli dziecko z in vitro. Niby XXI wiek ale czasami jak się poslucha niektórych ludzi to włosy stają dęba. U mnie w pracy wiedza tylko tyle,że się staramy o dziecko i mamy male problemy a w związku z tym jezdzimy od czasu do czasu do lekarza. Wiele wizyt miałam w sobotę a na stymulację wzielam urlop.
Najgorsze jest to odmawianie imprez z alkoholem. Nagle się okazuje,że jak nie chcesz wypić drinka to jest to straszny problem -
nick nieaktualnyHej dziewczyny. Ale tu się dzieje. Ciężko ogarnąć wszystko jak chociaż 1 dzień się odpuści na forum.
Tak więc gratulacje i kciuki za te które mają już swoje szczęścia w brzuszkach.
Dla tych które się jeszcze przygotowują życzę owocnych stymulacji.
A dla testujacych niebawem dwóch kresek i wysokich bet oczywiście.
Sama zbliżam się do tego momentu testowania. Zrobię test i betę w czwartek. To będzie 9dpt 5dniowej blastocysty. Pierwszy raz w życiu nie mam żadnych objawów ani przeczucia nawetjedyne co to wielkie i bolące piersi ale to nic dziwnego jak się bierze progesteron. Przez to dopada mnie dołek że pewnie nic z tego
Tak się boję ze zobaczę negatywny test i runą moje marzenia... po raz kolejny zresztą
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2015, 12:28
adrenalina, Viki26, justa1234 lubią tę wiadomość
-
adrenalina wrote:Dziewczyny a lekarze wam wypisywali relanium i nospe bo ja nie dostałam. Myślicie ze bez zalecenia i recepty mogę kupic i brac ?
adrenalina, Kropek lubią tę wiadomość
2014 ISCI1cp 2015 crio
05.2015 ISCI2
2017 ISCI3
02.2018 ISCI4
2018 ...?i co teraz?
-
W pracy u mnie dawno wiedzieli, że staram się o malucha. Jak zaszłam w pierwszą ciąże, to nikt o ivf nie wiedział. Ale jak leżałam w szpitalu i urodziłam, to okazało się że koleżanki z pracy bratowa jest położną i jej powiedziała moją tajemnicę, a ta powiedziała w pracy.
Tak więc jak zachodziłam w kolejną ciąże wszyscy wiedzieli i zaciskali kciuki. Gdy leżałam w ciąży w szpitalu prezes często dopytywał o mnie. A jak urodziłam to mi pogratulował i widać było, że przyglądał się małemu czy aby na pewno to człowiek, a nie np. kosmita.
Aktualnie tylko mąż i Wy wiecie, że staramy się o rodzeństwo. W pracy jak się uda planuję powiedzieć, że naturalny cud się przytrafił.Konwalia, Viki26, asieńka, Elmirka lubią tę wiadomość
-
Madzia82 wrote:W pracy u mnie dawno wiedzieli, że staram się o malucha. Jak zaszłam w pierwszą ciąże, to nikt o ivf nie wiedział. Ale jak leżałam w szpitalu i urodziłam, to okazało się że koleżanki z pracy bratowa jest położną i jej powiedziała moją tajemnicę, a ta powiedziała w pracy.
Tak więc jak zachodziłam w kolejną ciąże wszyscy wiedzieli i zaciskali kciuki. Gdy leżałam w ciąży w szpitalu prezes często dopytywał o mnie. A jak urodziłam to mi pogratulował i widać było, że przyglądał się małemu czy aby na pewno to człowiek, a nie np. kosmita.
Aktualnie tylko mąż i Wy wiecie, że staramy się o rodzeństwo. W pracy jak się uda planuję powiedzieć, że naturalny cud się przytrafił.2014 ISCI1cp 2015 crio
05.2015 ISCI2
2017 ISCI3
02.2018 ISCI4
2018 ...?i co teraz?
-
renieczka wrote:Hej dziewczyny. Ale tu się dzieje. Ciężko ogarnąć wszystko jak chociaż 1 dzień się odpuści na forum.
Tak więc gratulacje i kciuki za te które mają już swoje szczęścia w brzuszkach.
Dla tych które się jeszcze przygotowują życzę owocnych stymulacji.
A dla testujacych niebawem dwóch kresek i wysokich bet oczywiście.
Sama zbliżam się do tego momentu testowania. Zrobię test i betę w czwartek. To będzie 9dpt 5dniowej blastocysty. Pierwszy raz w życiu nie mam żadnych objawów ani przeczucia nawetjedyne co to wielkie i bolące piersi ale to nic dziwnego jak się bierze progesteron. Przez to dopada mnie dołek że pewnie nic z tego
Tak się boję ze zobaczę negatywny test i runą moje marzenia... po raz kolejny zresztą
nie ma co się martwić wcześniej, do czwartku się relaksuj i myśl pozytywniemama Aniołka [*] ♡ Kocham Cię i tęsknię ogromnie...
Cykl starań...☆☆☆☆☆☆ -
Madzia82 wrote:W pracy u mnie dawno wiedzieli, że staram się o malucha. Jak zaszłam w pierwszą ciąże, to nikt o ivf nie wiedział. Ale jak leżałam w szpitalu i urodziłam, to okazało się że koleżanki z pracy bratowa jest położną i jej powiedziała moją tajemnicę, a ta powiedziała w pracy.
Tak więc jak zachodziłam w kolejną ciąże wszyscy wiedzieli i zaciskali kciuki. Gdy leżałam w ciąży w szpitalu prezes często dopytywał o mnie. A jak urodziłam to mi pogratulował i widać było, że przyglądał się małemu czy aby na pewno to człowiek, a nie np. kosmita.
Aktualnie tylko mąż i Wy wiecie, że staramy się o rodzeństwo. W pracy jak się uda planuję powiedzieć, że naturalny cud się przytrafił.
dokładnie a tajemnica lekarska nie obowiązuje??mama Aniołka [*] ♡ Kocham Cię i tęsknię ogromnie...
Cykl starań...☆☆☆☆☆☆ -
Magda79 wrote:do 6? długo dawałaś radę
ja pracuję w biurze i boję się biegania po schodach, ze to ma jakieś wpływ na napięcia macicy a do tego te ciężkie segregatory! Gdzieś podali że pełny segregator waży po 4-5kg:( a to jest maks ile kobieta w ciąży powinna dzwigać, a szczególnie my po ivf.
CO o tym myślicie?Viki26, Beata.D lubią tę wiadomość
-
Magda79 wrote:Marta a jak to jest z przedstawieniem zaświadczenia o ciąży, w 5 tyg już byłaś po USG?
Ja już w 15 dpt widziałam na USG pęcherzyk ciążowy w klinice za dwa dni pojechałam do swojego gina na wizytę powiedziałam że jestem w ciąży i bez problemu wystawił zaświadczenie ponieważ praca stojąca po 12 h..No i tego samego dnia wieczorem wylądowałam w szpitalu i po wyjściu już nie wróciłam x urlopu do pracy tylko na l4..Viki26 lubi tę wiadomość
-
Ja pracuje w szpitalu mam kontakt chyba ze wszystkim? (wirusy, bakterie, grzyby, stres, niedojadanie przez kilka godziny itp.). Na pierwszy transfer miałam urlop. Potem wylądowałam w szpitalu z objawami jakiejś infekcji. Mój szef wie, że się starałam i że byłam w szpitalu i chyba sobie to jakoś połączył. Drugi transfer już na L4 i od tego czasu nie pracuję. Szef jak się dowiedział o ciąży to sam wygonił "żeby się nic nie stało". O IVF wiedzą 3 koleżanki z pracy,które mi kibicowały od początku i zawsze zostawały za mnie kiedy było trzeba (wizyty itp.). Ja chciałam pracować (naukowo) ale najpierw było rzyganie, potem migreny, a teraz problemy z nerką i cukrzyca (to żeby nie było nudno)
Viki26 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
A ja co prawda pracuję w biurze (w księgowości), ale jak tylko się uda to planuję od razu iść na zwolnienie. Za dużo nerwów, zdrowia i pieniędzy nas to kosztuje, żeby stracić dziecko, o które tyle czasu walczymy. Niby ktoś by powiedział, że w księgowości cisza i spokój, ale nie do końca tak jest, w szczególności jak się pracuje w korporacji i na zamknięcie miesiąca. Wtedy pracuje się po 12h przy kompie i presji czasu... a do tego dość dużo stresu
Poza tym lepiej dmuchać na zimneViki26 lubi tę wiadomość
Słabość jest siłą w nas...
Starania od 2014
2014-2015 6 cykli stymulowanych (w tym 2 inseminacje)
2015-2019 4 procedury in vitro (w tym 11 transferów)
2020-2023 5 transferów po porodzie
2024 5ta procedura in vitro 1 transfer
5 ❄️ czeka
Łącznie 17 transferów
23.10.2015 puste jajo płodowe 2BB
31.12.2018 ciąża biochemiczna 4AA
08.08.2022 ciąża biochemiczna 3AB
10.2019 Synek (4BA) ❤️
Never give up
13.11.2024 transfer 4BA
10 dpt beta 84,8
12 dpt beta 122,0
14 dpt beta 294,5
17 dpt beta 1.247,0
22 dpt beta 5.900,0 GS 10,8mm YS 2,9mm
26 dpt CRL 2,5mm, FHR 107
29 dpt beta 22.515,0
30 dpt CRL 5,9mm
-
Mam jednego królewicza. Pierwsza dzidzia zmarła.
Na zwolnieniu byłam od samego początku. Teraz jak się uda też pójdę od początku na L4. Nikt dziewczyny nie zadba o nasze maluszki, jak tylko my. A w pracy bez względu jaka ona jest zawsze może trafić się jakaś stresowa sytuacja.
Mi w drugiej ciąży pierwsze zwolnienie wypisała internistka na podstawie wyniku bety.Viki26 lubi tę wiadomość