IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Requiem wrote:To juz niestety nie aktualne...
Jest któraś z Bydgoszczy macie jakieś opinie o klinice Zdrówko bo ja niestety nie mam zbyt wiele pytałam par tam odwiedzających to byli zadowoleniStarania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc 💔
3 IUI , 5IVF
Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
17.08 2019 7tc :💔
24.11 2024 transfer + atosiban
1.12. 82b : 192p
5:12 547b: > 160p
9.12 3313b > 160p
14.12 15122b >125p
16.12 ❤️
3.02 prenatalne
url=https://www.tickerfactory.com][/url]
-
Hej dziewczyny! Już po transferze. Podali mi dwie blastki, oby im się spodobało w brzuszku. Teraz tylko leżeć i czekać. Dziwnie się jakoś czuję ze świadomością, ze juz we mnie pulsuje życie...
adrenalina, Viki26, Moniaa, Antonelka, justa1234, Konwalia, duza, renieczka, shooa, Tosia 1981, czarownica_tea, Selena, Wika!, MałaMi83, Elmirka, Beata.D lubią tę wiadomość
-
Idgie wrote:Matko bosko, to wszystko takie drogie? Co bralas? Lutinus srednio jakies 150xl. Ja mam 2 opakowania czyli 300 zl. Co jest jeszcze takiego drogiego?
A ponoc jest problem, zeby lutinusa dostac.
Przy pierwszej wizycie na wzrost pęcherzyków wydałam 160zl
Przy drugiej kontrolnej 980 zł i wszystkiego nie wykupiłam Bo w aptece sie skończył lek dała mi odpis i polowe lekow a druga polowe kupiłam po punkcji i znow zostawiłam 170 zł w aptece. I to chyba wszystko z wydatków w aptece. -
Tweety
Powiem Ci że czułam się kiepsko,słaba,obolała..wzięłam L4 od punkcji aż do bety pierwszej.skóra mi schodzila z całego ciała i przybralam prawie 5kg ..
Dasz radę!musisz☺trzymam kciuki za Ciebie i za nas wszystkie.23.02-transfer
23.04-transfer 3AA i 4AA
07.07- 3AB i 4AB
13.11-6AB -
daynerys wrote:Hej dziewczyny! Już po transferze. Podali mi dwie blastki, oby im się spodobało w brzuszku. Teraz tylko leżeć i czekać. Dziwnie się jakoś czuję ze świadomością, ze juz we mnie pulsuje życie...
Wspanialetrzymam kciuki zeby z Toba zostaly
Ja jutro mam wizyte i wyniki PGD moich Sniezynek - chcialabym aby to byla tylko formalnosc....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2015, 20:46
daynerys lubi tę wiadomość
7.03.2017 - Nina jest z nami
-
daynerys wrote:Hej dziewczyny! Już po transferze. Podali mi dwie blastki, oby im się spodobało w brzuszku. Teraz tylko leżeć i czekać. Dziwnie się jakoś czuję ze świadomością, ze juz we mnie pulsuje życie...
Antonelka, daynerys lubią tę wiadomość
-
justikf wrote:Dzięki za odpowiedź. Chyba i tak się do Was przykleję... Zabiegi podobne... jedynie w innych momentach...
Troszkę mnie martwi to wskazanie lekarza ... jeszcze będę na wizycie dopytywać czy tak jest najlepiej.
Na stronie Invicty jest opis ivm ale jest to dodatkowa procedura do inv. Link ponizej
http://www.invicta.pl/1013/leczenie_wysokospecjalistyczne.html
Koszt 500 zl - zerknij czy o to chodzilo. Glownie pisza o tym przy PCO, ja mam niskie amh i tego nie mialam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2015, 21:01
7.03.2017 - Nina jest z nami
-
duza wrote:Fistaszek, to idziemy prawie równo - ja mam dziś 22dpt (tylko u mnie 5-dniowy zarodek) i też w piątek mam usg.
Powiedzcie dziewczynki jakich widoków mogę się spodziewać w piątek?też miałam podaną pieciadniową blastkę
Antonelka, Idgie lubią tę wiadomość
-
Ja nie miałam ivm ale mi lekarz kiedyś proponował. Nawet byłam już na tą opcje przygotowana, ale w ostatniej chwili dr stwierdził, że lepiej zrobić IMSI. Ja mam PCO i to było wyznacznikiem, że mi to zaproponowano. Ogólnie w tej metodzie organizm nie jest obciążany hormonami. Albo wcale albo bardzo małe dawki hormonów się przyjmuje. Bo przy PCO organizm i tak w każdym cyklu produkuje więcej niż jedną komórkę jajową. Niedojrzałe komórki wyciągają i wkładają w jakieś specjalne pożywki by w warunkach labolatoryjnych dojrzały. Tyle pamiętam z tego co mi kiedyś lekarz tłumaczył.
-
nick nieaktualnyDziękuję Dziewczyny, za zainteresowanie moją osobą.
Już przeczytałam wszystkie dostępne w necie materiały i wiem o co chodzi. Wiem też ile będzie kosztowało.
Rozmowy na forach są jednak bardzo przestarzałe, a ja bym chętnie z kimś podyskutowała ...jak Wy to robicie.
Jeśli chodzi o moją historię i mnie.
Po dwóch latach leczenia oraz jednej ciąży utraconej w 5 tc (całkiem niedawno) postanowiłam przyśpieszyć sprawę i z własnych funduszy zasugerowałam, że idziemy w in vitro.
Lekarz (Invimed) uznał, że odpowiedni będzie IVM. Troszkę mnie to martwi - bo wiadomości o tym mniej. Skuteczność też chyba niższa. A ja mam potrzebę samodzielnego dokształcenia się, zrozumienia.
Jedynie ufam, że po kolejnych badaniach, jeśli to nie dla mnie, to się zorientuje w czas.
A poza tym w ramach leczenia, nikt mi wprost nie powiedział, że mam PCOS - a to metoda najlepsza właśnie na PCOS. Jest tańsze, mniej obciąża organizm.
IVM jest właśnie dla kobiet z wysokim AHM. Ja mam akurat to bardzo dobre.
Ustalono hiperinsulinemię, hipertestosteronizm, hiperprolatynemię i hiperandrogenizm.
Na co dzień zażywam 5 sztuk Glucopage (500 HX), co drugi dzień 1/2 Norprolac.
Teraz również witaminki pod invitro.
Pomału już mi się nawet @ zaczęła pojawiać naturalnie. A zajście w ciążę, które kosztowało mnie dużo zaangażowania, (bieganie po trzecich, nieprowadzących mnie lekarzach, bo mój to pan profesor, przyjmujący raz w tygodniu - wizyta nieczęściej niż raz na 3 miesiące - nie robi monitoringu) którzy w odpowiednim momencie podali mi ovitrelle, wskazało, że w ciążę zajść chyba mogłam. Jednak nikt nie pomyślał, że może trzeba by mnie sztucznie poprowadzić od zastrzyku... Radość była krótka, beta nie urosła za wysoko...
Po poronieniu lekarz prowadzący przyznał, że potrzebuję bieżącej opieki, której on zaoferować mi nie może ... i tak znów trafiłam do Invimedu (gdzie byłam już rok temu - ale to nie był dla mnie ten moment).
Tak więc doszłam do wniosku, że mam dość miesięcy próbowania. Które powodują, że nie mogę nic sensownego zaplanować (wyjazdów pracowych, urlopu) i idę może troszkę na skróty.
Na rządówkę nie mam jeszcze chyba wskazań, ilości stymulacji etc.
A z drugiej strony mam ten komfort, że zarabiam wystarczająco pieniędzy aby sobie na to pozwolić i nie martwic się o kolejkę etc. Jest mi to w zasadzie obojętne (oczywiście dopóki nie będę mieć 10 podejść)
Dodatkowo mam inne marzenie - bliźniaczki...
Chciałabym mieć czwórkę dzieci - a mam już prawie 33 lata.
Ponadto ja nie jestem zaskoczona moimi problemami. Od zawsze wiedziałam, że to nie będzie łatwy temat w moim życiu. Miałam już w głowie ułożone, że będę miała dzieciaczki z dobrodziejstwa nauki i wręcz o tym marzę.
Zupełnie nie ma to dla mnie znaczenia. Nie ma w mojej głowie etosu dziecka naturalnego... A seks na zawołanie, z wiadomym zamiarem, też mnie nie cieszy ...
Ale się rozpisałam
W każdym razie jestem bardzo dobrej myśli. Tylko boję się, że lekarz się myli co do IVM i bez stymulacji nie znajdzie we mnie żadnego jajeczka.
Viki26, Konwalia, Beata.D lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja też kiedyś marzyłam o bliźniakach. Ponieważ moja szyjka nie daje rady nawet pojedynczej ciąży donosić, więc bliźniaki zostają tylko w sferze marzeń. Może kiedyś będę babcią bliźniaków.
Mi za każdym razem lekarz chce podać 2 zarodki, a ja bronię się przed tym niemiłosiernie. Z jednej strony to większa szansa na ciąże, ale gdyby przyjęłyby się oba, to chyba bym zwariowała od rozmyśleń, kiedy szyjka się skróci i strace ciąże. -
Ja chwilke rozmawial z moim lekarzem o dwoch zarodkach ale powiedzial, ze zdecydujemy o tym jak bedziemy wiedzieli ile mamy
Mam wrazenie, ze dziewczyny, ktore przechodza przez inv z wiekszym otwarciem mowia o blizniakach...kiedys mialam wrazenie, ze o ciazy blizniaczej mowilo sie "ojej, zeby to nie byly blizniaki" a teraz tyle z nas chcialoby miec dwa serduszka ...7.03.2017 - Nina jest z nami
-
anakonda wrote:A czy mogę się przenieść tak zaraz po kwalifikacji bez rozpoczęcia procedury ? Jeśli teraz zmienię to będe "skazana " na tą klinikę do której się przeniosę tak .
Najbliżej mam Rzgów potem Wawa ale to i tak jakieś 3h jazdy .nie mówię, jest to uciążliwe... Ale wolałam wybrać pewniejsza klinikę. Nasza bydgoska dostała najmniej kasy z MZ z całej Polski.
Gameta Rzgów
III procedury ivf. (4 mrozaczki)
4 Crio 29.02.15 2x4cc - 7dpt - betaHcg 109.6, 9dpt - 273,6 11dpt- 603,2, 14dpt - 1897
08.09.2016r. - narodziły się moje skarby w 30t+0d.
Leoś 1580g i Laura 1420g. -
Anatolka wrote:Maka mi opowiadala, ze po relasi nie byla w stanie sama zejsc po schodach w domu i wsiasc do samochodu, ze maz Jej pomagal, bo swiat wirowal...
chciałam wyjść z pokoju z futryna. Brałam go na pusty żołądek. Tragedia. Jakbym flache wypila
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 czerwca 2015, 01:04
Moniaa, Elmirka lubią tę wiadomość
Gameta Rzgów
III procedury ivf. (4 mrozaczki)
4 Crio 29.02.15 2x4cc - 7dpt - betaHcg 109.6, 9dpt - 273,6 11dpt- 603,2, 14dpt - 1897
08.09.2016r. - narodziły się moje skarby w 30t+0d.
Leoś 1580g i Laura 1420g.