IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Hmm jak u mnie... Ty mialas chyba ze 2 dnu wcześniej transfer przede mną... A ja mialam blastusia to i ja może jutro rano siknę hihihi oznak brak, czasami jajnik ktorys delikatnie poboli jak przy @ ale zaraz przestaje. Plamień implantacyjnych brak i takoo. Nie wiem czy ta cisza to dobrze czy nie??
Ferritko trzymam kciukasyWiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2014, 19:53
ferro3, Sudela lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyanaaa w wytycznych jest faktycznie informacja o 6 inseminacjach, ale tak, to zależy jaki macie problem też.
I jeśli macie stwierdzoną bezpośrednią przyczynę bezpłodności to musicie mieć rok udokumentowanych starań.
Jeśli jest to niepłodność idiopatyczna to 24m-ce udokumentowanych starań do 35roku życia i 12m-cy po 35r.ż kobiety
Wszystko zależy od tego co jest przyczyną, czynnik jajowodowy, endometrioza, czynnik męski, czy czynnik jajnikowy i jeśli on, to jest wymóg min. 6 cykli farmakologicznej indukcji jajeczkowania ale tak czy inaczej min. rok starań udokumentowanych powinniście mieć.Sudela lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Moniaa u mnie punkcja 18.02
transfer 21.02
dzisiaj 7dpt cień na teście
przynajmniej wiem, że coś się dzieje;))
a jak sie czujesz?
mnie czasami pobolewa w lewym boku, pierś dorodna , boląca przy dotyku - ale nie wiem czy nie boli mnie ona czasem od tego że ciągle sprawdzam czy aby boli, w ogóle jakaś całą taka wzdęta jestem, napompowana to za sprawą tego wszystkiego co muszę w siebie aplikować , sama więc już nie wiem czy mam jakieś objawy..najgorszy był 3 dzień.. czułam sie masakrycznie i 6 dzień ...mdliło mnie na wszystko ..
aj ja też póki co nie dziękuję, bo no w 7 dniu to tylko wariat testuje... nie wiem czy ta moja beta to jakaś walnięta nie jest ;/ w poniedziałek chwila prawdy będzie , dygam przeraźliwie, ale no nie mam już na nic wpływu pozostaje mi grzecznie czekać na rozwój sprawy )Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2014, 20:01
Nusia, Sudela lubią tę wiadomość
-
Spero wrote:anaaa w wytycznych jest faktycznie informacja o 6 inseminacjach, ale tak, to zależy jaki macie problem też.
I jeśli macie stwierdzoną bezpośrednią przyczynę bezpłodności to musicie mieć rok udokumentowanych starań.
Jeśli jest to niepłodność idiopatyczna to 24m-ce udokumentowanych starań do 35roku życia i 12m-cy po 35r.ż kobiety
Wszystko zależy od tego co jest przyczyną, czynnik jajowodowy, endometrioza, czynnik męski, czy czynnik jajnikowy i jeśli on, to jest wymóg min. 6 cykli farmakologicznej indukcji jajeczkowania ale tak czy inaczej min. rok starań udokumentowanych powinniście mieć.
ehhh... jestem taka rozbita -
nick nieaktualnyA macie stwierdzona jakas przyczyne? Moze lekarz widzi szanse nq naturalne zjscie w ciaze u Was i dlatego chce inseminacji sprobowac.musicie z nim pogadac jaka droga jest dla was najlepsza i co przede wszystkim ma sens w waszym przypadku, zeby wlasnie nie wyrzucac pieniedzy na marne.
-
Hej, Hej
Witam aaanę i stałe bywalczynie, jak zawsze trzymam kciuki. Powinnam tu częściej zaglądać, ale mój mąż skutecznie dba o to, żebym zbyt dużo nie myślała o in vitro i przygotowaniach do. Powiem Wam,że to działa - przynajmniej na takiego boajasa jak ja. 2 x w tyg fitness, 2 x w tyg taniec, tylko piątek wolny - no przecież to początek weekendu hihi Dla niecierpliwych i wystraszonych polecam.
Wracając do tematu. Aaana my w Łodzi nie musieliśmy poprzedzać in vitro inseminacjami. Niepłodność idiopatyczna udokumentowana ponad 2 letnim staraniem w tej placówce czyli monitorowanie cyklu, badania hormonalne i HSG. Koszty tak jak piszą dziewczyny. Przy refundowanym in vitro nam powiedzieli od 3 do 4 tys.
Trzymam kciuki za wszystkie starania każdej z Was. Pozdrawiam!niecierpliwa, Nusia lubią tę wiadomość
1 procedura: VI 2014 ciąża biochemiczna, 0 mrozaczkow
2 procedura: I 2015 nieudana, 0 mrozaczkow -
Spero wrote:A macie stwierdzona jakas przyczyne? Moze lekarz widzi szanse nq naturalne zjscie w ciaze u Was i dlatego chce inseminacji sprobowac.musicie z nim pogadac jaka droga jest dla was najlepsza i co przede wszystkim ma sens w waszym przypadku, zeby wlasnie nie wyrzucac pieniedzy na marne.
Poza tym staramy sie 2 lata, ale pierwsza wizyta u jednego z lekarzy odbyla sie rok i 4 mies. temu...
Tez czytalam o roznych interpretacjach tych udokumentowanych dwoch lat starań. Pierwsza jest taka, ze trzeba miec najstarszy dokument sprzed dwoch lat. Druga jest taka, ze sprzed roku, bo wtedy w domysle pary przychodza sie leczyc po roku nieudanych staran.
Zastanawiam sie tez czy np. jak bylam na kontroli u gina w przychodni przed rozpoczeciem staran to on to ma gdzies zanotowane, ze deklarowalam, ze rozpoczynamy starania i czy ewentualnie to by wystarczylo... -
Ferritka jak pisałam wczesniej... trudno mi dostrzec jakieś zmiany, może ich brak to zły znak, ja naczytałam się wczoraj Ciebie i też sikańca zrobiłam, ale nic nie wyszło. To większy stres niż cokolwiek. Czekam do przyszłej soboty na betę w klinice, Bo jednak sikaniec w 6dpt może być najmniej wiarygodnym źródłem informacji
Czasami czuję delikatnie odzywające się jajniki, piersi czasem delikatnie bolą, ale ja i tak mam spory biust, więc zawsze wieczorem, kiedy go wypuszczam na wolność to delikatnie pobolewa.
Także ciszaa jak makiem zasiał... -
Violik wrote:Hej, Hej
Witam aaanę i stałe bywalczynie, jak zawsze trzymam kciuki. Powinnam tu częściej zaglądać, ale mój mąż skutecznie dba o to, żebym zbyt dużo nie myślała o in vitro i przygotowaniach do. Powiem Wam,że to działa - przynajmniej na takiego boajasa jak ja. 2 x w tyg fitness, 2 x w tyg taniec, tylko piątek wolny - no przecież to początek weekendu hihi Dla niecierpliwych i wystraszonych polecam.
Zazdroszcze, o ile moj maz nie ma nic przeciwko IVF i traktuje to jako metode leczenia, o tyle na jakie kolwiek zdanie na ten temat reaguje wscieklica, wiec niestety nie mam z kim na ten temat o tym porozmawiac, rodzina i znajomi nie wiedza - wychodze z zalozenia, ze syty glodnego nie zrozumie wiec zostalyscie mi tylko Wy, tylko tu moge na ten temat swobodnie porozmawiac; ) -
Ferritka.wow! Trzymam kciuki za grube dwie krechy i podwojona bete
Moniaa,spokojnie jeszcze wyjda dwie krechy Dalej trzymam kciuki
Niecierpliwa-mialam to samo rok temu z mezem(juz sobie powaznie porozmawialismy i dalej rozmawiamy i tak do konca to juz nie jestem z tym sama,mam oparcie w mezu-na szczescie ) Bo nie wyobrazam sobie ze to ze nie jestem w ciazy to tylko moj problemMoniaa, niecierpliwa, ferro3 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFerritka super wynik! po ichutku gratuluję Pamiętam, że Staraczka w 9 dpt miała betę coś chyba 18 i jej się udało, więc super!
A powiedz w której klinice Ty się leczysz???
Witam nowe Dziewczynki! Za każdą z Was trzymam mocno kciuki!!!ferro3 lubi tę wiadomość
-
no tak mówiłam że cisza hehe aż wygadałam. Biorę lutinus i jest specjalny aplikator do wkładania tabletki i mam jakiś zabarwiony śluz na czerwono, nie bolą mnie jajniki jak na małpę, więc mam nadzieję ze nic złego się nie dzieje. Jak pojawi się krew to wtedy będzie zakłopotanie.
Niecierpliwa ... przyjdzie czas że i twój M się oswoi z tematem, tylko czasem facetom potrzeba czasu na zrozumienie pewnych rzeczy.
Dzięki Beatko za wsparcieniecierpliwa lubi tę wiadomość
-
Moniaaa, ja też mam tą lutkę 100mg biorę ją 2x100 rano i 2x100 wieczorem...nie mam nic na aplikatorku nigdy, wyciągam "czyściutki" tylko ta lutka co się nie wchłonęła na nim jest.Nigdy nie miałam póki co zabarwienia żadnego....
ja w tą moją betę uwierzę ,jak w poniedziałek będę miała ładny przyrost, póki co kurcze jestem jak chorągiewka na wietrze- raz myślę ,że się udało, a za chwile dół jak stąd do tamtąd, że chyba nic z tego;/
póki co no byle do poniedziałku:))
tak z nie fajnych wieści, to dzisiaj sikłam znowu na testa, ale nie z takiego pierwszego sika, tylko z drugiego i no całą noc latam sikać..dzisiaj byłam 2 razy i wysikałam jeszcze bledszy cień...no i się tym zasmuciłam i nie testuje do poniedziałku nic a nic... bo zwariować można..
ja jestem z provity z katowic. -
Wpadam na chwilkę, chciałabym napisać (przeczytawszy niecierpliwą - Pozdrawiam!!!)- myślę, że to też jest ważne w wątku in vitro, być może zabrzmi to ostro,ale nie znam przypadku samozapłodnienia u kobiet, więęęęc niech się nasi partnerzy, mężowie, kochankowie tak nie irytują. My mamy zdecydowanie gorzej, bo to nasz organizm musi znosić trudy ciąży , porodu ... hormonalne psikusy...
Dziewczyny w kupie siła, jak mówi moja koleżanka! To miejsce, gdzie się wspieramy, jest tylko nasze!!!
Przetrwamy ze wsparciem lub bez.
Nasze połówki wymiękają przy pobraniu krwi, a my znosimy przeróżne badania. Jesteśmy DZIELNE!
Moniaa, niecierpliwa, kaarolaa, ivi, Beata.D lubią tę wiadomość
1 procedura: VI 2014 ciąża biochemiczna, 0 mrozaczkow
2 procedura: I 2015 nieudana, 0 mrozaczkow