IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
ferro bo się nie łazikuje w nocy siii tylko trzyma się od wieczora do rana wtedy ładne krechy wychodzą a tak masz za swoje (ALE WIEM wiem sikłaś dla mnie )
Madzia trzymaj si,ę dzielnie ....już ci nie wiele zostało choć wiem - łatwo się mówi ...ja bym chyba tyle w szpitalu nie wytrzymała
Nusia pytałaś o moje mdłości.....poszły w piździec i mam nadzieję , że NIE WRÓCĄ ... nnie chce ich już po prostu nie chce ! Ogólnie czuję się ok ale ja się chyba do ciąży nie nadaję - mógłby być już lipiec - sierpieńWiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2014, 18:04
Sudela lubi tę wiadomość
-
Mesy jesteś w stanie uprzywilejowanym i możesz sobie ponarzekać na ciążowe dolegliwości choć wszystkie pozytywnie Ci zazdrościmy!
Muszę Wam napisać jaka sytuacja mnie dziś spotkała z mężem na spacerze.
Ruchliwe skrzyżowanie w centrum miasta. Przy samym krawężniku stoi mała dziewczynka max 3 latka i płacze - prawie stanęło mi serce na samą myśl co może się stać. Zaczęły zatrzymywać się samochody. Podbiegłam do niej, zapytałam czemu płacze, mała wydukała, że tatuś ją zostawił i pokazuje palcem w oddali. Obracam się patrzę a tatuś, fakt faktem może i robił dobry uczynek bo pomagał pani na sąsiednim skrzyżowaniu spychać na pobocze samochód, ale najwyraźniej zapomniał o tym, że jest z córką. Wzięłam mała za rękę i zaprowadziłam do tatusia i powiedziałam mu, że chyba zapomniał włączyć wyobraźnie bo to co mogło się stać przeraziło wszystkich na tym skrzyżowaniu, na co w "podzięce" za przyprowadzenie małej usłyszałam, że niepotrzebnie się wtrącałam bo jego dziecko nigdy by nie weszło na ulicę. Ja osobiście bałabym się zostawić psa w takim miejscu...no ale cóż spacer zakończyłam z łzami w oczach i naszła mnie taka konkluzja, że Ci co mają "to", co dla wielu jest niespełnionym marzeniem w ogóle tego nie doceniają...
Przepraszam jeśli Was zanudziłam, ale to wydarzenie bardzo mną wstrząsnęło.Sudela, jasmin, Moniaa lubią tę wiadomość
-
dzis trafilam na innego lekarza na kontrolne USG, badal mnie sam wlasciciel kliniki, pewnie dlatego byl delikatny , (a nie jak ta baba poprzednio, na ktora mu sie przy okazji poskarzylam ) wiec dowiedzialam sie dzis, ze pecherzyki sa jak trzeba i ze w poniedzialek bedzie punkcja to dobrze,bo juz dosc mam zastrzykow, bardzo po nich spuchlam( +6kg w 8 dni) i mdli mnie.. codziennie prawie spie w dzien jedna, dwie godziny, bo zmeczona jestem tak,ze zasypiam niemal na stojaco..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2014, 22:08
niecierpliwa, ivi lubią tę wiadomość
-
niecierpliwa wrote:
Muszę Wam napisać jaka sytuacja mnie dziś spotkała z mężem na spacerze.
Ruchliwe skrzyżowanie w centrum miasta. Przy samym krawężniku stoi mała dziewczynka max 3 latka i płacze - prawie stanęło mi serce na samą myśl co może się stać. Zaczęły zatrzymywać się samochody. Podbiegłam do niej, zapytałam czemu płacze, mała wydukała, że tatuś ją zostawił i pokazuje palcem w oddali. Obracam się patrzę a tatuś, fakt faktem może i robił dobry uczynek bo pomagał pani na sąsiednim skrzyżowaniu spychać na pobocze samochód, ale najwyraźniej zapomniał o tym, że jest z córką. Wzięłam mała za rękę i zaprowadziłam do tatusia i powiedziałam mu, że chyba zapomniał włączyć wyobraźnie bo to co mogło się stać przeraziło wszystkich na tym skrzyżowaniu, na co w "podzięce" za przyprowadzenie małej usłyszałam, że niepotrzebnie się wtrącałam bo jego dziecko nigdy by nie weszło na ulicę. Ja osobiście bałabym się zostawić psa w takim miejscu...no ale cóż spacer zakończyłam z łzami w oczach i naszła mnie taka konkluzja, że Ci co mają "to", co dla wielu jest niespełnionym marzeniem w ogóle tego nie doceniają...
Przepraszam jeśli Was zanudziłam, ale to wydarzenie bardzo mną wstrząsnęło.
nie dziwie ci sie, mna tez by to wstrzasnelo.
niektorzy ludzie sa strasznie nieodpowiedzialni! niedoceniaja co maja..
moi znajomi w ten sposob stracili dziecko, wybieglo na ulice i zostalo potracane przez samochod ze skutkiem tragicznym..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2014, 22:11
niecierpliwa lubi tę wiadomość
-
Sudela to jest naukowo udowodnione, ze mezczyzni ginekolodzy sa bardziej delikatni;) choc jeszcze pare lat temu nie wyobrazalam sobie wizyty u faceta, teraz moge smialo powiedziec, ze bez porownania:) Trzymamy kciuki za owocny poniedzialek!
Sudela lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoniaa wrote:Spero a jak tam u Ciebie? Ty chyba jakoś na początku lutego miałaś mieć wizytę aby ogarnąć leki? czy już wiadomo kiedy podchodzicie?
No my ten cykl mieliśmy stymulowany, choć trochę bez sensu bo przy badaniu morfologia m. wyszła 0% i teraz jeszcze dostał kurację, żeby choć trochę podciągnąć wyniki, bo nawet do ivf to jest masakra. Ja brałam gonal75 i ovitrelle na pęknięcie, ale niestety nie poskutkowało, bo dziś dostałam @. W marcu robimy sobie przerwę, bo złożyło nam się dużo spraw i musimy to pozałatwiać i w kwietniu znów do kliniki z wynikami m. po kuracji. mam nadzieję ze choć trochę się poprawią. Co do samego ivf to ostatnio lekarz mówił o czerwcu.Moniaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
ogólnie jest ok, siusiam sporo bo i piję dużo, plamienie było tylko 6dpt popołudniu i to tylko w środku co było widać na aplikatorze. i jakiś tam objawów ciąży nie widzę u siebie tak jak czasami inne dziewczyny piszą... Jedyne co się czasami pojawia to delikatny ból jajników, ale trwa nie długo.
Nie wiem sama co czasem myśleć... nie chcę planować i się cieszyć, bo boję się rozczarowania. Z drugiej strony obawiam się ze skoro nic innego czyli "nowego" nie czuję to boję się że się nie udało i ogarnia mnie smutek.
Ferritka a ty jak się miewasz?Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2014, 20:13
kaarolaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymoniaa ja w obu ciazach czułam sie normalnie, zwłaszcza w pierwszej, gdyby nie brak @ i pozytywny test to bym nie wiedziała, ze jestem w ciazy przez 9 tyg nawet mnie nie zemdliło, zmeczona nie byłam, piersi takie jakie miałam, takie zostały...nie kazda musi odczuwac ciaze, wiem to po sobie bedzie dobrze, juz nieduzo zostało, trzymam kciuki zeby bylo pozytywnie
Moniaa lubi tę wiadomość
-
hej,
ja sama nie wiem już czy mam jakieś objawy czy nie.. w sumie to mogłabym wymienić pare, ale boje się, że to kolejne urojenia i wmawiam sobie, że je mam....
np. ciągle sikam:( w nocy wstaje na sikanie, w dzień też ciągle, w kościele nie umiałam ustać bo ciągle mi na pęcherzu ciśnie..
piersi mam jak mapa z rzekami świata, nie wiedziałam, że aż tyle żył w nich jest...czuje ciągle głód a jak wezmę kęs to mi się odechciewa;/ czuje też ucisk w brzuchu ( nie wiem jak to opisać nawet) do tego mam okropne problemy z "dwójeczką" nawet activia nie pomaga, a nigdy nie miałam, szczerze to od transferu byłam chyba tylko 2 razy... no ale czy to nie są schizy no to nie wiem ..a i mam taki humor wisielczy, że aż sama siebie nie lubię ;/
jutro 2 beta...starasznie się jej boje (((
3mam kciuki za punkcję, za ładne jajeczka
-
nick nieaktualny