IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyTriss przytulam
Inska, nie pomogę - mnie ta "przyjemnosc" dopiero czeka
Mimbla, ja z ta moja kolezanka mimo ze mieszkamy 50 m od siebie nie widuje sie praktycznie wcale, raz na pol roku ... mecza mnie te pytania jak tam u was ... i odpowiadanie na nie z udawanym luzem jak to zgrabnie ujelas
Mam dwie wspaniale przyjaciolki, wspieraja mnie bardzo, zawsze wysluchaja i podkreslaja na kazdym kroku jaka jestem dzielnaa mi sie wtedy lzej na duszy robi i o to chodzi
Oby wiecej takich przyjacioltriss, pragnaca dzidziusia, gosia81 lubią tę wiadomość
-
Triss, bardzo mi przykro
Ale nie skreślaj tych słabszych blastek. Widziałyśmy nie raz na tym forum, że i z tych słabszych potrafią być piękne ciąże. Odpocznijcie teraz, dajcie sobie czasu, nabierzcie sił i wróćcie, walczymy do końca, tak?
Dzięki Mimi86
Co do tego, że syty głodnego nie zrozumie, najbardziej zabolał mnie tekst jednej z bliższych (ówcześnie) koleżanek, że być może niektórzy nie powinni mieć dzieci - WTF?!
Wczoraj lekarka powiedziała mi, że przeprowadzono badania porównujące poziom stresu w trakcie leczenia m.in in vitro. Poziom tego, przez co przechodzimy w trakcie IVF, jest równy temu, jaki przechodzą ludzie chorujący na raka. Szkoda, że tak niewiele osób o tym wie, może ugryzłyby się w język....
triss, adrenalina, V., Libra lubią tę wiadomość
-
Karolina1111 wrote:A i tak najlepsze są pytania/docinki w stylu "To robicie to dziecko czy nie?", no szlag mnie trafia. Ostatnio idąc z mężem spotkaliśmy znajomą mojej mamy, ani to rodzina, gdzieś ją tam z widzenia kojarzę i tyle. A ona do mnie "Gdzie wózek?", takie rzeczy cisnęły mi się na usta, że sama się przeraziłam
Ja całkiem niedawno zostałam zapytana o dziecko przez sekretarke z jednej z firm, która obsługuje. Uważałam, że nic jej do tego, więc spytałam czy poszukuje dodatkowej pracy jako niania na zbliżającej się emeryturzebo mogę popytać znajomych czy nie potrzebują opiekunki. Głupio jej się zrobiło i zamknęła paszczę
Inska, Kava, adrenalina, Karolina1111, Mimbla, elcia_aa, V., kassik, pragnaca dzidziusia, mia6, Libra, Fedra, Mimi86, tulipanna, Beata.D, Giussta lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyInska wrote:Jestem po kolejnym podglądaniu i zapadła decyzja, że punkcja w sobotę.
ALE, no włąśnie cholera musi być "ale": estradiol poszedł w górę bardzo słabiutko, wczoraj 705 dziś tylko 750, tak jakby wyhamował.
Pęcherzyki są w granicy 19mm więc jutro kończymy stymulację, po 16 dniach.
Czy któraś z Was miała podobnie, że któregoś dnia estradiol wyhamował a potem znowu poszedł w górę?tylko spokoj nas moze uratowac
Inska lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyInska wrote:
Wczoraj lekarka powiedziała mi, że przeprowadzono badania porównujące poziom stresu w trakcie leczenia m.in in vitro. Poziom tego, przez co przechodzimy w trakcie IVF, jest równy temu, jaki przechodzą ludzie chorujący na raka. Szkoda, że tak niewiele osób o tym wie, może ugryzłyby się w język....
Kurcze jak sobie przypomne jak trzeslam sie na tym smiesznym fotelu przed operacja to az sie wzdrygam na sama mysl, ze pewnie w przypadku punkcji bedzie podobnie
-
nick nieaktualnytriss wrote:Dzięki kochane za wsparcie. Niestety beta <0,1. Szczerze mówiąc nie wiem, co dalej. Wykorzystaliśmy wszystkie ładne zarodki, z których ciąży nie ma. Zostały nam 4 bardzo słabiutkie blastki 1bb. Na dzień dzisiejszy nie mam siły po nie wracać.
Będę zaglądać i kibicować Wam wszystkim :*
Tak jak Sylwista napisala, wierzymy we wszystkie zarodki. Moje byly 1ccTo nie chodzi o klase tylko jak to MA byc ten to bedzie, kazdy probuje zyc I nie mozemy im tego odbierac.
Kochana uwierz I walcz dalej .Ja wiem jak bardzo boli porazka, tez przez to przechodzilam. Jednakze final za te wszystkie cierpienia jest wart czekania I dazenua do celu.
Sciskam bardzo mocnosylwiaśta159, triss, justa1234, mia6, Libra, Giussta lubią tę wiadomość
-
Karolina1111 to ja ostatnio miałam klientkę która przyszła z rocznym dzieckiem no i wiadomo jak to dziecko nudziło mu się to trochę marudził a ona do mnie z tekstem wypaliła "ona: ma pani dzieci? ja: nie ona: odradzam, niech się pani dobrze zastanowi, nic przy nim nie można załatwić... po chwili dodała że żartuje" chyba widziała moją minę, wiele słów cisnęło mi się na usta ale przemilczałam sprawę bo "klient nasz pan" co nie oznacza że było mi bardzo przykro i cholernie chciało mi się płakać... ludzie nie zdają sobie sprawy jak nieumyślnie mogą zranić drugiego człowieka
-
opu wrote:hahaha Anatolka niezle
heheh ja jestem zawsze madra po fakcie
nie umiem sie tak odgryźć
cieta riposta jak nic
Spotkania z psychologiem rok temu pozwoliły mi zrozumieć, że nikomu z niczego nie muszę się tłumaczyć i że jak pozwolę ludziom na włazenie z buciorami w moje życie to będą to robić...
A kiedyś ciocia mojego męża na jakiejś imprezie rodzinnej też zapytała a właściwie stwierdziła, że moglibyśmy pomyśleć o dziecku. Odpowiedziałam jej, że jestem wciąż znacznie poniżej średniej rodzenia dzieci w tej rodzinie (jej 36-letnia córka właśnie była w pierwszej ciąży a jej druga 33-latka nadal mieszka z mamusią). Dała mi spokój...
Obmyśl sobie jakieś odpowiedzi, przecwicz i wykorzystasz w razie głupich pytań. Wtedy jest łatwiejKava, Angela B-D, Konwalia, Mimbla, Nadira, V., justa1234, kassik, mia6, Libra, Fedra, Beata.D, Giussta lubią tę wiadomość
-
Teoretycznie zgadzam sie z tym co piszecie
Ale jestem juz tak wyczerpana psychicznie ze chyba muszę odpocząć po prostu. Gdy znajdę siły by znowu uwierzyć w sens przechodzenia przez ten cały stres wrócę po nie. Jeśli nie uda mi sie z mrożakami z invicty będę chciała podejść do ivf w innej klinice. Nie poddam sie, ale muszę odpocząć.
sylwiaśta159, Mimbla, V., pragnaca dzidziusia, mia6, Libra, Fedra, Beata.D lubią tę wiadomość
-
Anatolka wrote:Ja całkiem niedawno zostałam zapytana o dziecko przez sekretarke z jednej z firm, która obsługuje. Uważałam, że nic jej do tego, więc spytałam czy poszukuje dodatkowej pracy jako niania na zbliżającej się emeryturze
bo mogę popytać znajomych czy nie potrzebują opiekunki. Głupio jej się zrobiło i zamknęła paszczę
.. to lubię
-
Wczoraj tez miałam niemiła sytuacje mianowicie ciocia mojego meza pocisneła mi krótko mówiąc ( wie ze długa droga i bardzo mecząca przechodzimy by miec pełna rodzine )
I w luźnej rozmowie o tym co na obiad itd zaczęłyśmy rozmawiać o czarnym makaronie i barwnikach spożywczych. I podsumowała mnie tak : " nie wymyślaj juz, jakbyś miała dzieci to rozumiem a dla was dwójki tak wymyślać "?
Moze nie chciała mnie urazić. Ale zabolało bardzo mocno. Jak wróciłam do domu a maż z pracy to aż sie poryczałam.
Jak nie mam dzieci nie mam prawa do gotowania "ładnych " potraw? Bo maż i tak zje wszystko co mu podam?
Znow mi ciśnienie podniosło na sama mysl.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2015, 13:28
-
Angela doskonale rozumiem, ludzie gadają co im ślina na język przyniesie, a nie zdają sobie sprawy, że ktoś inny może cierpieć... taki nastrój mnie dziś dopadł, bo od rana w pracy słucham o dzieciach. Koleżanka i kolega (którzy dzieci jeszcze nie mają Z WYBORU bo są bardzo anty) naśmiewali się, że skoro teraz ma być po 500 zł na dziecko, to sobie cytuję "walną" trójkę... no cholera ugryzłam się w język, nie mogę słuchać tego pieprzenia.
Anatolka masz rację, chyba trzeba przygotować jakieś błyskotliwe riposty na zapasChoć to nie rozwiązuje sprawy, bo tak jak napisałaś, najważniejsze to umieć zaakceptować i poukładać sobie to w głowie.
Triss przykro mi, odpocznij bo to ważne i za jakiś czas ruszysz z nową siłąMoje dwa szczęścia ❤❤ urodzone 27.07.2016 -
Triss, odpocznij i wracaj. Masz jeszcze zarodki, a każdy ma szanse! Często te z pozoru słabsze są właśnie silniejsze! Zobacz, jak moje 2BB walczyło!!!
Inska, po moich ostatnich przejściach sama stwierdziłam w szpitalu, że co nas nie zabije, to nas wzmocni! Sama tego właśnie doświadczam i mimo, że psychicznie czasem jest ciężko, uważam się za jeszcze silniejszą niż przed tym wszystkim, niż rok temu, czy nawet 2 lata temu!!!pragnaca dzidziusia, Kava, Libra, gosia81, Beata.D lubią tę wiadomość
Słabość jest siłą w nas...
Starania od 2014
2014-2015 6 cykli stymulowanych (w tym 2 inseminacje)
2015-2019 4 procedury in vitro (w tym 11 transferów)
2020-2023 5 transferów po porodzie
2024 5ta procedura in vitro 1 transfer
5 ❄️ czeka
Łącznie 18 transferów
23.10.2015 puste jajo płodowe 2BB
31.12.2018 ciąża biochemiczna 4AA
08.08.2022 ciąża biochemiczna 3AB
10.2019 Synek (4BA) ❤️
Never give up
13.11.2024 transfer 4BA
10 dpt beta 84,8
12 dpt beta 122,0
14 dpt beta 294,5
17 dpt beta 1.247,0
22 dpt beta 5.900,0 GS 10,8mm YS 2,9mm
26 dpt CRL 2,5mm, FHR 107
29 dpt beta 22.515,0
30 dpt CRL 5,9mm
05.2025 Córeczka (4BA) ❤️ -
adrenalina wrote:Wczoraj tez miałam niemiła sytuacje mianowicie ciocia mojego meza pocisneła mi krótko mówiąc ( wie ze długa droga i bardzo mecząca przechodzimy by miec pełna rodzine )
I w luźnej rozmowie o tym co na obiad itd zaczęłyśmy rozmawiać o czarnym makaronie i barwnikach spożywczych. I podsumowała mnie tak : " nie wymyślaj juz, jakbyś miała dzieci to rozumiem a dla was dwójki tak wymyślać "?
Moze nie chciała mnie urazić. Ale zabolało bardzo mocno. Jak wróciłam do domu a maż z pracy to aż sie poryczałam.
Jak nie mam dzieci nie mam prawa do gotowania "ładnych " potraw? Bo maż i tak zje wszystko co mu podam?
Znow mi ciśnienie podniosło na sama mysl.
Szczęka opada. Co za typ.. Taką ciotkę mieć, to tylko niestrawności po obiedzie można dostać! -
No to i ja sie podziele anegdota... Moja mama mając pod opieka naszego 6 mies pieska wychodzi z nim na spacer, a w windzie sąsiadka do niej... O widzę ze teraz takie wnuki sie ma?!?! Spoko, dobrze ze moi rodzice nie sa wtajemniczeni w ta cała sytuacje ivf
sylwiaśta159, Mimbla lubią tę wiadomość
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.
-
Ja Melduje się po. Podano mi jedna morulke, reszta naszych zarodków nie jest nawet na tym etapie. Są pod obserwacja.
Mam lekka hiperke i płyn w brzuchu. Gdyby się pogarszalo mam jechać do szpitalaAgi83, elcia_aa, sylwiaśta159, Inska, iga 79, pragnaca dzidziusia, Libra, Fedra, gosia81, Mimi86, Beata.D, Giussta lubią tę wiadomość
-
Albo jak rok temu moja teściowa poprosiła wspólna koleżankę jej i mojej mamy aby na prima aprilis pożyczyła mojej mamie wszystkiego najlepszego, bo będzie babcia! ot taki głupi żart
Nie powiem ze nie zabolało, ale ze strony męża tez nikt nie wie o problemie...
Uważam ze presja społeczeństwa jest ogromna, a ciekawość i wscibskosc większości to już jest ponad górna granica...Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2015, 14:30
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.
-
No i u nas jeszcze padają pytania, dlaczego budujemy taki duży dom skoro dzieci nie chcemy?! Odpowiadam ze mamy zamiar sie po nim gonić z naszymi 2 psami i 3ma kotami
ale wówczas mnie krew zalewa po sam czubek głowy!
V., Mimbla, kassik, mia6, gosia81, Giussta lubią tę wiadomość
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.