IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
V. - nie mamy nic. Miałam tylko 5 komórek, udało im się pobrać 3, do transferu przetrwały 2. Tylko jeden zarodek rokował.
Te święta mam spędzić u rodziny Męża, a ja nie chcę nikogo widzieć. Nie mam ochoty się uśmiechać i udawać, że wszystko jest ok. O życzeniach nie wspomnę, bo to zawsze był mój koszmar najgorszy. Wiadomo, że w rodzinie życzymy sobie jak najlepiej, więc nie rozumiem po co się tak uzewnętrzniać. Ja do Wigilii zawsze uryczana siadam.
Mnie chyba też by się przydało takie spotkanie z psychologiem "jak przetrwać święta".... -
Junioer
ech... Naprawdę wiem co czujesz, przerabiałam to 1,5 miesiąca temu. I niestety obawiam się, że usłyszysz to co ja - że trzeba odczekać trzy pełne cykle przed kolejną stymulacją, bo to duże obciążenie dla organizmu itd.
No nic. Za 2 tygodnie z kawałkiem nowy rok = nowe szanse. Wypłakałam swoje, przeszłam "żałobę" i mimo, że w sercu nadal mi smutno, to teraz dla własnego zdrowia psychicznego skupiam się na pozytywach (jak choćby to, że będę mogła szaleć na kwietniowym weselu o ile faktycznie zaczniemy procedurę dopiero wtedy) i staram się jak najmniej o tym myśleć. Widocznie to jeszcze nie jest mój czas, ale nadejdzie! Mocno w to wierzę. I Tobie życzę dojścia do takich samych wniosków :*
3.5 roku ciężkiej walki, 3 pełne procedury IVF, 4 transfery, 1 ciąża... 8 tc -
A mój M dzisiaj pomimo braku zalecenia lekarza wykonał posiew nasienia, jak będzie ok to startujemy ze spokojną głowąOligospermia
2 IUI
25.01 pick up 9 zarodków zamrożonych
Transfer 1.03 zarodek 4aa 6dpt bhcg 33, 8dpt 69, 10dpt 148 13 dpt 744:))), 18 dpt 5518:)
-
Wiedziałam że przed świętami przybędzie nam kolejnych ciężarówek
Za resztę dziewczyn które wkrótce będą testować trzymam mocno kciuki, tym którym się nie udało życzę żeby zbliżający się Nowy Rok 2016 był dla was szczęśliwy
Musicie w to wierzyć a wiara czyni cuda :*
Mysza, dziewczyny mają rację, musisz porozmawiać z mężem szczerze. Powiedzieć co Ciebie boli, on niech powie co jego, może znajdziecie rozwiązanie z obecnej sytuacji. Może to tylko przejściowy kryzys, jakaś chwila zwątpienia.
Wiem na swoim przykładzie że in vitro zmienia życie, kilka dni temu mój mąż zostawił mnie, tłumaczył że in vitro i cała ta stymulacja go rozchwiała emocjonalnie że musi odpocząć że musi sobie wszystko poukładać. Oczywiście powód w tym przypadku jest inny, a w zasadzie inna kobieta, w sumie to dziewczyna 19-letnia
IVF to tylko był pretekst żeby odejść. Nie potrafił mi powiedzieć wcześniej że kogoś poznał, do ostatniego dnia udawał że jest wszystko w porządku.
Nie będę wam tutaj zasmęcać ale jak ktoś chce więcej o tym przeczytać to zapraszam do pamiętnika, opisałam tam wszystko.
Ja też nie uważam żeby dziecko było ratunkiem dla związku, nawet jeśli to będzie chwilowe. Zastanów się czy chcesz skazywać swoje dziecko na nieszczęśliwe dzieciństwo. Jeśli was tylko ono ma łączyć, to bądź świadoma że wasze życie nie będzie kolorowe, zaczną się kłótnie, pretensje, ani Ty ani Twój mąż nie będziecie szczęśliwi a jeśli między wami będzie nie tak to najbardziej odbije się na dziecku. Ono też to będzie czuło.
Ja dziecka nie żałuję ale żałuje tego że jego ojciec to prawdziwy dupek i nieodpowiedzialny szczeniak. Z jednej strony boję się całej sytuacji jak to będzie, a z drugiej jestem szczęśliwa bo wiem że za pare miesięcy będę miała swoją małą wielką miłość, taką na 100% i do końca życia.
Mysza Tobie życzę wiecej szczęścia i żeby ta historia miała swój happy endInska, sylvuś lubią tę wiadomość
Z udanego ivf wyszła cudowna dziewczynka urodzona 2 maja 2016 - NadiaMój mały wielki cud, moja wielka miłość
-
Eliz, bardzo Ci współczuję, bądź silna przede wszystkim dla swojego dziecka i walcz o swoje :-*
Eliz, Bianka4 lubią tę wiadomość
Słabość jest siłą w nas...
Starania od 2014
2014-2015 6 cykli stymulowanych (w tym 2 inseminacje)
2015-2019 4 procedury in vitro (w tym 11 transferów)
2020-2023 5 transferów po porodzie
2024 5ta procedura in vitro 1 transfer
5 ❄️ czeka
Łącznie 17 transferów
23.10.2015 puste jajo płodowe 2BB
31.12.2018 ciąża biochemiczna 4AA
08.08.2022 ciąża biochemiczna 3AB
10.2019 Synek (4BA) ❤️
Never give up
13.11.2024 transfer 4BA
10 dpt beta 84,8
12 dpt beta 122,0
14 dpt beta 294,5
17 dpt beta 1.247,0
22 dpt beta 5.900,0 GS 10,8mm YS 2,9mm
26 dpt CRL 2,5mm, FHR 107
29 dpt beta 22.515,0
30 dpt CRL 5,9mm
-
Junioer wrote:Vella, bardzo mi przykro
U mnie beta 0.
Za tydzień mam umówioną wizytę w klinice, zobaczymy co dalej. Najchętniej bym od razu drugi raz próbowała.
Ja w tym roku odmawiam obchodzenia świąt. Nie chcę życzeń, nie chcę słyszeć, że wszystko będzie dobrze, nie chcę się patrzeć na dzieci, po prostu nie mam na to ochoty.
Dzisiaj będę też wysyłać moje wyniki do kliniki w Czechach. Jak się nie uda drugie IVF na moich komórkach, to na kwiecień moga mnie przyjąć na IVF z komórkami dawczyni. Taki mam plan.
Junior...bardzo mo przykro. Dzielna z Ciebie Dziewczyna...masz plan i to wazne.Junioer lubi tę wiadomość
7.03.2017 - Nina jest z nami
-
Eliz, zatkało mnie... Myślałam, że jak partnerzy starają się o dziecko drogą ivf to że im obojgu bardzo na tej rodzinie zależy... Na swojego męża nie mogę narzekać bo angażuje się i widzę, że bardzo chce, ale jak sobie tak pomyślę to faceci są beznadziejni i słabi... Ostatnio dowiedziałam się, że mąż koleżanki która ma autystycznego syna i padaczkową córkę pije i bije syna "bo nie wytrzymuje". To ciekawe co ona ma powiedzieć, bo to ona bierze na siebie większość kwestii z tym związanych (ogarnia specjalne żywienie, wozi dzieci po specjalistach i na rehabilitacje itd. a do tego pracuje na etacie). Na dodatek ma własne problemy zdrowotne (jest po raku piersi). Ale to ON "nie wytrzymuje", biedak. A mój własny ojciec po wypadku mojego brata sprzed roku (wskutek którego brat jeździ na wózku) zamiast nas z mamą wesprzeć silnym ramieniem to jeszcze nas obciążał, nie radził sobie z sytuacją i zachowywał się tak, jakby tylko jego dotykał ten dramat. Beznadziejni są, naprawdę... Koszmarnie słabi. Gdyby musieli przechodzić to co przechodzą kobiety (choćby my, invitrówki), ze wszystkimi tymi jazdami hormonalnymi chociażby, to pewnie połowa by się otruła.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2015, 10:59
ivf-ivf, ComeToMeBaby, Beata.D lubią tę wiadomość
3.5 roku ciężkiej walki, 3 pełne procedury IVF, 4 transfery, 1 ciąża... 8 tc -
Opu w invikcie kariotypy 350 zł / osobę. Czeka się max 21 dni. My mieliśmy wyniki po dwóch tygodniach. Któraś z dziewczyn pisała że w invikcie w Gdańsku 600 zł za osobę - nie wiem skąd taka różnica.
Eliz też nie wiem co powiedzieć mądrego. Przykro mi. Ja swojego czasu byłam w identycznej sytuacji. Dałam radę. Teraz jak patrzę na to z perspektywy czasu wyszło to wszystkim na dobre. Czego i Tobie życzę :*
Junioer przytulam ... życzę Ci dużo sił do dalszej walki
-
V. mój mąż sam mnie namawiał na in vitro, więc jak powiedział że go to rozchwiało emocjonalnie to mi szczęka opadła... no ale cóż , mówią że to kobieta zmienną jest a tutaj mam przykład że to facet nie wie czego chce.
Przykro mi z powodu Twojego brata, jeszcze bardziej utwierdzam się w przekonaniu że kobiety mają ciężkie życie. A facetom się wydaje że my w domu nic nie robimy, tylko leżymy, bo co to za filozofia posprzątać czy obiad ugotować. Większość domowych obowiązków przecież i tak sama się zrobi.Z udanego ivf wyszła cudowna dziewczynka urodzona 2 maja 2016 - NadiaMój mały wielki cud, moja wielka miłość
-
Jejku Eliz bardzo mi przykro
jakbym czytała książkę sniezynki tam też tak się stalo(ale nie napisze więcej gdyby ktoś czytał) jak on mógł tak postąpić
Mysza wątpię że dziecko was połączy
Junioer bardzo mi przykro
Ale tu dziś przykre wiadomości.maj- krótki protokół- 6 mrozaczków
15 czerwiec crio 2x8a beta: 9dpt- 31,20 /11dpt- 124,8/13dpt -306
-
Eliz nie wiem zupełnie co napisać .... tak mi przykro współczuje co za d**** przecież ty nosisz jego dziecko .... zapytam tylko o jedno jak sobie radzisz masz wsparcie ??
V przykro mi z powodu brata ...
Piggy też o tym myśle
Shooa daj znac jak beta trzymam kciuki ...
Junioer przykro mi
Dziekuje dziewczyny dałyście mi wiele do myślenia sama nie wiem co robić też usłysza£am ze to całe ivf nas wyniszczyło itdteraz to leczenie to ze zapowiedzial ze leków brac nie bedzie itd ... a szkoda słów
raczej bym chciała troche odwagi z jego strony by odszedł ...
kolejny taki kryzys to za wiele ...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2015, 11:39
mysza89
Leczenie od 2012 roku ,stymulacja clo 8 cykli ciąża biochemiczna 11 .10.2013 . 5.2014 clo 6 cykli bez rezultatu, maj 2015 kwalifikacja,12.06.15 @ -zaczynamy anty10.07 start stymulacji -Menopur +gonapeptyl,20.07 pick up,ET 25.07 blastusi 4BB
5.11 crio 4 BB
luty-3BC:(
2018 córeczka
2023 córeczka -
Eliz wrote:Wiedziałam że przed świętami przybędzie nam kolejnych ciężarówek
Za resztę dziewczyn które wkrótce będą testować trzymam mocno kciuki, tym którym się nie udało życzę żeby zbliżający się Nowy Rok 2016 był dla was szczęśliwy
Musicie w to wierzyć a wiara czyni cuda :*
Mysza, dziewczyny mają rację, musisz porozmawiać z mężem szczerze. Powiedzieć co Ciebie boli, on niech powie co jego, może znajdziecie rozwiązanie z obecnej sytuacji. Może to tylko przejściowy kryzys, jakaś chwila zwątpienia.
Wiem na swoim przykładzie że in vitro zmienia życie, kilka dni temu mój mąż zostawił mnie, tłumaczył że in vitro i cała ta stymulacja go rozchwiała emocjonalnie że musi odpocząć że musi sobie wszystko poukładać. Oczywiście powód w tym przypadku jest inny, a w zasadzie inna kobieta, w sumie to dziewczyna 19-letnia
IVF to tylko był pretekst żeby odejść. Nie potrafił mi powiedzieć wcześniej że kogoś poznał, do ostatniego dnia udawał że jest wszystko w porządku.
Nie będę wam tutaj zasmęcać ale jak ktoś chce więcej o tym przeczytać to zapraszam do pamiętnika, opisałam tam wszystko.
Ja też nie uważam żeby dziecko było ratunkiem dla związku, nawet jeśli to będzie chwilowe. Zastanów się czy chcesz skazywać swoje dziecko na nieszczęśliwe dzieciństwo. Jeśli was tylko ono ma łączyć, to bądź świadoma że wasze życie nie będzie kolorowe, zaczną się kłótnie, pretensje, ani Ty ani Twój mąż nie będziecie szczęśliwi a jeśli między wami będzie nie tak to najbardziej odbije się na dziecku. Ono też to będzie czuło.
Ja dziecka nie żałuję ale żałuje tego że jego ojciec to prawdziwy dupek i nieodpowiedzialny szczeniak. Z jednej strony boję się całej sytuacji jak to będzie, a z drugiej jestem szczęśliwa bo wiem że za pare miesięcy będę miała swoją małą wielką miłość, taką na 100% i do końca życia.
Mysza Tobie życzę wiecej szczęścia i żeby ta historia miała swój happy end -
vella wrote:Dzisiejszy ból brzucha był nie bez powodu... zrobiłam bete... wynik 27 a było 53... pisze i ledwo widzę przez łzy...
Vella nawet nie wiem co napisaćŚciskam Cię mocno.
Dwie nieudane IUI
2 nieudane ICSI - 3 transfery - dwie ciąże biochemiczne
Szczepienia immunologiczne
do 31.12.2016 liczymy na naturalny Cud potem 3 procedura
Odpuść, odpocznij, odzyskaj siły... Dopiero wtedy będziesz mógł zacząć na nowo walkę, dopiero wtedy będziesz mógł wygrać. -
vella, Junioer, tak strasznie mi przykro: Ale walczcie dalej dziewczyny, wiecie, że warto. Ja wiem, że znajdziecie w sobie tę siłę, bo kto, jak nie Wy Kochane!
lena7, przykro mi Skarbie, ale cieszę się, że masz fajnego lekarza. Bo to jest właśnie cholernie ważne, że jak się nie uda, lekarz wyciąga od razu rękę i nie pozwala opaść. Trzymaj się Myszko!
mysza89 ogromnie mi przykro słyszeć o Twojej sytuacji. Ale tak, jak napisała Eliz, którą od wielu dni mam w myślach i serduchu, bo tego, co ten skurczybyk jej zrobił, nie da się po prostu opisać, dziecko niekoniecznie jest w stanie uratować związek.
Ja znam wiele par, które niestety i po urodzenia dziecka mają ogromne problemy: bo figura nie ta sama, bo chęci na seks już takiej nie ma, bo mąż już nie jest w centrum naszego zainteresowania itd. Mężczyźni są mega egoistami, bo nie myślą o nas, że nasze życie też uległo zmianie, że to nasze ciała wyglądają tak, że trudno się poznać w lustrze, że psychicznie też nie jest nam łatwo...Wkurza mnie to strasznie!
Ja od samego początku rozmawiam z mężem o moich uczuciach, obawach, o zmianach jakie we mnie zachodzą. Kupiłam mu książkę, która wyjaśnia przez co kobieta przechodzi w trakcie ciąży itd. Nie wiem czy to pomoże, ale póki co mąż jest bardzo za mną, za dzidziusiem, troszczy się o nas, nawet raz go przyłapałam jak oglądał wózki na necie.
Wiem, że mąż mnie kocha, ufam mu, ale nie w 100%, na za dużo się napatrzyłam w życiu. Jedną rzecz natomiast już kiedyś sobie wyjaśniliśmy- jeśli kiedykowleik by mnie zdradził, uderzył itd, nie ma powrotu. Może łatwo mi tak mówić, bo nie mam jeszcze dziecka, nie wiem, ale uważam, że my kobiety jesteśmy wystarczająco silne, żeby sobie poradzić bez facetów!
Więc mysza89, zmoże warto zatrzymać się na chwilę i zadać sobie pytanie: czy Ja jestem z nim szczęśliwa, czy Ja naprawdę chcę z nim być, czy Ja aby na pewno chcę mieć z nim dziecko? Trudna decyzja ale pamiętaj, Ty jesteś w tym najważniejsza, facet sobie zawsze poradzi!
IVA, śliczna beta, kciuki za piękny przyrost teraz
lena7, Mimbla, sylvuś, Beata.D lubią tę wiadomość
-
Link do mojego pamiętnika:
https://bellybestfriend.pl/pamietnik/ciaza-z-in-vitro-i-rozstanie-z-mezem,2293.html?comment=171000&post=65954
Mysza, ze wsparciem to różnie bywa, najwięcej dostałam od dziewczyn z forum, za co jestem im bardzo wdzięczna. Moja własna matka mi powiedziała ze który facet chciałby mieć dziecko z in vitro. Tylko że to była nasza wspólna decyzja, ja go nie namawiałam, nie postawiłam go przed faktem dokonanym. Ale później i tak usłyszałam od niego że chciał się wycofać ale zaczęliśmy procedurę no i było za późno. Więc liczył ba, nawet był przekonany że nam się nie powiedzie - tym bardziej że słabo reagowałam na całą stymulację. Kolejnego podejścia by już nawet nie było. Ale miał pecha i poszło za pierwszym razem.
Także kochana, porozmawiaj szczerze z mężem, żeby później nie było jakiś niedomówień a już tym bardziej wzajemnych oskarżeń, bo to do niczego dobrego was nie zaprowadzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2015, 12:23
Z udanego ivf wyszła cudowna dziewczynka urodzona 2 maja 2016 - NadiaMój mały wielki cud, moja wielka miłość
-
Powiem Wam Dziewczyny, że to nasze życie jest naprawę ciężkie i niesprawiedliwe tak więć ogromne brawa dla Nas wszystkich za to jakimi silnymi i wytrwałymi Babkami jesteśmy.
Ja mam to szczęście, że mam wspaniałego męża. Owszem kłócimy się czasami i wkurza mnie bo ma odbicia jak każdy facet ale wiem, że mogę na nim polegać i zawsze liczyć na Jego wsparcie. Ja również po kolejnej nieudanej próbie powiedziałam do swojego męża, że może lepiej by było gdybyśmy się rozwiedli i założył by rodzinę z kobietą, która da mu dziecko. Powiedział mi wtedy, że owszem On chce mieć dziecko ale tylko ze mną i jeżeli zdarzy się tak, że już wszystkie sposoby na posiadanie potomstwa się wyczerpią to wtedy pomyślimy nad adopcją i całą miłość, którą mamy dla swojego Dziecka damy innemu dziecku, które będzie jej potrzebowało. No wtedy mnie rozwalił. On ma raczej mało tolerancyjną rodzinę dlatego jego rodzice nic nie wiedzą in vitro bo chyba nie byliby w stanie tego zaakceptować. Wiedzą tylko, że się leczymy a i tak moja teściowa chodzi i rozpowiada wszystkim sąsiadom, że ja to nie chce dziecka a mój mąż tak, że przez to sie kłócimy, że ja to zamiast o rodzinie myśleć to karierę robięWtedy też mu powiedziałam a co z Twoją rodziną przecież Oni nie zaakceptują tego, że nie będziemy mieli dziecka lub adoptujemy dziecko. Stwierdził, że jeśli Oni nie będą w stanie tego zaakceptować to całkowicie zerwie z nimi kontakty bo taka rodzina nie jest mu potrzebna.
Eliza faceci są okrutni i bardzo Ci współczuje, domyślam się co teraz możesz czuć. Zastanawiam się tylko czy Twój mąż nie myślał o tym od dawna i po prostu nie chciał Cię zostawić samej. Nigdy nie zrozumiem facetów. Czasami mam ochotę co niektórym przywalić patelnią w łeb żeby w końcu zaczęli myśleć. Ważne, że będziesz miała to ukochane maleństwo:)
Mysza89 podobnie jak dziewczyny uważam, że dziecko związku nie uratuje. Aczkolwiek nie wiem czy gdybym była w twojej sytuacji to nie zaryzykowałabym żeby mieć chociaż to maleństwo.
Pozostałym przyszłym mamusiom życzę aby bety ładnie rosły:)
Vella, Junior ściskam mocno i mam przeczucie, że niedługo będę zaczynała walkę od Nowa tak jak Wy (bete robię w poniedziałek). Vella mi lekarz powiedział, że w cyklu stymulowanym szanse sa mniejsze ponieważ towarzyszy mu większy stres. Później przy transferach ponoć kobiety już tak się nie denerwują i dlatego częściej się udaje.Junior ja również nie mam mrożaków bo z 4 komórek tylko 1 była dojrzała i miałam podany jeden zarodek. Także jak beta wyjdzie ujemna to od Lutego zaczynamy całą procedure na nowo.
Elcia jak u Ciebie???Inska lubi tę wiadomość
Dwie nieudane IUI
2 nieudane ICSI - 3 transfery - dwie ciąże biochemiczne
Szczepienia immunologiczne
do 31.12.2016 liczymy na naturalny Cud potem 3 procedura
Odpuść, odpocznij, odzyskaj siły... Dopiero wtedy będziesz mógł zacząć na nowo walkę, dopiero wtedy będziesz mógł wygrać. -
Eliz jestem w szoku. Zawsze wiedziałam, ze faceci to swinie, ale żeby tak się zachować.. co za d****. W tak ciężkich chwilach myslal o innej no masakra jakas.
Ogromnie Ci wspolczuje, trzymaj się dzielnie i nigdy nie watp w to ze sobie bez niego nie poradzisz! My kobiety mamy bardzo duzy instynkt przetrwania i nic nie jest w stanie nas złamać. Ale nie wiem co za tupet trzeba miec, żeby swojej ciężarnej zonie zrobić takie swinstwo!
Nie wspomnę już o tej małolacie, która rozbila Waszą rodzinę bo i ona jest winna. W dzisiejszych czasach te głupie siksy tylko czekaja, żeby uwieść jakiegoś faceta. wrrrr co za tupeciara. A on idiota, ze się dał. Widocznie nie wie co jest w zyciu najważniejsze.
Mysza pogadaj z M, może wykorzystaj tą przerwę na leczenie na spędzenie razem jakos w fajny sposób czasu. Pojedzcie gdzies na weekend, rozmawiajcie, zapewnij go ze jest dla Ciebie wazny itd. Sama wiem, ze temat ivf jest dla facetow ciezki bardzo, bo wszystko się kreci wokół dziecka, my przez hormony bywamy nieznośne, z seksem jest ciężko, ciegle tylko klinika, badania leki itd.
Sama wiem, bo my tez po ostatniej probie nie mielismy łatwo, ja bylam zalamana on nie chciał siedzieć w domu tylko uciekał ciagle gdzies, żeby tylko się nie klocic ale pojechaliśmy na weekend w góry, kupiłam fajna bieliznę M był zadowolony bo wkoncu cos dla niego, smialismy się spedzilismy swietne 2 dni i jakos się wszystko unormowalo.
Wierze, ze i u Ciebie tak będzie. To przez co przechodzimy to ogromne obciążenie psychiczne dla nas i dla nich również.
Będzie dobrze!
A jeśli czujesz, ze to nie to, to ratowanie związku przez dziecko to najgorszy z możliwych sposobow!
I procedura
II procedura - beta pozytywna !!!