IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyzuza1212 wrote:U mnie stwierdzono genotyp homozygotyczny c/c wariant c677t oraz wariant heterozygotyczny a1298c w genie mthfr
Niby nic z tym sie nie robi tak uslyszalam
Byłam u genetyka i powiedział mi, że rzeczywiście nie ma się czym martwić. Że niby w świecie medycznym trwają dyskusje na jego temat. I ta nasza wersja mutacji jest bardzo słaba. Jedynie zalecił mi mocniejszą dawkę kwasu foliowego. Natomiast w Twoim przypadku myślę, że trzeba by to też sprawdzić ze względu na poronienia czy nie dochodzi do hiperhomohisteicemii i podobno trzeba badać stale homocyseinę w ciąży bo jej nadmiar może właśnie prowadzić do poronień.
(sorki nie doczytałam, ze już o tym pisałaś)
A jakie inne genetyczne badania robiłaś?
A fragmentacja DNA w nasieniu u partnera?Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lipca 2016, 12:07
-
Reszta badan wyszla ok moj maz ma wyniki idealne tylko ze mna cos nie tak jest :p jak zwykle
coz jak to moj maz powtarza tego sie nie wybiera winna nie jestem temu co sie dzieje i najwazniejsze ze mnie ma
hehe mu duzo do szczescia nie potrzeba
on w ogole ma lajtowe podejscie do wszystkiego
Cala lubi tę wiadomość
09.2010- 1 poronienie/ciaza naturalna
06.2015- 2 poronienie/ciaza naturalna
11.2015 / 12.2015- 2proby iui- nie udane
01.2016- 3 poronienie/ciaza naturalna
-
dzewczyny czy przed crio transferem moge pić kawę???tzn zrezygnowałam z niej na czas stymulacji i nie wiem czy już mogę? wiem że głupie pytanie,ale jestem ciekawa.Invicta Warszawa
07.07.2016 początek stymulacji,krótki protokół,3 mrożaczki
transfer 13.09 -biochemiczna.
19.10 histeroskopia
transfer 12.11- czekamy na cud -
aniabbb wrote:dzewczyny czy przed crio transferem moge pić kawę???tzn zrezygnowałam z niej na czas stymulacji i nie wiem czy już mogę? wiem że głupie pytanie,ale jestem ciekawa.
Ja piłam normalnie jedną dziennie później mnie samo odrzuciło z wiadomej przyczyny -
aniabbb, nie ma głupich pytań, ja będę pila kawa bo jedna dziennie na pewno nie zaszkodzi. Szczęście przyszłej mamy też jest ważne więc nie możemy odbierać sobie wszystkich przyjemności
Dziewczyny a czy za odroczony świeży transfer dostalyscie zwrot pieniędzy? Zapomniałam o to zapytać u siebie w klinice ale ciekawa jestem jak jest u Was -
Nam dali wybór, ze albo oddadzą, albo zostanie i wtedy nie płacimy za crio. Zostawiliśmy już to, co wpłaciliśmy i czekamy na sierpień
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lipca 2016, 13:20
-
soleil wrote:
Mam kilka pytań i problemów które może mi wyjaśnicie, lub któraś ma doświadczenie:
1) Czy w trakcie stymulacji bolały was okolice nerek? Ja przez to nie mogę spać. Nie wiem czy to jajniki promieniują czy co?
2) Czy miałyście aż takie wahania nastrojów? Głównie doły? Co na to poradzić oprócz herbatki z melisy?
3) Ogólnie jak sobie radzicie z nerwami? Nie wiem czemu ja sobie wkręcam, że jeśli uda nam się zajść to dziecko na pewno będzie chore(patrz punkt drugi). Nie umiem myśleć pozytywnie i tylko się nakręcam.
4) I tu pytanie takie ogólne, z ciekawości, czy wasza najbliższa rodzina wie o tym, że podchodzice do ivf? Moja nie. I w sumie czuję się mega samotna z tm wszystkim. Mój mąż to bierze na siebie, moje jęki, smutki i nerwy. Nie chcę też większej liczby osób obarczać moimi problemami. Jak wy to robicie?
Pozdrawiam i całuję
2)Sam fakt braku dziecka powoduje u mnie ogromne doly, szczegolnie ze wokol sporo dzieci lub ciezarnych. Po kontakcie z dzieckiem mam emocjonalne jazdy. Jak juz podchodzilismy do in vitro to sie uspokoilam bo myslam, ze zaraz bede w ciazy. Teraz sie panicznie boje ze sie nigdy nie uda. Recepty na te emocje nie ma, staram sie zajac czyms innym,ale bywa roznie.
3. Jakos o tym nie mysle, boje sie, ale nie analizuje.
4) Moi rodzice wiedzieli od poczatku, nie wyobrazam sobie inaczej, mam.od nich ogromne wparcie takze finansowe. Tesciom powiedzialam 2 tyg temu, maz nie chcial, ale zrobilo sie juz dziwne napiecie i powiedzialam. Nikt pozatym nie wie. Najgorzej jest w pracy, musze klamac, jest coraz ciezej. Nie moge powiedziec bo wiem co mysla o in vitro... -
shooa wrote:Pragnąca - ja mogę się odnieść tylko do tego fragmentu 'Obecna inwersja chromosomu 9, dziedziczny wariant polimorficzny bez konsekwencji klinicznych' bo mam to samo.
Jednak u mnie jest wynik prawidłowy a to jest wpisane w uwagach. Byłam u genetyka i powiedział, że to nie ma wpływu na poczęcia, zdrowie dziecka i choroby genetyczne.
Co do reszty to musisz się umówić na wizytę z dobrym genetykiem.
Dziewczyn z nieprawidłowym kariotypem jest tu garsteczka, więc nie wiem czy na forum ktoś więcej coś Ci powie.
Spróbuj też zapytać eksperta na naszym bocianie w dziale poronień - odpisuje szybko.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lipca 2016, 13:54
-
Cala wrote:Pysia można jeść maliny ale w porcjach deserowych. Absolutnie nie pić soku z maliny lub herbatek bo mogą wzmagać skurcze.
Dzięki. A porcja deserowa to może być taki koszyczek 250g? Czy za dużo?
Luty 2015-HSG,3iui
1 IMSI:1 crio blastkiAB beta:8dpt 3,71/10dpt 1,17
2 crio:(
Szczep.immuno
2 IMSI: 3 transfery
3 IMSI: blastka 9dpt beta82/11dpt:beta252/13dpt:beta 708 / 34dpt:jest
-
Dziewczyny, na szczęście jeśli chodzi o moje TSH mam wizytę już w środę, mam natomiat jeszcze do was pytanie, wszystkie tu będziemy lub podeszłyśmy już do in vitro, czy każda z was miała zabieg laparoskopii??
Mój lekarz nie widzi takiej potrzeby, jak i kilku innych, a ja jestem przekonana że mam endometriozę I lub II stopnia, ale w sumie gdybym wiedziała, że ją mam to czy to coś zmienia jeśli chodzi o in vitro? Leków żadnych na to nie ma... -
nick nieaktualnyJa miałam laparo po pierwszej nieudanej inseminacji, głównie ze względu na to, że Pani dr chciała mi zrobić elektrokauteryzację jajników (PCOS) więc przy okazji zrobiła mi laparo i histeroskopię i stwierdziła, że wszystko w środku jest ok
A na jakiej podstawie twierdzisz, że masz endometriozę? Z tego co wiem, podczas laparo można usunąć ogniska endometriozy i oczyścić na jakiś czas macicę.
Ja ze swojej strony mogę ci jedynie powiedzieć, że podczas II stymulacji do in vitro, gdzie miałam za wysokie hormony i nie można było przeprowadzić transferu, przy okazji znieczulenia do punkcji zrobiła mi ponowną biopsję endometrium i okazało się, że coś tam jest nie tak i tak by się zarodek nie przyjął. Dodam tylko, że po laparo też miałam biopsję i wtedy było niby ok, chociaż mojej Pani dr nie dawało to spokoju i jakby intuicyjnie wiedziała, że wynik wykonany w szpitalu jest niepoprawny, dlatego jak tylko nadarzyła się okazja to przeprowadziła ponowne badanieWiadomość wyedytowana przez autora: 22 lipca 2016, 14:17
-
Mkl ja nie miałam laparoskopi . Miałam tylko kiedyś hsg. .a po pierwszym niudanym crio kazali mi zrobić histeroskopie.
Dzięki Mag85 :)w takim razie powcinam malinki
Wogole nie wiem co się ze mną dzieje. . Emocje jakieś ze mnie wychodzą. .. dziś się popłakałam bo bluzka którą zamówiłam przyszła za krótka. ..co tak naprawdę mi zwisa.... szok. To chyba za dużo we mnie tego siedzi a potem jakoś mały impuls wystarczy. .
Luty 2015-HSG,3iui
1 IMSI:1 crio blastkiAB beta:8dpt 3,71/10dpt 1,17
2 crio:(
Szczep.immuno
2 IMSI: 3 transfery
3 IMSI: blastka 9dpt beta82/11dpt:beta252/13dpt:beta 708 / 34dpt:jest
-
nick nieaktualnymkl wrote:Dziewczyny, na szczęście jeśli chodzi o moje TSH mam wizytę już w środę, mam natomiat jeszcze do was pytanie, wszystkie tu będziemy lub podeszłyśmy już do in vitro, czy każda z was miała zabieg laparoskopii??
Mój lekarz nie widzi takiej potrzeby, jak i kilku innych, a ja jestem przekonana że mam endometriozę I lub II stopnia, ale w sumie gdybym wiedziała, że ją mam to czy to coś zmienia jeśli chodzi o in vitro? Leków żadnych na to nie ma...
Ja też nie miałam laparo, od razu kwalifikacja do IVF z powodu niedrożności.
Też mam trobiel na 99% endometrialną i szczerze mówiąc, lepiej bym się czuła po laparo wiedząc co mam w środku, ale lekarze nie widzieli potrzeby a ja nie nalegałam bo nie chciałam tracić czasu, bo wtedy wiadomo o ileś tam się IVF odsuwa. -
nick nieaktualny
-
No własnie u mnie lekarze na usg nie widzą nic niepokojącego, ale przecież na usg często nic nie widać, podejrzewam u siebie endometriozę, bo 6 lat temu nie mogłam bezboleśnie oddać stolca w czasie miesiączki, kuło mnie strasznie w okolicy odbytu, wtedy lekarka powiedziała że być może mam endometriozę, brałam tabletki anty 6 lat, normalnie wtedy funkcjonowałam, tabletek nie biorę już 4 lata, od tamtej pory taką dolegliwość miałam może z 5 razy w tym dzisiaj.
Po prostu u mnie przyczyna niepłodności jest nie znana więc stawiam że to endometrioza, czy wy dziewczyny w czasie miesiączki możecie normalnie wydalać stolec?? Czy czujecie jakikolwiek ból?
-
nick nieaktualnymkl wrote:No własnie u mnie lekarze na usg nie widzą nic niepokojącego, ale przecież na usg często nic nie widać, podejrzewam u siebie endometriozę, bo 6 lat temu nie mogłam bezboleśnie oddać stolca w czasie miesiączki, kuło mnie strasznie w okolicy odbytu, wtedy lekarka powiedziała że być może mam endometriozę, brałam tabletki anty 6 lat, normalnie wtedy funkcjonowałam, tabletek nie biorę już 4 lata, od tamtej pory taką dolegliwość miałam może z 5 razy w tym dzisiaj.
Po prostu u mnie przyczyna niepłodności jest nie znana więc stawiam że to endometrioza, czy wy dziewczyny w czasie miesiączki możecie normalnie wydalać stolec?? Czy czujecie jakikolwiek ból? -
Ja mam endometrioze i zaszlam w ciaze 3razy ale chyba to jest uzaleznione od stopnia bo u mnie to 1stopien. Tez mam problemy jelitowe podczas okresu bole w okolicy koscio ogonowej wykancza mnie to :/moj gin twierdzi ze to objaw endometriozy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lipca 2016, 15:29
09.2010- 1 poronienie/ciaza naturalna
06.2015- 2 poronienie/ciaza naturalna
11.2015 / 12.2015- 2proby iui- nie udane
01.2016- 3 poronienie/ciaza naturalna
-
soleil no właśnie ja mam to samo, wczoraj skręcało mnie strasznie, nie był to ból miesiączkowy tylko jakby mi ktoś jelita wykręcał, ciężko było mi się załatwić, czy to mocz czy to stolec wykręcało mnie na wszystkie strony, jednak ja takie dolegliwości mam naprawdę rzadko więc może moja endometrioza jest wyciszona...