IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Bella93 wrote:Lona ma zarodki po pgs, wlasnie o tym mowimy
I nie uwazam, zeby wypowiedź Justine byla nie na miejscu. Sama poruszyłas temat wiary, a prawda jest taka, ze "Jezu ufam Tobie" nie idze w parze z IVF. Nie wiem jak mozna zalowac urodzenia dziecka
Nie wiem jak jest po pgs bo się nie orientowałam, a w czasie "studiowania" ustawy nie zwracałam na to uwagi. Może być tak jak mówisz, ale skoro nasz rząd chce ratować każde ciężko chore dziecko (czyt. dopłata 4tyś za urodzenie chorego dziecka) to mam wątpliwości jeśli chodzi o "niemrożenie".
Odnośnie wiary: dla mnie kościół katolicki od czasu ivf nie istnieje. Nie mam zamiaru identyfikować się z organizacją, która nazywa mnie mordercą. Niestety wóz albo przewóz. Albo jesteśmy katolikami i przyjmujemy wiarę z wszystkimi "ale", albo nie jesteśmy i robimy ivf.
Jak to Bella kiedyś ładnie napisałaś odnośnie innego tematu: albo rybka albo pipka
Dootka_86 wrote:No wlasnie o tym mowie, spowiadać sie nie bede bo przez gardło mi nie przejdzie ze zaluje...
Ja nie pamiętam kiedy byłam na spowiedzi i nie pójdę do spowiedzi, bo również nie żałuję za to co zrobiłam. Jak mogę żałować skoro piękna dziewczynka kopie mnie żołądek?
Ma to też swoje konsekwencje: nie idę na spowiedź, nie spowiadam się z ivf czyli żyję wg kościoła w ciągłym grzechu. I wiecie co? Dobrze mi z tym
Ps. I zgadzam się z Alrauną. Nie trzeba chodzić do kościoła, aby wierzyć w Boga (katolickiego, Allaha, Jahwe, Budde itd) i modlić się można wszędzie, ale wtedy wg mnie nie powinniśmy się nazywać katolikami bo wiara katolicka zabrania ivf.
Asia_88, Bella93, Iva79, gosia81 lubią tę wiadomość
Problem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/ -
lady_pink wrote:Dziewczyny potrzebuje pilnej informacji
Jak stosowałyście estrofem w cyklu do crio? Tzn. od którego dnia cyklu i jakie dawki.
Jeśli ciążowa skleroza mnie jeszcze nie dopadła to od 2-5dc: 1 tabs, 6-9dc:2 tabs, 10 do bety 3 tabs.
Mogłam nieco przesunąć dnilady_pink lubi tę wiadomość
Problem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/ -
Konwalia wrote:Pozwólcie że się wtrace. Czytam Was na bieżąco i mocno Wam kibicuję. Odniosę się do kwestii chrzcin. Mam dwie córeczki z ivf i nie miałam problemu z ich chrzcinami. Jestem osoba wierząca. Moim zdaniem in vitro czy inseminacja nie jest grzechem i nie mam zamiaru sie z tego spowiadać. Procedury te sa metoda leczenia taka sama jak np. Transfuzja krwi czy operacja serca. Jedynie co uważam za grzech to niszczenie zarodków.
Wszystkie zasady kościelne ustalane sa przez człowieka i uważam, ze niektóre nie sa na poziomie boskim To człowiek ustalił, ze jeżeli żyje sie w drugim związku to nie uzyska sie rozgrzeszenia... Dla mnie to niedopuszczalne. Jeżeli kobieta żyje z tyranem, to ma za cenę życia trwac w imię sakramentu małżeństwa?!
Uważam ze Bóg będzie oceniał nas całościowo i nie będzie kategoryzacji, ze Ci maja dziecko naturalnie a Ci przez sztuczne zapłodnienie. Liczą sie wyższe wartości.
Nie rozumiem jak księża mogą wypowiadać sie na temat pragnienia posiadania dziecka. Co oni o tym wiedza? Księża uważają, ze to Pan Bóg daje dziecko i jeżeli nie ma go naturalnie to widocznie tak musi byc - taka ścieżkę Bóg dla nas wybrał. To jeżeli Pan Bóg zsyła chorobę w postaci np. raka tzn., ze człowiek ma sie z tym pogodzić i nie leczyć sie? W końcu to Bóg dał człowiekowi mózg, żeby rozwijał sie i skoro wynalazł metody poradzenia sobie z przeszkodami to grzech byłby z nich nie skorzystać. Przypomina mi sie opowieść o talentach - nagrodzony został ten który je rozmnożył a nie ten który zakopał w ziemi i przyniósł tyle samo.
Nie czuje, ze Lilka nie jest darem boskim, bo została poczęta inaczej niż księża by chcieli. Dla mnie to jest największy cud jaki mnie spotkał i jest tak samo dzieckiem Bożym jak inne dzieci.
Uderzyło mnie mocno jak z okazji świat Wielkiej Nocy wypowiadał sie arcybiskup, aby nie sięgać po nieodpowiednie, hańbiące metody poczęcia dziecka. Dla mnie żadna metoda, która ma spowodować nowe życie nie jest nieodpowiednia.
Masz swoje prawo myśleć jak chcesz, ale wg mnie albo jesteś katolikiem i przestrzegasz zasady jakie panują w danej instytucji (kościele) albo nie. Wiara katolicka ma swoje zasady i jasno określa co możesz robić a co nie. Nie można sobie wybierać co wg nas jest grzechem a co nie.
Takie lakoniczne porównanie: ja chcę płacić podatek pit w wysokości 1%, bo 18% i 32% mi się nie podobająNo pewnie, że mogę zapłacić tylko 1% ale skarbówka nie da mi żyć normalnie bo złamałam zasady. Tak samo w kościele: złamałam świadomie zasady (ivf którego nie żałuję) i muszę żyć z konsekwencjami.
Asia_88, Dootka_86, Bella93 lubią tę wiadomość
Problem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/ -
lady_pink wrote:I takie małe dawki estrofemu już blokują owulacje?
Edit: nie napisałam że chodzi mi o cykl sztuczny
Zdecydowanie blokujeAle jak piszę mogłam przesunąć dni czyli szybciej już brałam 3tabsy, ale zawsze własnie brałam 1-3 tabsy. Ani razu nie było owulacji.
Nie mam już tej rozpiski bo ją wywaliłam, a na tej główniej ze stymulacji niestety nie mam wypisanego estrofemu ale napewno któraś z dziewczyn napisze jak było u niej.
Jakie masz dawki estrofemu?Problem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/ -
Mnie do IVF jeszcze kawałek, ale żywo interesuje mnie dyskusja światopoglądowa w tej kwestii, więc się wypowiem.
Kilka dziewczyn pisze, że skoro uznaje się za wierzące, to musi grać według zasad, jakie ustala kościół. Według mnie, nieraz naprawdę głęboka wiara nie idzie w parze z instytuacją kościołą. To jedno. A druga sprawa jest taka, że Kościół w wielu rzeczach się najzwyczajniej w świecie myli. Nie wracając już do dawnych czasów inkwizycji itp, ale jeszcze w XX wieku papież Pius XII popierał nazistów i na synodzie wychwalał ich działania argumentując je walką o prawidłową redystrybucję dóbr światowych, a po wojnie udzielił odpustu zupełnego np Goebelsowi. Podobnie bylo w latach 60-70 w kwestii przeszepów narządów, które dziś są normą. Tak jak in vitro dziś rozbiera się w Kościele na czynniki pierwsze (mimo oczywistych braków wiedzy), tak z 30 lat nikt nie będzie o tym pamiętał. A wiele kobiet/rodzin uważa się przez to za złych katolików, za grzeszników, żyjąc z kompleksem ustalonym arbitralnie przez gremia, których wiedza w temacie pozostawia wiele do życzenia. Kanon grzechów się zmienia co śmieszniejsze, wraz z ewolucją myśli w Kościele. I tak szczerze, ja sądzę, że ta dyskusja wcale nie powinna mieć miejsca, bo korzystanie z IVF nikogo nie krzywdzi, nie powoduje zła ani nie sprawia bólu. A dużo większy ból sprawia wielu osobom piętnowanie przez Kościół, który jest im tak bliski.
Konwalia, renieczka, jasmina6, Monika***, Beata.D, Berbeć lubią tę wiadomość
Karolinka urodziła się 18.08. 2020. Nasza druga córeczka ☺️☺️
Hania urodziła się 24.XII.2018jest idealna
Nierówna walka od 6.2014.
Ureaplasma/Insulinooporność/
Polipy / histeroskopia 3.2016 /3.2018
Poronienie 6.2016 12.2017
Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra, czy zła. -
Bardolka wrote:Mnie do IVF jeszcze kawałek, ale żywo interesuje mnie dyskusja światopoglądowa w tej kwestii, więc się wypowiem.
Kilka dziewczyn pisze, że skoro uznaje się za wierzące, to musi grać według zasad, jakie ustala kościół. Według mnie, nieraz naprawdę głęboka wiara nie idzie w parze z instytuacją kościołą. To jedno. A druga sprawa jest taka, że Kościół w wielu rzeczach się najzwyczajniej w świecie myli. Nie wracając już do dawnych czasów inkwizycji itp, ale jeszcze w XX wieku papież Pius XII popierał nazistów i na synodzie wychwalał ich działania argumentując je walką o prawidłową redystrybucję dóbr światowych, a po wojnie udzielił odpustu zupełnego np Goebelsowi. Podobnie bylo w latach 60-70 w kwestii przeszepów narządów, które dziś są normą. Tak jak in vitro dziś rozbiera się w Kościele na czynniki pierwsze (mimo oczywistych braków wiedzy), tak z 30 lat nikt nie będzie o tym pamiętał. A wiele kobiet/rodzin uważa się przez to za złych katolików, za grzeszników, żyjąc z kompleksem ustalonym arbitralnie przez gremia, których wiedza w temacie pozostawia wiele do życzenia. Kanon grzechów się zmienia co śmieszniejsze, wraz z ewolucją myśli w Kościele. I tak szczerze, ja sądzę, że ta dyskusja wcale nie powinna mieć miejsca, bo korzystanie z IVF nikogo nie krzywdzi, nie powoduje zła ani nie sprawia bólu. A dużo większy ból sprawia wielu osobom piętnowanie przez Kościół, który jest im tak bliski.
Zgadzam się z Tobą jak najbardziej, że kościół święty nie jest, a za 30 lat może być tak że ivf to "nic takiego", a wiara nie zawsze idzie w parze z religią.
Moim zdaniem należy rozróżnić wiarę od kościoła, ale jeśli się na coś decydujemy to powinniśmy żyć z tego konsekwencjami.
Notabene: ta Mała, która jeszcze kopie w brzuchu też pozna kościół katolicki. Ba, nawet zostanie ochrzczona. Zapytacie pewnie dlaczego skoro ja jestem na "anty". Otóż dlatego, że ja poznawałam wiare katolicką i nie zgadzam się z jej zasadami. Jak małe dziecko ma inaczej poznać wiarę, uznać, że to nie jest wiara dla niej skoro jej nie będzie znać? A może będzie chciała uczestniczyć w uroczystościach kościelnych. Nie mam zamiaru jej tego zabierać. Ja wypracowałam swoje zdanie na ten temat i nawet moja mama, która jest katoliczką z prawdziwego zdarzenia (nie mylić z zagorzałymi moherami) ani słowem się nie odzywa, że kościół omijam szerokim łukiem, bo sama uważa, że to co kościół wyprawia z ekskomuniką i ogólnie ivf nie przystoi.
Dootka_86 lubi tę wiadomość
Problem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/ -
lady_pink wrote:Dziewczyny potrzebuje pilnej informacji
Jak stosowałyście estrofem w cyklu do crio? Tzn. od którego dnia cyklu i jakie dawki.
Edit: chodzi mi o cykl sztuczny
ja miałam od dc 1-4 1x1, od 5-9 2x1, od 10 3x1lady_pink lubi tę wiadomość
-
Lady, u mnie było zawsze od 2-3 dc 3 tabletki dziennie. Jak na podgladzie endo nie roslo to i 4 sie zdarzało
lady_pink lubi tę wiadomość
-
lady_pink wrote:I takie małe dawki estrofemu już blokują owulacje?
Edit: nie napisałam że chodzi mi o cykl sztuczny
Lady, jak mogę Ci napisa jak ja mam rozpisane od naszego wspolnego lekarza.
1 dc progesteron oznaczyć i wysłać Smsa z wynikiem.
Od 2 dc estrofem 2x1 . Kontrola 8-9dc.lady_pink lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMari123 wrote:Zgadzam sie. Nie zapominajmy na krzyzackie wyprawy-ktorych motywacja byla zwiekszenie polityckiej mocy...
Zyje zyciem katolika juz ponad dziesiec lat poza granicami pl. Ani razu nie slyszalm z ambony czegokolwiek o ivf...
Absolwowalam 2 cykle ivf- nieudane. I wrocilam sie do inseminacji, ktore byly udane. Po skonczonych procedurach -
po porodzie- poszlam do spowiedzi. Bylo to jak u psychanalityka. Wyplakalam swoj zal i smutek-tyle lat walki, leczenia i oczywiscie zalowalam ze podeszlam do ivf.podeszlam do ivf swiadomie-tak jak wiekszosc grzechow-malo kiedy popelniam grzechy pod wplywem emocji. Teraz juz chodze do spowiedzi tylko do tego samego ksiedza. Poprostu katharsis.
Wiecie co powiedzial, ze czas zamknac ten rozdzial i czas isc dalej.
Nie chodze do spowiedzi w PL. Ksieza sa agresywni!
Jak sama napisałaś zalowalas IVF, a co jeśli się nie żałuje? Ja bym nie umiała powiedzieć ze zaluje... -
nick nieaktualny
-
Dootka_86 wrote:Konwalia jest jestem problem to religia narzuca co jest grzechem a co nie. Wg tego in vitro nest grzechem i to nie człowiek wybiera z czego ma się spowiadać a z czego nie.. Ma sie spowiadać ze wszystkich grzechów...
Edit: Co nie zmienia faktu ze ja również uważam ze każdy sposób by miec dziecko jest dobry i ksiądz tego nigdy nie zrozumie..
Ale jeżeli uważam sie za katolika to nie moge sobie "wybierac" z czego sie spowiadam a z czego nie, zdanie kościoła jest jasne w tej kwestii...
Tak zgadzam się z Tobą, religia narzuca co jest grzechem a dokładnie 7 grzechów głównych. Kto je wymyślił? Człowiek - na podstawie Biblii. Kto mówi, że IVF jest złe? Człowiek... Moim zdaniem wszystko zależy od interpretacji. I tak - kiedyś palono czarownice na stosie bo były wysłanniczkami szatana, teraz IVF jest zabijaniem człowieka a za 300 lat może być normą uznawaną przez kościół, bo będziemy mieć tak skażone środowisko i tyle chorób cywilizacyjnych, że niepłodność będzie częstym problemem.
Jeszcze raz zaznaczam, że napisałam, że jestem osobą wierzącą a nie ślepo wierzącą w doktrynę katoliczką. -
nick nieaktualny
-
Nadira wrote:Wiecie dziewczyny co myślę, każdy ma to coś co nazywa się sumieniem. To sumienie najlepiej podpowie co jest dobrem a co złem, z czego człowiek powinien się spowiadać z czego nie
Sumienie mordercy takze moze podpowiadac, ze zabicie czlowieka to nie jest grzech...jak widac ten tok rozumowania jest dysfunkcyjny, dlatego tez kosciol podpowiada co grzechem jest a co nie.
Gdyby Bog nie chcial, zeby umieraly tysiace niewinnych ludzi to nie bylo by wojen, chorob, terrorystów, gwalcicieli itp.
Jakby Bog nie chcial dzieci z IVF to IVF by nie powstalo?
Pewnie zeby powstało, bo oprocz katolikow sa np wyznawcy "hinduizmu", ktorzy z IVF nie maja problemu. Poza tym jak widac Bog pozwala na tworzenie "zlych rzeczy", w tym zlym jest takze IVF, bez wzgledu na to co poszczegolne osoby o tym mysla.
Gdyby istnial tylko jeden Bog to ok 6mld poszloby do piekla (tylko ok 1,5mld ludzi na swiecie wierzy w tego "Jedynego Boga")
-
Justine wrote:Notabene: ta Mała, która jeszcze kopie w brzuchu też pozna kościół katolicki. Ba, nawet zostanie ochrzczona. Zapytacie pewnie dlaczego skoro ja jestem na "anty". Otóż dlatego, że ja poznawałam wiare katolicką i nie zgadzam się z jej zasadami. Jak małe dziecko ma inaczej poznać wiarę, uznać, że to nie jest wiara dla niej skoro jej nie będzie znać? A może będzie chciała uczestniczyć w uroczystościach kościelnych. Nie mam zamiaru jej tego zabierać.
Asia_88, MalaHD, Iva79, Natka-matka wariatka :), jasmina6 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Konwalia wrote:Tak zgadzam się z Tobą, religia narzuca co jest grzechem a dokładnie 7 grzechów głównych. Kto je wymyślił? Człowiek - na podstawie Biblii. Kto mówi, że IVF jest złe? Człowiek... Moim zdaniem wszystko zależy od interpretacji. I tak - kiedyś palono czarownice na stosie bo były wysłanniczkami szatana, teraz IVF jest zabijaniem człowieka a za 300 lat może być normą uznawaną przez kościół, bo będziemy mieć tak skażone środowisko i tyle chorób cywilizacyjnych, że niepłodność będzie częstym problemem.
Jeszcze raz zaznaczam, że napisałam, że jestem osobą wierzącą a nie ślepo wierzącą w doktrynę katoliczką.
Tak jak rozwija sie swiat, tak zmienia sie wiara, tak zmieniaja sie grzechy.
Dzis IVF jest grzechem i kropka, jesli zalujesz to mozesz isc do spowiedzi, jesli nie zalujesz to niestety odwracasz sie od "zasad wiary", jesli za kilka/kilkanascie lat IVF nie bedzie grzechem, to z cala lista innych grzechow, smialo bedzie mozna isc do spowiedzi i przyjac komunie. Proste, logiczne.