IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Na odklejającą się kosmówkę można tylko leżeć. Nic więcej. Tak więc teraz przez najbliższe kilka miesięcy sobie poleżę a jak maleństwo urodzi się to nadrobię stracony czas.
Mala29 może zadzwoń nawet z tłumaczem. Zawsze czegoś się dowiesz i będziesz spokojniejsza.
Widzę, że dziewczyny pełną parą przygotowują się do boju. Jeszcze tylko jedno opakowanie pigułek i będziemy trzymać kciuki za podwójny sukces.
A teraz Kasiek ma swoje najważniejsze dni w życiu. Ciekawe ile uda się zapłodnić komórek. Już lada moment będzie nas w ciąży znacznie więcej. -
Dziewczyny podczytuję was od jakiegoś czasu i mocno kibicuję. Sama jestem dopiero na początku drogi - dzisiaj mój drugi dzień wyciszenia. Ja podchodzę od ivf (prawdopodobnie będzie to icsi) w Angli i tutaj nic nie mówią o lekach typu aspiryna, acard czy innych przeciwzakrzepowych. Będąc na urlopie w Polsce (za namową mojej akupunkturzystki) zrobiłam badanie na antykolaguant toczniowy (test krzepnięcia) i wyszedł negatywny. możecie mi powiedzieć na jakiej podstawie zlecono Wam przyjmowanie tych leków? Czy jest to normą w Polsce? Zastanawiam się zawczasu nie powinnam się zaopatrzyć w takie leki. Z drugiej strony boje się brać czegokolwiek na własną rękę.
-
W Polsce podaje się leki p/zakrzepowe z automatu, przynajmniej tak mi się wydaje. Ja nie miałam robionych badań na krzepliwość. Przy takich dawkach hormonów możliwość zakrzepów jest duża więc sądzę że to dlatego podają.A czy to rzeczywiście jest potrzebne to nie wiem. Może zapytaj lekarza co o tym sądzi.Jestem mamą
-
Ivi pytalam sie mojej lekarki w uk o takie leki i powiedziala zebym nie hrala na wlasna reke. I jesli w klinice stwierdza ze cos jest nie tak to wtedy przrpisza mi jakies leki a tak to nie wolno brac na wlasna reke lekow. Takie sa tu wymogi. Wsumie rozumiem ich bo jesli cos bedzie nie tak to bynajmiej latwiej bedzie im ustalic dlaczego.W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke
-
Mała ja wiem że nie powinno się brać żadnych leków na własną rękę i powinnam zaufać tutejszemu lekarzowi. Poszperałam trochę w necie i znalazłam informacje że w Polsce z tak niskim amh jak moje stosuje się krótki protokół. Ja będę miała długi...Jestem trochę załamana, bo jeżeli na się teraz nie uda to już może nie będziemy mieć okazji spróbować jeszcze raz...
W sumie to trochę dziwne dlaczego w Polsce te leki to norma a tutaj nie chcą o nich słyszeć. Z tego co wiem to aspirynę zalecają dopiero po którymś poronieniu lub nieudanym ivf.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnySpero wrote:Trzymam kciuki Kasik. mam nadzieję, ze ślicznie się wszystkie zapłodnią.
a u Ciebie jak karola? madzie już jakieś terminy wyznaczone? decyzje? dostaliście się do tego programu z kliniki?